Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Od tygodnia pobolewa mnie jądro. Powiem szczerze, że nawet nie wiem gdzie. Macam je od tygodnia, ściskam po czym czuje dyskomfort - Panie nie wiedzą, ale Panowie wiecie, lekkie uderzenie potrafi zwalić z nóg, a co dopiero ściskanie i miętolenie, no, ale uparłem się, że to na pewno coś poważnego. Więc cały czas sprawdzam czy aby na pewno już nie opuchły czy nie pojawił się guz. 
Wtedy znów je miętole co daje wręcz ból brzucha + stres daje kolejny ból i koło się zatacza. 

Dziś kompletnie zapomniałem o tym, miałem kilka spraw na głowie, a ogólnie dochodzi do tego jeszcze przeziębienie i jestem na antybiotyku, przez który mam bóle brzucha, co jest normalne. Ale wiecie, tu ból jądra, tu ból brzucha, to na pewno coś bardzo poważnego. Ale wracajac do tematu, dziś miałem trochę spraw na głowie, zapomniałem o bolu kompletnie, teraz sobie przypomnialem, cały wieczor sprawdzam, dotykam, ściskam co powoduje dyskomfort - a dla mnie "oho, coś jest nie tak". Jednoczesnie smieje się tego, śmiechem przez łzy. Co za idiotycza choroba. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów tez juz nie ufam ludziom. Przez co i nie mam jakis blizszyc znajomych od tego momentu i nikogo nie znalazłam. Za duza blokada. Lubie byc sama a z drugiej strony narzekam, ze jestem sama a jak dojdzie do czegos to znowu mi się nie chce nigdzie wychodzić, budowac znajomosci itd hehe pokręcone :D 

O tak, co bym dala zeby cofnac czas i poczuc sie znowu NORMALNIE. Bo teraz nawet jak sa momenty ok to gdzies tam z tylu ten lęk, niepewnosc się tli ... Raczej juz ta normalnosc nie wroci, za duzo się wydarzyło. Miałam epizody depresji, agarofobii, bardzo nasilone mysli egzystencjalne, natrectwa myslowe i kompulsyjne. Bylo, minelo, nie wrocilo. Wszystko, wszystko wole od tej hipochondrii. To jest poprostu ciągły lęk ..

 

Ja mam z kolei wyglad krowich placków z tluszczowymi smugami :D ale nic juz nie oglądam od kilku dni, odrazu lepiej, trudno bedzie co ma byc. Kluje mnie za to cos jak leze na lewym boku, jakby twardy guz w glowie juz, ze trzustka i to napewno cos na ogonie :P moze to żebra :P na tapecie jeszcze lęk o jajniki. Bedzie trzeba sie wybrac do ginekologa po swietach jednak .... I tak dzień za dniem sie toczy 

A Alicja witaj w latarkowym klubie hahaha

 

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, laveno napisał:

@alicja_z_krainy_czarów tez juz nie ufam ludziom. Przez co i nie mam jakis blizszyc znajomych od tego momentu i nikogo nie znalazłam. Za duza blokada. Lubie byc sama a z drugiej strony narzekam, ze jestem sama a jak dojdzie do czegos to znowu mi się nie chce nigdzie wychodzić, budowac znajomosci itd hehe pokręcone :D 

 

Nie, to ja ogólnie jestem raczej ekstrawertyczką i lubię przebywać z ludźmi. Ale po prostu im nie ufam. Plus nie przeszkadza mi też robienie samej jakichś rzeczy, ale zdecydowanie lepiej czuję się z kimś. Co do budowania znajomości, mam podobnie. 

A co do tego kłucia, które opisujesz, to też je mam. Ale w objawach w ogóle jest napisane, że trzustka to kucie w prawym boku - a nie w lewym. Myślę, że takie kucia są nieistotne. O trzustce myślę najwięcej w toalecie, poza już trochę mniej. 

Co do wartościowania zaburzeń psychicznych, chyba jak coś przeżywamy, to uważamy, że to jest naj, naj i tyle 😜. Dla mnie chyba najgorsze są wkręty egzystencjalne, w sensie nie takie normalne, ale takie, które atakują mnie w tramwaju i zmiatają z nóg. Ale ogólnie każdy lęk jest przerąbany, każda depresja jest koszmarem. Niestety. 

