Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Generalnie można to wszystko rozpatrywać w kategoriach czterech układów oraz w kontekście nagrody i kary:

1) Bóg istnieje i człowiek w niego wierzy.

2) Bóg istnieje i człowiek w niego nie wierzy.

3) Bóg nie istnieje i człowiek w niego wierzy.

4) Bóg nie istnieje i człowiek w niego nie wierzy.

 

Układ 1) determinuje poświęcenie życia doczesnego + marchewkę (Niebo).

Układ 2) determinuje eksploatację życia doczesnego + kij (Piekło).

Układ 3) determinuje poświęcenie życia doczesnego + brak marchewki (Nieba).

Układ 4) determinuje eksploatację życia doczesnego + brak kija (Piekła).

 

Generalnie, zakładasz uprzednio, że wiara w Boga wyklucza zadowolenie z życia. Błąd. Można wierzyć i być szczęśliwym.

Wiara jest też czynnikiem chroniącym przed różnymi głupstwami (narkotyki, zbyt wczesne seksualizowanie się w postaci słoneczek i innych pomysłów, nadużywanie alkoholu). Wiara daje różne korzyści i nadaje życiu sens. Tylko że te korzyści nie są celem samym w sobie. Celem jest Bóg. Zresztą to właśnie odniesienie do sensu wyższego, transcendencja, daje poczucie sensu i dobre życie.

 

Według pewnych badań ( nie każcie mi przeglądać stosu papierów) odsetek osób praktykujących maleje po 20-ym roku życia, a po 35 znowu rośnie. Czyli trzeba się ustatkować :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowy Testament to znosi. Po drugie, jeśli chodzi o traktowanie kobiet, to w żadnej innej religii nie jest tak dobre i na tle innych ówczesnych chrześcijaństwo było w tej kwestii przełomem.
no nie wiem czy w żadnej innej religii, oczywiście w porównaniu do islamu Chrześcijaństwo jest super tolerancyjne ale inne religie mogą wypaść podobnie. No ale dlaczego kobiety nie mogą zostać kapłankami, księżmi czy jak je nazwać skoro obie płcie są równe wobec Boga.

 

Wiara jest też czynnikiem chroniącym przed różnymi głupstwami (narkotyki, zbyt wczesne seksualizowanie się w postaci słoneczek i innych pomysłów, nadużywanie alkoholu).
Nie ma na to żadnych dowodów, np w krajach latynoskich gdzie zdecydowaną większość to chrześcijanie i to często głęboko wierzący "seksualizacja" jest wczesna, częsta i często towarzyszy jej przemoc, a alkoholi i narkotyki są powszechniejsze niż w Europie. Owszem zdarzają się przypadki że ktoś nie uprawia seksu bo zakazuje mu wiara, ale często i tak by go nie uprawiał bo taka ma osobowość, z własnego doświadczenia a także obserwacji jednak większość młodych którzy nie piją, nie biorą narkotyków, nie uprawiają seksu nie robią tego z powodu wyznawanej wiary tylko cech charakteru, nieśmiałości, zwykle są tez wierzący czy praktykujący ale to nie jest źródło ich "ascetyzmu" , nawet jak tak mówią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak ciągle w sumie mówimy o naszych odczuciach wobec spowiedzi i księży.

Proponuję zerknąć jak to jest z drugiej strony - okiem spowiednika na spowiedź, przypomnienie o tym, że Pan Jezus też się spowiadał i o kwestii, która często padła i tu również "przecież Bóg zna moje grzechy". Wg mnie fajny tekst polecam http://dominikanie.pl/2014/04/pan-jezus-tez-sie-spowiadal/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma na to żadnych dowodów,

 

Są, potwierdzone badaniami, uczyłam się o tym, bo trochę się zajmowałam profilaktyką. Chwilowo nie chce mi się szukać linków, jak temat znowu wypłynie, to może się zmuszę.

