Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Dalja napisał:

@DEPERS w takim razie skoro wenla zmniejsza wychwyt zwrotny serotoniny, powinnam odstawić ją w cholere 😛 zdecydowanie wolałabym coś co działa na dopaminke :D no coz, lekarz nie daje, to trzeba sie zatroszczyc o dopamine we wlasnym zakresie, lecz najlepiej tylko weekendowo hehe

Tak, tyle, że ta dopamina musi być uwolniona w obszarze odpowiedzialnym za przyjemność, a nie paranoję:) Jacyś My skomplikowani🤪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Samniewiem napisał:

Moi drodzy, szybkie pytanie - kawa i wenla (i ogólnie depresja). Można czy nie? Nie mówie tu o jakichś siekierach oczywiście. 

O ile nie masz zbyt wysokiego ciśnienia to pewnie, że można. Nie wyobrażam sobie życia bez czarnej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Samniewiem napisał:

Pytam, bo internet twierdzi różne rzeczy - od tego, że kawa wzmaga depresję i lęki, do tego, że pomaga leczyć depresje. 

Kawa to wyrzut adrenaliny i adenozyny więc lęki może podbić, ale to też dopamina, więc na depresję pomaga. Ja pije trzy siekiery do wenlafaksyny, bo u mnie ona z kawą synergizuje i mi się jej okropnie chce 😍. Mam migotanie przedsionków z częstoskurczem komorowym i mi kardiolog powiedział, że kawa nic w tym temacie nie pogarsza:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja piłem kawę przy każdym antydepresancie i nic mi nie było ani nie jest. Ale każdy ma te receptory trochę inne + dochodzi jeszcze temat serca i ciśnienia. Nie wiem, czy np. przy tych potencjalnie kardiotoksycznych TLPD kawa jest wskazana albo przy starych MAO.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj i dzisiaj czuje się jakby ciut lepiej. Mam jakby więcej siły i nawet trochę posprzątałem (serio sukces w porównaniu do tygodnia wstecz). Zastanawiam się, czy to wenla czy to kawa podniosła dopaminę, jak napisał @DEPERS (tak obstawiam). 
Chociaż mam też świadomość, że jakby nie pregabalina, to mogłoby też lęki podnieść. 
Może to idealne połączenie wenla+prega+kawa i wszystko się uzupełnia :D

Edytowane przez Samniewiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę się martwie, bo rok temu jak zaczynałem brać 75, to czułem te perturbacje i czułem, że coś się dzieje w środku. 
Teraz nie czuje nic, trochę jak woda. Może dlatego, że wcześniej brałem inny lek (rok temu było to poprzerwie od leków), może dlatego, że biorę pregabalinę tym razem, a może dlatego (co mnie martwi), że może nie działa tym razem? :(
Co myślicie? (dziś 16 dzień)
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.02.2023 o 13:42, Samniewiem napisał:

Wczoraj i dzisiaj czuje się jakby ciut lepiej. Mam jakby więcej siły i nawet trochę posprzątałem (serio sukces w porównaniu do tygodnia wstecz). Zastanawiam się, czy to wenla czy to kawa podniosła dopaminę, jak napisał @DEPERS (tak obstawiam). 
Chociaż mam też świadomość, że jakby nie pregabalina, to mogłoby też lęki podnieść. 
Może to idealne połączenie wenla+prega+kawa i wszystko się uzupełnia :D

Wenla+kawa= made in heaven:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Samniewiem napisał:

Ja się chyba przedwcześnie ucieszyłem, bo były dwa dni lepsze, ale wczoraj i dziś już znów gówno :D
Ale rzeczywiscie zauważyłem, że kawa z wenlą ma potencjał na wyciąganie mnie czasem z łóżka. 
 

Początek brania to wzloty i upadki, także zapnij pasy do psychicznego rolerkostera:) upadek przeczekaj, a wzlot traktuj jako zielone światło, gaz w podłogę i podbijaj świat:) w końcu świadomość wskoczy na odpowiedni tor i wtedy to poczujesz i nie będziesz pamiętał o lękach, tak to działa, że jak przejdzie to się nie pamięta tego stanu, tak jak się nie pamięta jak powinno być dobrze kiedy jest upadek. Przerabiałem to wiele razy. To są inne stany świadomości 🤪

Edytowane przez DEPERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

53 minuty temu, DEPERS napisał:

Początek brania to wzloty i upadki, także zapnij pasy do psychicznego rolerkostera:) upadek przeczekaj, a wzlot traktuj jako zielone światło, gaz w podłogę i podbijaj świat:) w końcu świadomość wskoczy na odpowiedni tor i wtedy to poczujesz i nie będziesz pamiętał o lękach, tak to działa, że jak przejdzie to się nie pamięta tego stanu, tak jak się nie pamięta jak powinno być dobrze kiedy jest upadek. Przerabiałem to wiele razy. To są inne stany świadomości 🤪


