Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, zburzony napisał:

@skakunna przeskok ze 150 na 300 mg to za dużo, 225 mg to zdecydowanie lepszy pomysł.

No dobrze, ale i tak: jeśli na 150 mg śpię całe dnie, to co dopiero na 225-300? Czy wtedy wychwyt noradrenaliny zwiększa się na tyle, żeby naprawdę aktywizować zamiast zamulać samą serotoniną?

Edytowane przez skakunna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@skakunna jeśli należysz do ludzi których wenlafaksyna zamula to możliwe że większe dawki będą mulić jeszcze bardziej. Ale jest szansa że dodatkowy wychwyt noradrenaliny trochę przykryje serotoninowe zamulenie. Jeśli to nie wypali sugerował bym duloksetynę, ja po niej byłem aż nadto naspidowany ale są ludzie których ona zamula, co mnie zadziwia ale tak już z tymi lekami jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zburzony dulo to też SNRI, czyli ta sama grupa co wenla. Sam nie wiem.

@snilek ja brałem tianeptynę, cudów nie działa, nawet nie jest zbyt skuteczna, ale też nie szkodziła. Na psychoterapię chodziłem i po iluś wizytach miałem wrażenie, że to koniec końców /cenzura/enie o oczywistościach, które nic nie daje. Nie brałem wtedy leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duloksetyna to owszem SNRI jak wenlafaksyna, ale co masz do wyboru poza SSRI/SNRI? Trójpierścieniowe leki, moklobemid, mirtazapina, mianseryna, atypowe neuroleptyki. Brałeś fluoksetynę? To najbardziej stymulujący SSRI, po nim raczej nie ma szans na muła. Trazodon też zawsze mnie nakręcał brany z jakimś antydepresantem, 150 mg rano na początku powoduje senność ale kiedy to mija pojawia się pewne pobudzenie, w moim przypadku też wyraźne działanie przeciwlękowe. Mirtazapiny 45 mg też powinno nakręcać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, zburzony napisał:

Duloksetyna to owszem SNRI jak wenlafaksyna, ale co masz do wyboru poza SSRI/SNRI? Trójpierścieniowe leki, moklobemid, mirtazapina, mianseryna, atypowe neuroleptyki. Brałeś fluoksetynę? To najbardziej stymulujący SSRI, po nim raczej nie ma szans na muła. Trazodon też zawsze mnie nakręcał brany z jakimś antydepresantem, 150 mg rano na początku powoduje senność ale kiedy to mija pojawia się pewne pobudzenie, w moim przypadku też wyraźne działanie przeciwlękowe. Mirtazapiny 45 mg też powinno nakręcać.

Fluo brałem, to jest gówno obesrane, tylko przytyłem od tego. Mirta odpada właśnie dlatego, że się na niej tyje. Miansę odstawiłem po pierwszej dawce, bo byłem nieprzytomny przez całą dobę. Z atypowych (TLPD?) tianeptyna, mało dawała, ale nie szkodziła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, skakunna napisał:

 

@snilek Na psychoterapię chodziłem i po iluś wizytach miałem wrażenie, że to koniec końców /cenzura/enie o oczywistościach, które nic nie daje. Nie brałem wtedy leków.

Na odpowiedniego psychoterapeute trzeba w jakimś sensie trafić,  podobnie jak z lekarzami. Często bywa że współpraca się nie układa.  No i kwestia wyboru nurtu bo nie każdemu będzie pasowało to co innym a sama terapia to ciężka przeprawa , książkę można pisać dlatego nie będę wchodził w detale.

Mogę ci tylko nadmienić po krótce że mi akurat OCD wykasowala do zera praktycznie bezpowrotnie. Na lekach takiego finału zapewne by nie było.  Z perspektywy czasu patrzę na to jeszcze inaczej i gdybym się bardziej angażował to wyciągnął bym jeszcze wiele innych korzyści ale nie mogłem się jakoś przebić przez własny wewnętrzny beton i po kilku latach zrezygnowałem bo byłem już po prostu zmęczony a druga sprawa postawiłem na farmakoterapie bo wtedy też żadnych leków nie brałem. 

