Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Dla wszystkich niecierpliwych ( tak jak ja 😉). W 8 tyg. brania Wenli ( 150) prawie wszystkie skutki uboczne odeszły i zaczął się pozytywny stosunek do życia. Mega mi pomaga. Nie zastanawiam się całymi dniami czy coś zrobić, czy nie, tylko jak jest myśl za nim idzie działanie itd. W ciągu ostatniego tygodnia ogarnęłam tyle spraw co w ostatnich 4 miesiącach nawet nie kiwnęłam palcem. Dystans do wielu spraw, pracy, w której każdy stresik traktowałam śmiertelnie poważnie. Moje relacje z najbliższymi znacznie się poprawiły i generalnie jestem wdzięczna i sobie i mojej lekarce, ze tak to się potoczyło. Dlatego myśle, że jak wielu tutaj mi radziło, warto poczekać, zanim zmieni się lek czy też lekarza. Trzymajcie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema, biore wenlafaksyne z 3 lata jakoś, nie pamietam dokładnie od jakiej dawki zacząłem, ale stopniowo była zmniejszana aż doszedłem do 75mg od kilku dni czuje się masakrycznie /cenzura/owo, wróciła dd, brak kompletnej koncentracji uwagi, pocenie rak, anhedonia, nie wiem czy to już nie depresja.. i wmawianie sobie schizofrenii.. tydzień temu psychiatra podniósł mi wenlafaksyne z 75 do 112.5(37,5) a w poniedziałek byłem u niej i kazała jeszcze podwyższyć do 150mg.. do tego biore jeszcze Pregabaline 50mg (tez +25mg) czy to już powinno działać czy mogę zapomnieć już o wenlafaksynie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, ms99 napisał(a):

Siema, biore wenlafaksyne z 3 lata jakoś, nie pamietam dokładnie od jakiej dawki zacząłem, ale stopniowo była zmniejszana aż doszedłem do 75mg od kilku dni czuje się masakrycznie /cenzura/owo, wróciła dd, brak kompletnej koncentracji uwagi, pocenie rak, anhedonia, nie wiem czy to już nie depresja.. i wmawianie sobie schizofrenii.. tydzień temu psychiatra podniósł mi wenlafaksyne z 75 do 112.5(37,5) a w poniedziałek byłem u niej i kazała jeszcze podwyższyć do 150mg.. do tego biore jeszcze Pregabaline 50mg (tez +25mg) czy to już powinno działać czy mogę zapomnieć już o wenlafaksynie?

Trzy lata bierzesz, a pytania jak nowicjusza. Wszystko ładuje się koło miesiąca. Jak działa to się nie odstawia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, DEPERS napisał(a):

Trzy lata bierzesz, a pytania jak nowicjusza. Wszystko ładuje się koło miesiąca. Jak działa to się nie odstawia

Takie dostałem zalecenie od psychiatry, co miałem po swojemu robić? Dobrze się czułem to obniżała chyba normalne?

A i to 75mg brałem kilka miesięcy i było git wiec tez jakby działało 

Edytowane przez ms99

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, ms99 napisał(a):

Takie dostałem zalecenie od psychiatry, co miałem po swojemu robić? Dobrze się czułem to obniżała chyba normalne?

A i to 75mg brałem kilka miesięcy i było git wiec tez jakby działało 

Żeby odstawić to trzeba sobie wszystko w głowie ułożyć, bo polegając tylko na lekach po ich odstawieniu wszystko wraca ze zdwojoną siłą i nie jesteś tu pierwszym który przez to przechodzi 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nieprzenikniona napisał(a):

Odstawianie Wenli to jednak koszmar. 

 

To jest koszmar jakich mało, ale wystarczy brać w tym czasie na przykład fluoksetynę, 80% objawów znika natychmiast, a po paru miesiącach można fluoksetynę odstawić i jest już wszystko dobrze, sprawdzona metoda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, zburzony napisał(a):

 

To jest koszmar jakich mało, ale wystarczy brać w tym czasie na przykład fluoksetynę, 80% objawów znika natychmiast, a po paru miesiącach można fluoksetynę odstawić i jest już wszystko dobrze, sprawdzona metoda.

