Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam fioła na punkcie zwierząt !!!


Gość toya75

Rekomendowane odpowiedzi

Ja w tym roku narobiłam się przy kotach... dwie dzikie kocice się u nas ulokowały i powiły małe. Nie mogłam im nie pomóc. Jedna urodziła siódemkę, a druga dwójkę (z tym że ta ulokowała się w trudno dostępnym miejscu). Z tej siódemki uratowała się tylko piątka, reanimowałam nawet jednego, ale i tak zdechł, a potem następne maleństwo odeszło. Plułam sobie w brodę, że wcześniej nie zauważyłam, że są słabe...

Siódemka to sporo. Rzadko wszystkie przeżywają. Myślę, że i tak bardzo im pomogłaś, skoro 5 przeżyło.

 

 

:( Kupiłam specjalistyczne mleko i parę razy dziennie dokarmialiśmy pozostałe maluchy. Wstawałam do nich o 5 rano, tata pomagał jak byłam w pracy :) Znalazłam lokalne stowarzyszenie, które pomogło mi wyadoptować trójkę młodych, a stare kocice wysterylizować. Potem łapaliśmy też dwójkę młodych od drugiej kocicy... pożyczono nam klatkę i był długi proces oswajania. Teraz mam czwórkę już nie takich maluchów i jak wylecą na dom, to robią istny bajzel, ale w tym ich cały urok ;) Do tego mam jeszcze "zeszłoroczną" kotkę, a moja babcia jej siostrę, a także te dwie kocice-dzikuski dochodzące od czasu do czasu. Psa nawet nie liczę. Musi się ciekawie czuć w takiej kociarni :D

Miałem kiedyś na tymczasie matkę z 3 turbowszędobylami. Plus 4 moje. Wesolo było. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak byłem mały to eksperymentowałem z żywymi młodymi gupikami( rybki akwariowe ) , wlewałem im do słoika różne substancje , jak atrament , rozpuszczalnik , płyny i proszki do prania ,etc i oglądałem jak długo wytrzymają inne warunki środowiskowe :mrgreen:

byłem też zabójcą motyli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byłem też zabójcą motyli

 

to miałbys u mnie przejebane, bo ja byłem ich wybawicielem, ratowałem je od niejakiego łukasza ksywa operacyjna, uwaga "pierdaszek" od slowa łukaszkek :D on wyrywał skrzydła motylom, pompował żaby i po nich skakał, potem ewoluował i łapał gołębie na haczyk i zyłkę oraz robił brzydkie rzeczy kotom, dostał ode mnie za to w kły niejedokrotnie, raz zataszyłem nawet gnoja do jego rodziców, nie poskutkowało, normalna rodzina, ale pierdaszek własnie odsiaduje swój drugi wyrok w mamrze, karma.

 

i mi sie przypomnialo jak jedna menda rozbiła słoik z okluchami, płakałem ze je zabił a wszyscy sie ze mnie śmiali :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

to miałbys u mnie przejebane, bo ja byłem ich wybawicielem, ratowałem je od niejakiego łukasza ksywa operacyjna, uwaga "pierdaszek" od slowa łukaszkek :D on wyrywał skrzydła motylom, pompował żaby i po nich skakał, potem ewoluował i łapał gołębie na haczyk i zyłkę oraz robił brzydkie rzeczy kotom, dostał ode mnie za to w kły niejedokrotnie, raz zataszyłem nawet gnoja do jego rodziców, nie poskutkowało, normalna rodzina, ale pierdaszek własnie odsiaduje swój drugi wyrok w mamrze, karma.

Masz u mnie +1000000 pkt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt:

Art. 11a.

1. Rada gminy wypełniając obowiązek, o którym mowa w art. 11 ust. 1, określa, w drodze uchwały, corocznie do dnia 31 marca, program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt.

2. 8 Program, o którym mowa w ust. 1, obejmuje w szczególności:

1) zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku dla zwierząt;

2) opiekę nad wolno żyjącymi kotami, w tym ich dokarmianie;

3) odławianie bezdomnych zwierząt;

4) obligatoryjną sterylizację albo kastrację zwierząt w schroniskach dla zwierząt;

5) poszukiwanie właścicieli dla bezdomnych zwierząt;

6) usypianie ślepych miotów;

7) wskazanie gospodarstwa rolnego w celu zapewnienia miejsca dla zwierząt gospodarskich;

8) zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt.

