Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

Chciałem tu opisać swoją około 15 letnia historię z Seroxatem a później z zamiennikiem Xetanorem może to komuś pomoże z dręczącą go niepewnością czy zacząć brać ten lek i jakie mogą być tego skutki w przyszłości.

Seroxat zacząłem brać w okolicach 2003-2005 konkretnej daty nie pamiętam bo było to dość dawno:)

Przepisany na nerwicę i depresję.

Na początku lek dawał niezłego kopa- miałem wrażenie że mogę przenosić góry, stałem się bardzo pewny siebie (z perspektywy czasu myślę ze chyba aż za bardzo), wypruty z emocji- płacz, nie było opcji żebym uronił nawet łzę.

Wszystkie lęki, natręctwa i inne doły zniknęły.

Przytyłem - to stało się bardzo szybko 10kg wleciało jak nic, ale był jeden moment że pojawiło się i 30 kg ale jakoś to zbiłem dietą.

Pojawiły problemy z jelitami żołądkiem i odbytem- które zniknęły jak ręką odjął po zaprzestaniu stosowania SERO. Parenaście lat leczyłem się u gastrologów- było podejrzenie IBS, Crohna, oczywiście gastroskopie i kolonoskopię. Pojawiły sie biegunki, zaparcia i finalnie szczelina odbytu - patrząc się na to z perspektywy czasu musiało to chyba mieć jakis związek z ciśnieniem które podnosił ten lek albo z działaniem na nasz drugi mózg czyli jelita. Skierowanie na operację etc ale jakoś udało się bez- tak jak pisałem wszystkie objawy ustąpiły po 2 tyg zaprzestania brania leku. Przez te parenaście lat nie byłem w stanie tego połączyć bo przecież w ulotce nic na ten temat nie pisało 🙂 Setki wziętych leków i spotkań z różnymi lekarzami i profesorami...

Oprócz tego pocenie się, bóle głowy jak po najgorszym kacu x100

Jeżeli chodzi o sex to u mni raczej było na+ chociaż czasem nie powiem bo zdążały się spadki libido to jednak w tej kwestii źle nie było.

Generalnie lek działał tak jak powinien chociaż nie wiem czy powinienem brać go przez tak długi czas- podobno nie. Finalnie doszedłem do momentu w którym wydaje mi się że te 25mg dziennie bo tyle brałem przestało na mnie działać więc postanowiłem go odstawić. Samo odstawienie odbyło się na zasadzie szybkiego cięcia z dnia na dzień ( czytałem że niektórzy odstawiają miesiąc inni rok a inni dłużej). Nie powiem że było łatwo ale do przeżycia- najdziwniejsze były wyładowania elektryczne coś jakby ataki chyba padaczki takie sekundowe ręce potrafiły jakby dostać impulsu i nogi to samo. Mój lekarz powiedział że jestem mega kozak jak z dnia na dzień zszedłem ;)

I tak pozylem sobie całe 3 miesiące w szczęściu i dobrobycie i... moja choroba która jest ze mną na dobre i na złe- moja ukochana miłość którą nigdy mnie nie opuści- wróciła z poczwórna siłą :(

Z perspektywy czasu wydaje mi się że SERO zrobił trochę dobrego i dość dużo złego w moim życiu- na pewno podejmowało za mnie dużo decyzji, które czesto w swojej pewności były zgubne, czasem jak sobie pomyślę wstecz to aż mnie krew zalewa jak mogłem zrobić ta lub inną rzecz- wtedy tak nie myślałem byłem wyzutym z uczuć człowiekiem. Nie powiem żeby to było złe bo całkiem fajnie się żyje nie przejmując się niczym dookoła ale jest to dość dziwne i niesie ze sobą poważne konsekwencje.

Zawsze myślałem że wszystkie leki SSRI etc w jakiś sposób zmieniają trwałe lub naprawiają połączenia w naszym mózgu ale ostatnio mój lekarz wyprowadził mnie z tego błędu i powiedział wprost "dopóki pan bierze leki będzie lepiej, w momencie odstawienia wszystko wróci" i tak runął mój świat. Czyli jestem/-smy skazani na ten lub inny medykament do końca swoich dni???

