Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nadużycie ze strony terapeuty


natalia901

Rekomendowane odpowiedzi

Od pół roku uczęszczam na terapię z powodu problemów w stworzeniu związku. Mój terapeuta jest facetem koło 50-tki, ale od początku wytworzyła się między nami dobra relacja. Dzięki tej terapii zrozumiałam siebie, swoje potrzeby i nabrałam poczucia wartości. Czasami tylko miałam wrażenie, że mnie podrywa, ale nie przekraczał granic. Był taki czas, że miałam problemy, byłam przybita i pod koniec terapii mnie przytulił. Na kolejnych sesjach ta sytuacja zaczęła się powtarzać. W pewnym momencie zapaliła mi się w głowie jakaś lampka tzn. odniosłam wrażenie, że on przytula mnie jak facet kobietę a nie terapeutka pacjentkę. Zignorowałam to, bo dalej rozmawiał ze mną normalnie ani nie składał mi niemoralnych propozycji. Do czasu. Na ostatnim spotkaniu od początku zaczął mnie przytulać, pieścić, rozbierać. Na początku nie wiedzieć czemu poddałam się temu. Po chwili jednak przyszło otrzeźwienie i zrozumiałam, że nie mam ochoty dalej tego kontynuować. Powiedziałam, że nie chcę. Na początku ciężko mu było to zrozumieć. Powiedział, że przecież możemy się przytulać i rozmawiać. Nie ukrywam, że odebrałam to negatywnie, bo to było zignorowanie moich potrzeb. W końcu jednak odpuścił. Stwierdził, że przeprasza, ale on też od dawna nie doznał bliskości, ma chorą żonę i ogóle nie układa mu się w małżeństwie a to przytulanie mnie, moja uroda, kobiecość sprawiły, że stracił zdrowy rozsądek. Do tego uznał, że po tym co zaszło...powinniśmy przejść na Ty. Jestem cudowna i on wcale nie chciał się ze mną przespać tylko poczuć moją bliskość..Myślałam, że mam do czynienia z dojrzałym facetem zwłaszcza, że sam mi mówił, że prowadzi terapie dla par....Czuję się z tym, źle. Zresztą powiedziałam mu, że owszem może na początku tego chciałam, ale potem dotarło do mnie, że nie potrafię i nie chce przede wszystkim przez relację w jakiej jesteśmy. Musiałam się wygadać. Chyba nie mam już ochoty kontynuować tej terapii. Zwłaszcza, że teraz nie wiem czy to było na serio czy on po prostu pewne rzeczy mówił po to, żeby mnie uwieść

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie wiem komu on podlega. Też odebrałam to trochę jako molestowanie a na pewno manipulację. Tak jakby chciał wykorzystać moje słabości dla osiągnięcia swoich celów. Wyobraźcie sobie, że jeszcze potrafił mi po tym napisać smsa. Chciał, żebyśmy się wybrali na jakiś wyjazd gdzie przygotował by mi kąpiel i masaż.  Nie raz mówił, że uważa mnie za osobę inteligentną a teraz myśli, że będę jego odskocznią od nieudanego małżeństwa? Jestem bardzo rozczarowana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@natalia901 myślę, że w Twojej sytuacji będzie najbezpieczniej przerwać tą terapię i zgłosić sprawę. Pytanie czy chodziłaś prywatnie (dyrektor placówki jeżeli jest, związek zawodowy danego nurtu) czy na nfz (dyrektor placówki, rzecznik praw pacjenta). Jeżeli jeszcze masz tego sms'a to myślę, że warto go zachować by w razie potrzeby pokazać jako dowód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, natalia901 napisał:

Do tego uznał, że po tym co zaszło...powinniśmy przejść na Ty

Aha... A myślałam, że powie, że powinniście przerwać terapię- bo tak zachowałby się kompetentny terapeuta... Jak już gdzieś pisałam, nawiązywanie relacji erotycznej i/lub romantycznej z pacjentem jest skrajnie nieetyczne, a ten bydlak nie dość, że jako terapeuta kompletnie łamie etykę swojego zawodu, to jeszcze jako tak po prostu człowiek robi takie świństwa chorej żonie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, el33 napisał:

@natalia901 myślę, że w Twojej sytuacji będzie najbezpieczniej przerwać tą terapię i zgłosić sprawę. Pytanie czy chodziłaś prywatnie (dyrektor placówki jeżeli jest, związek zawodowy danego nurtu) czy na nfz (dyrektor placówki, rzecznik praw pacjenta). Jeżeli jeszcze masz tego sms'a to myślę, że warto go zachować by w razie potrzeby pokazać jako dowód.