Mimo to mam wiele wspomnień które są przydatne po dziś dzień. Psychiatrzy namawiali na powrót do terapii i gdybym miał komfort finansowy to zapewne bym poszedł ponownie otworzyć taki rozdział , albo i nie bo to jednak trzeba bardzo chcieć i wierzyć w sens tego co się robi a czasem prościej położyć laske i jak rozleniwiona owca sobie leżeć i każdego dnia przeżuwać na nowo to samo , te same problemy,obawy lęki i co tylko głowa wymyśli. 

 

No wracając jeszcze do leków to tianeptyna jak mi powiedział kiedyś jeden z psychiatrów to jest lek który nie zaszkodzi i zbytnio nie pomoże ale z czasem coś tam nawet poprawia w mózgu (nie pamiętam co i nie szukam po necie) .  

Nie wiem czy brałeś sertraline , ja ją na ogół mogę polecić w max dawce 200mg bo jakiś epizod z nią był i po czasie porównując do wenli czy duloksetyny to nie jest taka zła tylko te początkowe nudności które dość długo się utrzymują to jest jakiś absurd tego leku. 

Sulpiryd działa trochę przeciwlękowo i nie zamula więc też jak coś warto spróbować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, skakunna napisał:

Fluo brałem, to jest gówno obesrane, tylko przytyłem od tego. Mirta odpada właśnie dlatego, że się na niej tyje. Miansę odstawiłem po pierwszej dawce, bo byłem nieprzytomny przez całą dobę. Z atypowych (TLPD?) tianeptyna, mało dawała, ale nie szkodziła.

Na mirtcie się nie tyje jak się nie obżera. Ja ją biorę prawie 7 lat, dzień w dzień nie opuściłem żadnej tabletki i nic nie tyje. Nie żresz, nie tyjesz. Po mianserynie po dwóch tygodniach zamuła w ciągu dnia przechodzi i jest wręcz KOP. TLPD orają sercę, ale mają moc np wenlafaksyna nie ma polotu do anafranilu i gdyby nie problem z sercem to na pewno na nim bym jechał, aż by się wypalił

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, snilek napisał:

No wracając jeszcze do leków to tianeptyna jak mi powiedział kiedyś jeden z psychiatrów to jest lek który nie zaszkodzi i zbytnio nie pomoże ale z czasem coś tam nawet poprawia w mózgu (nie pamiętam co i nie szukam po necie) .  

Nie wiem czy brałeś sertraline , ja ją na ogół mogę polecić w max dawce 200mg bo jakiś epizod z nią był i po czasie porównując do wenli czy duloksetyny to nie jest taka zła tylko te początkowe nudności które dość długo się utrzymują to jest jakiś absurd tego leku. 

Sulpiryd działa trochę przeciwlękowo i nie zamula więc też jak coś warto spróbować. 

Leki przepisuje lekarz i na każdego mogą zadziałać inaczej. Polecać można film do obejrzenia ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, snilek napisał:

Na odpowiedniego psychoterapeute trzeba w jakimś sensie trafić,  podobnie jak z lekarzami. Często bywa że współpraca się nie układa.  No i kwestia wyboru nurtu bo nie każdemu będzie pasowało to co innym a sama terapia to ciężka przeprawa , książkę można pisać dlatego nie będę wchodził w detale.

Nie no, ja na b. psychoterapeutę złego słowa nie powiem, ale z czasem nabierałem wrażenia, że nic tymi pogadankami nie osiągam.

 

9 godzin temu, snilek napisał:

Nie wiem czy brałeś sertraline , ja ją na ogół mogę polecić w max dawce 200mg bo jakiś epizod z nią był i po czasie porównując do wenli czy duloksetyny to nie jest taka zła tylko te początkowe nudności które dość długo się utrzymują to jest jakiś absurd tego leku. 

