Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc Radol

Ja jestem ale siedze cicho bo co bede sam ze sobą gadał jak nie ma nikogo, co słychać?

 

-- 16 cze 2014, 20:38 --

 

wlasnie przeglądam forum i natrafiłem na wpis który mnie olśnił i zdałem sobie sprawe ze leki mi nie pomoga bo oczekuje od nich nierealnego i traktuje to całe leczenie jako własne usprawiedliwienie swoich wszystkich błędów

 

Vizir, haha.. zabawny jesteś drogi Vezyrze :D No to będę pisał wprost. Nie macie żadnej depresji tylko ją sobie wkręcacie, wybieracie ją jako jedyne akceptowane przez otoczenie wyjście, żeby mieć po prostu usprawiedliwienie dla swojej bezczynności. Sami wycofujecie się w bezpieczne miejsce, a potem żrecie leki, z nadzieją że za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dodadzą wam ochoty do działania, odwagi ..no bo przecież bez tabletki to starać się trzeba, a tak może jakoś samo pójdzie.. Nażrecie się psychotropów, a potem skarżycie się na brak przyjemności z życia, problemy z pamięcią, brak popędu, itd., a potem pieprzycie "no jak?? allle przecież to (oczywiście) kolejny objaw mojej strasznej depresj! ". Siedzicie całe dnie przed komputerem, życie Wam spier.., i dobrze o tym wiecie, a potem wielki dół! To Wy wybraliście taka drogę, oczywiście często intuicyjnie, nieświadomie, jakby z automatu, no i teraz siedzicie w tym gównie i szukacie sobie usprawiedliwienia w chorobie. Powiedzmy sobie szczerze. NIE MA CHORYCH NA DEPRESJĘ SIEDZĄCYCH SOBIE GODZINAMI PRZED KOMPUTERKIEM. Jeśli to robisz nie masz depresji, tylko odczuwasz objawy swojej bierności ..dokładnie bierności z wyboru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry!

 

Zimno, slonecznie, nie chce sie wyjsc z cieplej sypialni. Ale zima troche popuscila.

 

Lunaticu, zeby tak ten wpis BELADINA byl prawdziwy, to ani psychologow nie trzeba by bylo, a medycyna by sie zatrzymala na zrywaniu dziurawca w lesie.

 

Nie ma tak, jak pisze szanowny "psycholog z Bozej laski". Ani nikt z nas sie nie prosil o slabe nerwy, ani depresje.

Kazdy z nas ma swoje zycie, gdzie mimo tego, co sie dzieje z nami musimy prowadzic normalne zycie, normalnie zyc, ale tak, jakby nam ktos klody rzucal pod nogi, jakby sie czlowiek wspinal na wielka gore, i spadal. Podnosi sie czlowiek i od nowa. Mamy prace, mamy rodziny, mamy obowiazki.

Kto tego nie przezyl-nie zrozumie.

Nie win, sie, ze jestes, jaki jestes. Nerwica jest choroba, jak kazda inna. O zadna chorobe sie czlowiek nie prosil.

Ludzka dusza, mozg, uczucia i wytrzymalosc czlowieka jest niezmierzalne, nie znaja naukowcy na ile sa obliczone ludzkie sily, zeby zyc, zeby wszystko wytrzymac.

Nerwica zmusza do wysilku, do samodyscypliny, w sposob inny niz "zdrowi" ludzie, ale nikt z nas nie jest niczemu winien.

 

Siedzenie przed komputerem? Kto powiedzial, ze siedzimy przed komputerem? Inni nie siedza?

 

Nikt z nas takiej drogi nie wybral-wbrew twierdzeniu BELADINA, tak, jak nikt nie wybiera sobie raka, czy chorego serca.

 

Lunatic, Ty sie nie zalamuj i nie czytaj takich madralinskich postow. Trzymaj sie zdrowo, trzymaj sie razem. :great:

 

Milego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashleigh,

ale mi sie wydaje ze choroba jest dla mnie usprawiedliwieniem wielu rzeczy

 

-- 17 cze 2014, 10:11 --

 

chociaz w tej chwili cos sie pochrzaniło z działaniem leku i to akurat nie jest moj wymysł, mam silne bóle głowy i stawów, piski w uszach połaczone z osłabieniem, tak to jest jak lekarz da lek i potem zero wizyt kontrolnych i niech sie dzieje co chce, sam sie musze głowic od czego to jest i co z tym zrobic, nienormalne leczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashleigh,

ale mi sie wydaje ze choroba jest dla mnie usprawiedliwieniem wielu rzeczy

 

-- 17 cze 2014, 10:11 --

 

chociaz w tej chwili cos sie pochrzaniło z działaniem leku i to akurat nie jest moj wymysł, mam silne bóle głowy i stawów, piski w uszach połaczone z osłabieniem, tak to jest jak lekarz da lek i potem zero wizyt kontrolnych i niech sie dzieje co chce, sam sie musze głowic od czego to jest i co z tym zrobic, nienormalne leczenie

Lunatic-nerwica to takze praca nad soba, wiele wysilku trzeba wlozyc, zeby z nia zyc. Zyc sie da.

Dla mnie nigdy nerwica nie byla usprawiedliwieniem czegokolwiek. Urodzilam czwroke dzieci, wychowalam je, ciezko pracujac kolo nich

Nigdy nikomu sie nie przyznawalam, ze mam nerwice, zawsze pragnelam zyc, jak inni. Wieczne zmaganie sie z sama soba.

 

Tylko, ze ten czlowiek z postu, ktory zacytowales pisze o czym innym. On nie rozumie tego, co sie dzieje z czlowiekiem, ktory ma nerwice, depresje.

