Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dopalacze


Monar

Rekomendowane odpowiedzi

Co do palenia, prawda jest taka, że teraz dzieciaki nie odróżnią mj od dopalacza bo połowa "dilerów" sprzedaje rozcieńczone dopalacze jako mj. Są tańsze i mocniejsze, łatwo dostępne, każdy kto zechce zobaczy w tym biznes.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj dopalacze są o wiele mniej popularne niż w przeszłości. Jednak ustawa PO przyniosła pozytywne owoce. Dużo osób przekonywało, że zakazywanie używek nie przynosi skutków i najlepiej wszystko by było zalegalizować. A tutaj okazuje się, że wystarczyła prosta ustawa i raz do roku dodawanie do listy substancji zakazanych nowych dopalaczy. Sklepów stacjonarnych praktycznie nie ma, a jak już jakiś się znajdzie to jest szybko likwidowany i/lub ukryty po kątach. Cały biznes przeniósł się do sieci, ale też widać, np. po liczbie trip raportów czy wpisów na forum dla narkomanów, że jednak popyt na dopalacze znacząco spadł w porównaniu z ubiegłymi 'złotymi' latami i dalej regularnie spada. No, ale nie ma co się dziwić jak interesujących substancji jest coraz mniej, a wprowadzone zamienniki, które jeszcze są legalne (niedługo) są coraz gorsze pod względem fazy i coraz bardziej szkodliwe. Jeszcze kilka lat dopisywania tych substancji do listy i cały biznes upadnie. Cieszę się z tego, bo wiem co to za g*wno (samemu zdarzało mi się brać). Rządzący powinni zalegalizować kilka używek, aby ludzie mieli jakiś wybór. Obecnie z tych legalnych to poza alkoholem nie ma alternatywy, a jest duża grupa osób, której niekoniecznie odpowiadają dysocjanty jak alkohol, ale też lubią, np. kannabinoidy, fenyloetyloaminy czy psychodeliki. Niech zalegalizują z każdej grupy substancji po 1 najbezpieczniejszej pod względem zdrowotnym i będzie git.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Młodzi zaczynają od trawki a potem prochy twardsze? To teoria wyssana z palca. Każdy ma swój mózg i albo go używa do myślenia albo kończy na terapii. A skąd bierzecie te informacje, że dilerzy sprzedają dopalacze i uzależniają młodych ludzi? Człowiek powyżej 18 roku życia potrafi rozróżnić trawkę od typowego dopalacza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, joannaparzel napisał:

Człowiek powyżej 18 roku życia potrafi rozróżnić trawkę od typowego dopalacza.

---tylko pod tym warunkiem, że ma już pewne doświadczenie w jarunku . A taki powiedzmy 19 to kiedy miałby je niby zdobyć , w podstawówce , w liceum ? Bo jeśli zaczął tak wcześnie oznaczałoby jego profesjonalny debilizm pełną gębą i prymitywizm społeczno - emocjonalny .

 Oczywiście sam jestem tego typu debilem ,,, bo w sumie szybko w swoim życiu zacząłem proces samodestrukcji ,,, ale po około 12 latach ocknąłem sie jedna nogą na cmentarzu . Jednak wielu moich znajomych nie mialo tyle szczęścia i wylądowało dwoma nogami na cmentarzu . Najwięcej jest jednak takich , którzy ciągną ciągi narkotyczno- deliryczno- alkoholowe i dożywają góra do 50 lat .

 Gdyby za mojego małolata były dostepne te przepiorrrrdolooone trutki dopalaczowe nikt by nie przeżył do 30 lat ,,, nie mówiąc o męczarniach psychicznych w bonusie przed śmiercią .

 Ostatni mój znajomek na dopkach wyleciał z Orbity życiowej w wieku 37 lat po 1,5 roku intensywnych eksperymentów dopalaczowych .

 Jebać dopalacze !!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

---tylko pod tym warunkiem, że ma już pewne doświadczenie w jarunku .

No nie żartuj. Śmiem stwierdzić, że osoba, która nigdy w życiu nie próbowała ani zioła ani dopałów tylko zna je z opisów kolegów rozpozna co pali po pierwszym wdechu. Dopały są nieporównywalne do zioła.

11 minut temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

Gdyby za mojego małolata były dostepne te przepiorrrrdolooone trutki dopalaczowe nikt by nie przeżył do 30 lat

Prawda, pamiętam "starą gwardię" heroinistów, w pewnym momencie po prostu zniknęli. Wymarli jak dinozaury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SarkastyczneSerce napisał:

Wymarli jak dinozaury

dokładnie ,

( widzę ,że Kolega też wiekowy (-:

 Kilku się zachowało na Terapii Metadonowej ,,,

 spotkałem niedawno jednego ziomka i pogadaliśmy ,to mi powiedział ,że żyje , ale łatwiej wyjść z heroiny niż z metadonu .

