Skocz do zawartości
Nerwica.com

Adam8612

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Adam8612

  1. Witam Szanowne Grono, Jestem tutaj nowy jednak czytając forum mam odczucie jakbym czytał swoje historie... Mam 34 lata , jestem alkoholikiem z epizodami narkotykowymi... Obecnie mija 20 miesiąc trzeźwości, jestem w terapii grupowej także coś tam mi się jednak udaje. Z czym przychodzę.. W czasie picia byłem przekonany, że piję przez lęki, strach, niskie poczucie wartości. Już wtedy szukałem pomocy w psychiatrii, stosowałem Coaxil, Tritico lecz piłem i skutki były różne. Od kiedy zacząłem terapię myślałem , że wystarczy nie pić jakoś będzie....niestety tutaj niesamowicie się zdziwiłem zamiast lepiej było gorzej.Postanowiłem rzetelnie poszukać psychiatry, który mi pomoże a nie naciągacza który spyta jak leci i przepisze receptę wartą 200zł. Zacząłem Pregabalina 2 x 150 tak do dziś zażywam, Fexolet ER- nie potrafiłem funkconować, Zoloft- nie potrafiłem funcjonować,potem na 14 dni Clonazepamum 0,5mg magiczny lek przeżyłem najpiękniejsze wakacje w życiu jednak z uwagi na charakterystykę leku psychiatra nie przepisała mi kolejnych recept mimo moich błagań:)we wrześniu 2020 dostałem natomiast Parogen 20mg i o dziwo żadnych uboków, nawet dał kopa , potem spadek formy zwiększenie dawki do 40mg i lipa, co najgorsze zero libido, niemożność dojścia, ciągły pisk w uszach, zero emocji, działam jak robot, wypada mi coś z rąk, brak koncentracji i pamięci, lęki i ból poranny wróciły....Poradźcie coś -myślałem, że wreszcie Parogen mnie postawił na nogi jednak kilka miesięcy w zasadzie z brakiem sexu nie brzmi optymistycznie...Zwiększyć dawkę, dorzucić coś, zmienić lek? Pozdrawiam Was serdecznie
  2. Hej jestem tutaj nowy ale mam IDENTYCZNIE z tym, że od 20 miesięcy jestem trzeźwym alkoholikiem. Piłem , ćpałem teraz jestem czysty zostało to co tobie czyli lęki, nerwica, depresja choooj wie co jeszcze. Jakbym czytał o sobie wizyty lekarskie , pobyty w szpitalu......straszne. Pozdrawiam
  3. Piłem dobrych 10lat wiadomo nie od razu nałogowo lecz zawsze lubiłem ten "rausz". Ale to już było nie chcę ciągle tego rozpamiętywać wystarczająco biczuje się codzień. Chodze po lekarzach i doszukuje się swego złego samopoczucia wymyślając co chwila raka nowego narządu,jest to niedowytrzymania.Jeszcze niedawno było nieźle i znów mnie to dopadło.Najchętniej zniknął bym z tego świata...
  4. Lucca89 picziklaki Dzięki za Wasze odpowiedzi. Dziś znów dół, przejmuję się wszystkim, wszystko na nie,nie dam rady, sprawy które niedawno ogarniałem bez problemu dziś są nie do przejścia, ciągły lęk, ciągłe piszczenie w uszach, ciągły stan splątania, chodzę do pracy sam nie wiem po co, nie potrafię się skupić, straszny stan czuję się jakby za szkłem, izoluję się od wszystkich, najgorzej w domu....boję się nawet powrotu do domu gdzie czekają na mnie kochane dzieciaki, które po powrocie rzucają mi się w ramiona a ja marzę tylko i wyłącznie o tym aby kolejny dzień się skończył i była już noc....Po czym budzę się znów z brakiem sił i wstrętem do świata. Jest to moja osobista tragedia i porażka. Nie mam zamiaru pić, picie nic nie zmieni a będzie tylko gorzej. Jestem od 10miesięcy w terapii, z której dużo wynoszę jednak byłem przekonany,że po takim okresie niepicia będzie tylko lepiej.
  5. Witajcie Chciałbym poznać Wasze zdanie na temat leków. Jestem alkoholikiem jestem w terapii i nie piję ponad 10 miesięcy. Zaprzestając picia na zewnątrz wyszły moje problemy nerwica/natręctwa/depresja. Bujam się od psychiatry do psychiatry i nie potrafią dobrać leków, albo jestem jakiś inny albo leki tak mocno na mnie oddziaływały. Zacząłem od Coaxilu parę lat temu było ok jednak zacząłem ponownie pić i mieszać leki. Następnie przepisano mi lek Elicea- totalny niewypał trafiłem na SOR ciśnienie, lęki itp. Kolejnym lek Trittico również niewypał, aktualnie od kilku miesięcy Pregabalina 3 x 75mg oraz Neurotop na początku w miarę dobrze po miesiącu zażywania lęki niesamowicie się nasiliły, nie potrafiłem wytrzymać sam z sobą. Kolejna zamiana ( Pregabalina została ) + od 6 dni Zoloft 25mg. Dziś trochę lepiej ale mam jadłowstręt, mdłości, czuję się jak za szkłem, zachwiania równowagi, lęk towarzyszy mi cały czas, wkręcam sobie choroby szczególnie raka, ledwo funkcjonuję. Psychiatra każe czekać jak powiedział " to minie " ...... nie mam już sił.
×