6 godzin temu, zestresowana1990 napisał:

A ja jestem przed miesiączka i wszelkie moje jelitowe objawy są nasilone :( boli mnie brzuch, mam okropne wzdęcia, luźne stolce i wszystko na raz. Ehh a to jeszcze potęguje mój strach. 

W czasie miesiączki i przed nią to jest akurat całkowicie normalne. Ja zawsze mam nasilone dolegliwości w tym okresie.

Teraz napiszę coś obrzydliwego - przynajmniej w trakcie człowiek nie szuka raka, bo krew 😜

Widzę, że zły dzień pod względem toaletowym. U mnie również. 

 

Właśnie, czekam na wynik  @zakazana88

 

Ja wróciłam do fajek, zauważyłam, że mnie uspokajają, ale chcę je odstawić, nie ze względów hipochondrycznych. Muszę to zrobić, już PRAWIE mi się udało i znowu. Szlag by to trafił. W poniedziałek wylatuję - JEZU, SAMOLOT - więc mam nadzieję, że rzucę w trakcie wyjazdu i w pracy nie dam się namówić już na ani jednego. Podświetlam co prawda swoje produkty toaletowe latarką, ale staram się nie nakręcać aż tak bardzo. Nie do końca mi się udaje, ale są to pojedyncze myśli. 

Lepiej jest mi trochę. Tzn. nie idealnie, bo budzę się codziennie po 3 i nie mogę zasnąć, ale to nie jest najgorsza wkrętka.Nawet na tą bezsenność puściłam sobie "Chirurgów", swego czasu mój ulubiony odmóżdżacz, ale musiałam przewijać prawie cały odcinek. Jak ja to kiedyś oglądałam ze stoickim spokojem? Teraz każdy serial medyczny to dla mnie trauma. 

Ale najgorsze jest to, że nawet myślę sobie, TERAZ OK, nic mi może nie być, ale i tak mnie dowali za jakiś czas. Za trzydzieści lat. Ba, nawet za czterdzieści. A może wcześniej? Muszę rzucić te fajki. Audrey Hepburn paliła trzy paczki dziennie i nie umarła najlepiej :|. Ja nie palę nawet całej dziennie, ale to i tak źle, że w ogóle to robię. 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Anonymous napisał:

Od tygodnia pobolewa mnie jądro. Powiem szczerze, że nawet nie wiem gdzie. Macam je od tygodnia, ściskam po czym czuje dyskomfort - Panie nie wiedzą, ale Panowie wiecie, lekkie uderzenie potrafi zwalić z nóg, a co dopiero ściskanie i miętolenie, no, ale uparłem się, że to na pewno coś poważnego. Więc cały czas sprawdzam czy aby na pewno już nie opuchły czy nie pojawił się guz. 
Wtedy znów je miętole co daje wręcz ból brzucha + stres daje kolejny ból i koło się zatacza. 

Dziś kompletnie zapomniałem o tym, miałem kilka spraw na głowie, a ogólnie dochodzi do tego jeszcze przeziębienie i jestem na antybiotyku, przez który mam bóle brzucha, co jest normalne. Ale wiecie, tu ból jądra, tu ból brzucha, to na pewno coś bardzo poważnego. Ale wracajac do tematu, dziś miałem trochę spraw na głowie, zapomniałem o bolu kompletnie, teraz sobie przypomnialem, cały wieczor sprawdzam, dotykam, ściskam co powoduje dyskomfort - a dla mnie "oho, coś jest nie tak". Jednoczesnie smieje się tego, śmiechem przez łzy. Co za idiotycza choroba. 