3. Program, o którym mowa w ust. 1, może obejmować plan znakowania zwierząt w gminie.

3a. 9 Program, o którym mowa w ust. 1, może obejmować plan sterylizacji lub kastracji zwierząt w gminie, przy pełnym poszanowaniu praw właścicieli zwierząt lub innych osób, pod których opieką zwierzęta pozostają.

4. Realizacja zadań, o których mowa w ust. 2 pkt 3-6, może zostać powierzona podmiotowi prowadzącemu schronisko dla zwierząt.

5. Program, o którym mowa w ust. 1, zawiera wskazanie wysokości środków finansowych przeznaczonych na jego realizację oraz sposób wydatkowania tych środków. Koszty realizacji programu ponosi gmina.

6. Projekt programu, o którym mowa w ust. 1, przygotowuje wójt (burmistrz, prezydent miasta).

7. Projekt programu, o którym mowa w ust. 1, wójt (burmistrz, prezydent miasta) najpóźniej do dnia 1 lutego przekazuje do zaopiniowania:

1) właściwemu powiatowemu lekarzowi weterynarii;

2) organizacjom społecznym, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, działającym na obszarze gminy;

3) dzierżawcom lub zarządcom obwodów łowieckich, działających na obszarze gminy.

8. Podmioty, o których mowa w ust. 7, w terminie 21 dni od dnia otrzymania projektu programu, o którym mowa w ust. 1, wydają opinie o projekcie. Niewydanie opinii w tym terminie uznaje się za akceptację przesłanego programu.

 

Niestety, obligatoryjnie tylko w schroniskach, a reszta zależy od gminy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak to jest ze sterylizacją kotów wolno żyjących? Mam znajomą, która na działce dokarmia dzikie koty. Część z nich, to kotki, które przydałoby się wysterylizować. Co jakiś czas pojawiają się młode, które najczęściej nie przeżywają :( Z ostatniego miotu przeżyły wszystkie, jednego ja wzięłam, ale nadeszła ostra zima i najmniejszy nie przeżył mimo, że był dokarmiany regularnie i miał zrobione schronienie w altance. Szkoda mi tych kotów. Cały czas taki cykl śmierci. Dobrze by było wysterylizować kotki, żeby nie miały już małych. Jest ich tam bodajże ze 4. Ktoś się orientuje, jak wygląda to w tym roku? Pamiętam, że rok temu była ogólnopolska akcja.

Takie akcje zazwyczaj są organizowane na wiosnę (na ile pamiętam). Samorządy przeznaczają kwoty na sterylizację wolnożyjących kotów i czasem można wydębić talon z urzędu. Często jednak wolontariuszki muszą płacić same - choć mają już przetarte szlaki i weci sterylizują im za pół ceny. We Wrocku mógłbym Cię skontaktować z właściwymi osobami. Poszukaj/zapytaj na miau.pl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo lubię wszystkie Zwierzęta. Dzisiaj wieczorem będąc na kolejnej wycieczkę w Lesie, koło ścieżki widziałem dwa spore Dziki. Stukot dużych nóg ich spłoszył. Kiedy zauważyłem osobniki, chwilkę myślę i idę dalej dróżką przed siebie. Musze ciszej chodzić, żeby je bliżej zobaczyć :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wsiach jest jeszcze gorzej, w wielu miejscach koty robią za pułapki na myszy, a psy na łańcuchach za strażników. Przypadki podrzuceń są na porządku dziennym, koty rozmnażają się po pustostanach itd.

Sterylizacja i odrobaczanie to luksus, na który wiele kotków nie może sobie pozwolić. Nic nie poradzimy,

Cały czas taki cykl śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wsiach jest jeszcze gorzej, w wielu miejscach koty robią za pułapki na myszy, a psy na łańcuchach za strażników. Przypadki podrzuceń są na porządku dziennym, koty rozmnażają się po pustostanach itd.

Sterylizacja i odrobaczanie to luksus, na który wiele kotków nie może sobie pozwolić. Nic nie poradzimy,

Cały czas taki cykl śmierci.