Mam nadzieję że komuś pomogłem tym swoim wpisem,.moze ktoś dowiedział się czegoś więcej tak jak i ja dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy przeglądając to forum.

Dużo zdrówka 🙂

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, zoom napisał:

Hej,

Chciałem tu opisać swoją około 15 letnia historię z Seroxatem a później z zamiennikiem Xetanorem może to komuś pomoże z dręczącą go niepewnością czy zacząć brać ten lek i jakie mogą być tego skutki w przyszłości.

Seroxat zacząłem brać w okolicach 2003-2005 konkretnej daty nie pamiętam bo było to dość dawno:)

Przepisany na nerwicę i depresję.

Na początku lek dawał niezłego kopa- miałem wrażenie że mogę przenosić góry, stałem się bardzo pewny siebie (z perspektywy czasu myślę ze chyba aż za bardzo), wypruty z emocji- płacz, nie było opcji żebym uronił nawet łzę.

Wszystkie lęki, natręctwa i inne doły zniknęły.

Przytyłem - to stało się bardzo szybko 10kg wleciało jak nic, ale był jeden moment że pojawiło się i 30 kg ale jakoś to zbiłem dietą.

Pojawiły problemy z jelitami żołądkiem i odbytem- które zniknęły jak ręką odjął po zaprzestaniu stosowania SERO. Parenaście lat leczyłem się u gastrologów- było podejrzenie IBS, Crohna, oczywiście gastroskopie i kolonoskopię. Pojawiły sie biegunki, zaparcia i finalnie szczelina odbytu - patrząc się na to z perspektywy czasu musiało to chyba mieć jakis związek z ciśnieniem które podnosił ten lek albo z działaniem na nasz drugi mózg czyli jelita. Skierowanie na operację etc ale jakoś udało się bez- tak jak pisałem wszystkie objawy ustąpiły po 2 tyg zaprzestania brania leku. Przez te parenaście lat nie byłem w stanie tego połączyć bo przecież w ulotce nic na ten temat nie pisało 🙂 Setki wziętych leków i spotkań z różnymi lekarzami i profesorami...

Oprócz tego pocenie się, bóle głowy jak po najgorszym kacu x100

Jeżeli chodzi o sex to u mni raczej było na+ chociaż czasem nie powiem bo zdążały się spadki libido to jednak w tej kwestii źle nie było.

Generalnie lek działał tak jak powinien chociaż nie wiem czy powinienem brać go przez tak długi czas- podobno nie. Finalnie doszedłem do momentu w którym wydaje mi się że te 25mg dziennie bo tyle brałem przestało na mnie działać więc postanowiłem go odstawić. Samo odstawienie odbyło się na zasadzie szybkiego cięcia z dnia na dzień ( czytałem że niektórzy odstawiają miesiąc inni rok a inni dłużej). Nie powiem że było łatwo ale do przeżycia- najdziwniejsze były wyładowania elektryczne coś jakby ataki chyba padaczki takie sekundowe ręce potrafiły jakby dostać impulsu i nogi to samo. Mój lekarz powiedział że jestem mega kozak jak z dnia na dzień zszedłem ;)

I tak pozylem sobie całe 3 miesiące w szczęściu i dobrobycie i... moja choroba która jest ze mną na dobre i na złe- moja ukochana miłość którą nigdy mnie nie opuści- wróciła z poczwórna siłą :(

Z perspektywy czasu wydaje mi się że SERO zrobił trochę dobrego i dość dużo złego w moim życiu- na pewno podejmowało za mnie dużo decyzji, które czesto w swojej pewności były zgubne, czasem jak sobie pomyślę wstecz to aż mnie krew zalewa jak mogłem zrobić ta lub inną rzecz- wtedy tak nie myślałem byłem wyzutym z uczuć człowiekiem. Nie powiem żeby to było złe bo całkiem fajnie się żyje nie przejmując się niczym dookoła ale jest to dość dziwne i niesie ze sobą poważne konsekwencje.

