Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, acherontia styx napisał:

@PiotrekLondon, ja łączyłam paroksetynę z Wellbutrinem. Na mnie zadziałało, ale tak po jakimś miesiącu stosowania Wellbutrinu. 

 

Aha rozumiem. Pytam bo wlasnie mi lekarz zapisal Wellbutrin 150mg. Ma pomoc na poziom energi i przy rzucaniu fajek. Jedyne co mnie martwi to to ze kiedys bralem Wellbutrin solo i wywolywal lekki i dlugo trwaly niepokoj. Ciekaw jestem czy Paroxetyna to stlumi czy nie ? Wiem jedno w ciagu dnia moge wypic i 5 kaw a dalej jestem lekko ociazaly😂😂😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, zoom napisał:

@marta_anna
 Pisalem o tym wyżej dokładnie 2 tyg paro utrzymuje się w organizmie (info od lekarza)

 

Bardzo dziękuję. Widziałam wpis ale jeszcze chciałam się upewnić bo bardzo mnie te efekty martwią. Stale mam z tyłu głowy, że może to szybkie męczenie się to nie efekt leku ale jakiejś podstępnej choroby. Ale tak na zdrowy rozum - skoro się zaczęlo nagle i równocześnie z wdrożeniem leku to sprawa jest raczej oczywista :D:D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, zoom napisał:

Rzeczywiście 🙂

Mam jeszcze pytanko czy ktoś z Was brał Pregabalina - jakieś opinie na temat skuteczności i samopoczucia/uboków?

Dzięki

Ja brałam ponad 2 lata - uboków zero, działać też działała. No skończyło się nieciekawym efektem ubocznym, ale wykrytym zupełnym przypadkiem, bezobjawowym 😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, szymon0791 napisał:

Obecnie biorę sertralinę 8 dni, 5 dni 1/4 50 mg , dziś 3 dzień 1/2 50 mg. Wejście wolniutkie, ale miało tak być żeby nie było skutków ubocznych. Ale bardzo słabo znoszę ten lek, mdłości,  mały apetyt, niepokój, raz pobudzenie, raz senność, słaby sen, dziwne samopoczucie generalnie. Codziennie muszę benzo brać, a nie chcę tego robić.

Czy jakbym płynnie przeszedł np. właśnie na 10 mg paro to byłoby ok? Może skutki uboczne byłyby mniejsze.

Cierpię na nerwicę, choć lęku jako emocji raczej nie czuję, jak już to objawy somatyczne, a  objawy depresyjne ( jak senność , zamulenie) są raczej wtórne do nerwicy ,  więc może jednak potrzebuję sedatywnego ssri a nie aktywizującego ?

Kiedyś mi psychiatra mówił że jak skutki uboczne bardzo nie dają żyć to lek jest źle dobrany i zmieniamy nie czekając.

We wtorek mam wizytę i myślę o co zapytać lekarza, jak będzie tak źle to zmieniłbym lub odstawił, chyba że to wtorku trochę zejdą te skutki. Ewentualnie jeszcze spróbowałbym moclobemid.

Sertralina daje takie objawy przez kilka tygodni. Potem to przechodzi. NAjdłużej utrzymuje się bezsenność, ale i to po jakichś 2-3 miesiącach mija. Brałam przez 11 lat więc wiem jak to jest. Ostatecznie asymiluje się z organizmem i właściwie nie odczuwasz już żadnych skutków ubocznych. 

 

U mnie objawy lękowe dominują nad depresyjnymi, więc przez całych tych 11 lat serteralina była trochę jak placebo (tzn likwidowała dołki ale w lęku, który u mnie jest gorszy, nie pomagała). Jeśli więc masz głównie objawy lękowe to chyba lepsza paroksetyna.

 

Jest tylko jedna kwestia: paroksetyna powoduje spowolnienie. Brałam niecały miesiąc i zrezygnowałam, bo wprawdzie swietnie pomogła  mi z psychologicznego punktu widzenia, to ceną była totalna duchowo-fizyczna kastracja. Żadnej energii, nieczułość na bodźce, nietolerancja wysiłku fizycznego. Roślinka  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, marta_anna napisał:

ceną była totalna duchowo-fizyczna kastracja. Żadnej energii, nieczułość na bodźce,

Tu się nie do końca zgodzę. Brałam paro przez 2 lata, od początku 40 mg i fakt, na początku ona powoduje totalne stłumienie emocji, bo jeszcze pamiętam jak rozmawiałam z terapeutką o tym, że się tego boję, ale to też minęło po jakichś 2-3 miesiącach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie  mówię tylko o emocjach. Człowiek jest cały jakby na zwolnionych obrotach, pod każdym względem. Coś tak jakby wszystko było nieostre, wszystko się stępiło. 

