Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak wychowywać dzieci??


kokos7

Jaką uznajesz metodę wychowania  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaką uznajesz metodę wychowania

    • Klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził
      8
    • Niekiedy trzeba sięgnąć po pasek czy kabel
      6
    • Rozmowa z dzieckiem, nagrody i kary za dobre i złe zachowanie
      52
    • Wychowanie "bezstresowe"
      2


Rekomendowane odpowiedzi

w sumie dziwi mnie to ze wlasnie na tym forum gdzie laduje ludzie z natrectwami itp. znalezli sie zwolennicy kar cielesnych :great:

 

To musze powiedzieć że tez mnie szokuje...przecież 90% kar cielesnych to emocje rodzica. Kary zupełnie bez sensowne typu nie krzycz, dostałeś 2-ke, dostałes uwagę...większość to są w zasadzie preteksty. Tacy rodzice tak na prawdę nie radzą sobie z własnymi emocjami i to nie jest żadne wychowanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie mysle, ze gdyby rodzice Ci wpoili od malego, ze nie rusza sie cudzego, nie mozna krasc to szpanowalbys w inny sposob. Zreszta samo to ze musiales szpanowac zeby zdobyc akceptacje grupy swiadczy o tym ze nie czules sie pewnie ze soba . :)

Wpajali! :D Ale oporny byłem! No serio, zrobiłem to ze zwykłego dziecięcego debilizmu, zasłużyłem! Serio myślisz żeby z tego robić psychoanalizę? :D(BTW - przerabiałem - to nie to :P)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh popatrzyłem sobie na wyniki ankiety i wychodzi prawie pól-na-pół; cieszy brak zwolenników wychowania bezstresowego :D Jest nadzieja dla ludzkości! :D

 

Takich ludzi tak na prawdę nie ma wcale...rodzice aprobujący kary cielesne myślą że ich brak to jest właśnie wychowanie bezstresowe. Oni często utożsamiają wychowanie bezstresowe=nie bije dziecka...a w rzeczywistości nikt bezstresowo nikogo nie wychowuje(cokolwiek to znaczy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takich ludzi tak na prawdę nie ma wcale...rodzice aprobujący kary cielesne myślą że ich brak to jest właśnie wychowanie bezstresowe. Oni często utożsamiają wychowanie bezstresowe=nie bije dziecka...a w rzeczywistości nikt bezstresowo nikogo nie wychowuje(cokolwiek to znaczy)

Czyli - czy z pasem, czy bez - wychowanie jest stresujące? o to chodzi? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaznaczyłam "oczywiście" trzecią opcję, rozmowy, kary nagrody. Sama pamiętam system punktowania za "dobre uczynki" :P Ale niestety kompletnie nie pamiętam rozmów. Sama chyba nie potrafiłabym wychować dziecka.

 

A na przemoc jestem przewrażliwiona. Nawet "niewinna" groźba, że "zaraz ci wleję" mnie boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takich ludzi tak na prawdę nie ma wcale...rodzice aprobujący kary cielesne myślą że ich brak to jest właśnie wychowanie bezstresowe. Oni często utożsamiają wychowanie bezstresowe=nie bije dziecka...a w rzeczywistości nikt bezstresowo nikogo nie wychowuje(cokolwiek to znaczy)

Czyli - czy z pasem, czy bez - wychowanie jest stresujące? o to chodzi? :bezradny:

 

Nie...Wychowanie bezstresowe jest zrównywane z pozwoleniem na nasranie sobie na głowę. W świadomości rodziców najwyrazniej istnieje tylko przemoc jako narzedzie dyscypliny...Wychowanie bezstresowe jest dla nich równoważne z rób co chcesz. Tak jakby uwazali że jeśli nie bedą mogli dzieci bić, to te dzieci beda mieć nad rodzicami władzę i bedą mogły robic co chcą. Taka dziwna retoryka jest. Tak jakby to był układ 0-1. Brak przemocy=zupełna bezsilności i defensywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, bo chyba malo kto wnika tak gleboko w siebie zeby kojarzyc jedno z drugim. Ty np. nie kojarzysz

Bo nie widzę powodu, by kojarzyć. Jakbym miał nie kierując się neurobiologią wyznaczyć okres w dzieciństwie, który najbardziej negatywnie na mnie mógł wpłynąć, to byłby to pierwszy rok mojego życia.