 

I to trzeba piętnować. Jak w swoim sąsiedztwie widzę ze ktos trzyma na łańcuchu psa albo go nie karmi, to skutecznie uprzykrzam mu życie. Z najwyższym poczuciem satysfakcji. Zreszta z mojej inicjatywy toz wytoczyl sprawę karna jednemu "dziadziusiowi". Niestety nie został skazany, ale sadze ze co sie nadenerwowal to jego. Tacy to trzesa portkami na sama myśl o policji czy prokuraturze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, NN4V, dzięki za pomoc. Czyli jednak trzeba się będzie wybrać do Urzędu i zapytać, jak sprawa wygląda. Wrocław to kawał drogi stąd, więc ciężko z tym będzie. Ale na miau.pl poszukam.

 

A może - jesli sie nie uda załatwić pieniędzy z budżetu jst - dogadać sie z jakimś weterynarzem i zrobic sciepe tutaj? Ja się deklaruje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....A może - jesli sie nie uda załatwić pieniędzy z budżetu jst - dogadać sie z jakimś weterynarzem i zrobic sciepe tutaj? Ja się deklaruje :)

1. Kota najpierw koniecznym jest złapać. Służą do tego specjalne klatki-łapki. (Dorabiałem do kilku radiowe wyzwalania zamka.) Rękawice spawacza też warto mieć.

2. Po kastracji kota nie można tak po prostu od razu wypuścić. Szczególnie dotyczy to samic, u których zabieg jest znacznie bardziej inwazyjny, niż u kocurów. Kotki wymagają opieki przez do ok. tygodnia po kastracji. Kocury do 3 dni.

 

Dlatego sama kasa nie wystarczy.

Potrzebna jest osoba (z pewnym doświadczeniem), która się tego zadania podejmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....A może - jesli sie nie uda załatwić pieniędzy z budżetu jst - dogadać sie z jakimś weterynarzem i zrobic sciepe tutaj? Ja się deklaruje :)

1. Kota najpierw koniecznym jest złapać. Służą do tego specjalne klatki-łapki. (Dorabiałem do kilku radiowe wyzwalania zamka.) Rękawice spawacza też warto mieć.

2. Po kastracji kota nie można tak po prostu od razu wypuścić. Szczególnie dotyczy to samic, u których zabieg jest znacznie bardziej inwazyjny, niż u kocurów. Kotki wymagają opieki przez do ok. tygodnia po kastracji. Kocury do 3 dni.

 

Dlatego sama kasa nie wystarczy.

Potrzebna jest osoba (z pewnym doświadczeniem), która się tego zadania podejmie.

 

I po cóż ten wykład?

Celem samego wykladu, czy jako sugestia, ze mam ruszyć siedzenie?

 

Mam kastrowane koty, wiec nie potrzebuje pouczeń w temacie tego, jak należy sie opiekować kotem po kastracji.

Miałam tez swego czasu kotkę.

 

Lilith pytala o fundusze z jst, wiec sadze, ze to kasa jest największym problemem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....

I po cóż ten wykład?

Ponieważ ludzie nie wiedzą.

 

....Celem samego wykladu, czy jako sugestia, ze mam ruszyć siedzenie?

Jesteś głupia megalomanką. Internetowa prawniczka - koń by się uśmiał z adwokata, co w soboty tyra.

 

Nie jesteś pępkiem świata - informacja skierowana była do kogoś innego. Inteligentny prawnik łatwo by to zauważył.

Nie chce mi się z Tobą gadać - trafiasz do ignora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....

I po cóż ten wykład?

Ponieważ ludzie nie wiedzą.

 

....Celem samego wykladu, czy jako sugestia, ze mam ruszyć siedzenie?

Jesteś głupia megalomanką. Internetowa prawniczka - koń by się uśmiał z adwokata, co w soboty tyra.

 

Nie jesteś pępkiem świata - informacja skierowana była do kogoś innego. Inteligentny prawnik łatwo by to zauważył.

Nie chce mi się z Tobą gadać - trafiasz do ignora.

 

A Ty do zgłoszenia za obrazę.

Nie "tyram" w soboty.

A tak nawiasem - nie znasz realiów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×