Odstawki po metadonie są nie- do -wytrzymania ,,, nie to co lajtowa hera .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

( widzę ,że Kolega też wiekowy (-:

Kolega ma 28 lat. Ale zdecydowanie zbyt wcześnie poznał życie ;)

A z herą i metadonem nie mam zdania, to możliwe choć zawsze uważałem herę za bardziej wyniszczającą i bardziej uzależniającą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, joannaparzel napisał:

Jak można dotykać takiego syfu jak dopalacze? Nie szkoda wam zdrowia? Chcecie skończyć w ośrodku i leczyć się kilka lat?

a jakie ty masz pojęcie o chemii "dopalaczy", pewnie do końca nawet nie wiesz co to jest.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.12.2018 o 15:02, Kalebx3 Gorliwy napisał:

 oo 0jakie inteligentne pytania , ojoj  jestem pod silnym  wrażeniem . Normalnie z takimi wykładami do przedszkola , bo Tutaj to nie ta liga .

Hehe, to je prawda pane.

---

Spotkałem się z tezą, że popularność dopalacze zawdzięczają dotychczasowej polityce wobec substancji psychoaktywnych. Polityce, która okazała się totalnym nieporozumieniem.

->

https://www.opensocietyfoundations.org/sites/default/files/global-commission-report-polish-20120613.pdf

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.02.2015 o 09:21, Monar napisał:

Hey, jak jest w przypadku dopalaczy - czy można zmusić do odwyku osobę, która zażywa? I która miała atak agresji, lęku, psychozy, drgawki itp. i trafiła do szpitala, którą wypuścili 6h po przyjęciu w nocy do szpitala - swoją drogą ciekawe, czy oficjalnie ta osoba została przyjęta do szpitala, skoro tak szybko ją wypuścili i żadnych badań ani nic (tak podejrzewam). Czyli - jak to jest? Mogę starać się o natychmiastowe skierowanie takiej osoby na odwyk? Jak tego dokonać? Idę zaraz do mopru, mam nadzieję, że czegoś się dowiem, ale liczę też na Waszą pomoc.

 

PS. Dopalacze to tylko jeden ze środków odurzających, z których ta osoba korzysta.

 

Nie można pomóc narkomanowi jeśli sam się nie przekona, iż leczenie jest mu potrzebne. Ciężko osobie, która nigdy nie używała dopalaczy, narkotyków i nie była uzależniona zrozumieć tok myślenia osoby z problemami. Jeśli byłeś - rozumiesz jakie to ciężkie. 

Mam 24 lata, przez 4 lata byłem uzależniony od dopalaczy (w głównej mierze te do palenia), były łatwo dostępne, a środki chemiczne którymi były one namaczane nie miały nigdy wpisu do rejestru substancji zakazanych, więc zakup ich jako forma kolekcjonerska był szybki, po prostu w sklepie pod przykrywką. Dlaczego? Temat rzeka: rodzina, przyjaciele, miłość, depresja... lecz nie o powodach tutaj. Paliłem od 1 do 3 gram dziennie. Spadłem na wadze nawet do 20 kilu mniej. Lęki, psychozy. Niestabilność emocjonalna.  Wiecznie przypalana fifka, nawet co godzinę podczas "niby snu". Totalny amok, brak pamięci, brak odpowiedzialności, motywacji do pracy, czy nawet zwyczajnej higieny osobistej. Moralnie też się zniszczyłem. Kradłem, okradałem nawet rodzinę, byleby tylko zaspokoić swój głód. Doprowadziłem się do tego poziomu, że jak nie brałem.. miałem potocznie nazywane skręty, płakałem, wymiotowałem, nie jadłem, drapałem w ścianę, w ziemie, gryzłem pościel, krzyczałem, błagałem o pomoc. Zrobiłbym chyba wszystko za działkę, wtedy. Nikt mi nie potrafił pomóc, póki sam nie stwierdziłem, że tego dość... tak po prostu. To nie kwestia silnej woli, to własne, mocne, osobiste przekonanie. Okres detoksykacji trwał prawie dwa miesiące... na własną rękę. Wyjechałem z rodzicami na wakacje, bez dostępu do dopalaczy. Pierwsze 3 tygodnie tylko leżałem, płakałem, wymiotowałem, błagałem o powrót do rodzinnego miasta... ale istniało w mojej głowie przekonanie, że przez 2 miesiące nie będę miał dostępu do czegokolwiek. Mimo prób powrotów na własną rękę... chęć zaćpania dopalaczy odeszła. Po czasie, dziękuje Bogu?