 

Owszem zdarzają się przypadki że ktoś nie uprawia seksu bo zakazuje mu wiara, ale często i tak by go nie uprawiał bo taka ma osobowość, z własnego doświadczenia

 

Uogólnienie swojego przypadku to niezbyt pewne uogólnienie :)

A nie mówili Ci na przykład, że wiara zależy m.in od osobowości a osobowość od wiary? Nie to, żeby to coś wnosiło, ale rozszerzam Ci horyzonty ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są, potwierdzone badaniami, uczyłam się o tym, bo trochę się zajmowałam profilaktyką. Chwilowo nie chce mi się szukać linków, jak temat znowu wypłynie, to może się zmuszę.
Ale dotyczy to chyba tylko krajów wysoko rozwiniętych, bo są badania których linków nie chce mi się szukać które mówią że im wyższa liczba wierzących w danym państwie tym wyższy poziom przestępstw i tzw zachowań niemoralnych typu zdrada, prostytucja itp.

 

A nie mówili Ci na przykład, że wiara zależy m.in od osobowości a osobowość od wiary? Nie to, żeby to coś wnosiło, ale rozszerzam Ci horyzonty ;)
wiem, ale w takim razie sama oderwana od osobowości wiara wcale nie powoduje tzw dobrego prowadzenia się. Znałem takich niby to mocno wierzących co na pielgrzymki chodzili po to m.in żeby się bzykać. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lord, Pascal nie przedstawia tego, tak jak piszesz, np. pisze:

Zważmy zysk i stratę, zakładając się że Bóg jest. Rozpatrzmy te dwa wypadki: jeżeli wygrasz, zyskujesz wszystko; jeżeli przegrasz, nie tracisz nic.

Cały rozdział, może dość mętny w tym tłumaczeniu tutaj:

https://pl.wikisource.org/wiki/My%C5%9Bli_(Blaise_Pascal)/Dzia%C5%82_trzeci.

Ale w ogólności jest wiele niezłych fragmentów, np. o chrześcijaństwie:

Religja chrześcijańska polega na dwóch punktach[1]; zarówno ważnem jest ludziom znać je, i zarówno niebezpiecznem nie znać ich; i zarówno jest rzeczą miłosierdzia bożego, iż dało znaki obu.[...].

Objawia ona tedy ludziom wraz te dwie prawdy: i że jest Bóg, do którego ludzie są zdolni się wznieść, i że jest w naturze skaza, która ich czyni niegodnymi Jego. Jednako ważne dla ludzi jest znać oba te punkty; jednako niebezpiecznem jest dla człowieka znać Boga nie znając swej nędzy, co znać swą nędzę nie znając Odkupiciela, który może z niej uleczyć. Jedna z tych znajomości rodzi albo pychę filozofów, którzy poznali Boga ale nie poznali swej nędzy, albo rozpacz niedowiarków, którzy poznali swoją nędzę bez Odkupiciela.

Poza tym, nie wydaje mi się, byśmy wierzyli w tego samego Boga, co muzułmanie i Żydzi. Bo to oznaczałoby, że nasz Bóg pozwala podrzynać gardła chrześcijanom jako niewiernym psom, czy prowadzić "święte wojny". I czy muzułmanie wierzą w Trójcę? Osobliwa teza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawowe muzułmańskie wyznanie wiary "Nie ma boga prócz Allaha..." jest odcięciem się od idei chrześcijańskiej Trójcy Św i zaprzeczeniem katolickiego wyznania wiary.

Credo katolickie jest pozytywne, a nie jest negacją: "Wierzę w jednego Boga, ojca wszechmogącego i w Jezusa Chrystusa..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawowe muzułmańskie wyznanie wiary "Nie ma boga prócz Allaha..." jest odcięciem się od idei chrześcijańskiej Trójcy Św i zaprzeczeniem katolickiego wyznania wiary.

Credo katolickie jest pozytywne, a nie jest negacją: "Wierzę w jednego Boga, ojca wszechmogącego i w Jezusa Chrystusa..."

Akurat od islamu nie trudno być lepszym. :mrgreen: Ale bywały takie czasy jak np X, XI wiek że islam był bardziej tolerancyjny, łagodniejszy od Chrześcijaństwa. Generalnie stary testament jest zbliżony w poziomie agresji i nietolerancji do koranu no ale na szczęście jest nowy testament i nikt albo prawie nikt nie bierze na poważnie niektórych starotestamentowych nakazów i twierdzeń typu że za nie obchodzenie szabasu należy się śmierć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę, to chyba bardziej skomplikowane od matematyki wyższej. Tylko największe umysły to pojmą. A ponoć w Biblii jest napisane, że P. Jezus przyszedł do prostaczków. Z tego widzę, że religia nie zaprzecza myśleniu, a nawet potrafi go użyć do swych celów. Takie bombardowanie Dobrą Nowiną. No ale skoro świat ma budowę fraktala, to wierzenia też pod to podchodzą.