Chłopie, zostaw te jaja w spokoju, jak będziesz je non stop macał, to nic dziwnego, to ból się pojawi. Guzków nie masz, żadnych zgrubień nie masz, jajca nie są twarde niczem kamień, prawda? Jeśli naprawdę się tak niepokoisz, to idź na USG moszny (oczywiście, że miałem, 2 lata temu, mam żylaka na prawym powrózku nasiennym, który czasem pobolewa), nie wstydz się, badanie szybkie, bezbolesne, a poczujesz spokój. Tylko ta gałka USG zimna i moszna oraz penis kurczą się do wielkości mikroskopojnych :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Roza00 napisał:

Przed miesiaczka to normalne 🙂 też tak mam 🙂

Ale to jest strasznie wkurzające...tzn jak nie bylam kiedyś taka znerwicowana to kompletnie mi to nie przeszkadzało a teraz jak zwracam uwagę na te toaletowe sprawy 🤭 to przed miesiączkowe rewolucje jeszcZe większy stres we mnie potęgują 😕 ale nic...trzeba się wziąć w garść 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno, @alicja_z_krainy_czarów Odpisze Wam razem żeby za duzo sie nie rozpisywać...wiecie co, to jest okropne ale czuje ogromna ulgę (pewnie tez tak macie) jak czytam ze tez macie takie rewolucje w wc. Po prostu człowiek wtedy wie ze nie jest z tym sam. Czytałam wczoraj pół dnia fora internetowe i wniosek jest jeden...lepiej załatwiać się luźniej niż mieć zaparcia. Tak jak któraś z Was pisała ze jednak zaparcia są dominującym objawem raka jelita a biegunki jeśli są to myśle ze nie chodzi tu o dwa luźne stolce tylko faktycznie dzien w dzien lata się do kibelka i w nocy wiecie...ze to są objawy zatruwając życie. Naczytałam się tez o raku trzustki i uwierzcie, Wy na pewno się z takim nie zmagacie :D a pocieszenie jest takie ze jak człowiek regularnie się wyproznia to usuwa złogi które siedzą w jelitach i które mogą powodować powstawanie polipów a na końcu raka. Takie małe pocieszenie z okazji zbliżających się świat😂 ps staram się chodzic do wc bez telefonu żeby nie podświetlać kupy. 😂😂😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 

No ja się właśnie nie boję aż tak jelit, tzn. trochę tak, ale teraz mniej, ale bardziej trzustki albo wątroby. Dzisiaj podświetliłam latarką i widziałam jakieś białe elementy xd które mam od długiego czasu i już sama nie wiem, czy to śluz po prostu, czy pasożyty (ale z drugiej strony żadnych innych objawów nie mam), czy jem dużo ziaren. Nie mam pojęcia, ale przeczytałam jakiś artykuł i znowu boję się o mój zacny narząd na t 😜 ewentualnie doczytałam, że to może być zapalenie jelit, niedrożność albo IBS, ale oczywiście to ostatnie, najoptymistyczniejsze, jest dla mnie najmniej prawdopodobne w tym momencie 😜. Ahhh, piękny początek dnia. Też macie takie coś czy nigdy?

Jestem obleśna! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tukaszwili napisał:

Chłopie, zostaw te jaja w spokoju, jak będziesz je non stop macał, to nic dziwnego, to ból się pojawi. Guzków nie masz, żadnych zgrubień nie masz, jajca nie są twarde niczem kamień, prawda? Jeśli naprawdę się tak niepokoisz, to idź na USG moszny (oczywiście, że miałem, 2 lata temu, mam żylaka na prawym powrózku nasiennym, który czasem pobolewa), nie wstydz się, badanie szybkie, bezbolesne, a poczujesz spokój. Tylko ta gałka USG zimna i moszna oraz penis kurczą się do wielkości mikroskopojnych :D

Wiesz jak to jest, przez całe zycie tyle razy nie dotknałem ich co teraz przez ostatni tydzień. Nagle wydają jakby większe, twardsze. Raz lewe, po czym zapominam które, to jednak to prawe i tak w kółko. No cóż, psychika robi swoje i to mocno. :D 

Nigdy ich nie dotykałem nie wiem, jakie są twarde nornalnie :D

Edytowane przez Anonymous

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

@zestresowana1990 

No ja się właśnie nie boję aż tak jelit, tzn. trochę tak, ale teraz mniej, ale bardziej trzustki albo wątroby. Dzisiaj podświetliłam latarką i widziałam jakieś białe elementy xd które mam od długiego czasu i już sama nie wiem, czy to śluz po prostu, czy pasożyty (ale z drugiej strony żadnych innych objawów nie mam), czy jem dużo ziaren. Nie mam pojęcia, ale przeczytałam jakiś artykuł i znowu boję się o mój zacny narząd na t 😜 ewentualnie doczytałam, że to może być zapalenie jelit, niedrożność albo IBS, ale oczywiście to ostatnie, najoptymistyczniejsze, jest dla mnie najmniej prawdopodobne w tym momencie 😜. Ahhh, piękny początek dnia. Też macie takie coś czy nigdy?