Dokładnie tak to działa, jak piszesz. I przez to wiele razy olewałem terapie, jak lek działał. Bo mi się wydawało, że już wszystko w mojej głowie jest poukładane etc.
Tylko teraz się martwie, bo kurdę jak pisałem serio nie czuje za bardzo instalacji leku, jak przy poprzednich razach i zaczynam panikować, ze może tym razem nie zadziała. Dlatego już podpytuje o 150, chociaż zawsze starczało 75.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Samniewiem napisał:

 


Dokładnie tak to działa, jak piszesz. I przez to wiele razy olewałem terapie, jak lek działał. Bo mi się wydawało, że już wszystko w mojej głowie jest poukładane etc.
Tylko teraz się martwie, bo kurdę jak pisałem serio nie czuje za bardzo instalacji leku, jak przy poprzednich razach i zaczynam panikować, ze może tym razem nie zadziała. Dlatego już podpytuje o 150, chociaż zawsze starczało 75.

Pamiętaj, że kolejne emisje zaburzeń są silniejsze, bo są zapamiętane. To tak jak byś jeździł do pracy przez rok tą samą drogą, a po roku byś zmienił pracę i pracował rok gdzie indziej, czyż nie pamiętał byś drogi do wcześniejszej pracy:) tak to działa, 13 lat to zagłębiam 🙃 lecisz na oparach wenli, nawet 300 mg, to tylko 3/4 baku, zawsze można wzbogacić mieszankę dodając coś do paliwa i odrywasz się od ziemi, wtedy jest czas na terapię i przebudowanie torowiska, burząc przy tym stare drogi:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, u mnie przy 1 i 2 depresji wenla działała bardzo dobrze i wyprowadziła mnie na prostą. Obecnie ewidentnie organizm uodpornił się bo lek nie działa przy dawce 375 mg. Schodzę 75 mg tygodniowo i jak zejdę do 75 lekarz chce mi wymienić wenflę na Maprotylinę - Ludiomil. Bardzo mało jest informacji o tym leku, kiedyś chcieli go wycofać z tego co znalazłem gdzieś w sieci. Czy ktoś z Was go brał i może się podzielić skutecznością lub je brakiem ? Odświężę również wątek o Mapro w którym jest zaledwie kilkanaście postów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, lukasz83 napisał:

Zastanawia mnie też dlaczego lekarz wybrał ten stary lek a nie np. bupropion, agomelatinę lub wortioksetynę. Oczywiście zapytam o to na następnej wizycie. 

🤔🤔🤔 zapewne dlatego, że na podstawie tego co mu opowiadasz zdecydował się na inny lek. A z własnego doświadczenia napiszę Ci, że agomelatyna nie działa, albo w minimalnym stopniu coś tam działa i obciąża wątrobę np u mnie, mimo, że to dość nowy lek, a bupropion to może być jedynie dodatek, bo solo nic nim nie zdziałasz i wydasz na niego ze 170zł miesięcznie. Wortio nie brałem, ale opinie są słabe. Tak więc, wcale nie dziwi mnie postawa Twego lekarza, za to dziwi mnie, że Ty jesteś zdziwiony:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, DEPERS napisał:

🤔🤔🤔 zapewne dlatego, że na podstawie tego co mu opowiadasz zdecydował się na inny lek. A z własnego doświadczenia napiszę Ci, że agomelatyna nie działa, albo w minimalnym stopniu coś tam działa i obciąża wątrobę np u mnie, mimo, że to dość nowy lek, a bupropion to może być jedynie dodatek, bo solo nic nim nie zdziałasz i wydasz na niego ze 170zł miesięcznie. Wortio nie brałem, ale opinie są słabe. Tak więc, wcale nie dziwi mnie postawa Twego lekarza, za to dziwi mnie, że Ty jesteś zdziwiony:) 

Wiesz, mnie zdziwiło, że to taki stary lek o którym praktycznie brakuje nowych opinii więc pewnie lekarze go często nie przepisują. Dziękuję za informacje o Ago, Bupro i wortio - to bardzo przydatne. Właśnie czytam o wortio i faktycznie słabe ma opinie. 

A Ludomil mocno podzielone - albo nie dziala i mnostwo skutkow ubocznych albo dziala i jest super. 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lukasz83 napisał:

Wiesz, mnie zdziwiło, że to taki stary lek o którym praktycznie brakuje nowych opinii więc pewnie lekarze go często nie przepisują. Dziękuję za informacje o Ago, Bupro i wortio - to bardzo przydatne. Właśnie czytam o wortio i faktycznie słabe ma opinie. 