 

mark123, wiesz wole nie myslec co by bylo gdybys mial rownie wrazliwa corke i zaczal hartowac ja wlasnie klapsami :roll:

Prawdopodobieństwo, że będzie ktoś tak przewrażliwiony na swoim punkcie, jak ja, jest raczej znikome, no ale może się zdarzyć. Jakbym hipotetycznie miał tak przewrażliwione dziecko, jakim byłem ja, no to bym nie chciał dawać klapsów, bo takiej osoby zahartować się raczej nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takich ludzi tak na prawdę nie ma wcale...rodzice aprobujący kary cielesne myślą że ich brak to jest właśnie wychowanie bezstresowe. Oni często utożsamiają wychowanie bezstresowe=nie bije dziecka...a w rzeczywistości nikt bezstresowo nikogo nie wychowuje(cokolwiek to znaczy)

Czyli - czy z pasem, czy bez - wychowanie jest stresujące? o to chodzi? :bezradny:

 

Nie...Wychowanie bezstresowe jest zrównywane z pozwoleniem na nasranie sobie na głowę. W świadomości rodziców najwyrazniej istnieje tylko przemoc jako narzedzie dyscypliny...Wychowanie bezstresowe jest dla nich równoważne z rób co chcesz. Tak jakby uwazali że jeśli nie bedą mogli dzieci bić, to te dzieci beda mieć nad rodzicami władzę i bedą mogły robic co chcą. Taka dziwna retoryka jest. Tak jakby to był układ 0-1. Brak przemocy=zupełna bezsilności i defensywa.

Czyli - chodzi ci o to że ludzie popierający kary cielesne mają złe informacje na temat tego jak wygląda wychowanie bezstresowe? Że nie łapią że dziecko można wychować inaczej niż pasem, więc za bezstresowe wychowanie uważają takie, w którym dziecku na wszystko wolno? To nie jest tak ;) Ja wiem że można dziecko wychować bez kar cielesnych, wspominałem nieraz. Tyle że wychowanie za pomocą dialogu, i innych o których nie mam pojęcia nie nazwę "wychowaniem bezstresowym", tylko... po prostu wychowaniem. Tak samo wychowanie w którym czasem dziecko dostaje klapsa nie nazwę "wychowaniem stresowym", czy "wychowaniem w przemocy", tylko... wychowaniem. Na osobną nazwę, to trzeba sobie zasłużyć - "wychowanie bezstresowe", chcecie tego lub nie, stało się zwrotem popularnie określanym wychowanie bezmyślne, nieprawidłowe, i jak tam jeszcze nazwać wychowanie dające efekt w postaci nieokiełznanego bachora - to tak jak na buty sportowe mówisz "adidasy" obojętne jakiej by firmy nie były.

 

Bo czymże tak naprawdę miało być "wychowanie bezstresowe" w najczystszej formie? Nie da się dziecka wychować bez stresu, życie jest pełne stresów i to od najmłodszych lat; wystarczy jedna wizyta u dentysty i "bezstresowość" nam z "wychowania" ucieka ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie już żal patrzeć jak ludzie szukają usprawiedliwień na własną niemoc i chęć kontrolowania innych, choćby agresją, którą nazywają niebezstresowym wychowaniem. Opuszczam ten wątek.

 

-- 05 lis 2013, 00:13 --

 

deader, Twoje mądrości i sposób rozumowania rozkładają na łopatki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

określenie "wychowanie bezstresowe" powinno zniknąć...nikt nawet nie wiem co to by miało być...Jeśłi dzieciak jest bachorem to został zle wychowany, a nie bezstresowo. Jednak istnienie jakiegokolwiek bachora od razu usprawiedliwia bicie...bo jeśli nie bijesz to zle wychowujesz dziecko...bo wtedy sie stanie nieokiełznane egoistyczne i będzie ciągle drzeć ryja, nikogo nie będzie szanować...

