Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, chester napisał:

Wielokrotnie wracałem do wenlafaksyny i działała. Dopiero niedawno kiedy kolejny raz ją brałem nie dała rady. W ogóle z tymi lękami to jest jedna wielka loteria. Różnie działają w różnych etapach życia. 

Chester a na jakiej dawce byłaś? Też cierpisz na stany lękowe? Korzystasz z terapii? Lawina pytań 😉 Jeśli możesz to odpowiedz 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.03.2023 o 06:57, dominiczka napisał:

Chester a na jakiej dawce byłaś? Też cierpisz na stany lękowe? Korzystasz z terapii? Lawina pytań 😉 Jeśli możesz to odpowiedz 😉

Byłem, płci nie zmieniłem jeszcze 🤣 Tak, głównie GAD, ale ostatnio doszła depresja. Optymalnie było na 150 mg. Różne terapie przerobiłem i niestety wciąż muszę być na lekach 🙄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zburzony napisał:

@Samniewiem a ile bierzesz jednego i drugiego?


75mg wenli (w przeszłości wystarczało) i 400 pregi. 
Póki co nie czuje się ani ciut lepiej i już się martwie mega, bo po wcześniejszym nieudanym miesięcu czekania na brintellix, już jestem mega zmęczony czekaniem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Samniewiem 75 mg to niska dawka, ja zawsze zaczynałem od 150. Może twój lekarz tylko na start przepisuje ci te 75 mg. Za to pregi bierzesz naprawdę sporo, jak się czujesz jeśli chodzi o lęk, nie otępia cię? Mnie już 150 mg trochę rozwalało, trudno mi było myśleć i skupić się, czułem się jak debil. Nie zawsze tak było, ale pregabalina w ogóle dziwnie na mnie działała, raz lęk zmniejszała, raz zwiększała, czemu pobudzała a czasem wcale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, zburzony napisał:

@Samniewiem 75 mg to niska dawka, ja zawsze zaczynałem od 150. Może twój lekarz tylko na start przepisuje ci te 75 mg. Za to pregi bierzesz naprawdę sporo, jak się czujesz jeśli chodzi o lęk, nie otępia cię? Mnie już 150 mg trochę rozwalało, trudno mi było myśleć i skupić się, czułem się jak debil. Nie zawsze tak było, ale pregabalina w ogóle dziwnie na mnie działała, raz lęk zmniejszała, raz zwiększała, czemu pobudzała a czasem wcale.


Ostatnim razem (rok temu) dostałem 75mg na start, po czym okazało się, że w miarę szybko wyczyściło mnie z emocji, a potem podniosło z depry i dlatego zostało na 75. 
Tym razem tego nie ma i dlatego panikuje, może mam jakąś tolerancję już, a może w ogóle wenla nie pyknie, a ja już ledwo zipie. 150 się boje trochę, bo to już inne działanie (ponoć może nawet wzmagać lęki). 

A jak jest w przypadku podniesienia dawki? Długo się u wenli czeka na efekt? Nigdy tego z nią nie przechodziłem.
Oczywiście wszystko to skonsultuje z lekarzem, ale Wasze doświadczenia praktyczne czasem są nawet cenniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Samniewiem ja też zaczynałem od 75 mg ale to miał być tylko wstęp do dawki docelowej, 150. Przejście na te 150 było u mnie łagodne, właściwie nie pamiętam żadnych problemów. Pamiętam że odczuwałem pewne napięcie w środku, krócej spałem, ale rano nie byłem niewyspany. Pamiętam też że szybko, w ciągu kilku dni była spora poprawa. Lekarz dał mi wenlafaksynę na lęk i fobię społeczną, i tu była duża poprawa, szybko zauważyłem że idąc ulicą, jestem spokojniejszy i dużo mniej spięty, pamiętam że kiedy to zauważyłem sam do siebie uśmiechałem się i aż nie mogłem uwierzyć że potrafię czuć się tak swobodnie i nie denerwować się bez powodu, przy każdej interakcji z ludźmi. 

Oczywiście, nie było idealnie, ale poprawa była duża, a później dopiero benzodiazepiny pokazały mi jak to jest być naprawdę zrelaksowanym i spokojnym.

Dla mnie osobiście wenlafaksyna okazała się świetnym lękiem, później brałem większość SSRI i poza paroksetyną i fluwoksaminą żaden nie był nawet blisko takiego działania anksjolitycznego. Kilka razy do niej wracałem kiedy jakiś inny lek nie wypalił, brałem dawki od 75 do 300 mg. To jest jeden z tych leków do których wiem że kiedyś wrócę, tak jak do fluwoksaminy, arypiprazolu, duloksetyny i paru innych.