A Ludomil mocno podzielone - albo nie dziala i mnostwo skutkow ubocznych albo dziala i jest super. 🤔

Nie spróbujesz to się nie przekonasz. Jak będzie gówno, to mów lekarzowi, że jest słabo i się szuka dalej. Nawet nie wiesz jaka zdziwiona była moja lekarka jak poprosiłem o reboksetyne, spróbowałem było gówno i już do niej nie wrócę, do ago też, do bupro mam za bardzo rozkołatane serce i raczej by to był dodatek do podstawowego leku, bo solo początek był ok parę dni, a później tylko wqrw. Tak więc, eliminacja pomoże Ci wyłonić zwycięzcę, także start, a na mecie czeka trofeum🏆:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, DEPERS napisał:

🤔🤔🤔 zapewne dlatego, że na podstawie tego co mu opowiadasz zdecydował się na inny lek. A z własnego doświadczenia napiszę Ci, że agomelatyna nie działa, albo w minimalnym stopniu coś tam działa i obciąża wątrobę np u mnie, mimo, że to dość nowy lek, a bupropion to może być jedynie dodatek, bo solo nic nim nie zdziałasz i wydasz na niego ze 170zł miesięcznie. Wortio nie brałem, ale opinie są słabe. Tak więc, wcale nie dziwi mnie postawa Twego lekarza, za to dziwi mnie, że Ty jesteś zdziwiony:) 

170 złotych miesięcznie? Serio? Przecież są zamienniki za Wellbutrin, nie? Agomelatyna, jak inne wcześniejsze cudo od Serviera na A wali po wątrobie, trzeba robić co jakiś czas badania krwi. Z nie-SSRI/SNRI dosyć trudno trafić, na to wygląda.

Edytowane przez skakunna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, skakunna napisał:

170 złotych miesięcznie? Serio? Przecież są zamienniki za Wellbutrin, nie? Agomelatyna, jak inne wcześniejsze cudo od Serviera na A wali po wątrobie, trzeba robić co jakiś czas badania krwi. Z nie-SSRI/SNRI dosyć trudno trafić, na to wygląda.

Być może są zamienniki, ale w sumie wellbutrin jest zamiennikiem, bo pierwszy lek z bupropionem nazywał się zyban:) ago zjadłem opakowanie, miała działać stricte nasennie, nie działała, tak jak i melatonina, więc tędzy naukowcy którzy twierdzą, że ta melatonina odgrywa kluczową we śnie rolę, według mnie się mylą i to bardzo. Bo sen to obniżenie kortyzolu i adrenaliny, a wyrzut serotoniny z nutką dopaminy. Sam na sobie to przetestowałem i jestem w stanie wywołać chemicznie u siebie stan kiedy zachciewa mi się spać. Długo wertowałem działanie mirtazapiny i brałem pod uwagę, że poziom histaminy nie pozwala mi wywołać stanu kiedy nuży do snu i po siedmiu latach dokopałem się do tego, że ona nie tylko blokuje h1, ale i obniża poziom kortyzolu praktycznie do zera. Przetestowałem to na głupiej ashwagandzie, po prostu się nią obżarłem nie powiem w jakiej dawce, ale wywołało u mnie to stan podobny do mirtazapiny tyle, że mniej intensywny, a jak wiadomo ashwagana obniża poziom kortyzolu i adrenaliny:) tak więc po trzynastu latach jestem prawie u mety mojej walki z tym  gównem. Przerobiłem mnóstwo leków w różnych kombinacjach i dawkach zapewne śmiertelnych dla zwykłych konsumentów i doszedłem do wniosku, że wszystkiego musi być po trochu i w odpowiednim czasie, bo po cóż aktywizacja w nocy, a sedacja w ciągu dnia, kiedy powinno to być na odwrót, a większość leków o wolnym uwalnianiu działają całą dobę tak samo i nie wybierają pory dnia. Od wtorku z wenli przesiadam się na 100 mg tritico i 45 mg mirty do tego 1mg kabergoliny na tydzień. Nie podoba mi się w wenli to, że tym razem może działa na depresję, ale słabo jest ze snem tj problem z zaśnięciem i wybudzanie. 100 mg tritico bo na 150 bolał mnie brzuch, a tabletki się dzieli całkiem spoko. Z trazo chce dobry nastrój z mirty dobry sen, a z cabery zniesienie napięcia, utrzymanie libido, delikatnej aktywizacji i wewnętrznego skupienia i trzeźwego umysłu. Będę na tym miesiąc, żeby nawet skały srały:) jest początek roku, nie mam jeszcze tyle na głowie więc mogę sobie na to pozwolić i zdać relację, bo może się komuś przydać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, DEPERS napisał:

Być może są zamienniki, ale w sumie wellbutrin jest zamiennikiem, bo pierwszy lek z bupropionem nazywał się zyban:)

Fakt, ale wellbu jest drogi jak na generyk. Parę dni temu kupiłem generyk generyku 🙂 na 2 miesiące (60x150mg) za równowartość około 60 złotych, więc chyba da się leczyć bupropionem bez jakichś chorych wydatków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×