Jestem obleśna! 

A co tam jak juz o tym piszemy to opisujmy co i jak bo inaczej nigdy się nie dowiemy czy dolega nam to samo czy nie 😄 no wiec ja w sumie nigdy nie pisałam o tym aleeee...tez mam takie białe coś w kupie. No przepraszam za to nazewnictwo ale nie da się inaczej 😂 tez często to widze do tego nawet jeśli mam bardziej zwięzłą ta k**e to wlasnie jest taka popękana i ma taki jakby biały nalot. No takze mam nadzieje ze nikt śniadania nie je jak to czyta 😂 i tez czytałam ze może to być oczywiście ZJD lub rak. Takie to pocieszenie. Ale jak czytam inne fora i ludzi opisujących swoje przygody na wc to Nasze problemy to błahostki a jednak Oni tez żyją i np mieli kolonoskopię w której nic nie wyszło takze nie ma reguły...nie wiem. W nocy mam spokój a Ty? 

Ps meczy mnie zgaga od rana na to wszystko 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 no właśnie ja nie wiem, co to jest. Przeczytałam o niedrożności jelit, po głowie mi też chodzi trzustka i niewydolność tegoż organu. Nie wiem. Już nawet nie panikuję, tylko sobie myślę "kurde, chyba jednak coś jest nie tak po prostu w Twoim organizmie".

Nie no, w nocy się nie budzę, żeby pójść do toalety 😜 chyba że na siku, bo dużo piję wody przed snem. Ostatnio w ogóle źle sypiam, ale mnie budzą jakieś natrętne myśli w nocy.

Ja znam chłopaka z ostrym IBSem, nie będę opisywać jego dolegliwości na forum, bo pewnie sobie nie życzy, ale rzeczywiście są intensywne i nic mu fizycznie nie dolega. Natomiast ja czasami też co chwilę latam do toalety, ale też zawsze wiązałam to z tym, że palę i piję dużo kawy. Jak unikam i jednego, i drugiego, to czasami się zmniejsza. Ale po głupim leku - IPP - np. poszłam do toalety 7 razy jednego dnia. Natomiast martwi mnie konsystencja, kolor, wszystkie te obrzydlistwa, które opisałam...

To raczej nie jest wątek śniadaniowy :classic_biggrin:.

Zgagi to ja miałam trzy miesiące codziennie prawie. Troszkę mi przeszło. Piję ocet jabłkowy na czczo (nie jetem fanką Zięby) i mi się polepszyło. Zgagi są typowo z nerwów, nigdy ich nie miałam, ale upierdliwe to bardzo. Tzn. nigdy przed hipochondrią ;p.

 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całe liceum miałem fobie na jelita. 

Codziennie rano biegunki, bóle brzucha, ciągle obserwowałem co z siebie wydalam, jaki kolor, konsystencja, czy nie ma jakiegoś sluzu, krwi czy czego tam jeszcze. Niejednokrotnie miałem własnie śluz, a nawet delikatną krew, także kilkukrotnie białe grudki, wielkości pestek. Trwało to całe liceum, było to dla mnie straszne i wielka obsesja, a nigdy nie poszedlem z tym do lekarza, z biegiem czasu zacząłem z tego wyrastać. Dziś nie ma żadnego problemu. Załatwiam się wszędzie, nawet w miejsach publicznych, co kiedyś było niemożliwe. 

 

Pamietajcie ze nasz uklad pokarmowy jest bardzo zalezny od naszej psychiki. Bole brzucha, biegunki, nudnosci, wymioty są bardzo często skutkiem stresu. No bo kogo nie bolał kiedyś brzuch ze stresu albo nie miał apetytu, niech pierwszy rzuci kamieniem.
Więc ciagle nakrecanie się na to rodzi ten problem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiadomo niby, że nerwy to jelita, że jelita to drugi mózg, to, co napisałeś @Anonymous to prawda. 