Chodziłam prywatnie. Smsa oczywiście mam. Z informacji wynika, że to on jest właścicielem tej placówki, ale nie wiem komu podlega. Musiałabym poszukać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, wTymTygodniu napisał:

Aha... A myślałam, że powie, że powinniście przerwać terapię- bo tak zachowałby się kompetentny terapeuta... Jak już gdzieś pisałam, nawiązywanie relacji erotycznej i/lub romantycznej z pacjentem jest skrajnie nieetyczne, a ten bydlak nie dość, że jako terapeuta kompletnie łamie etykę swojego zawodu, to jeszcze jako tak po prostu człowiek robi takie świństwa chorej żonie.

Prawda. Zresztą on powiedział mi, że dla niego od początku było to małżeństwo z rozsądku. Oczywiście idę o zakład, że żona nie miała o tym pojęcia. Naprawdę miło zwłaszcza, że tyle razy użył przy mnie słowa empatia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę to wygląda na fake. Niespełnioną fantazję pacjentki. Terapeuta koło 50tki, znaczy z wieloletnim stażem, w dodatku właściciel/dyrektor placówki, facet miałby naprawdę wiele do stracenia , samo tylko rzucenie podejrzenia, mogłoby mu zrujnować karierę. 

Jeśli to prawda, bez słowa przerwałabym terapię i poszukała nowej terapeutki kobiety. Jej się zwierzyła i zapytała co z tym zrobić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Rarity napisał:

Trochę to wygląda na fake. Niespełnioną fantazję pacjentki. Terapeuta koło 50tki, znaczy z wieloletnim stażem, w dodatku właściciel/dyrektor placówki, facet miałby naprawdę wiele do stracenia , samo tylko rzucenie podejrzenia, mogłoby mu zrujnować karierę. 

Jeśli to prawda, bez słowa przerwałabym terapię i poszukała nowej terapeutki kobiety. Jej się zwierzyła i zapytała co z tym zrobić. 

Mnie przerażają ci  terapeuci. Poznałam kiedys jedna panią i ona pracowała u psycholożki. Ta psycholożka znęcała sie nad nia psychicznie, mobbingowała  i taka osoba zajmuje sie "leczeniem " duszy innych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że powinnaś zadzwonić chociażby na infolinię Rzecznika Praw Pacjenta i zapytać co masz z tym zrobić. Miałam kilka lat podobny problem, napisałam pismo, a oni mi odpisali gdzie mam to zgłosić oraz sami wystosowali pismo do osoby, której dotyczył spór. Uważam, że ten człowiek sam potrzebuje terapeuty i może skrzywdzić wiele osób. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kleopatra28 dzięki za radę. To samo pomyślałam zwłaszcza po ostatniej wymianie zdań z tym Panem. 

- Czy coś nie tak?

- Tak. To co się wydarzyło na ostatnim spotkaniu a przede wszystkim  fakt, że na początku zignorował Pan to, że pewne rzeczy mi nie odpowiadają i nie mam na nie ochoty. Nie akceptuję takiego podejścia u nikogo a w takiej relacji to już w ogóle nie ma o czym mówić

- Ok. Przepraszam. ZAŚLEPIŁ MNIE GŁÓD. Choć to mnie pewnie nie usprawiedliwia.  

To zdanie mi wystarczy, żeby stwierdzić, że on nie jest zdrowy. Faktycznie trzeba coś z tym zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, natalia901 napisał:

 Faktycznie trzeba coś z tym zrobić.

Jak na razie piszesz o różnych forach i nic nie robisz?

