Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj serdecznie ,gwarantuje ci ,ze jeszcze bedziesz fajnym chlopakiem ,ktorym zreszta caly czas jestes.Masz poprostu kiepski czas pomalutku,krok po kroczku nie panikuj .Tak jest z tym cholerstwem ,ze lubi czasami wracac jak jestesmy pewni ,ze mamy to za soba .JA 4 tyg temu jak sasiad zapukal i zwyczajnie zapytal "czy ta stara pralke moge sobie zabrac ?"to zbladlam ze strachu i szybko zamknelam dzrzwi.Jak zadzwonil telefon to moje rozmowy ograniczaky sie do klamstwa ,ze mam zapalenie gardla i nie moge rozmawiac,panikowalam.Tez jestem wesola ,kontaktowa i lubie ludzi ale wiem ,ze teraz mam prawo sie czuc troche gorzej,pozwalam sobie na to bo wiem ,ze minie .Nie dam sie .POZDRAWIAM

 

'

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marto Kochana. Wszystko bedzie dobrze, zobaczysz... Tylko idz prosze do psychologa. To bardzo wazne przy takiego typu dolegliwosciach. Leki pomagaja ale nie lecza. To jest w nas, skads sie wzielo i trzeba znalezc przyczyne a to najskuteczniej sprawic przy pomocy specjalisty. I glowa do gory, to miaja :) Trzymam kciuki za Ciebie i licze na pozytywne posty wkrotce bo wierze ze Ci sie uda :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Kochani.

Więc tak bylam u psychiatry.

Porozmawiał ze mna. Powiem wam, ze powiedzial o mnie pewna rzecz. Na poczatku poczulam sie dziwnie. Chcialo mi sie plakac itd. Bylam na niego nawet zla.

Wrocilam do domu i sobie przemyslalam to co uslyszalam. Doszłam do wniosku, ze jednak mial racje!!! Poczulam sie lepiej.

 

Bede chodzic na takie rozmowy..cykl rozmow czyli na psychoterapie lecz indywidualna.

Dostalam tez ten sam lek, ktory bralam przez ponad rok, kiedy mialam pierwsze problemy.

Czyli Doxepin. Juz mi kiedys pomogl.

 

Choc znam ten lek troszke sie boje wziasc bo pamietam jak czulam sie na samym poczatku zazywania.

Jeszcze go nie wzielam bo sa ku temu dwa powody. Po pierwsze zapomnialam sie lekarza zapytac jak to jest z Doxepinem jak sie przyjmuje pigulki antykoncepcyjne (Harmonet). Wtedy nie zazywalam antykoncepcji, teraz nie wiem jak to jest. Harmonet ma bardzo malo hormonow w sobie no ale ja juz panikuje...!!!

Po drugie, postanowilam pierwsza tabletke Doxepinu wziasc w niedziele wieczorem. Ten weekend mam zawalony zajeciami na uczelni i nie chce tam upasc. Zreszta poki co dobrze sie nawet jakos czuje.

Lekarz powiedzial mi, ze wypisuje mi Dosxepin (10 na dzien, 25 na noc) ale nie musze tego brac. JEstem silna i moze sie jakos uda obejsc (to jego slowa) ale nie za wszelka cene! (tez jego slowa).

 

Przemyslalam sobie to i stwierdzilam, ze chyba zaczne to na nowo brac. Bo bym sie wyleczyla z tej nerwicy musze jakos zapanowac, usmiezyc ten lęk, a bez prochów jest mi naprawde ciezko czasami :(

 