Jednak u mnie najgorszy jest ten strach przed badaniami. Zazdroszczę latającym po lekarzach. U mnie to taki lęk, że jak teraz się umówię, to będę przeżywać przez ten cały okres do badania.

Jednak walę to, po nowym roku muszę sobie zrobić kolonoskopię, usg piersi i usg jamy brzusznej (choć to mnie tak przeraża, że chyba pójdę tylko po lekach na uspokojenie). Wtedy mogę pracować nad swoją psyche. A tak to nie mam pewności, że sama psychika daje mi takie objawy. Zuzanna Łapicka odeszła - w wieku 64 lat, ale to i tak wcześnie - i tak sobie myślę, że może mam polipy i jak ich teraz nie usunę, to zmienią się w wiadomo co. A zrobię sobie kolonoskopię i będę miała spokój na 10 lat - chociaż oczywiście jak będą nieprawidłowości, a jestem pewna, że będą, to będę zmuszona powtarzać. 

Przeczytałam jeszcze, że rak jelita to śluz właśnie 😜 ech. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dalej to samo... ciagle ogladam bliznę na piersi, nawet juz sobie wkręciłam ze ciagle mnie cos boli w tej piersi lub pod pachą... juz mam dosyc... myslicie ze blizna na piersi ma prawo wygladac zupełnie inaczej niż na nodze czy rece? Ja juz nie mam sily... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każda blizna wygląda inaczej 🙂 

Pierś ma dość nieunormowaną wielkość (w nicku masz "młoda", stąd biorę, że jesteś młoda 🙂
Piersi kobiet zwiekszają swoją objętość przed "okresem", potem się zmniejszają, są także podatne na zmiany wagi. Nie jest to łydka, która jesli zmienia swoją wielkość to na przestrzeni długie okresu czasu. 

Co to za blizna, gdzie ona się znajduje? @mloda_hipochondryczka

Edytowane przez Anonymous

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Anonymous napisał:

Każda blizna wygląda inaczej 🙂 

Pierś ma dość nieunormowaną wielkość (w nicku masz "młoda", stąd biorę, że jesteś młoda 🙂
Piersi kobiet zwiekszają swoją objętość przed "okresem", potem się zmniejszają, są także podatne na zmiany wagi. Nie jest to łydka, która jesli zmienia swoją wielkość to na przestrzeni długie okresu czasu. 

Co to za blizna, gdzie ona się znajduje? @mloda_hipochondryczka

Miałam jakies zaczerwienienie na piersi, cos w rodzaju przebarwienia albo pryszcza według mojej mamy. Wycisnęłam to i rozdrapalam i męczyłam tak, ze miałam tam ranę ktora zamieniła sie w strupa. Było to jakos 2 miesiace temu. Teraz mam tam jakas szarawą bliznę, z czerwoną kropka w srodku. W dodatku jakos na poczatku października byłam u ginekologa i przy okazji miałam palpitacyjne badanie piersi, lekarz nic nie zauważył. (Wtedy jeszcze nic na tej piersi nie miałam). Blizna znajduje sie tak jakby od sutka w strone mostku, czyli jakby w środku klatki piersiowej. Skóra tam jest raczej gładka, mam 16 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mloda_hipochondryczka

Skóra na tym obszarze w okresie dojrzewania jest silnie zagrożona na różnego rodzaju wypryski oraz trądzik. 
Zazwyczaj trądzik występuje na twarzy, dekolcie oraz szczycie pleców. Jesteś w takim wieku, że to normalne, że pojawiają się różne wypryski, krostki, pryszcze. Zostaw to i nie dotykaj tego, bo tylko rozpowszechniasz zarazki i na przyszłość, nie wyciskaj pryszczy, bo właśnie potem zostają blizny. 

 

Bardzo długo walczyłem z trądzikiem, niemal cały okres dojrzewania. Mam mnóstwo blizn, śladów, przebarwien pozostałych po tym okresie. Stąd już mam pewien obraz tego. 

 

PS. Palpacyjne 🙂 Palpitacji to dostajesz serca od wymysłów 🙂 

Edytowane przez Anonymous

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 @nerwa @alicja_z_krainy_czarów @biedronka przepraszam, że tak późno pisze ale wczoraj już nie byłem w stanie. 