Zawsze myślałem że wszystkie leki SSRI etc w jakiś sposób zmieniają trwałe lub naprawiają połączenia w naszym mózgu ale ostatnio mój lekarz wyprowadził mnie z tego błędu i powiedział wprost "dopóki pan bierze leki będzie lepiej, w momencie odstawienia wszystko wróci" i tak runął mój świat. Czyli jestem/-smy skazani na ten lub inny medykament do końca swoich dni???

Mam nadzieję że komuś pomogłem tym swoim wpisem,.moze ktoś dowiedział się czegoś więcej tak jak i ja dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy przeglądając to forum.

Dużo zdrówka 🙂

 

 

 

Witaj, masz sporo racji ale i myślę, że odrobinę się mylisz - żeby wyjść z choroby trzeba ją przepracowac i trochę się natrudzić żeby przy pomocy terapii i leków zmienić myślenie, żaden lek sam nie pomoże. Paro biorę drugi raz również z 8 miesięczna przerwa gdzie jak u Ciebie, wszystko wróciło spotęgowane, jednak 10 lat temu już brałam SSRI, tyle że wówczas Sertraline  (depresja i zaburzenia lękowe z agorafobia), wyszłam z tego po 8 miesiącach z terapia, teraz uważałam że jest ona niepotrzebna bo było mi z Paro dobrze, wygodnie i bez wysiłku, równowaga chemiczna nie wróci jeśli sam jej nie przywrócisz. Teraz już to wiem. Kilka lat temu wystarczało mi 20 mg, teraz po przerwie już 40, wiem, że bez porządnego przeleczenia łączonego z dobra terapia nie mogę pozwolić sobie na odstawienie leku, bo kolejny powrót do niego będzie jeszczd dłuższy, boleśniejszy a działanie będzie mniej efektywne. Pozdrawiam i życzę zdrowia 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno jest tak jak piszesz. Dwukrotnie robiłem podchody do terapii- co prawda było to kilka wizyt ale za każdym razem czułem się lepiej. Może sama możliwość wygadania się pomogła, może to że ktoś rozumiał to co mówię bo osobie która nigdy nie miała "naszych" przypadłości bardzo ciężko zrozumieć co przechodzimy. 

Mój lekarz mówił to samo że leki+terapia to może pomóc i że nawet zna kilka osób którym to pomogło- niestety z jego wypowiedzi wnioskuję że nie są to rzesze wyleczonych :(

W moim przypadku problem jest taki że na cykliczne spotkania z terapeutą nie mam po prostu czasu a i jak mi się trochę polepszy to już tego nie kontynuuję.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zoom napisał:

Hej,

Chciałem tu opisać swoją około 15 letnia historię z Seroxatem a później z zamiennikiem Xetanorem może to komuś pomoże z dręczącą go niepewnością czy zacząć brać ten lek i jakie mogą być tego skutki w przyszłości.

Seroxat zacząłem brać w okolicach 2003-2005 konkretnej daty nie pamiętam bo było to dość dawno:)

Przepisany na nerwicę i depresję.

Na początku lek dawał niezłego kopa- miałem wrażenie że mogę przenosić góry, stałem się bardzo pewny siebie (z perspektywy czasu myślę ze chyba aż za bardzo), wypruty z emocji- płacz, nie było opcji żebym uronił nawet łzę.

Wszystkie lęki, natręctwa i inne doły zniknęły.

Przytyłem - to stało się bardzo szybko 10kg wleciało jak nic, ale był jeden moment że pojawiło się i 30 kg ale jakoś to zbiłem dietą.