Najprościej nie iść na sesję i przerwać kontakt bez dyskusji, bez tłumaczenia - jak ze stalkerem. Zablokować go, smsów nie czytać.

Jeśli jest zrzeszony w jakimś towarzystwie, zgłosić tam- jak lubisz walczyć z wiatrakami.

I poszukać pilnie innego terapeuty. Takie rozwiązanie więzi terapeutycznej zdrowe nie jest. Jeśli jest prawdą to co piszesz (wybacz, ale kobiet pomawiających terapeutów o molestowanie jest pełno) to facet zdecydowanie przekroczył granice relacji terapeutycznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, doi napisał:

Jak na razie piszesz o różnych forach i nic nie robisz?

Najprościej nie iść na sesję i przerwać kontakt bez dyskusji, bez tłumaczenia - jak ze stalkerem. Zablokować go, smsów nie czytać.

Jeśli jest zrzeszony w jakimś towarzystwie, zgłosić tam- jak lubisz walczyć z wiatrakami.

I poszukać pilnie innego terapeuty. Takie rozwiązanie więzi terapeutycznej zdrowe nie jest. Jeśli jest prawdą to co piszesz (wybacz, ale kobiet pomawiających terapeutów o molestowanie jest pełno) to facet zdecydowanie przekroczył granice relacji terapeutycznej.

Doi, skad informacja, ze mnostwo kobiet pomawia terapeutow o molestowanie? Pytam, bo zainteresowal mnie ten watek. Czytalas na ten temat jakies opracowania?

Do powyzszych rad dorzuce jeszcze sugestie, zebys (o ile masz dowody) opisala jego zachowanie w internecie, zeby ostrzec inne klientki.

Swoja droga wydaje mi sie wrecz nieprawdopodobne, ze piecdziesiecioletni facet z duzym doswiadczeniem w tym zawodzie moglby byc tak glupi, zeby pisac takie smsy do pacjentki. Bo o ile obmacywanie w gabinecie moze sie nie wydac, a w razie czego bedzie jego slowo przeciwko slowu zaburzonej (z definicji) pacjentki, to piszac smsy sam dostarcza przeciwko sobie dowodow.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@szanownapaniNie, nie mam opracowań, nie sądzę, żeby było jakiekolwiek "naukowe" opracowanie dot nadużyć w terapii. Ale kiedyś interesowałam się tematem nadużyć i zdarzało mi się czytać o przypadkach, gdzie pomówienia o molestowanie były formą "karania "terapeuty, manipulowaniem relacją, próbą przejęcia kontroli, wyjścia z zależności, czy pomyłką między "dziecięcą miłością" a pożądaniem, projektowanym na t. Wątek miłosny jest przecież w gabinecie, tak czy inaczej obecny, czasem przez zaprzeczenie. Czasem przez takie fantazje można dotrzeć do wewnętrznego konfliktu pacjenta. Pomówienia są znaczące.

I właśnie ten sms mnie zastanowił ( o ile jest prawdą)- albo facet wychodzi z roli, albo czuje się bezkarny, albo to fantazje. Albo jest głupi. Z drugiej strony nikt z powodu smsa mu nie zabroni wykonywać zawodu, bo nie ma prawnie takiej opcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, szanownapani napisał:

Doi, skad informacja, ze mnostwo kobiet pomawia terapeutow o molestowanie? Pytam, bo zainteresowal mnie ten watek. Czytalas na ten temat jakies opracowania?

Do powyzszych rad dorzuce jeszcze sugestie, zebys (o ile masz dowody) opisala jego zachowanie w internecie, zeby ostrzec inne klientki.

Swoja droga wydaje mi sie wrecz nieprawdopodobne, ze piecdziesiecioletni facet z duzym doswiadczeniem w tym zawodzie moglby byc tak glupi, zeby pisac takie smsy do pacjentki. Bo o ile obmacywanie w gabinecie moze sie nie wydac, a w razie czego bedzie jego slowo przeciwko slowu zaburzonej (z definicji) pacjentki, to piszac smsy sam dostarcza przeciwko sobie dowodow.