Pozdrawiam WAs!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez jestem wesola i to bardzo.ALE TAK JUZ JEST,Jak za wysoko podnosimy sobie poprzeczke w zyciu,to nie dajemy rady i ogarnia nas lęk i do tego objawy nam pomagaja.No bo pomysl,jak masz objawy,lęki,to jestes usprawiedliwiony,bo nie musisz myslec o bozym świecie wtedy.TAK TO WYGLąDA. MUSISZ BRAC LEKI,bo zaszybko je chyba odstawiles.Aniedoleczone lęki,wracaja.Znam takie osoby ,co biorąleki latami.3Miesiące to jest za malo zeby wyleczyc sie.JA 12 lat temu leczylam sie 2 lata,mialam spokój na 10 lat,a teraz lecze sie od dwoch miesiecy i czuje sie swietnie,dlatego,ze jestem swiadoma od czego one ,te leki sie wziely i normalnie funkcjonuje.ZAPOMNIALAM O NERWICY,OLEWAM JA.GDYBYM MIALA UMZEC OD TEGO,TO UMARLABYM STO RAZY,A JAKOS ZYJE.DZIWNE,CO?WSZYSTIE OBJAWY,A MIALAM JE Z 10 RODZAJI,MINELY.czasami próbuje mi sie cos robic slabo,ale ja to ignoruje i nerwica przegrywa ze mna.JA JA POKONUJE.TY TEZ JA POKONASZ.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lam sie Nesti. Ja choruje od 5 lat i dwa razy odstawialem juz leki po rocznym zazywaniu i po 6-12 miesiacach znow lęki wracaly. Teraz jestem tez w fazie "powrotu" ;) . Trzymaj sie dzielnie i nie dawaj sie. Tez myslalem tak jak ty a teraz co? nadal choruje ale tez mam sukcesy (zmienilem prace na taka co by nie jeden tylko marzyl. Doszedlem do czegos ale nigdy sie nie poddawalem i nie dopuszczalem mysli o smierci (co nie zawsze sie udawało) W czerwcu sie zenie i mysle o przyszlosci bardzo dobrze.

 

Pozdrowionka i glowa do góry. Bedzie OK :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam podobne objawy do Twoich wiec wiem co czujesz. Dasz sobie rade !

A co do tabletek mi pomagaly ale po odstawieniu (po rocznym braniu) po 6-9 miesiacach lęki wracaly ale jakos sobie radze. Wiec jak sama widzisz nie jestes sama.

 

Pozdrowionka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przede wszystkim witaj na forum Nesti :D

a teraz opieprz

dlaczego przerwałeś kurację lekiem bez wiedzy lekarza?

prawdopodobnie bedziesz teraz musiał zwiększyc działkę!

tych leków nie odkłada się na półkę tak o--jak ci się znudzą.

jak już brałeś to trzeba było brać aż do konsultacji z lekarzem

Kto ci ten lek przepisał?

rejonowy czy psychiatra?

bez względu na to kto to idź do psychiatry!! i to koniecznie!