 

Deader. a wez mi coś wyjasnij. Czemu uwazasz że bycie uczciwym ma jakikolwiek związek z karami cielesnymi? Piszesz że jesteś uczciwy. Może to dzięki uczciwości twoich rodziców. Może gdyby twoi uczciwi rodzice cie nie bili to tez byłbyś uczciwy...ja tego nie potrafię zrozumieć.

To sie bardzo,ale to bardzo czesto powtarza. Taki właśnie argument..."ja byłem bity i wyrosłem na porządnego człowieka"...ludzie nie bici nie piszą"ja nie byłem bity i wyrosłem na porządnego człowieka". To ci bici często taki argument przytaczają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem bezstresowe wychowanie = rozpieszczanie, czyli pozwalanie dziecku na wszystko, spełnianie wszelkich zachcianek dziecka.

 

Może 1% ludzi tak "nie wychowuje"dzieci....to prowadzi do skrajnych zachowań. Był program o takich rodzicach i ich dzieciach. Dzieci rozpaczliwie szukały kontaktu i granicy...jaskrawe makijaże, coraz dziwniejsze stroje, zachowania. Jeden koleś to sobie zrobił coś jak tatuaż ze strzykawek. Na rękach na całej długości chodził z powbijanymi strzykawkami...a rodzice"to jego sprawa". To sa obrazy i relacje skrajnie drastyczne

 

Co do bicia i porządności...Czy taka porządność nie jest w gruncie rzeczy formą degradacji? Pamiętacie historię z ta nauczycielką która zakatowała dziecko za sznurowadło? Oczywiście ona była żołniersko porządna. Można powiedzieć że absolutny społeczny wzór...i co? Jednocześnie była w stanie tak "dobrze" wychować niegrzeczne dziecko że je zatłukła. Była porządna dzięki wychowaniu i dzięki wychowaniu była w stanie zabić dzieciaka...Oglądaliście film "czerwona wstążka"? Tam jest jasno postawiony znak równości pomiędzy wychowaniem a pozniejszym nazizmem... Najlepsi naziści to własnie ci z jednej strony porządni, a z drugiej sadyści. Porzadni,aż pedanci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

określenie "wychowanie bezstresowe" powinno zniknąć...nikt nawet nie wiem co to by miało być...Jeśłi dzieciak jest bachorem to został zle wychowany, a nie bezstresowo. Jednak istnienie jakiegokolwiek bachora od razu usprawiedliwia bicie...bo jeśli nie bijesz to zle wychowujesz dziecko...bo wtedy sie stanie nieokiełznane egoistyczne i będzie ciągle drzeć ryja, nikogo nie będzie szanować...

 

Deader. a wez mi coś wyjasnij. Czemu uwazasz że bycie uczciwym ma jakikolwiek związek z karami cielesnymi? Piszesz że jesteś uczciwy. Może to dzięki uczciwości twoich rodziców. Może gdyby twoi uczciwi rodzice cie nie bili to tez byłbyś uczciwy...ja tego nie potrafię zrozumieć.

To sie bardzo,ale to bardzo czesto powtarza. Taki właśnie argument..."ja byłem bity i wyrosłem na porządnego człowieka"...ludzie nie bici nie piszą"ja nie byłem bity i wyrosłem na porządnego człowieka". To ci bici często taki argument przytaczają

 

Otóż to. Mówiąc o wychowaniu dziecka powinniśmy się skupić na tym, jak rozmawiać z maluchem by rozumiał zasady otaczającego świata, przekazywać mu mądrość etc. Pytanie w ankiecie ("wychowanie dziecka") o sposoby przemocy wobec niego to kuriozum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętacie historię z ta nauczycielką która zakatowała dziecko za sznurowadło? Oczywiście ona była żołniersko porządna. Można powiedzieć że absolutny społeczny wzór...i co? Jednocześnie była w stanie tak "dobrze" wychować niegrzeczne dziecko że je zatłukła. Była porządna dzięki wychowaniu i dzięki wychowaniu była w stanie zabić dzieciaka..

Ja podobno matka tez katowala i zapewne ona uwazala ze "wyrosla na porzadnego czlowieka"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×