Pojawiły problemy z jelitami żołądkiem i odbytem- które zniknęły jak ręką odjął po zaprzestaniu stosowania SERO. Parenaście lat leczyłem się u gastrologów- było podejrzenie IBS, Crohna, oczywiście gastroskopie i kolonoskopię. Pojawiły sie biegunki, zaparcia i finalnie szczelina odbytu - patrząc się na to z perspektywy czasu musiało to chyba mieć jakis związek z ciśnieniem które podnosił ten lek albo z działaniem na nasz drugi mózg czyli jelita. Skierowanie na operację etc ale jakoś udało się bez- tak jak pisałem wszystkie objawy ustąpiły po 2 tyg zaprzestania brania leku. Przez te parenaście lat nie byłem w stanie tego połączyć bo przecież w ulotce nic na ten temat nie pisało 🙂 Setki wziętych leków i spotkań z różnymi lekarzami i profesorami...

Oprócz tego pocenie się, bóle głowy jak po najgorszym kacu x100

Jeżeli chodzi o sex to u mni raczej było na+ chociaż czasem nie powiem bo zdążały się spadki libido to jednak w tej kwestii źle nie było.

Generalnie lek działał tak jak powinien chociaż nie wiem czy powinienem brać go przez tak długi czas- podobno nie. Finalnie doszedłem do momentu w którym wydaje mi się że te 25mg dziennie bo tyle brałem przestało na mnie działać więc postanowiłem go odstawić. Samo odstawienie odbyło się na zasadzie szybkiego cięcia z dnia na dzień ( czytałem że niektórzy odstawiają miesiąc inni rok a inni dłużej). Nie powiem że było łatwo ale do przeżycia- najdziwniejsze były wyładowania elektryczne coś jakby ataki chyba padaczki takie sekundowe ręce potrafiły jakby dostać impulsu i nogi to samo. Mój lekarz powiedział że jestem mega kozak jak z dnia na dzień zszedłem ;)

I tak pozylem sobie całe 3 miesiące w szczęściu i dobrobycie i... moja choroba która jest ze mną na dobre i na złe- moja ukochana miłość którą nigdy mnie nie opuści- wróciła z poczwórna siłą :(

Z perspektywy czasu wydaje mi się że SERO zrobił trochę dobrego i dość dużo złego w moim życiu- na pewno podejmowało za mnie dużo decyzji, które czesto w swojej pewności były zgubne, czasem jak sobie pomyślę wstecz to aż mnie krew zalewa jak mogłem zrobić ta lub inną rzecz- wtedy tak nie myślałem byłem wyzutym z uczuć człowiekiem. Nie powiem żeby to było złe bo całkiem fajnie się żyje nie przejmując się niczym dookoła ale jest to dość dziwne i niesie ze sobą poważne konsekwencje.

Zawsze myślałem że wszystkie leki SSRI etc w jakiś sposób zmieniają trwałe lub naprawiają połączenia w naszym mózgu ale ostatnio mój lekarz wyprowadził mnie z tego błędu i powiedział wprost "dopóki pan bierze leki będzie lepiej, w momencie odstawienia wszystko wróci" i tak runął mój świat. Czyli jestem/-smy skazani na ten lub inny medykament do końca swoich dni???

Mam nadzieję że komuś pomogłem tym swoim wpisem,.moze ktoś dowiedział się czegoś więcej tak jak i ja dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy przeglądając to forum.

Dużo zdrówka 🙂

 

 

 

dziwne, ja biore na ibs/ lub lek ogólniony ktory manifestuje się somatycznymi objawami i jelita mi na paroksetynie po prostu zaczynaja działac normalnie. Wraca apetyt, nie mam biegunek wszystko jest OK. Bez paroksetyny biegunki po 5x dziennie i chudnięcie. To pokazuje jak bardzo lek działa różnie na rózne osoby. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Umpero napisał:

 

 

Cytat

Czy paroksetyna zaburza sen?