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zburzony Dzięki za opisanie swoich doświadczeń. Ale rozumiem, że też brałeś wenlę z pregą, czy nie? Pewnie też w praktyce nie będę mieć wyjścia i skończy się na 150. Zastanawiam się tylko, czy ta prega coś nie miesza, bo dało się nawet tu na forum znaleźć takie głosy, że jej się tak zdarza (czyt. działać negatywnie na depresję).
 

Edytowane przez Samniewiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Samniewiem napisał:


Ostatnim razem (rok temu) dostałem 75mg na start, po czym okazało się, że w miarę szybko wyczyściło mnie z emocji, a potem podniosło z depry i dlatego zostało na 75. 
Tym razem tego nie ma i dlatego panikuje, może mam jakąś tolerancję już, a może w ogóle wenla nie pyknie, a ja już ledwo zipie. 150 się boje trochę, bo to już inne działanie (ponoć może nawet wzmagać lęki). 

A jak jest w przypadku podniesienia dawki? Długo się u wenli czeka na efekt? Nigdy tego z nią nie przechodziłem.
Oczywiście wszystko to skonsultuje z lekarzem, ale Wasze doświadczenia praktyczne czasem są nawet cenniejsze.

Moim zdaniem to wina pregabaliny. Straszny lek, a lekarze dają jak dropsy. Takie moje zdanie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, chester napisał:

Moim zdaniem to wina pregabaliny. Straszny lek, a lekarze dają jak dropsy. Takie moje zdanie. 


To było wiele tłumaczyło i było nawet pocieszające. Pytanie co teraz. Załóżmy, że schodzę z pregi i wenla nagle załapie, czy trzeba będzie jednak podnosić dawki, czekać nie wiadomo ile itd, wiecie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Samniewiembrałem pregabalinę, wenlafaksyną i innymi lekami, zawsze jej działanie było na mnie raczej niedobre, zwłaszcza wpływ na lęk, już w dawce 75 mg. Chyba ja po prostu jestem z tych którym ten lek nie służy. Ale z tego co czytałem jest więcej takich osób, chociaż zdecydowana większość ocenia go pozytywnie, nawet bardzo. Przy następnej wizycie u psychiatry chyba znów o nią poproszę, mimo wielu prób nieudanych, coś mnie ciągnie do tego leku, w*urwia mnie że nie chce działać na mnie tak jak powinien, dlatego chcę dać mu kolejną szansę. Być może z tymi lekami co teraz biorę będzie ok. Może też wyższa dawka da lepszy efekt, bo najwięcej brałem tylko 150 mg, raz tylko 225 i 300.

Co do wenlafaksyny, uważam że 150 mg to idealna dawka, wyższe według mnie dopiero, kiedy działanie osłabnie z czasem. Nie ma sensu się bać tych 150.

Edytowane przez zburzony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.03.2023 o 23:18, Samniewiem napisał:

Pytam pod kątem tego, czy prega im nie osłabiała działania wenli. Jestem 25 dzień na obu i ani drgnie w lepszą stronę. 

U mnie wenla rozkręcała się wolno przez dwa miesiące same skutki uboczne. Dopiero po dwóch miesiącach poczułam jej działanie tzn. wyciszenie lęków, ustąpienie objawów ubocznych, ustała gonitwa myśli. Byłam na 75 mg. Ja nie zmieniała bym  często dawek i czekała cierpliwie. Myślę że kombinując z dawkami, dodawaniem, odejmowanieniem lęków doprowadzamy do jeszcze większego rozchwiania układu nerwowego. Dodam, że podczas brania miałam też nawroty leku ale były to kilkudniowe dni. Wenla razem  z terapią doprowadziła moja psychikę do równowagi. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w medycynie jest zasada, żeby brać najmniejszą skuteczną dawkę. Ale uporczywe trwanie przy dawce która nie daje rezultatów jest dla mnie po*ebane. Chociaż z drugiej strony podziwiam ludzi którzy cierpliwie miesiącami czekają na efekty, dla mnie to jest niemożliwe. Przyjmuje się że miesiąc, max 6 tygodni to czas w jakim powinna nastąpić poprawa, a efekty uboczne ustąpić. Nadal będę twierdził że 75 mg to bardzo, a może i za niska dawka, jedynie na start, co jeśli dobrze pamiętam jest nawet w ulotce napisane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, zburzony napisał:

Ogólnie w medycynie jest zasada, żeby brać najmniejszą skuteczną dawkę. Ale uporczywe trwanie przy dawce która nie daje rezultatów jest dla mnie po*ebane. Chociaż z drugiej strony podziwiam ludzi którzy cierpliwie miesiącami czekają na efekty, dla mnie to jest niemożliwe. Przyjmuje się że miesiąc, max 6 tygodni to czas w jakim powinna nastąpić poprawa, a efekty uboczne ustąpić. Nadal będę twierdził że 75 mg to bardzo, a może i za niska dawka, jedynie na start, co jeśli dobrze pamiętam jest nawet w ulotce napisane.