Będę brać fluo, za kilka dni włączam do 37,5 wenli a później docelowo mam przejść na seronil właśnie. Teraz biorę 75 na przemian z 37,5 i już mam masakrę. Dobrze, że do tego lekarka dołożyła mi afobam bo bym chyba wykorkowała…

Edytowane przez nieprzenikniona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.04.2023 o 17:49, DEPERS napisał(a):

A może kombo mirta+wenla? Lekarz nie wspominał o takiej kombinacji? Ja na takiej jestem i tragedii nie ma

Siemka kolego,mozesz mi odpowiedziec bo widze ze sie troche znasz:)

bralem parpksetyne 20 z miansa 60 ale ta paroksetyna dzialala tylk na lęki nic wiecej i zamulala.lekarz powiedzial zebym wenle wzial 75.ale te 75 to tak srednio.mowil zebym ta mianseryne odstawil i zwiekszyl wenle ale ja bez niej nie moge spac :( a jak wzialem raz 112 wenli to chyba za bardzo az mi zimno bylo zle sie czulem.po mircie nie moge spac a bralem 30 

 a ty jakie dawki bierzrsz wenli i mirty?

wczoraj wzialem mirte 30 i dzisiaj wenle z rana112 i/cenzura/owo sie czuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, lukasz82 napisał(a):

Siemka kolego,mozesz mi odpowiedziec bo widze ze sie troche znasz:)

bralem parpksetyne 20 z miansa 60 ale ta paroksetyna dzialala tylk na lęki nic wiecej i zamulala.lekarz powiedzial zebym wenle wzial 75.ale te 75 to tak srednio.mowil zebym ta mianseryne odstawil i zwiekszyl wenle ale ja bez niej nie moge spac :( a jak wzialem raz 112 wenli to chyba za bardzo az mi zimno bylo zle sie czulem.po mircie nie moge spac a bralem 30 

 a ty jakie dawki bierzrsz wenli i mirty?

wczoraj wzialem mirte 30 i dzisiaj wenle z rana112 i/cenzura/owo sie czuje

Wenlafaksyna w początkach brania daje objawy zbliżone do infekcji grypy. Poty, zimno, bezsenność, jadłowstręt, uczucie zatrucia. No cóż, takie tam:) ja zazwyczaj biorę 150mg wenli i 30-45 mirty. To się powinno unormować u Ciebie po jakimś miesiącu i bezsenność ustąpi, to rozbicie i wytrzeszcze też:) jeśli bezsenność nie ustąpi to zawsze możesz atakować lekarza o powrót do mianseryny jeśli Ci podchodziła. No mi takie połączenie służy najbardziej, ale to sprawa indywidualna. Czy u Ciebie się zgra? Nie mam pojęcia, ale jak nie spróbujesz to się nie przekonasz, bo tego to i nawet lekarz nie wie. Tylko Ty będziesz to wiedział i jak to opiszesz może pomoże komuś innemu i tak w kółko. Ja brałem paroksetynę z mirtazapiną, ale sedascja mnie uziemiła. Mianserynę brałem solo, ale na sen lepsza dla mnie mirtazapina. Zarówno mirta jak i miansa, solo nie działały na mnie aktywująco ani przeciwdepresyjnie, jedynie nasennie. Do wenlafaksyny zawsze wracam, ale co jakiś czas próbuję nowości, albo wracam do leków które kiedyś brałem żeby sprawdzić czy ich działanie przypadkiem się nie zmieniło po pewnym czasie, ale i tak ostatecznie kończę na wenli:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DEPERS napisał(a):

Wenlafaksyna w początkach brania daje objawy zbliżone do infekcji grypy. Poty, zimno, bezsenność, jadłowstręt, uczucie zatrucia. No cóż, takie tam:) ja zazwyczaj biorę 150mg wenli i 30-45 mirty. To się powinno unormować u Ciebie po jakimś miesiącu i bezsenność ustąpi, to rozbicie i wytrzeszcze też:) jeśli bezsenność nie ustąpi to zawsze możesz atakować lekarza o powrót do mianseryny jeśli Ci podchodziła. No mi takie połączenie służy najbardziej, ale to sprawa indywidualna. Czy u Ciebie się zgra? Nie mam pojęcia, ale jak nie spróbujesz to się nie przekonasz, bo tego to i nawet lekarz nie wie. Tylko Ty będziesz to wiedział i jak to opiszesz może pomoże komuś innemu i tak w kółko. Ja brałem paroksetynę z mirtazapiną, ale sedascja mnie uziemiła. Mianserynę brałem solo, ale na sen lepsza dla mnie mirtazapina. Zarówno mirta jak i miansa, solo nie działały na mnie aktywująco ani przeciwdepresyjnie, jedynie nasennie. Do wenlafaksyny zawsze wracam, ale co jakiś czas próbuję nowości, albo wracam do leków które kiedyś brałem żeby sprawdzić czy ich działanie przypadkiem się nie zmieniło po pewnym czasie, ale i tak ostatecznie kończę na wenli:) 