Na początku brania nie mogłem zasnąć ale jak już lek zaczął działać to spałem jak suseł 🙂

Jak ominalem parę razy dawkę i przy odstawieniu miałem koszmary takie mega realistyczne. Generalnie nie widziałem żadnych uboków jeżeli chodzi o sen

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, zoom napisał:

 

Na początku brania nie mogłem zasnąć ale jak już lek zaczął działać to spałem jak suseł 🙂

Jak ominalem parę razy dawkę i przy odstawieniu miałem koszmary takie mega realistyczne. Generalnie nie widziałem żadnych uboków jeżeli chodzi o sen

 

Brałem swego czasu paroksetyne przez jakieś 3 miechy. Zacząłem ją brać razem z trittico.
Dopóki brałem trittico to spałem. Każda próba zejścia z trittico kończyła się problemem z zaśnięciem i powodowała frustrację, a ta lęki.
Po kilku takich próbach dostałem nawrotu ciągłego lęku i wróciłem do escitalopramu, który rzekomo na mnie nie działa.
Ktoś jeszcze śpi normalnie po paroksetynie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Umpero napisał:

Brałem swego czasu paroksetyne przez jakieś 3 miechy. Zacząłem ją brać razem z trittico.
Dopóki brałem trittico to spałem. Każda próba zejścia z trittico kończyła się problemem z zaśnięciem i powodowała frustrację, a ta lęki.
Po kilku takich próbach dostałem nawrotu ciągłego lęku i wróciłem do escitalopramu, który rzekomo na mnie nie działa.
Ktoś jeszcze śpi normalnie po paroksetynie?

Witam.ja bralem sama paroksetyne to nie spalem ale mialem przed paro problemy ciagle ze snem pozniej do paro dorzucilem mianseryne to spalem elegancko i w ogole bylo zajebiscie ale od jakkegos czasu przestala dzialac miansa zwieksxylem dawke z 30 na 45 i jest roznie,dzisiaj np obudzilem sie o 3 w nocy i jestem niewyspany:( nie wiem co robic 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jedno pytanko jaka jest maksymalna zalecana dawka Paroksetyny? Ja w zaleceniach od lekarza powinienem wejsc na 80mg gdzies w 6 tym tygodniu przyjmowania leku. Wszedzie czytam ze max to 60 i sie tak zastanawiam o co chodzi 😊 Podobno jestem lekoodporny ale czy 80 mg cos wogole zmieni wzgledem 60 mg ? 

 

A co do tego niespania to problemy mialem tylko 3 pierwsze dni ale wtedy bralem Paro okolo 18 wieczor wiec pozno. Teraz biore 40 mg z rana i na wieczor 60 mg Mianseryny i spie elegancko, troche sie poce ale nic wiecej.Wlasciwie to nie wiem co przyczynia sie do tych potow ale w ciagu tygodnia wskoczylem praktycznie odrazu z 20 na 40 mg. A do tego jescze biore Wenlafaksyne 75 mg 😎

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze blaszka. Boję się cholernie zmiany leków, a escitalopram na mnie nie działa.
Jest tu ktoś kto stosował paroksetyne solo i nie miał problemów ze snem?
Ewentualnie doszedł do takiego momentu, że mógł stosować paroksetyne solo i spać?

Czytałem kilka lat temu w tym wątku o tym, że ludzie nie śpią na paroksetynie i zacząłem ją stosować razem z trittico, które mnie usypiało. Jak odstawiłem trittico to nie spałem i nie wiem czy sobie wkręciłem przez czytanie czy rzeczywiście paroksetyna mogła po trzech miesiącach brania i odstawieniu trittico powodować bezsenność?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.11.2020 o 22:35, Petek napisał:

@PiotrekLondon Dawka maksymalna paro to 60 mg . Też jestem lekoodporny.

Znam przypadek, który bierze 80mg i na tym funkcjonuje, przy próbie zmniejszenia do 60 mg robi się kaplica.

Ale racje masz, dawka maksymalna to 60 mg. I o zabawach w dawki wyższe zawsze pownien decydować lekarz.

 

3 godziny temu, Umpero napisał:

Ewentualnie doszedł do takiego momentu, że mógł stosować paroksetyne solo i spać?

Ja ogólnie mam problemy ze snem, ale zdarzają się okresy, że pomimo brania paroksentyny (już nie biorę) spałam normalnie, bez problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, acherontia styx napisał:

Znam przypadek, który bierze 80mg i na tym funkcjonuje, przy próbie zmniejszenia do 60 mg robi się kaplica.