bedzie dobrze

ale tą wizytę musisz mieć za sobą

a poza tym, powtarzam miło cię widzieć:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć nie łam sie tak ja też niedawno trafiłam do grona lękowców.Mi nerwica już powraca 3 raz w życiu i 3 miesiąc teraz sie leczę lekami zomiren i fluoksetyną.Mam nadzieje że już wkrótce będziesz się cieszył życiem jak przed tymi lękami(to naprawde minie) uwierz w siebie i walke z tym paskudstwem.A co do lekow to jak bibi pisała powyżej odstawianie leków konsultuj zawsze z lekarzem a miły to ty jess napewno:)pozdrowionka i trzymaj sie pa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam...również mam nadzieje że spotka mnie coś pozytywnego i będę mogła się z Wami tym podzielić. Faktycznie wizyta u psychologa lub psychoterapeuty jest w moim przypadku konieczna....moja nerwica miała swe początki już dużo wcześniej. Myślę że nie tylko ja mam takie problemy..mieszkam z ojcem alkocholikiem...z męzem mi sie kompletnie nie układa...same problemy...Muszę uciekać do dzieciaka...pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to po 5 dniach. ale jak po trzech tygodniach dalej się czuję fatalnie? ja pitole, rozumiem, żeby leki nie zadziałały, ale żeby działały w drugą stronę to przeginka :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam,nieprzejmuj sie tak wszystkimi dolegliwosciami jesli meczy cie jakis bol lub boisz sie idz poprostu do lekarzy i saprawdz ,a nie dusisz sie przez jakic czas ,czy jestem chora ,czy to nerwica.Ja na twoim miejscu juz bym dawno poszla ,a potem bym sie zastanawiala ,co jest! :) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ostatnio co sie ze mna dzieje. Zaczelo sie ze wyladowalam w szpitalu z tetnem prawie 150 i wysokim cisnieniem. Przeszlam badania i nic nie wykazaly a ja nadal czuje sie zle. Pije melise codzienie ale to juz mi chyba nie pomaga. Najczesciej spotyka mnie to na ulicy, w pociagu czy w autobusie. Nagle poce sie, nogi mam jak z waty, szybkie bicie serca i uczucie jakbym nie wiedziala gdzie jestem - mam taki lek. Zazwyczaj dzieje sie to jak jestem sama. Bylam juz u kardiologa, zrobił mi wszystkie badania. Serce mam zdrowe ale czasem mam puls nawet 110. Czuje sie osłabiona na nic nie mam ochoty. :cry::cry::cry:

 

[ Dodano: Sob Mar 04, 2006 7:20 pm ]

Lekarz wypisał mi propanorol nie wiem odstawilam go bo nim jeszcze bardziej czuje sie zle:((((

 

Nie piszemy DUZYMI literami calych postow (dop. Lith)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad udaniem się do lekarza. Chcę to zrobić ze względu na moich bliskich. Boję się jednak, że się okarze, iż po prostu mam paskudny charakter i nic mi tak naprawdę nie jest. Wtedy chyba się załamię. Chyba nie wiem, jak być normalną, czy ktoś wogóle to wie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już o mojej sytuacji w jednym z postów.

Ze mną było idetycznie najpierw szpital , ostatecznie skonczylo sie na psychologu; stwierdził że to nadpobudliwość emocjonalna z antycypacją lęku , długotrwały taki stan może przerodzić sie w nerwice lękową-

niestety tak jak u :( mnie

 

ale od tego sie nie umiera ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grazyko.

według mnie nie ma się nad czym zastanawiać.

nic nie stracisz jeżeli się tam udasz za to wyjaśnione zostaną ci twoje pytania i obawy

o temperamencie już rozmawialiśmy na forum....

nie bardzo braliśmy go pod uwagę.

nie pisałaś w sumie co ci tak naprawdę dolega

z twoich postów wywnioskowac można że nie radzisz sobie z codziennym zyciem , że cię przerasta.....że może powoli łapiesz nerwicę....ona też objawia się frustracją i agresją

może wystarczył by ci odpoczynek? relaks, cisza....

a może już potrzebujesz leków?

przejdź się do lekarza

pozdrawiam ciepło:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie mam do was pytanie ??? co czujecie po przebudzeniu ? jakie macie odczucia. Bo u mnie zastało takie zamartwianie się co rano co będzie jaki będzie dzień czy niezłapie dołka. Zaraz z rana dopadają mnie takie złe myśli.Walczę z nimi, próbuje je zastępować pozytywnymi myślami ale niezawsze się udaje? chciałbym wiedzieć jak jest z wami nerwuski ? aaa zauwarzyłem że wieczorkiem czuje się o wiele lepiej niz rano(:

 

 

 

 

chciałem się pochwalić :) że dałem sobie juz spokuj z wkręcaniem siobie schizofreni. Myślę czasem o niej ale niezajmuje mi to już całego dnia. Poprostu mniej się jej boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jak sie budze to przedewszystkim bardzo szybko,nie pamietam juz jak to jest przeciagnac sie ,ziewnac albo polezec.Czuje od razu uscisk w dolku a moje mysli kraza wlasnie przy temacie _znowu mnie sciska,nastepny dzien itd..Ale po pol godzinie przechodzi i jest ok to trwa tak dlugo ,ze jestem przyzwyczajona.

