Skocz do zawartości
Nerwica.com

wioletta

Użytkownik
  • Postów

    39
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wioletta

  1. To pomysl sobie,że ta twoja coreczka bardzo cie kocha i chcialaby ,żebyś widział jak dorasta.A życie bez ojca jest bardzo ciezkie,wiem ,co mówie.Ona potrzebuje cie ,nawet jeszcze nie wiesz jak bardzo.Ja np.mam nerwice,bo nie bylam kochana.Ty masz jeszcze na to wplyw,żeby twoja córka była szczęsliwa.NIE POPEłNIAJMY BłęDóW NASZYCH RODZICOW,WYSTARCZY NAS CIERPIACYCH.
  2. Tak jak bym czytała o sobie.Mysle,ze twój lekarz napewno ma racje.Ja juz z tego wyszłam ,pomógł mi ten lek,który ty dostałaś i psychoterapia,dopiero poznałam siebie a mam 34 lat.Trzeba tylko wejśc do tego dzieciństwa i zobaczyc to wszystko oczami dorosłej osoby,wtedy to nie jest to takie straszne.pozdrawiam i uwierz można z tego wyjść,ale to cięzka praca przede wszystkim twoja z terapeuta.powodzenia
  3. cze,udalo mi się,od dawna juz nie pisalam,bo tak naprawde nie mialam o czym.Wyszlam z tego w ciagu pół roku,mysle,ze to dzieki moim dobrym lekarzom. oni twierdzą,że to moja zasługa.Jestem szczęsliwa,w końcu poznałam siebie,mam recepte na ta nerwice,zwalczyłam ja jak zaczełam głosno wypowiadać swoje zdanie,uwierzyłam w siebie.ciesze się ,ze tak super idzie mi terapia.to sie da pokonać łatwiej niz nam się wydaje.Mam juz gdzies tę nerwice,śmieje się teraz z niej.
  4. wioletta

    psycholog w Białymstoku

    cześć ,zwracam sie do di,która prosiła o dobrego psychologa w Białymstoku.wysłałam ci namiary,tylko martwie sie ,czy doszły.Odezwij się
  5. cześć di.Ja mam świetnego psychologa w Białymstoku,jak chcesz to podam ci numer tel.napisz mi swój numer e-meil'a ,to ci prześle dane jego,bo nie wiem czy życzyłby sobie podawania jego danych na forum.Bardzo go polecam
  6. ja nie pije kawy od kiedy zaczełam sie leczyć,tzn. od 4 miesiecy.Lekarka mi zabroniła.A przeczytałam w ksiazce,ze często kawa wygrywa z lekami,jest niewskazana przy nerwicy,bo nakręca do lęku.Takze odradzam.Piłam kawe przez 15 lat ,teraz zamieniłam ją na bezkofeinową i nie widze większej róznicy w smaku ,a napewno nie jestem pobudzona,takze polecam.
  7. czesc Mariusz.Jestem twoja rówiesnica ,no i mam ten sam problem.Tylko ja już wychodze na prostą.Lecze się czwarty miesiąc.polecam tobie jak najszybciej wizyte u dobrego psychiatry,najlepiej takiego,co ma praktyke na oddziałach dla nerwicowców,bo lekarze tez specjalizuja sie w również w różnych dziedzinach psychoterapi,no ioczywiście psychologa,ale tez zrób wywiad ,bo niektórzy zdzieraja kase i wiecej nic.Powodzenia [ Dodano: Czw Kwi 20, 2006 8:56 pm ] poprawka,nie w dziedzinach psychoterapi,leczpsychiatri
  8. ja nie pije już kawy od 3 miesięcy,nie można przy nerwicy
  9. Moim skromnym zdzniem,to zatkany nos i pokrzywka,to objaw alergi.Lekarze często nie znają sie na alergi,wiem,bo mam syna alergika i duzo czytam na ten temat.Takze radziła bym to sprawdzic.Moze nerwica swoją drogą ,a alergia swoją.POZDRAWIAM
  10. wioletta