Może trzeba zaczekać dłużej ale dla mnie to było nie do zaakceptowania - nie wytrzymywałam już ani dnia, ani godziny. Ryczałam z tęsknoty za dawną sobą. Musiałam mieć powrót do dawnej energiii już, natychmiast, bo taki stan był dla mnie bardzo bolesny, Nie akceptowałam takiej wersji siebie.

 

Zgadzam się -  w braniu neuroleptyków trzeba cierpliwości i wtedy jest duża szansa że wszystko co niedobre minie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, marta_anna napisał:

@acherontia styx   Tak z ciekawości - dlaczego w końcu przestałaś brać paroksetynę? Też znalazłaś w niej coś czego nie akceptowałaś pomimo dobrego efektu leczniczego? 

No właśnie efekt był na tyle dobry i ja na tyle długo już brałam/biorę psychodropsy, że lekarz uznał, że czas się z nimi żegnać ;)  teraz podejrzewam czasowo musiałam wrócić, chociaż nie uznawałam tego za konieczne, bo ja wiem co spowodowało zjazd i przyczyną na pewno nie był brak leku ;) ale ogólnie u mnie tendencja idzie w kierunku odstawienia wszystkich leków 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie 2 różnych psychiatrów, wypowiadających się na temat leczenia plus terapeutka uważają, że mi powoli leki przestają być potrzebne. Co miały zrobić to zrobiły, reszta już do mnie należy ;) co prawda jeden uważa, że na tym zestawie co ja byłam do niedawna to byłam wręcz przestymulowana 🤷‍♀️ i 2 kazał od razu wywalić

zresztą ja nigdy nie uzależniałam swojego samopoczucia od leków ani nie byłam do nich jakoś specjalnie przywiązana.

A że akurat po odstawieniu 2 leków mi się życie zj****o to już inna sprawa, a nie wina leków ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie.

 

Wczoraj byłem pierwszy raz w życiu na wizycie u psychiatry z powodu mojej hipochondrii oraz występujących raz na jakiś czas stanów lęku, który najczęściej pojawia się w chwili wspomnienia samobójczej śmierci mojego przyjaciela, która miała miejsce 6 lat temu. Wizyta trwała 30 minut i lekarz zapytał o moje wykształcenie, pracę, stan cywilny oraz przyczynę wizyty. Zaproponował mi leczenie farmakoterapią w postaci leku o nazwie Parogen 10 mg przez 5 dni i następnie 20 mg raz dziennie rano oraz psychoterapię z psychologiem. Do psychoterapii jestem nastawiony pozytywnie bo na studiach miałem przez dwa lata zajęcia z psychologii i wiem, że to skuteczna w wielu sytuacjach metoda działania. Natomiast po wykupieniu leku i przeczytaniu ulotki oraz informacji na różnych forach przeraża mnie wizja rozpoczęcia brania tego leku. Boje się, że skutki uboczne wyłączą mnie z codziennego życia, kolokwialnie mówiąc zamulą lub co gorsza spowodują myśli samobójcze bo taki skutek też jest wypisywany na ulotce. Nie wiem co robić bo pierwszą wizytę u psychologa mam za tydzień, a drugą u psychiatry za miesiąc i pewnie będzie oczekiwać relacji z brania leku. Czy słusznie obawiam się Parogenu i skutków ubocznych? Nie mogę sobie pozwolić na niezdolność do pracy czy opieki nad dzieckiem. Pozdrawiam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Franek1990 napisał:

Witam wszystkich serdecznie.

 

Wczoraj byłem pierwszy raz w życiu na wizycie u psychiatry z powodu mojej hipochondrii oraz występujących raz na jakiś czas stanów lęku, który najczęściej pojawia się w chwili wspomnienia samobójczej śmierci mojego przyjaciela, która miała miejsce 6 lat temu. Wizyta trwała 30 minut i lekarz zapytał o moje wykształcenie, pracę, stan cywilny oraz przyczynę wizyty. Zaproponował mi leczenie farmakoterapią w postaci leku o nazwie Parogen 10 mg przez 5 dni i następnie 20 mg raz dziennie rano oraz psychoterapię z psychologiem. Do psychoterapii jestem nastawiony pozytywnie bo na studiach miałem przez dwa lata zajęcia z psychologii i wiem, że to skuteczna w wielu sytuacjach metoda działania. Natomiast po wykupieniu leku i przeczytaniu ulotki oraz informacji na różnych forach przeraża mnie wizja rozpoczęcia brania tego leku. Boje się, że skutki uboczne wyłączą mnie z codziennego życia, kolokwialnie mówiąc zamulą lub co gorsza spowodują myśli samobójcze bo taki skutek też jest wypisywany na ulotce. Nie wiem co robić bo pierwszą wizytę u psychologa mam za tydzień, a drugą u psychiatry za miesiąc i pewnie będzie oczekiwać relacji z brania leku. Czy słusznie obawiam się Parogenu i skutków ubocznych? Nie mogę sobie pozwolić na niezdolność do pracy czy opieki nad dzieckiem. Pozdrawiam. 