Ale racje masz, dawka maksymalna to 60 mg. I o zabawach w dawki wyższe zawsze pownien decydować lekarz.

 

Ja ogólnie mam problemy ze snem, ale zdarzają się okresy, że pomimo brania paroksentyny (już nie biorę) spałam normalnie, bez problemu.

 

No i wlasnie tak sugerowal lekarz podbic nawet do 80mg , calkowicie wywalic Wenlafaksyne i Mianseryne, plus dolozenie Chlorprotixenu badz Olanzapiny na optymalizacje leczenia. Jednak chyba bym sie sklanial ku Kwetiapinie o przedluzonym uwalnianiu. Poki co drugi tydzien na Paro 40mg, Wenla 75mg, Miansa 60 mg i w zasadzie codziennie 1,5mg Xanaxu bo niepokoj niedaje funkcjonowac🤦🏼‍♂️🤦🏼‍♂️ Ale twardo lecimy do przodu, do swiat chce byc na dobrym chodzie😊😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.biore od stycznia tego roku paro 20mg ale mialem problemy ze snem dalsze lekarz dorzucil mianse 30 mg spalem przez kilka miesiecy super ale

ostatnio sie pogorszylo,,wybudzam sie w nocy i zaczynaja sie koszmary chodzie niewsyspany,lekarz kazal zwiekszyc dawke zwiekszylem na 45 to

ze dwie noce spalem dobrze i znowu sie wybudzalem zwiekszylrm

do 60mg i tez bylo dobrze kilka nocy i znowu sie wybudzam.oszaleje chyba.mam mitrazapamine czy moge ja dzisiaj wziac ? Zamiast miansy? Kiedys bralem sama kwetapamine w dawce 25mg na spanir i spalem super przez pol roku.wracajac do miansy to bralem deprexolet ale

mi sie skonczyl i wzialem zamiennik moze on byc przyczyna niespania? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Umpero napisał:

Kurcze blaszka. Boję się cholernie zmiany leków, a escitalopram na mnie nie działa.
Jest tu ktoś kto stosował paroksetyne solo i nie miał problemów ze snem?
Ewentualnie doszedł do takiego momentu, że mógł stosować paroksetyne solo i spać?

Czytałem kilka lat temu w tym wątku o tym, że ludzie nie śpią na paroksetynie i zacząłem ją stosować razem z trittico, które mnie usypiało. Jak odstawiłem trittico to nie spałem i nie wiem czy sobie wkręciłem przez czytanie czy rzeczywiście paroksetyna mogła po trzech miesiącach brania i odstawieniu trittico powodować bezsenność?

Śpię świetnie na paro, na początku wybudzałam się koło 3 i byłam wyspana a w dzień dosypialam, teraz po roku na 40mg nie ma problemu 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gagugombro napisał:

Śpię świetnie na paro, na początku wybudzałam się koło 3 i byłam wyspana a w dzień dosypialam, teraz po roku na 40mg nie ma problemu 🙂

Kurde. Bardzo się boję nieprzespanych nocy. U mnie nieprzespane noce bardzo mocno nakręcają lęki. Później już powstaje lęk o nieprzespaną noc i robi się błędne koło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Umpero napisał:

Kurde. Bardzo się boję nieprzespanych nocy. U mnie nieprzespane noce bardzo mocno nakręcają lęki. Później już powstaje lęk o nieprzespaną noc i robi się błędne koło.

A Hydroksyzyna? Brałam na początku 25mg na noc, fajnie uspokajała. Ja miałam potężne lęki, przez 3 miesiące z domu nie wychodziłam, nie mogłam też zostac sama, ataki paniki na okrągło, gdyby nie paro byłoby bardzo kiepsko. Ogólnie paro brane wcześnie rano nie powinno żadnych zaburzeń snu w nocy powodowac, ona u mnie ma tak jakby dwa wejścia, ok 10 rano (biorę o 8 ) i ok 16, później jest błogi wieczór i spokojne noce, trzymam kciuki żeby u  iebie też tak było 

Edytowane przez Gagugombro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×