Rezonans kolana wyszedł w porządku, tylko nie została na rezonansie uwzględniona ta część tkanki co jest pogrubienie (chociaż na skierowaniu było napisane że to też ocenic) i póki co jestem cały czas w tym samym punkcie  nadal się martwię. Ortopeda mam dopiero 10 stycznia  i muszę jeszcze zrobić zdj tyg ten nogi. Ale może jeszcze po świętach pokaże to zgrubienie chirurgówi zobaczymy co on na to powie.

Póki co postanowiłam święta spędzić z rodziną w spokoju i bez zmartwień (o ile będzie to mozliwe) A dalej Zacznę się martwić po nowym roku, chociaż nie wiem gdzie mam się udać z tym zgrubienie jeszcze :( Jeśli miałyby być to mój w ostatnie to muszę je spędzić z moimi dziećmi,  muszę one mną i ja nimi się nacieszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88

Z całym szacunkiem, bo wszyscy tutaj mamy swoje odchyły i urojenia. Jednak, aby pisać takie rzeczy, że to ostatnie święta i niczym żegnać się publicznie ze światem przez jakąś grudkę na kolanie, to jest to BARDZO poważne stadium hipochondrii. 
W nowym roku proszę zamiast szukać specjalisty odnośnie kolana, rozejrzeć się za dobrą terapią. 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Anonymous napisał:

@zakazana88

Z całym szacunkiem, bo wszyscy tutaj mamy swoje odchyły i urojenia. Jednak, aby pisać takie rzeczy, że to ostatnie święta i niczym żegnać się publicznie ze światem przez jakąś grudkę na kolanie, to jest to BARDZO poważne stadium hipochondrii. 
W nowym roku proszę zamiast szukać specjalisty odnośnie kolana, rozejrzeć się za dobrą terapią. 
 

No to nie jest niestety mała grudka i nie na kolanie tylko nad kolanem z boku , która czuje nawet jak chodzę.

Oczywiście ja nie przeczę, że mam hipochondria bo już 2 razy się o tym przekonalam przy biegunkach i dolegliwościach jelitowych jak i przy 7 miesięcznych calodniowych bólach głowy. Wtedy badania nic  ie wykazały, wyszła po prostu nerwica Ale.tym razem ewidentnie coś widzę i nie.wiem co mam z tym robić.

A co do terapii to chodzę od stycznia, od samego początku jak zaczęły się że mną dziać te rozne  rzeczy Ale póki co za bardzo nie pomaga, chyba pora na zmianę terapeuty tylko u mnie z tym ciężko gdyż mieszkam w małej miejscowości A tutaj kiepsko znaleźć dobrego terapeutę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich 🙂

Dawno mnie nie było. Przez ten czas było raz lepiej, raz gorzej. Jeśli chodzi o moje znamiona, byłam u chirurga onkologa i stwierdził, ze nie ma sie czym przejmować, wiec w tym temacie znacznie się uspokoilam. Natomiast, od jakichś kilku dni dręczą mnie myśli dotyczące raka płuc... Zaczynam sie trochę martwić, bo raz na jakiś czas boli mnie w klatce piersiowej. Czasami są to klucia, czasem uciski. Do tego troszke pokasluje, taki suchy kaszel - 5-6 razy dziennie zdarzy mi sie kaszlnac, nie jest to kaszel napadowy. Dodam, ze niestety wrocilam do palenia elektronicznego fajka (po nowym roku zamierzam juz rzucić). Tego elektronika pale od jakichs 5 lat, wcześniej 5 lat paliłam zwykłe papierosy. Czasami tez popalam zwykłe, ale bardzo rzadko, powiedzmy 1 fajka na 2-3  tygodnie. Napiszcie jak to jest u was. Czy palicie, jak długo? Czy tez sobie wkrecacie nowotwor pluc na podstawie jakichs tam objawow? Nie wiem juz co mam myslec... 2 lata temu mialam przeswietlenie klatki, tez z powodów uścisków i wszystko bylo ok. We wrześniu bede robic kolejne (badania okresowe w pracy), bo skonczy sie waznosc poprzedniego. Nie chce robic wczesniej, bo wiadomo, ze takie promieniowanie tez ma wplyw na człowieka... a juz mialam miesiac temu przeswietlenie zebow. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×