 

Ameno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie, zakładasz uprzednio, że wiara w Boga wyklucza zadowolenie z życia. Błąd. Można wierzyć i być szczęśliwym.

Wiara jest też czynnikiem chroniącym przed różnymi głupstwami (narkotyki, zbyt wczesne seksualizowanie się w postaci słoneczek i innych pomysłów, nadużywanie alkoholu). Wiara daje różne korzyści i nadaje życiu sens. Tylko że te korzyści nie są celem samym w sobie. Celem jest Bóg. Zresztą to właśnie odniesienie do sensu wyższego, transcendencja, daje poczucie sensu i dobre życie.

 

Według pewnych badań ( nie każcie mi przeglądać stosu papierów) odsetek osób praktykujących maleje po 20-ym roku życia, a po 35 znowu rośnie. Czyli trzeba się ustatkować :)

 

Coś w tym jest. Mnie interesuje jak potoczyłyby się losy obecnego świata zachodniego, gdyby w pewnym momencie chrześcijanie nie opanowali Europy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To teraz muzułmanie podejmują kolejną próbę :D

 

Ciekawe kto będzie współcześnie robił w tym całym eurosocjalistycznym kołhozie za nową inkarnację Jana III Sobieskiego.

Jak to kto, Polska zostanie ponownie Chrystusem narodów i ocali Europę a ona będzie miała ją w później w dupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że wierzy się w Boga i generalnie w to, co jest zawarte w Biblii, jak należy rozumieć słowa: "Proście, a będzie wam dane"? Czy jest to aż takie proste?

 

Myślę, że nie chodzi o spełnianie zachcianek. To byłoby za proste i w ogóle dla nas nie dobre, bo my nie wiemy co tak na prawdę jest dla nas dobre.

Ja w ogóle założyłam sobie, że nie proszę o zachcianki. Proszę o np. siłę do czegoś, o pomoc w czymś, o wskazówkę. Przy czym zakładam, że jestem czujna i je odbieram, czy może On pokaże mi tedy, że "nie tędy droga". Nie chcę traktować Boga jak Alladyna co spełnia życzenia i z resztą nie o to chodzi.

Bardzo proszę o to, żeby mimo tego co mówi teologia, moje zwierzęta,które już odeszły żyły jednak całe i szczęsliwe. Żebym mogła je kiedyś spotkać.

Myślę, że Bóg mówiąc te słowa mówił jednak o poważnym ich potraktowaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To teraz muzułmanie podejmują kolejną próbę :D

 

Ciekawe kto będzie współcześnie robił w tym całym eurosocjalistycznym kołhozie za nową inkarnację Jana III Sobieskiego.

Jak to kto, Polska zostanie ponownie Chrystusem narodów i ocali Europę a ona będzie miała ją w później w dupie.

 

Ale to mówisz na podstawie zdroworozsądkowego rozeznania sytuacji czy na podstawie proroctw(bo i takie były)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy istnieje możliwość poznania doraźnych specyfików z tajnej szkatuły Lorda Kapucyna?

Gotów jestem użyć modłów, by je poznać. Dumam sobie, że są dobre.

Używszy ich dałbym może świadectwo uzdrowienia dzięki modlitwie o odtajnienie.

W szafie Kiszczaka pewnie nic o nich nie ma :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lordzie Kapucynie co jasnej bronisz Nerwicy

I w zielonej świecisz świecisz Bramie! Ty, co gród forumowy

 

Nieludzki ochraniasz z jego wiernym ludem!

Jak mnie dziecko do zdrowia powróć cudem

(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę

Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę

I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu

Iść za wrócone życie podziękować Bogu),

Tak mnie powrócisz cudem na Remisyi łono.

Tymczasem przenoś moję duszę utęsknioną

Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,

Szeroko nad spokojem ducha rozciągnionych;

Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,

Aby nie Maryśką i piwem zapitem

Daj mi poznać o Panie szkatuły sekrety

Bynajmniej nie dla frajdy, niezdrowej podniety,

Steranej duszy flauty wyczekanej,

Daj zaznać proszę Kapucynie Panie

Amen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×