Dzieki za odpowiedz;) mi sie wydaje ze dawka miansy 60 i wyzsza dawka wenli to chyba za duzo i za bardzo uderza mi w serotonine.mysle tak bo jak ktos mi podpowiedzial zeby na zakladke wziac wenle zamiast paro i to byl blad bo w organizmie byla jeszcze paroksetyna i wlasnie mialem takie uczucia zimna jakby za duzo czegos bylo,myslalem ze zamarzne.sprobowalem inaczej i bralem 37,5 wenli przez tydzien i po tygodniu wzialem 75 wenli i nie bylo tego zimna i bralem przez kilka dni te 75 ale jakos srednio bo miansa to ma krotki okres poltrwania po robocie bylem bez sil.no i teraz probowalem ta mianse zastapic mirta ale ja juz kiedys probowalem ja brqc na spanie ale mi nie pomagala.i tak samo bylo dzisiaj wzialem 30 i obudzilem sie o 12 w nocy i lewo i prawo i gdzies okolo o 3 nad ranem wzialem zolpkikom to runalem od rqzu i zrana wzialem wenle 112 ale wydaje mi sie ze to za malo jakis taki rozbity w glowie smietnik :( i teraz nie wiem czy na noc wrzucic mianse 60 czy 30 ale boje sie ze nie bede spal a do roboty musze isc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, lukasz82 napisał(a):

Dzieki za odpowiedz;) mi sie wydaje ze dawka miansy 60 i wyzsza dawka wenli to chyba za duzo i za bardzo uderza mi w serotonine.mysle tak bo jak ktos mi podpowiedzial zeby na zakladke wziac wenle zamiast paro i to byl blad bo w organizmie byla jeszcze paroksetyna i wlasnie mialem takie uczucia zimna jakby za duzo czegos bylo,myslalem ze zamarzne.sprobowalem inaczej i bralem 37,5 wenli przez tydzien i po tygodniu wzialem 75 wenli i nie bylo tego zimna i bralem przez kilka dni te 75 ale jakos srednio bo miansa to ma krotki okres poltrwania po robocie bylem bez sil.no i teraz probowalem ta mianse zastapic mirta ale ja juz kiedys probowalem ja brqc na spanie ale mi nie pomagala.i tak samo bylo dzisiaj wzialem 30 i obudzilem sie o 12 w nocy i lewo i prawo i gdzies okolo o 3 nad ranem wzialem zolpkikom to runalem od rqzu i zrana wzialem wenle 112 ale wydaje mi sie ze to za malo jakis taki rozbity w glowie smietnik :( i teraz nie wiem czy na noc wrzucic mianse 60 czy 30 ale boje sie ze nie bede spal a do roboty musze isc.

Jak jest za dużo serotoniny to szczękę ściska:) ja tak rozpoznaje nadmiar:) to, że wziąłeś 112 wenli to nie znaczy, że jest za dużo serotoniny, po prostu może być tak na początku, że będzie pogorszenie jakieś wrażenia umierania i takie tam:) ogólnie wenla wita widowiskowo, fajerwerki w mózgu jak na niebie w sylwestra, ale jeszcze huczniej żegna 😱🤯 u la la , to jest dopiero przeżycie:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, DEPERS napisał(a):

Jak jest za dużo serotoniny to szczękę ściska:) ja tak rozpoznaje nadmiar:) to, że wziąłeś 112 wenli to nie znaczy, że jest za dużo serotoniny, po prostu może być tak na początku, że będzie pogorszenie jakieś wrażenia umierania i takie tam:) ogólnie wenla wita widowiskowo, fajerwerki w mózgu jak na niebie w sylwestra, ale jeszcze huczniej żegna 😱🤯 u la la , to jest dopiero przeżycie:) 

 

taki nadmiar serotoniny to tzw. "zespół serotoninowy". można od tego nawet i umrzeć, także dobrze być zaopatrzonym w benzodiazepiny, które ten stan zbijają. natomiast na benzo również trzeba uważać, by się nie uzależnić jeżeli jest się na to podatnym psychicznie, różne używki np.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Hooded Spirit napisał(a):

 

taki nadmiar serotoniny to tzw. "zespół serotoninowy". można od tego nawet i umrzeć, także dobrze być zaopatrzonym w benzodiazepiny, które ten stan zbijają. natomiast na benzo również trzeba uważać, by się nie uzależnić jeżeli jest się na to podatnym psychicznie, różne używki np.

Nie no chyba nie aż tak:) jak szczękę ściska to jeszcze nie zespół:) chyba, że żyjących gumę, bo smakuje wtedy wyśmienicie:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, DEPERS napisał(a):

Nie no chyba nie aż tak:) jak szczękę ściska to jeszcze nie zespół:) chyba, że żyjących gumę, bo smakuje wtedy wyśmienicie:) 

naturalnie to już jest zespół serotoninowy(to jeden z objawów). Może być mniejszy lub większy, ale w jakiejkolwiek skali warto tego nie bagatelizować.