 

 

Mi samej wydaje się to nieprawdopodobne i pewnie gdyby mi ktoś powiedział też bym nie uwierzyła.  On nie pisał do mnie smsów...tylko wiadomości na Messengerze, a tam jak wiadome jest imię i nazwisko danego człowieka bo jest on powiązany z fb.  Po tych wiadomościach, które mi pisał doszłam do wniosku, że on nie jest głupi tylko zaburzony. Dlatego nie do końca zdaje sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji. Tym bardziej mam poczucie, że cała ta terapia była fikcją bo ktoś taki nigdy nie będzie wiarygodny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, natalia901 napisał:

Mi samej wydaje się to nieprawdopodobne i pewnie gdyby mi ktoś powiedział też bym nie uwierzyła.  On nie pisał do mnie smsów...tylko wiadomości na Messengerze, a tam jak wiadome jest imię i nazwisko danego człowieka bo jest on powiązany z fb.  Po tych wiadomościach, które mi pisał doszłam do wniosku, że on nie jest głupi tylko zaburzony. Dlatego nie do końca zdaje sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji. Tym bardziej mam poczucie, że cała ta terapia była fikcją bo ktoś taki nigdy nie będzie wiarygodny.

Natalia, jak dla mnie najważniejsze to :zadbaj o siebie. To nieważne na razie co on, bo to Ty sie źle czujesz- jak piszesz. Więc co on ma to nieważne, najlepiej zmień t., obgadaj to, stań na nogi. Wiadomości  zachowaj, żeby mieć poczucie realności.

Czy ratować innych (i jak i czy ma to sens) - to poboczna kwestia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, wTymTygodniu napisał:

On moze czuc sie pewnie, bo moze mysli, ze trafil na latwa do omamienia gaske. Moze juz z niejedną mu sie tak udalo. 

Możliwe, ale po kilku wiadomościach z wczoraj zaczynam w to wątpić. Nie będę oczywiście wklejać tutaj, ale zacytuję kilka. 

" Zachwyt Tobą uruchomił głód, którego nie byłem świadomy...."

" Mnie potrzeba bliskości i to przecież na różne sposoby można doświadczać..."

" Jestem zaskoczony Twoją negatywną reakcją tak jakbyś nie była świadoma jak mocno działasz. Zmartwiło mnie to. Myślałem, że też Ci się to podoba"...

Powiem tak. Nigdy nie byłam nim zauroczona, ale jako człowiek imponował mi swoją inteligencją, siłą, otwartością i dojrzałością. Jednak po ostatniej sytuacji i podobnych wiadomościach mam wrażenie, że trafiłam na jakiegoś zaburzonego faceta ze skłonnością do obsesji. Wiadomości oczywiście zachowałam, żeby w razie czego mieć dowody. Nie wiem na jakie on trafiał kobiety, ale mi to nie imponuje. Raczej zniechęca. Mówię tu ogólnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, dajcie spokój...dziewczyna ma jakąś fantazję i wymyśliła historyjkę, żeby zwrócić na siebie uwagę. Ciekawe, dlaczego nie chce tutaj umieścić print screena z tymi rzekomymi wiadomościami od psychoterapeuty...pewnie one w ogóle nie istnieją. A może tak droga Natalia zdradzi nazwisko oraz imię tego "zboczeńca" hmm...(?).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, uprising napisał:

Ludzie, dajcie spokój...dziewczyna ma jakąś fantazję i wymyśliła historyjkę, żeby zwrócić na siebie uwagę. Ciekawe, dlaczego nie chce tutaj umieścić print screena z tymi rzekomymi wiadomościami od psychoterapeuty...pewnie one w ogóle nie istnieją. A może tak droga Natalia zdradzi nazwisko oraz imię tego "zboczeńca" hmm...(?).

Właśnie przez to często ludzie nie chcę zgłaszać takich rzeczy, bo boją się, że nikt nie uwierzy. Proszę fragment screena po to, żeby ludzie wiedzieli, że faktycznie takie rzeczy się dzieją.

screen.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×