Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam fioła na punkcie zwierząt !!!


Gość toya75

Rekomendowane odpowiedzi

khaleesi, hah czyli kolejny kapturek, tylko rudy :D

aleee słodziak ten Twój, a co to za szaraczek pod spodem przygnieciony? :105: krótki żywot ogoniastych to jedyny minus!

marzy mi się jeszcze husky (nie wiem jak naukowo się zwie, tyle tych rodzajów umaszczeń) może kiedyś :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MamSwojePoglady, mam husky. :) i czarnulek https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpt1/v/t1.0-0/p206x206/12143329_1505541513089867_7379660971480527380_n.jpg?oh=aa0ed3a3c710703260491c334d30b8f2&oe=575F0388 nie lubią każdego na ich uwagę trzeba zasłużyć

 

Ten co pod albinoskiem to dumbo http://i63.tinypic.com/1j972a.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parszywie się dziś czuję z powodu kota.

Jechałem dziś do roby - przepisowo, może paczką, słoneczko świeciło, rmf classic. Wjechałem z lasu i po prawej łąka.

Biegnie kot. Czarny, z białymi wstawkami, nieduży, chyba młody. Mam prawko 23 lata i potrafię zsynchronizować zbliżające się do siebie obiekty.

Byłem pewien, że przejadę przed tym kotem i byłem przekonany, że nie wbiegnie na asfalt.

Niestety, na kilkunastu metrach przyspieszył gwałtowownie i wtargnął na jezdnię.

Nie miałem jak hamować, bo z tyłu auta i jak zwykle jakiś narwaniec jadący zderzak w zderzak, z naprzeciwka też zajęte, o wyminięciu nie było mowy.

Było słychać i czuć jak wpadł pod obydwa prawe koła. W lusterku go jeszcze widziałem, jak leży.

Strasznie mi go szkoda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba było się zatrzymać i zobaczyć, czy się go nie uda uratować, zawieść do lecznicy. Albo chociaż na pobocze go położyć, jeśli już nie żył. Następne auta go tam rozjeżdżały :(

 

Ten kot nie żył. W lusterku widziałem placek. Po kilkuset metrach chciałem zawrócić, ale kotu by to nie pomogło, a mi zaszkodziło. Pociesza mnie, że miał szybką śmierć, bo kiedyś widziałem psa, który wpadł pod samochód między koła, więc nie został przejechany, tylko przetrącony wył i kręcił się w kółko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×