    nerwica a forum

    Rozumiem cie doskonale.Ja dopóki nie weszłam na to forum,to przez myśl mi nie przeszła schizofremia.Potem jak się naczytałam,to też przez jakiś czas byłam chora.Ale mój psycholog zmienił szybko moje myslenie i koniec ze schizą.TOBIE TEZ PRZEJDZIE.TRZEBA CZASU,UWIERZ MI,TYLKO NIE CZYTAJ JUZ O TEJ SCHIZIE.W TWOJEJ GLOWIE ZROBIłA JUZ SIE TAKA KOLEINA LęKU,żE TRZEBA TROCHE CZASU ZEBY ZJECHAC NA INNY TOR.Pogadaj sam ze sobą ,a przekonasz sie ,że nie masz schizy.NIE WIERZ SWOIM WSZYSTKIM MYSLOM,BO ONE CZęSTO KLAMIą.pa pa
  11. CZESC.Ja mysle,ze nerwica swoja droga, a nietolerancja na laktoze swoja.Napisałes tylko nietolerancja,a ja mysle ,ze aż.MAM PYTANIE,CZY PRZESTRZEGASZ DIETY?Pytam sie ,dlatego,ze ja mam nerwice,a mój syn ma alergie.Takze wiem jak on cierpi,jak nie przestrzega diety.A dieta w twoim przypatku jest najwazniejsz.Takze to jest tez problem ,który zwala z nóg,a i nastrój jest gorszy przy tej nietolerancjiTe objawy bardziej wskazuja na ta nitolerancje laktozy,niż na nerwice,ale ja miałam troche podobnie,jak zaczynałam brac leki,lekarka powiedziała,ze najczęstsze objawy uboczne,to są ze strony układu pokarmowego.Niewiem przy jakich lekach,przy moich napewno.Ja biore seronil. POZDRAWIAM
  12. Ja mówię i okazuje sie ,że na 5 osób ,to 3 nadaja się na leczenie,albo miało jakiś problem w swerze psychicznej
  13. Ja jak was poczytalam,to też przez jakis czas myslałam ze może ja też mam schize,wczesniej ,zanim nie poczytalam o tym na forum nigdy nie przychodzilo mi to głowy.Bylo troche innych chorób,ale nie ta.Lekarz mnie uspokoił,powiedział ,że jestem już za stara,mam 34 lata,a to sie rozwija do 34,35 roku,a poza tym 12 lat temu też miałam schize?,nie nie mialam iteraz nie mam
  14. Odejdzie,obiecuje ci,ze odejdzie.JA MAM 34 LATA,A PRZEżYLAM TYLE ZłEGO W żYCIU,ale teraz ciesze sie życiem,staram sie duzo rozmawiac z mądrymi ludzmi i dochodze do wniosku ,ze jest dobrze.POraz pierwszy raz odczuwam ,że mi sie chca życ,ludzie,bliscy,zauważaja,że sie zmieniam.Zawsze myśląłam ,że jestem jędza,nie lubiłam siebie,czułam jak więdne.NA wszystkich swoich zdjeciach jestem niezadowolona z życia,cierpiąca.Teraz zdalam sobie sprawe z tego,ze jestem bardzo wartościowym czlowiekiem,ludzie mi ufają,czuje się potrzebna.TYLE JESTESMY WARCI,CO MOZEMY DAć DRUGIEMU CZłOWIEKOWI.A nerwica,to jest troche egoistyczna choroba,bo w ten sposób skupiamy sie tylko na sobie i mówimy,zobaczcie jaka jestem chora.Zapominamy o blizkich o dzieciach,ranimy ich,bo oni cierpią tez bardzo.Więc mysle,ze leczenie swoją drogą,ale w koncu trzeba ze sobą poważnie porozmawiać,przyznać sie do błędów,a nie cały czas usprawiedliwiac sie chorobą.JAK SAMI SOBIE NIE POMOZEMY,TO NIKT NAM NIE POMOZE.Trzymaj się i pomyśl o tym,co ci napisałam,to będzie ci lżej. :
  15. Cze Moniczko.Doskonale cie rozumiem.Przechodziłam dokładnie to samo o czym ty mówisz.Wtedy nie wiedziałam jeszcze o tym forum i wydawalo mi sie ,że nie ma takiego czlowieka,co tak cierpi jak ja.Teraz wiem ,ze jest mnóstwo takich ludzi.CO CI MOGE POWIEDZIEć,NAPEWNO TO MINIE.JA w takim okresie jak ty jestes teraz musiałam chodzic do pracy,zajmować sie malym synkiem i dorastającą córka,bylam bliska obłędu,myślalam,że już koniec ze mną,ze sie położe i nie wstane.Ale nie wiem jakim cudem wyszłam z tego,trzeba było troche czasu.Teraz jest znacznie lepiej,doszlam do wniosku,że życie jest zbyt krótkie,zeby je tracic na nerwice.A i tak kiedyś wszyscy umrzemy ,to póki co ciesz sie życiem.Pewnie jestes młoda,a młodzi ludzie nie umieraja tak szybko,tak łatwo to nie jest.Takze nie martw sie bedziesz dlugo zyla,bo masz tylko male zaburzenia,a na to się nie umiera.Masz lęk to masz nerwice i nic więcej.POZDRAWIAM CIE MOCNO
  16. Ja poprzednio jak sie leczylam to mialam z glowy nerwice przez 10 lat.Dobre i to.A powiem wam ,ze drugi raz przechodzi sie lepiej.MOJA lekarz twierdzi,ze to sie łatwo leczy.Ja jej wierze i dobrze na tym wychodze.Ja czuje sie super,dlatego często nie wiem o czym pisać.
  17. Witaj ,ja chętnie bym się spotkała ze wszystkimi. :
  18. mi widocznie potrzebne byly objawy,zeby w koncu cos ze sobą zrobić.Teraz dopiero widze,co ta nerwica wyczyniala ze mna przez te lata.A MOZNA BYLO TEGO UNIKNąC.Takze nerwica pomogla mi sie za siebie zabrac.CHodze na psychoterapie i zaczynam rozumiec siebie,swoje bledy.Na swiat tez zaczynam patrzec inaczej.Gdyby nie te objawy,to pewnie dalej żźylabym w swiecie lęku.Pozdrawiam
  19. wioletta