Edytowane przez Hooded Spirit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, DEPERS napisał(a):

Jak jest za dużo serotoniny to szczękę ściska:) ja tak rozpoznaje nadmiar:) to, że wziąłeś 112 wenli to nie znaczy, że jest za dużo serotoniny, po prostu może być tak na początku, że będzie pogorszenie jakieś wrażenia umierania i takie tam:) ogólnie wenla wita widowiskowo, fajerwerki w mózgu jak na niebie w sylwestra, ale jeszcze huczniej żegna 😱🤯 u la la , to jest dopiero przeżycie:) 

A przy tej dawce 150 czujesz noadrenaline?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, lukasz82 napisał(a):

A przy tej dawce 150 czujesz noadrenaline?

Trochę czuję, na tyle że nie czuję sedacji i mi więcej nie potrzeba. Ona działanie nri to ma w większych dawkach, ale mi ta noradrenalina przeszkadza w zasypianiu, więc tylko 150mg biorę, a i tak jestem aktywny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zburzony Z tego co się orientuję, to brałeś wenlafaksynę z arypiprazolem? Z ciekawości, czemu zrezygnowałeś z takiej kombinacji? Coś było nie tak? Bo mi lekarz powiedziała, że jakby połączenie fluwoksaminy z arypiprazolem u mnie nie zdało egzaminu, to pozostaje mi jeszcze kombinacja arypiprazolu z wenlafaksyną. Jakby to drugie nie wypaliło, to ja już będę w totalnej kropce, jeśli chodzi o leki.

 

Bo sam arypiprazol działa na mnie psychicznie bardzo dobrze (lepiej od samej kwetiapiny wręcz), fizycznie zaś już niezbyt dobrze, bo powoduje zmęczenie fizyczne, co mi trochę odbiera siły do życia. Dlatego dostałem do arypiprazolu antydepresant, by dać takiego "kopa" temu arypiprazolowi i by wrócił mi napęd. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MarekWawka01 wenlafaksynę brałem cały czas a arypiprazol odstawiłem bo stopniowo czułem jak przestaje działać. Świetnie było około 3 miesięcy, potem co raz rzadziej czułem to co na początku brania arypiprazolu, niestety, żaden lek nie działa wiecznie. Właściwie to mogłem spróbować zwiększyć dawkę do 10 mg na przykład, potem 15 ale nie miałem na to ochoty, czułem trochę jakby potencjał leku wyczerpał się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, zburzony napisał(a):

wenlafaksynę brałem cały czas a arypiprazol odstawiłem bo stopniowo czułem jak przestaje działać. Świetnie było około 3 miesięcy, potem co raz rzadziej czułem to co na początku brania arypiprazolu, niestety, żaden lek nie działa wiecznie. Właściwie to mogłem spróbować zwiększyć dawkę do 10 mg na przykład, potem 15 ale nie miałem na to ochoty, czułem trochę jakby potencjał leku wyczerpał się.

 

No jest to możliwe. Dzięki za odp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potem jeszcze parokrotnie wracałem do arypiprazolu (również 7,5 mg) ale to zajebiste samopoczucie jak za pierwszym razem już nie powtórzyło się. Jakiś efekt był, ale ja oczekiwałem dokładnie tego co więcej. Ale i tak jeszcze będę próbował, zrobię dłuższą przerwę i zobaczymy. Zresztą, to samo robię z amisulprydem, też do niego nie raz wracałem szukając tego co było na początku, chociaż on w dawce 200 mg działa zawsze dość dobrze, wycisza mnie, daje większy spokój, spowalnia natłok myśli, a to skutkuje większą pewnością siebie.

I jeszcze jeden neuroleptyk który nie raz mi pomógł - flupentiksol. Za pierwszym razem bardzo mocno mnie pobudził  (momentami aż za bardzo), wszystko mi się chciało, zniszczył lęk. Jak zawsze po pewnym czasie przestał działać tak dobrze. Później wróciłem, zwiększyłem dawkę ale nic się nie działo. Znowu za trzecim razem, kiedy pewien lek spowodował silny lęk i depresję, 1,5 mg 3xdziennie bardzo mi pomogło. Do niego oczywiście też jeszcze wrócę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zburzony napisał(a):

I jeszcze jeden neuroleptyk który nie raz mi pomógł - flupentiksol. Za pierwszym razem bardzo mocno mnie pobudził  (momentami aż za bardzo), wszystko mi się chciało, zniszczył lęk. Jak zawsze po pewnym czasie przestał działać tak dobrze.

 

Oj tak. Słyszałem, że flupentyksol jest mocny przeciwlękowo. Wykorzystuje się go w ciężkich depresjach z dużym lękiem i brakiem motywacji. On ma to działanie przeciwlękowe wyjątkowo wyraźne w porównaniu z innymi neuroleptykami. Pogadam z psychiatrą-seksuologiem o tym leku, ciekawe jak działa na seks, bo arypiprazol jeszcze mnie tłumi seksualnie. A tyłeś coś na tym flupentyksolu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×