Brałem setrę, na 50 mg (!) ten sam efekt, czyli przesypianie życia, do tego senność na czuwaniu (na wenli tego nie ma), psychiatra szybko zmienił na wenlę. Tyle że po zwiększeniu dawki na 150 mg mam to samo. Z jednej strony to dobry znak, bo oznacza, że leki działają i nie jestem lekooporny, ale koszt tego jest spory. Tiana jest aktywizująca ze względu na oddziaływanie dopaminergiczne, po pewnym czasie działa lekko nootropowo, pewnie o to chodziło temu lekarzowi?

 

9 godzin temu, DEPERS napisał:

Na mirtcie się nie tyje jak się nie obżera. Ja ją biorę prawie 7 lat, dzień w dzień nie opuściłem żadnej tabletki i nic nie tyje. Nie żresz, nie tyjesz. Po mianserynie po dwóch tygodniach zamuła w ciągu dnia przechodzi i jest wręcz KOP. TLPD orają sercę, ale mają moc np wenlafaksyna nie ma polotu do anafranilu i gdyby nie problem z sercem to na pewno na nim bym jechał, aż by się wypalił

Tylko wiesz, człowiek głodny to człowiek wqrviony, stąd tycie. Anafranilu na pewno nie dostanę z różnych powodów, więc nie ma czego rozważać. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, skakunna napisał:

Brałem setrę, na 50 mg (!) ten sam efekt, czyli przesypianie życia, do tego senność na czuwaniu (na wenli tego nie ma), psychiatra szybko zmienił na wenlę. Tyle że po zwiększeniu dawki na 150 mg mam to samo. Z jednej strony to dobry znak, bo oznacza, że leki działają i nie jestem lekooporny, ale koszt tego jest spory. Tiana jest aktywizująca ze względu na oddziaływanie dopaminergiczne, po pewnym czasie działa lekko nootropowo, pewnie o to chodziło temu lekarzowi?

 

Być może o to chodziło ale nie staram się już tego przypomnieć bo nie ma znaczenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.01.2023 o 05:02, skakunna napisał:

 Anafranilu na pewno nie dostanę z różnych powodów, więc nie ma czego rozważać. ;)

 

Moj dawny psychiatra kiedy wspomniałem o Anafranilu też stwierdził że tego akurat mi nie przepisze. Sądzę że dlatego, że miałem za sobą świeżą próbę samobójczą, a konkretnie próbowałem zrobić to trując się lekami. Klomipramina jest szczególnie toksyczna i potencjalnie zabójcza przy przedawkowaniu i zapewne dlatego nie chciał mi jej przepisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, zburzony napisał:

 

Moj dawny psychiatra kiedy wspomniałem o Anafranilu też stwierdził że tego akurat mi nie przepisze. Sądzę że dlatego, że miałem za sobą świeżą próbę samobójczą, a konkretnie próbowałem zrobić to trując się lekami. Klomipramina jest szczególnie toksyczna i potencjalnie zabójcza przy przedawkowaniu i zapewne dlatego nie chciał mi jej przepisać.

To się raczej przepisuje jako lek ostatniej szansy, a u mnie do tego daleka droga, na szczęście. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy u kogokolwiek wenlafaksyna powodowała problemy ze strony układu trawiennego? Już trochę dość mam rozpylania tej broni chemicznej, aż ściany żółkną, masakra. I nie wiem, od czego to. Moja dieta nie zmieniła się jakoś radykalnie w czasie brania i odstawiania wenli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, skakunna napisał:

Czy u kogokolwiek wenlafaksyna powodowała problemy ze strony układu trawiennego? Już trochę dość mam rozpylania tej broni chemicznej, aż ściany żółkną, masakra. I nie wiem, od czego to. Moja dieta nie zmieniła się jakoś radykalnie w czasie brania i odstawiania wenli.

Nie...jem to co chce i nie czuje wpływu żadnego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, skakunna napisał:

Czy u kogokolwiek wenlafaksyna powodowała problemy ze strony układu trawiennego? Już trochę dość mam rozpylania tej broni chemicznej, aż ściany żółkną, masakra. I nie wiem, od czego to. Moja dieta nie zmieniła się jakoś radykalnie w czasie brania i odstawiania wenli.