Nie odstąpiłem od używek nigdy, wyleczyłem się po prostu z dopalaczy. Dalej od 8-9 lat w sumie żyję na haju, na szęście mniej szkodliwym psychicznie i fizycznie niż dopalacze. To nie prowadzi do niczego dobrego... papierosy, alkohol, używki... ale chęć na to, nawet po latach, jest znacznie mniejsza niż chęć zaspokojenia duszy dawnym dopalaczem. Ćpunem jest się przez całe życie. Przykro mi. Pozdrawiam silnych ludzi,  a Tobie proponuje zaszczepić myśl w głowie tej biednej osoby, aby sama zechciała ku temu zrobić pierwszy krok, zniwelować należy strach przed odstawieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam o tych dopalaczach i narkotykach to jakby to było jakieś czyste zło. Jakiś szatański wynalazek. Chciałem zapytać, to czemu tego nie zakażą. No ale jest już zakazane. Trochę mi się w to wszystko nie chce wierzyć. Istnieje zło w świecie. Ale bez przesady. Narkotyki chyba są demonizowane. Ludzie szukają jakiejś ekscytacji, jakichś symboli. Narkotyki to symbol zła i autodestrukcji. 

 

A co gdyby to zalegalizować. Alkohol nie jest zakazany, a ludzie potrafią z niego korzystać. Są wyjątki, ale to nie musi być powód żeby utrudniać życie innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie to gatunek wyjątkowo głupi w swej mądrości i zakazuje darów, cudów które tworzy natura, a sam wytwarza prawdziwe zło i jeszcze wszem i wobec ogłasza, że to własnie nam potrzebne.... xD Tak jest, taka zwykła konopia na przyład, po co dać ludziom coś zym by się leczyli i wytwarzali dobro, lepiej dać im syf i zło (alko i fajki np) i niech ich leczy wielki medyczny guru. Tu zawsze chodzi o pieniądze, o nic więcej i o poglądy. 

Edytowane przez ernest00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.12.2020 o 09:49, ernest00 napisał:

Ludzie to gatunek wyjątkowo głupi w swej mądrości i zakazuje darów, cudów które tworzy natura, a sam wytwarza prawdziwe zło i jeszcze wszem i wobec ogłasza, że to własnie nam potrzebne.... xD Tak jest, taka zwykła konopia na przyład, po co dać ludziom coś zym by się leczyli i wytwarzali dobro, lepiej dać im syf i zło (alko i fajki np) i niech ich leczy wielki medyczny guru. Tu zawsze chodzi o pieniądze, o nic więcej i o poglądy.  

Nikt nie wytwarza "prawdziwego zła". Żadna substancja nie jest zła (i posiadanie tylko nielicznych z nich powinno być zabronione... mam na myśli środki typu sarin). Z drugiej strony konopie to też nie jest jakiś dar, cud-miód, lecznicze dobro dane nam z niebios.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei wiem, że nadużywanie dopalaczy prowadzi do zmian w mózgu. Był ze mną na oddziale taki chłopak, który miał zniszczony mózg po dopalaczach, wszyscy się darli na niego, nie wytrzymywali z nim, nie no bardzo upierdliwy nawet mnie wnerwiał, ale ja jestem raczej z tych, co stara się zachować równowagę, więc aż mi się go żal zrobiło, no nic...

 

Ale chyba niektóre dopalacze to w celach leczniczych się stosuje np. w leczeniu uzależnień, ciężkich stanów bólowych, ADHD a czasem nawet depresji. Znaczy dopalacze to inaczej stymulanty tak? Dobrze mówię? Moja wiedza na ten temat jeszcze nie jest taka poszerzona dlatego pytam ziomki z forum 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.03.2020 o 14:57, naftan_limes napisał:

Jak czytam o tych dopalaczach i narkotykach to jakby to było jakieś czyste zło. Jakiś szatański wynalazek. Chciałem zapytać, to czemu tego nie zakażą. No ale jest już zakazane. Trochę mi się w to wszystko nie chce wierzyć. Istnieje zło w świecie. Ale bez przesady. Narkotyki chyba są demonizowane. Ludzie szukają jakiejś ekscytacji, jakichś symboli. Narkotyki to symbol zła i autodestrukcji. 

 

A co gdyby to zalegalizować. Alkohol nie jest zakazany, a ludzie potrafią z niego korzystać. Są wyjątki, ale to nie musi być powód żeby utrudniać życie innym.