 

 

Co do leku, czemu nie pojdziesz do lekarza, ktory sie Toba zajmie odpowienio. Tobie jest potrzebna terapia i to bardzo.

Leki maja wspomoc Twoje zmaganie z nerwica.

Masz mozliwosc pojscia do innego lekarza?

 

-- 17 cze 2014, 22:16 --

 

Ashleigh, święta prawda, dobrze to ujęlas. Nie jest prawda, ze uzalam sie nad sobą i wystarczy wziąć sie w garść. Co ja bym dała żebym umiała pogonic lęki i nigdy wiecej ich nie mieć. Niczyja to wina, ze tacy jesteśmy a leki nam pomagaja

Nikt z nas sie nie uzala nad soba. To forum jest dla takich ludzi, ktorzy mowia o swoich przezyciach.

Zyje z nerwica ponad 30 lat, wracala, i wraca, z oslabieniem, bo i wiek inny, a i dilowac sie czlowiek uczy z ta choroba przez lata.

Lekarze daliby wiele, zeby wiedziec skad sie te wszystkie nerwice, leki, fobie, i inne zaburzenia biora, tak, jak i my.

 

Moze to glupio zabrzmi, ale jestem wierzaca osoba, i wiem, tylko tyle, ze wlasnie ludzie, jak my udowadaniaja tylko, to, ze jestesmy tak rozni, tak inni, tak wrazliwi, niepojeci, ze nie mozemy byc dzielem przypadku.

 

Tojaaa Wierz mi, ze kiedys sie zbierzesz, i bedzie wszystko dobrze. Nerwica ma to do siebie, ze wymaga czasu, pracy, wysilku, tak, jak inne choroby. Nic nowego nie powiedzialam.

Na nerwice sie nie umiera, dokucza, ale wierz mi, ze bedzie lepiej, jak nie teraz to za pol roku. Trzeba znalezc, cos co pozwoli to przetrwac.

Powodzenia zycze, z calego serca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashleigh,

ja w tej chwili nie wiem co mi jest, czy mam objawy depresyjne czy to skutki uboczne leku

co do lekarza to boje sie ze inny zacznie jakies eksperymenty z jeszcze innymi lekami, bo tak to sie konczyło jak byłem w międzyczasie u innych, kombinowali z jakimis stabilizatorami, neuroleptykami i nie wiadomo jeszcze czym

pracy nie dostalem przez problemy z koncentracja i nawet nie wiem skąd one są, bo mogą byc od leków a mogą byc z nerwicy, chociaz rodzinny dał mi lek na koncentracje no ale teraz to juz za pozno

 

-- 17 cze 2014, 22:03 --

 

poza tym od ponad 2 lat jestem w jakims amoku i nie moge sie ocknąć, kiedyś leki potrafiły mną potrząsnąć ze wracałem do życia ale teraz jest inaczej, nie wiem czy nie doszło do takiej sytuacji ze po odejściu dziewczyny moj organizm starając sie jakoś z tym poradzic odciął sie od wszelkich bodźców zeby o tym nie myśleć, bo czuje sie jakby nic do mnie nie docierało i jakbym wszystko obserwował z boku, kiedyś oglądałem taki film Wyspa Tajemnic z DiCaprio, który po silnym stresie wpadł w jakieś urojenie co było reakcją obronną organizmu, bo nie potrafił dopuścić do siebie tego co się stało w rzeczywistości i wykreował w jego umyśle całkiem inną rzeczywistość, boje się ze prędzej czy później u mnie do tego dojdzie bo tak samo nie potrafie mimo upływu czasu pogodzić sie z tym co sie stało i organizm w koncu tego nie wytrzyma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k,

Ty chyba jestes w kazdym mozliwym dziale na tym forum

 

-- 19 cze 2014, 10:13 --

 

lunatic, zostali najbardziej porabani czyli Ty i ja :D

jestem porąbany przez te porąbane leki, ćwiartka jednego leku potrafiła mnie wpędzić w dośc silne objawy depresyjne po 12 godzinach, i jak tu sie leczyc takim dziadostwem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k,

nie wiem nie zwracaj uwagi na to co pisze, jestem w tragicznym stanie i probuje czyms odciagnac mysli

 

-- 19 cze 2014, 10:32 --

 

długi weekend, wszyscy wyjezdzaja, do mnie przyjechali wujek z ciocia, tzn do mamy, pojechali sobie do Zakopanego a ja siedze w cholernym pokoju i nie moge do siebie dojsc, zrobili ze mnie cholernego odludka i osoby bojącej sie wszystkiego ze nawet sie nie przywitalem z nimi, wszyscy maja mnie za jakiegos nadąsanego idiote a ja po prostu nie umiem sie odnalezc w tym cholernym domu przez to co mi tu zafundowali w dziecinstwie, pieprzony Edronax wszystko mi nasilil cwiartką tabletki, nie wiem czy nie wziac paro i bedzie znow izolacja ot kazdej negatywnej emocji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jakbym mial egzaminy to bym sie przynajmniej mial czym zajac, kiedys potrafilem wszystko zaliczac majac nawet napady lekowe i na nic się to zdało bo nic z tego nie mam, błąd za błędem doprowadził do tego ze teraz mam problemy z pracą

 

-- 19 cze 2014, 10:40 --

 

z czego masz egzaminy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa,

a mieszkasz w tym samym domu z tymi osobami z ktorymi masz negatywne wspomnienia? jakbym nie mieszkal i mial wszystko ustabilizowane to tez bym pewnie nie rozpamietywal

 

-- 19 cze 2014, 10:48 --

 

zmieniam za czesto bo takie dziadostwo dostaje od lekarza, krtore albo za bardzo otumani albo wywola napady lękowe albo spowoduje problemy z koncentracja albo jeszcze co innego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×