U mnie wszystkie sraje i srnaje powodowały nie tyle problemy, co jakieś tam przepełnienia, bulgotania, gazy. Wenlafaksyna i bupropion to leki które orają wątrobę bardziej niż dragi. Na wenli mam zawsze podwyższone alt i to znacznie. Za pośrednictwem serotoniny kierowany jest ruch robaczkowy jelit, cała perytrastyka, więc ingerencja za pomocą leków w jej poziom wpływa także na układ pokarmowy i metabolizm. Jedni to odczuwają, a inni nie zauważają.  U mnie akurat wenla to powoduje sranie, ale ja dużo piję wody:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, DEPERS napisał:

U mnie wszystkie sraje i srnaje powodowały nie tyle problemy, co jakieś tam przepełnienia, bulgotania, gazy. Wenlafaksyna i bupropion to leki które orają wątrobę bardziej niż dragi. Na wenli mam zawsze podwyższone alt i to znacznie. Za pośrednictwem serotoniny kierowany jest ruch robaczkowy jelit, cała perytrastyka, więc ingerencja za pomocą leków w jej poziom wpływa także na układ pokarmowy i metabolizm. Jedni to odczuwają, a inni nie zauważają.  U mnie akurat wenla to powoduje sranie, ale ja dużo piję wody:) 

Wczoraj już się lekko poprawiło, wcześniej ciągłe wrażenie pełnej dupy+bąki (przeważnie śmierdzące)+dosyć częste defekacje, ale nie że sraczki, po prostu duże parcie, a konsystencja no taka... gówniana bym powiedział. Mam nadzieję, że to od wenli, naprawdę nie chce mi się znowu zmieniać groszków. Jakiś wpływ na to może mieć alkohol, no ale to jeszcze muszę dociągnąć do detoksu i terapii, więc niedługo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A, no na escitalopramie miałem sraczkę po 5-6x dziennie, ale to była po prostu rzadka sraka i na jakiś czas spokój, a tutaj to takie wkur.iające wiercenie w jelitach, parcie na gazy, śmierdzące pierdy (czyli duża przeszkoda w życiu towarzyskim), gówna o błotnej konsystencji, bulgotanie itd. Oby to było z wenlafaksyny, nie z bupropionu. Za chwilę pójdę srać po raz trzeci dzisiaj, trzymajcie kciuki.

Edytowane przez skakunna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, skakunna napisał:

Dzisiaj to jest jakaś kulminacja, od ostatniego posta poszedłem sr@ć jeszcze dwa razy i to było praktycznie szczanie dupą. Mam nadzieję, że to wenlafaksyna, borze dopomusz.

Ha ha, a ja szczałem pupą po escii i to non stop, co bym nie zjadł, to niczym za sprawą Mojżesza, zamieniało się w wodę. Te leki tak mają, że a to bulgocze, a to woda, a to się wysrać nie można, albo się jeść nie chce, albo za bardzo się chce, a to świadczy o tym, że serotonina odpowiada za więcej funkcji w organizmie niż tylko dobre samopoczucie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Melodiaa napisał:

W moim tylko na szczęście za dobre samopoczucie :D

 

Szczęściara:) , ale te dolegliwości to akurat są do przebolenia. Po wenlafeksynie nigdy mnie nic nie boli, tak jakby jakoś opio  hamowała🤔 niby w badaniach jest neutralna, ale coś musi zagłuszać w un, bo na ssri to zawsze głowa, albo brzuch mnie boli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale się uśmiałam z was 😂 dobrzy jesteście. 

@skakunna ja miałam podobnie ale po paroxinor do tego wymioty 🤦 myślałam że się wykończę. Ale czym dłużej brałam tym bardziej objawy zanikały chociaż nadal mam problemy z jedzeniem. Trzymam kciuki żeby i u ciebie minęło 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×