 

[ Dodano: Nie Mar 05, 2006 10:43 am ]

Tak jest oczywiscie w domu jednak gdy jestem gdzies poza to juz jest gorzej ,budzac sie w nie swoim lozku i na "obcym"terenie uczucie niepokoju jest duzo silniejsze,staram sie wtedy czyms zajac i przechodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaczynam wątpić w swoją nerwicę lękowa. już długi czas byłam przekonana, że to ona. mam wszelkie możliwe objawy somatyczne nerwicy, ale gdy przeczytałam ten temat, o lękach, to zwątpiłam. ja nie mam taich jazd typu, że na zawał umieram, że boję się odebrać telefonu i innych takich absurdalnych pomysłów. nawet o przyszłość mojej rodziny się nie boję. ja najwidoczniej nie mam lęków! szok!! :shock: dręczy mnie co prawda nieustanny niepokój, wiecznie mnie roznosi, ale cholera, no przecież nie można mieć nerwicy lękowej bez konkretnych lęków!! bynajmniej mnie to nie pociesza, bo przychodzi pytanie, co mi jest. a że podejrzewano u mnie też chorobę afektywną i zaburzenia osobowości, to zaczynam się bać, bo z trojga złego to już lepiej mieć nerwicę :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że byłam u czterech różnych lekarzy, robiłam badania i nikt nie ma pomysłu, co to jest.

Ale właśnie przechodzi.

Od kiedy biorę Lexapro, mija mi też refluks żołądkowy. Organizm to jednak strasznie skomplikowana machina, psychika i ciało - wszystko jest ze sobą powiązane bardziej, niż mogłoby się wydawać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

budzik dzwoni, pierwsza myśl po przebudzeniu to jest napewno coś na temat mojej choroby. wyłączam budzik, śpię jeszcze godzinę, bo fizycznie nie mogę zwlec się z łóżka. wstaję, dostaję zawiasu, siedzę na łóżku 15 minut. idę do łazienki, wszystko robię bardzo powoli. ostatecznie spóźniam się sporo na wykład, ale wcale się na niego nie śpieszę, bo nie da się śpieszyć, gdy człowiek ledwo sunie po ulicy, dyszy i jest mu słabo. w końcu dochodzi do wydziału, przemierzając kilka tragicznych schodów, po wyjściu którymi staje się czerony na twarzy i spocony, dowiaduje się, że zajęcia są na piętrze drugim, zatem czeka długie chwile na windę i w końcu wyjeżdża. wchodzi do sali, nic nie mówiąc, zmarnowany, rozespany, nieobecny, a naokoło graw, śmiech, rześcy, wypoczęci studenci. następuję zajęcia, czyli przesiedzenia 1,5 h, gapiąc się w okno i nie reagując na nic

:D

chyba się zapędziłam, to już wykracza po za ranek ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz nie mam sily-mimo lekow,mimo rozmow z lekarzem,mimo fachowej literatury wbilam sobie do glowy,ze mnie dopada lub dopadnie schizofrenia albo choroba psychiczna.Nie moge po prostu uwierzyc,ze mam nerwice lekowa a dziwne objawy plus poczucie nierealnosci powoduja,ze mam najgorsze obawy.Pomocy...bo naprawde zwariuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przerabiałam to u mie psycho to wykluczyła t.j. schizofremie tez sie bałam

Wyjasnienie jest takie: dopuki widzisz co jest u Ciebie nie w porzadku to jest ok!! Gorzej jak zaczniesz myslec ze Twoje zachowanie to normalna sprawa!!!A przecierz widzisz co jest nie tak i nie zaprzeczasz i chcesz to zmienic!

napisze na e-mail (moze pomożesz mi jak mam sie wycząłgać z domu

:D:D:D

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×