Zgadzam się z Kolegą. Skuteczne leczenie wenlą zaczyna się od dawki 150 mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, chester napisał:

Zgadzam się z Kolegą. Skuteczne leczenie wenlą zaczyna się od dawki 150 mg.

Jak kiedyś Mu wystarczało 75 mg, to znaczy, że nie było z chłopakiem tragedii, odstawił, nerwica umocniła pozycję i teraz dlatego jest ciężej. Podstawa to dobra strategia:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, zburzony napisał:

Ogólnie w medycynie jest zasada, żeby brać najmniejszą skuteczną dawkę. Ale uporczywe trwanie przy dawce która nie daje rezultatów jest dla mnie po*ebane. Chociaż z drugiej strony podziwiam ludzi którzy cierpliwie miesiącami czekają na efekty, dla mnie to jest niemożliwe. Przyjmuje się że miesiąc, max 6 tygodni to czas w jakim powinna nastąpić poprawa, a efekty uboczne ustąpić. Nadal będę twierdził że 75 mg to bardzo, a może i za niska dawka, jedynie na start, co jeśli dobrze pamiętam jest nawet w ulotce napisane.

Mi 75 wenli wystarczyło, ale dołączyłam do niej psychoterapię. A miałam fobie społeczną, ataki lęku panicznego, więc jest to kwestia indywidualna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie brałem wenli więcej, niż 75. Ale ja mam chyba dość słabą głowę do leków, rok temu już to 75 czyściło mnie z emocji do zera. 
Tym razem były zabawy z brintellixem po drodze etc, więc dopuszczam, że może być potrzebne więcej. 
Niedługo minie dokładny miesiac na tym 75 i się zdzwonię z lekarką. 
Pytanie, czy się bawić w jakieś 112,5, czy jednak 150 (trochę się boje jednak tej noadrenaliny)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@dominiczka lęk i fobia społeczna to jest, między innymi, coś z czym zmagam się całe życie. Psychoterapia rzeczywiście jest bardzo wskazana i na pewno może pomóc, niestety mnie na taką sensowną nie stać.

 

@Samniewiem czy jest sens bawić się w 112,5 mg to nie wiem, spytaj lekarki, powiedz jej też że interesuje cię dawka 150 ale masz obawy. I najważniejsze, nie bój się noradrenaliny, dopiero od 225 mg wenlafaksyna zaczyna lekko ją smyrać, dlatego zdarza się ludziom brać nawet 450 mg żeby w pełni poczuć noradrenalinę. Przy 150 to jest nadal zwykły SSRI, a jeśli będziesz pobudzony itd., to na pewno nie przez noradrenalinę. Zwykłe leki jak fluoksetyna czy escitalopram potrafią też nieźle pobudzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, zburzony napisał:

@dominiczka lęk i fobia społeczna to jest, między innymi, coś z czym zmagam się całe życie. Psychoterapia rzeczywiście jest bardzo wskazana i na pewno może pomóc, niestety mnie na taką sensowną nie stać.

 

@Samniewiem czy jest sens bawić się w 112,5 mg to nie wiem, spytaj lekarki, powiedz jej też że interesuje cię dawka 150 ale masz obawy. I najważniejsze, nie bój się noradrenaliny, dopiero od 225 mg wenlafaksyna zaczyna lekko ją smyrać, dlatego zdarza się ludziom brać nawet 450 mg żeby w pełni poczuć noradrenalinę. Przy 150 to jest nadal zwykły SSRI, a jeśli będziesz pobudzony itd., to na pewno nie przez noradrenalinę. Zwykłe leki jak fluoksetyna czy escitalopram potrafią też nieźle pobudzać.

Ja na 450 mg zamieniałem się w uniwersalnego żołnierza bez zahamowań i uczuć, ale kop był nie ukrywam, nie było sytuacji bez wyjścia. Dominujący samiec alfa z wysokim ego, ale dla ojca trojga dzieci nie potrzeba być maszyną:) 🤔  może jak by było z pięcioro, to żeby nad nimi zapanować to już by pewnie taka dawka była wskazana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×