Właśnie dlatego hipochondrykom zaleca się nie czytania ulotek 🤷‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Szanowne Grono,

 

Jestem tutaj nowy jednak czytając forum mam odczucie jakbym czytał swoje historie...

Mam 34 lata , jestem alkoholikiem z epizodami narkotykowymi...

Obecnie mija 20 miesiąc trzeźwości, jestem w terapii grupowej także coś tam mi się jednak udaje.

Z czym przychodzę.. W czasie picia byłem przekonany, że piję przez lęki, strach, niskie poczucie wartości. Już wtedy szukałem pomocy w psychiatrii, stosowałem Coaxil, Tritico lecz piłem i skutki były różne.

Od kiedy zacząłem terapię myślałem , że wystarczy nie pić jakoś będzie....niestety tutaj niesamowicie się zdziwiłem zamiast lepiej było gorzej.Postanowiłem rzetelnie poszukać psychiatry, który mi pomoże a nie naciągacza który spyta jak leci i przepisze receptę wartą 200zł.

Zacząłem Pregabalina 2 x 150 tak do dziś zażywam, Fexolet ER- nie potrafiłem funkconować,  Zoloft- nie potrafiłem funcjonować,potem na 14 dni Clonazepamum 0,5mg magiczny lek przeżyłem najpiękniejsze wakacje w życiu jednak z uwagi na charakterystykę leku psychiatra nie przepisała mi kolejnych recept mimo moich błagań:)we wrześniu 2020 dostałem natomiast Parogen 20mg i o dziwo żadnych uboków, nawet dał kopa , potem spadek formy zwiększenie dawki do 40mg i lipa, co najgorsze zero libido, niemożność dojścia, ciągły pisk w uszach, zero emocji, działam jak robot, wypada mi coś z rąk, brak koncentracji i pamięci, lęki i ból poranny wróciły....Poradźcie coś -myślałem, że wreszcie Parogen mnie postawił na nogi jednak kilka miesięcy w zasadzie z brakiem sexu nie brzmi optymistycznie...Zwiększyć dawkę, dorzucić coś, zmienić lek?

Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu nikt Ci nie doradzi na bank. Bo tez nie od tego forum jest. Tutaj dzielisz sie ooiniami o leku a odesla Cie do lekarza zeby cos myslal dalej. Co ja powiem to mam podobna historie i jestem najzwyczajniej w swiecie lekooporny. Nie wiem czy monoterapia cos wskora. Konsultuj sie u porzadnych lekarzy co nie boja sie laczyc lekow. Tyle od siebie👍🏻👍🏻

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, marta_anna napisał:

Sertralina daje takie objawy przez kilka tygodni. Potem to przechodzi. NAjdłużej utrzymuje się bezsenność, ale i to po jakichś 2-3 miesiącach mija. Brałam przez 11 lat więc wiem jak to jest. Ostatecznie asymiluje się z organizmem i właściwie nie odczuwasz już żadnych skutków ubocznych. 

 

U mnie objawy lękowe dominują nad depresyjnymi, więc przez całych tych 11 lat serteralina była trochę jak placebo (tzn likwidowała dołki ale w lęku, który u mnie jest gorszy, nie pomagała). Jeśli więc masz głównie objawy lękowe to chyba lepsza paroksetyna.

 

Jest tylko jedna kwestia: paroksetyna powoduje spowolnienie. Brałam niecały miesiąc i zrezygnowałam, bo wprawdzie swietnie pomogła  mi z psychologicznego punktu widzenia, to ceną była totalna duchowo-fizyczna kastracja. Żadnej energii, nieczułość na bodźce, nietolerancja wysiłku fizycznego. Roślinka  

Jak dla mnie to tak naprawdę brałaś ten lek za krótko i prawdopodobnie nie zaczął działać a to co opisujesz to uboki, ale oczywiście mogę się mylić. U mnie lek zaczął działać dopiero po miesiącu i na pewno też nie z pełną mocą. U mnie Paro przede wszystkim zniwelował lęk który był na tyle duży że utrudniał funkcjonowanie, na pewno też poprawił samopoczucie i ogólnie zachciało mi się żyć a nie kręcić się w kółko wokół swoich problemów i objawów. Czyli na pewno spełnił swoje zadanie. Nie będę się tutaj już rozpisywał i powielał tego co napisałem jakiś czas temu co się zmieniło po długotrwałym braniu tego leku bo to już inna bajka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zoom napisał:

Jak dla mnie to tak naprawdę brałaś ten lek za krótko i prawdopodobnie nie zaczął działać a to co opisujesz to uboki, ale oczywiście mogę się mylić. U mnie lek zaczął działać dopiero po miesiącu i na pewno też nie z pełną mocą. U mnie Paro przede wszystkim zniwelował lęk który był na tyle duży że utrudniał funkcjonowanie, na pewno też poprawił samopoczucie i ogólnie zachciało mi się żyć a nie kręcić się w kółko wokół swoich problemów i objawów. Czyli na pewno spełnił swoje zadanie. Nie będę się tutaj już rozpisywał i powielał tego co napisałem jakiś czas temu co się zmieniło po długotrwałym braniu tego leku bo to już inna bajka

Wiem, że brałam krótko, ale strasznie się bałam, że pewne rzeczy zostaną. Jestem sportowcem - pływam w sekcji pływackiej dla dorosłych i dla triathlonistów. Wzięłam lek z dwóch powodów: 1. dlatego że w czasie pływania mam ataki paniki i przez to od dawna nie byłam na zawodach; 2. mam generalnie problemy depresyjno lękowe. Paroksetyna lęki zniwelowała już po dwóch tygodniach (wszesniej brałam sertralinę, wiec pewnie dlatego paro weszła szybko), ale czułam, że na treningu nie jestem w stanie przepłynąć ciągiem nawet.... 100m. A przecież byłam pływaczką wytrzymałościową, długodystansową! Szybkość zmniejszyła się drastycznie. Nie mogłam zmuszać się do wysiłku i pływania na wysokim tętnie dłużej niż przez kilka minut :( Do tego straciłam siłę mięśni, zdolność koordynacji, precyzję ruchów i wszystko legło w gruzach.

Lekarka słysząc o tym co się dzieje wytrzeszczała na mnie oczy ze zdziwienia i upierała się, że to nie wina leku. Ale ona nigdy nie pracowała z kimś kto trenuje na maksymalnych obrotach 6 razy w tygodniu. Konsultowałam sprawę z lekarzem medycyny sportu i ten powiedział mi, ze taki efekt może wynikać z samego mechazmu działania leku: paroksetyna blokuje receptory adrenaliny (po to żeby tłumić lęk), ale przez to też nie można zasuwać przez 20-30 minut na tętnie progowym (czyli u mnie ok 170). Po prostu w takich warunkach organizm nie jest w stanie zmusić mięśni i serca do takiego  wysiłku.

Jeśli to wynika z mechanizmu działania leku to znaczy, że nie minie nawet jeśli będę brała przez kolejne miesiące. Przynajmniej tak pomyślałam. 

Jak byłoby na prawdę? Nie wiem. Bałam się jednak sytuacji, że przez całe miesiące będę musiała akceptować fakt, że z najszybszej w naszej grupie treningowej stałam się największym mułkiem :( i że ostatecznie okaże się że to nie przejdzie. Gdybym wiedziała, że to przejściowe dzialanie uboczne to zacisnęłabym zęby i wytrzymala. Ale nikt mi tego nie chciał zagwarantować. A sytuacja powodowała coraz większą  frustrację i pogłębiającą się depresję. 

Edytowane przez marta_anna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, drkwaw napisał:

Czy brałaś escitalopram? 

nie

A dlaczego pytasz?

 

Dostałam paroksetynę bo mam przewagę objawów lękowych. I to na prawdę działało świetnie na lęki. Po raz pierwszy w życiu poczułam, że lek jest skuteczny. Sertralina którą biorę od lat to takie dla mnie bardziej placebo. I mam wrażenie, że wszystko oprócz paroksetyny będzie będzie miało u mnie działanie nietrafione. Na ale po paro mam traumę, bo uderzyła w to co dla mnie jest bardzo bardzo ważne. 

 

Escitalopram mógłby  mieć podobne działanie terapeutyczne jak paroksetyna tylko nie pozbawiać kondycji fizycznej i siły mięśni?

Edytowane przez marta_anna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Esci nie bralem ale Paro napewno jest mocniejsze od Esci pod wzgledem przeciwlekowym. Tyle wiem ze sprawozdan ludzi i sa tez badania na to wskazujace. Kazdy psychiatra na silne leki proponuje Paro, to przerobilem akurat i srednio 3 na 5 zalecalo mi Paro. Jest troche srednio z energia ale Sulpiryd ktory biore w dawce 200mg wydaje mi sie ze lekko zaczyna aktywizowac. Biore go raptem tydzien wiec zapewne powoli sie wkreca😜 

 

Esci musisz sama wyprobowac i zobaczyc jak na Ciebie podziala, wszystko zalezy od czlowieka😎👍🏻

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×