    Leki ginekologiczne

    pewnie nerwica.U mnie tez wrocila po porodzie.IMszybciej pojdziesz do psychiatry tym lepiej dla ciebie.Zanim leki zacznąl dzialac to minie ze dwa tygodnie.Zatem nie zwlekaj idz do specjalisty,bo te objawy sąpaskudne i przeszkadzaja zyc.WITAM I POZDRAWIAM
  20. tak to jest związane z nerwicą.JA tez tak mam.Szumi mi w uszach od 10 lat,a teraz juz przechodzi,az mi dziwnie ze nie szumi.Czasem budze sie w nocy i slysze ,ze nie szumi ijak tylko tak pomysle,ze nie szumi,to natychmiast zaczyna mi szumiec.Tak juz jest.
  21. Ja to juz mam za sobą.dwa dni temu jak wstalam zrobilo mi sie słabo,ale ja to olałam i szybko czymś sie zajelam.Pokonuje ją.Teraz nerwica jest slabym przeciwnikiem w walce ze mną.Ja wygrywam.Wszystko minęlo po dwóch miesiącach psychoterapi i leków.NIE BOJE SIE JUż
  22. ja tez jestem wesola i to bardzo.ALE TAK JUZ JEST,Jak za wysoko podnosimy sobie poprzeczke w zyciu,to nie dajemy rady i ogarnia nas lęk i do tego objawy nam pomagaja.No bo pomysl,jak masz objawy,lęki,to jestes usprawiedliwiony,bo nie musisz myslec o bozym świecie wtedy.TAK TO WYGLąDA. MUSISZ BRAC LEKI,bo zaszybko je chyba odstawiles.Aniedoleczone lęki,wracaja.Znam takie osoby ,co biorąleki latami.3Miesiące to jest za malo zeby wyleczyc sie.JA 12 lat temu leczylam sie 2 lata,mialam spokój na 10 lat,a teraz lecze sie od dwoch miesiecy i czuje sie swietnie,dlatego,ze jestem swiadoma od czego one ,te leki sie wziely i normalnie funkcjonuje.ZAPOMNIALAM O NERWICY,OLEWAM JA.GDYBYM MIALA UMZEC OD TEGO,TO UMARLABYM STO RAZY,A JAKOS ZYJE.DZIWNE,CO?WSZYSTIE OBJAWY,A MIALAM JE Z 10 RODZAJI,MINELY.czasami próbuje mi sie cos robic slabo,ale ja to ignoruje i nerwica przegrywa ze mna.JA JA POKONUJE.TY TEZ JA POKONASZ.pozdrawiam
  23. u mnie super.Czuje jak swiat nabiera barw,staje sie szczesliwa.Potrzebne byly mi objawy ,zeby w koncu cos ze soba zrobic.Ale lepiej póżno niż wcale.CZUJE SIE JAK NIGDY DOTąD SUUUUUUPER.
  24. wiem ,ze ciężko w to uwierzyc,ale nie wysilaj sie,ta wiara przyjdzie sama.Dzisiaj psycholog mi powiedzial ze lęk w mózgu zrobil taką koleinei trzeba troche czasu,zeby myślenie pojechało innym torem,tym bez leku.Takze to tylko kwestia czasu.DZISIAJ jak czuje sie super,to wiem,ze to tak samo łatwo odchodzi jak przychodzi.MAM ogromne szczescieże trafiłam na super specjalistów i czuje jak zdrowieje z dnia na dzień.U CIEBIE TEZ TAK BEDZIE,BO W OBECNYCH CZASACH LECZY SIE TO BARDZO DOBRZE,MAJA LEKARZE OGROMNE DOSWIADCZENIE.Pomysl,ze 12 lat temu nie bylo takiego forum i ja wtedy byłam sama z tą choroba,a teraz patrz. MEDYCYNA TEZ POSUNEłA SIE DO PRZODU.JA MAM PORUWNANIE,BO PIERWSZY RAZ DOPADLO MNIE 12 LAT TEMU,WTEDY WYCHODZILAM DWA LATA Z TEJ CHOROBY,A TERAZ JUż PO DWóCH MIESIąCACH CZUJE SIE SUPER.TAKZE GLOWA DO GóRY
  25. ja dwa miesiące temu tak wierzylam ,ze mam guza na mozgu,ze widziałam juz siebie w trumnie,balam sie wydawać pieniądze na prezenty gwiazdkowe,bo wiedzialam,ze każdy grosz mi sie przyda na ratowanie mego życia.TEraz w ogole nie mam takich myśli,wręcz przeciwnie moje życie nabiera barw .Minelo mi to po dwóch miesiącach brania leków i psychoterapi.WTEDY JAK KTOS BY MI POWIEDZIAł ZE NIC MI NIE BEDZIE TO BYM NIE UWIERZYLA,ALE JA MóWIE CI ,BO WIEM CO CZUJESZ,żE TO MINIE NAPEWNO BąDZ CIERPLIWY I NIE BóJ SIę.TAK łATWO SIE NIE UMIERA.
×