Wy tak serio? Czy wy myslicie ze ludzie alkpholu uzywac nie potrafia? Jakby umieli uzywac alkohol to by go wcale nie uzywali. Ludzie to nie sa komputery i czesto podejmuja zle decyzje. Palenie papierosow, picie alkoholu, branie narkotykow to glupota. Nawet jednorazowe upicie sie to debilizm bo pod wplywem alkoholu moze stać sie cos zlego. To ze tobie alkohol nie zaszkodzil to nie znaczy ze jest to szkodliwa substancja. Swiat bylby piekniejszy bez alkoholu. Ludzie by szukali innych rozwiazan do poprawy humoru sobie, moze przestali by byc zarozumiali i zgorzkniali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.01.2021 o 00:44, MarekWawka01 napisał:

Ja z kolei wiem, że nadużywanie dopalaczy prowadzi do zmian w mózgu. Był ze mną na oddziale taki chłopak, który miał zniszczony mózg po dopalaczach, wszyscy się darli na niego, nie wytrzymywali z nim, nie no bardzo upierdliwy nawet mnie wnerwiał, ale ja jestem raczej z tych, co stara się zachować równowagę, więc aż mi się go żal zrobiło, no nic...

 

Ale chyba niektóre dopalacze to w celach leczniczych się stosuje np. w leczeniu uzależnień, ciężkich stanów bólowych, ADHD a czasem nawet depresji. Znaczy dopalacze to inaczej stymulanty tak? Dobrze mówię? Moja wiedza na ten temat jeszcze nie jest taka poszerzona dlatego pytam ziomki z forum 🙂

Dopalacze to sensacjonalistyczna nazwa tzw. "designer drugs", czyli nowoodkrytych substancji psychoaktywnych, które zaczęły być produkowane i sprzedawane, dzięki temu, że system prawny jeszcze nie zdołał ich zakazać. Termin też więc obejmuje substancje o różnym działaniu, nie tylko stymulanty (najbardziej znane, np. słynny "mocarz" to syntetyczne kannabinoidy - w działaniu podobne do zioła). Jako takich nie stosuje się ich w leczeniu, a na pewno nie "oficjalnie", choć wielu ludzi spożywa je właśnie po to, aby ulżyć sobie w objawach.

Co do chłopaka z oddziału - jeżeli nie był taki wcześniej, możliwe, że aktywowała mu się jakaś choroba, do której miał predyspozycje - niejednego pokręciło od tych rzeczy.

 

Godzinę temu, oko.grzegorz napisał:

Swiat bylby piekniejszy bez alkoholu. Ludzie by szukali innych rozwiazan do poprawy humoru sobie, moze przestali by byc zarozumiali i zgorzkniali.

Jak się tak patrzę na radykalnych muzułmanów, to cieszę się, że my Polacy pijemy jednak ten alkohol :P.

Tu bardzo często nie chodzi o "poprawę humoru", a o uspokojenie się, zniwelowanie lęków, rozładowanie napięcia, umożliwienie zaśnięcia, ułatwienie wstania z łóżka w depresji, uśmierzenie bólu fizycznego, a nawet chęć autodestrukcji. Świat byłby piękniejszy, gdyby leki dla osób zaburzonych nie miały tak wkurzających skutków ubocznych, nie przestawały działać po trzech miesiącach, a psychoterapia była bezsprzecznie skuteczna, oparta na nauce i wolna od bullshitu, no i nie trzeba na nią było czekać kilkunastu miesięcy. Wtedy może i ludzie nie sięgaliby po wódę czy dragi.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, oko.grzegorz napisał:

Zgadza sie. Ale takich lekow nie ma. A alkohol czy narkotyki to nie leki. Wzrastajaca tolerancja na alkohol to chyba nie wymysl ludzi aby skutecznie odstraszyc ich od uzywania tej cudownej substancji ktora ma same plusy?

Alkohol nie ma samych plusów, w zasadzie ma więcej minusów niż bardzo wiele substancji nielegalnych. Nie mówiłem, że są to leki, czy że jest to dobre rozwiązanie problemów. Chodzi mi o coś innego: zażywanie substancji psychoaktywnych, niezależnie od tego, czy jest to kawa, piwo, papieros czy coś nielegalnego, nie jest debilizmem, zwłaszcza jeśli wynika z kiepskiej sytuacji życiowej lub psychicznej. Zresztą... konsumpcja nawet w celach rekreacyjnych nie jest głupotą. Po prostu nie jest. Nie i kropka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie uzywaniw w celu rekreacyjnym to bardzo duzy debilizm. W celu medycznym np marihuana to juz trzeba sie zastanowic. Nie jestem specjalista ale wszystko co nie powoduje skutkow ubocznych powinno byc legalne. A to co powoduje skutki uboczne nielegalne. Marihuana wbrew powszechnym opiniom wydaje mi sie ze tez powoduje skutki uboczne. Ale tak jak mowie specjalista nie jestem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×