Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam fioła na punkcie zwierząt !!!


Gość toya75

Rekomendowane odpowiedzi

NN4V, wspaniały widok :mrgreen: A jak się miewa Leos?

Leoś wczoraj zrobił MEGAKUPĘ ( :lol: ), więc w domu radość. :D

Ja dziś byłem pokazać zdjęcia RTG najlepszemu chirurgowi od kotów (i psów) we WRO.

Nie powiedział "niemożliwe", powiedział: "trudne, ale przywieź kota to zobaczymy". :D

We wtorek jedziemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V, wspaniały widok :mrgreen: A jak się miewa Leos?

Leoś wczoraj zrobił MEGAKUPĘ ( :lol: ), więc w domu radość. :D

Ja dziś byłem pokazać zdjęcia RTG najlepszemu chirurgowi od kotów (i psów) we WRO.

Nie powiedział "niemożliwe", powiedział: "trudne, ale przywieź kota to zobaczymy". :D

We wtorek jedziemy.

Po konsultacji jednak musimy zrobić TK.

Leoś przy badaniu regularnie użarł asystenta doktora. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zorganizowałam zbiórkę karmy w szkołach dla kotów z małego schroniska. Zrobiłam plakaty, przygotowałam kartony i utworzyłam wydarzenie na Facebooku. Już są efekty. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwielbiam świnki morskie .Mam dwie Malwinę i Angelinę . To zwierzęta podobne do niektórych ludzi , tylko by jedli i spali , ,, ;) świnki przynajmniej nie dorabiaja do swojego "przyjebanego " hedonizmu żadnych uduchowionych teorii ( dla lepszego samopoczucia ) .Wpier=dalają trawę ,aż im się klapki trzęsą .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym mieć/sprowadzić do swojego mieszkania takiego kota [podobnego, ten już ma przyjaciela]:

 

Od wielu lat noszę się z zamiarem przygarnięcia kota, ale jestem okropnie indywidualistycznym typem, myślę, że chowam też jakieś oczekiwania terapeutyczne kota. Od wielu lat miarkuję się z tym pomysłem. Bo: A. nie ze wszystkimi się układam, także ze zwierzęcymi charakterami, jest wiele pociesznych i kochanych czterołapek, ale ja potrzebuję się autentycznie, charakterologicznie komplementarnie skumać. Ludzie, którzy mieli szczęście do "swojego" kota czy innego ogoniastego w życiu, wiedzą, o co chodzi. B. Jestem bardzo wycofana, potrzebuję ogrom przestrzeni osobistej, czasem jestem niezdolna, by zabiegać. Kot zupełnie wyalienowany i suwerenny nie jest dla mnie. Po prostu interakcyjny. Z kolei entuzjazm, żywiołowość i zaangażowanie psa, jakkolwiek kochane, na dłuższą metę wywoła przytłaczające poczucie winy, bo mam tendencję do znikania. C. Zawsze liczę się z potencjalnością hospitalizacji, jest zbyt blisko, nie chcę narażać zwierzęcia na cierpienie, na widok jego pani, która niszczy nożem przedmioty.

 

Tym oto sposobem... Ale chciałabym kiedyś jeszcze mieć zwierzęcego kompana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbuję nabyć zafuanie zwierząt, bo o ile kot mnie lubi i przychodzi gdy go wołam, to kotka ma do mnie uraz bo ją często maltretowałem tzn. "męczyłem", i chyba przedobrzyłem. Co za dużo, to nie zdrowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam już rok dwie świnki morskie ( jedna krótkowłosa , druga włochata -rozetka ) . Synuś mnie namówił , a ja stary cap ,etc,,, a teraz wali w kuchni smrodem jak w Małym Zoo , :evil: .Co drugi dzien trzeba wymieniac podłoże , bo szczaja na maxa ( o sraniu juz nie wspomne ). W dupe z tymi zwierzętami . Wczoraj wsadzam nogę do kapcia na ganku ,gdzie jedzą koty , a tam cos mokrego w środku .

O Kur---waa , jebaniec pier-dolony naszczał mi do buta . Nie dośc ,że szczyla karmie ( chodzi o mojego wysuszonego kota , kotki nie szczają ) to lump w nadrodę pocieszenia szcza , gdzie nie trzeba . Ale ,żem wczoraj przeklinał ciecia , jakbym go dorwał wtedy wrzuciłbym gniota do szamba , a wcześniej łeb ukręcił ( dzisiaj może bym załował , ale kot byłby w swoim wodnym środowisku ). Tak się wku-wiłem wczoraj ,że nie mogłem sie uspokoić .

Pieprzyć te zwierzęta . Są tylko albo do jedzenia , albo ( jak psy i koty, etc ,żeby nam humor poprawiać ) Chociaż przy nich jesteśmy Napoleonami .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po przeprowadzce przygarnęłam ze schroniska starego kocura Filemona. Podobno miał depresję i przestał jeść zupełnie i nie wychodził z legowiska "budki". Wiadomo - dla mnie to już było niczym przeznaczenie. Wcześniej w domu miałam psa małej rasy, szczekliwego yorka z adhd. Trochę trudno mi się przyzwyczaić, że kot jest bardziej niezależny, śpi, je, śpi, je, śpi... Czasem wskoczy na kolana i trochę się poprzytula, ale brakuje mi tej energii, która biła od mojego poprzedniego zwierzaka. Mimo wszystko nie żałuję, zdążyłam Filemona już pokochać całym sercem i przynajmniej jest z kim pogadać od czasu do czasu 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×