Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

19 minut temu, maribellcherry napisał:

Jejku nie wiem co to jest dzis ale (w sumie zaczelo sie wczoraj poznym wieczorem) ogarnal mnie strach, sama nie wiem przed czym... Caly czas sie boje. 

Czasem mialam podobnie jak np mialam przeczucie ze cos sie wydarzy, ale teraz to chyba nie jest to samo... albo cos podobnego. W kazdym razie samo to odczucie mnie przeraza...

 

Ja od rana to samo. Już niby było dobrze, a teraz... 

Ja nadal schizuję z tym poceniem się. Choć w ciągu dnia w sumie... To jest normalnie. I w pracy to już w ogóle, bo u mnie w pracy jest mega zimno. 

 

Wyszłam rano do sklepu "sprawdzić", czy się spocę. Było okej. W sklepie było oczywiście dużo ciepłej niż na dworze. Więc się rozpielam. Troszkę się zgrzałam, ale to chyba normalne. Ale jak wracałam to ogarnęła mnie panika, że chyba mam mokre włosy. I zrobiło mi się już całkiem gorąco. I wróciłam. I nie wiem. Nie wiem, czy znowu się tak zgrzalam na skroniach jak szlam, czy po nocy (zawsze na drugi dzień po myciu przy twarzy mam włosy do prania). Czy to normalne, jeśli tak, czy nie. 

Od wczoraj mam nowy lek. 

Nie czułam jakiegoś specjalnego zmęczenia jak szlam do tego sklepu i z powrotem. 

Zażyłam lek po powrocie. Paroksetyne. I taka się sen na zrobiłam... Bawiłam się chwilę z kotem i serce waliło mi, jak bym przebiegła maraton. 

I już złe myśli.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, nadiee napisał:

 

Ja od rana to samo. Już niby było dobrze, a teraz... 

Ja nadal schizuję z tym poceniem się. Choć w ciągu dnia w sumie... To jest normalnie. I w pracy to już w ogóle, bo u mnie w pracy jest mega zimno. 

 

Wyszłam rano do sklepu "sprawdzić", czy się spocę. Było okej. W sklepie było oczywiście dużo ciepłej niż na dworze. Więc się rozpielam. Troszkę się zgrzałam, ale to chyba normalne. Ale jak wracałam to ogarnęła mnie panika, że chyba mam mokre włosy. I zrobiło mi się już całkiem gorąco. I wróciłam. I nie wiem. Nie wiem, czy znowu się tak zgrzalam na skroniach jak szlam, czy po nocy (zawsze na drugi dzień po myciu przy twarzy mam włosy do prania). Czy to normalne, jeśli tak, czy nie. 

Od wczoraj mam nowy lek. 

Nie czułam jakiegoś specjalnego zmęczenia jak szlam do tego sklepu i z powrotem. 

Zażyłam lek po powrocie. Paroksetyne. I taka się sen na zrobiłam... Bawiłam się chwilę z kotem i serce waliło mi, jak bym przebiegła maraton. 

I już złe myśli.... 

Mi się wydaje że to pocenie to muszę być taka twoja natura, ale bardziej stawiam na stres.

Od kiedy bierzesz paro?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, nadiee napisał:

Od wczoraj 

To uważaj. Mam nadzieję że wiesz co może cię czekać na tym🙈 ja w lipcu wróciłam do paro po raz kolejny. I osobiście to przy paro że tak brzydko napisze pociłam się jak świnia🤬 mogłam nic nie robić a pot leciał ze mnie. I ogólnie kiepsko się czułam na początku. Jak coś to możesz pisać do mnie, nawet na priv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, maribellcherry napisał:

Jejku nie wiem co to jest dzis ale (w sumie zaczelo sie wczoraj poznym wieczorem) ogarnal mnie strach, sama nie wiem przed czym... Caly czas sie boje. 

Czasem mialam podobnie jak np mialam przeczucie ze cos sie wydarzy, ale teraz to chyba nie jest to samo... albo cos podobnego. W kazdym razie samo to odczucie mnie przeraza...

Ta książka, której fragment wczoraj wkleiłam, to "Znajdź spokój wewnętrzny" autostrada Tian Dayton. 

 

Ona jest dedykowana DDA, ale wydaje mi się, że wszystkim z problemami lękowymi może pomóc. Może sięgnij po nią, może pomoże Ci trochę siebie zrozumieć...? 

 

Ja generalnie zapisałam się w dwie kolejki na psychoterapię i szukam kolejnych. Zrozumiałam, że bez terapii ani rusz. Prywatnie mnie nie stać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, maribellcherry napisał:

ZA LA MKA

 

Od jakis 2-3 dni mam drapnie w gardle i suchy kaszel. Nie trwa to caly dzien ale tak 2-3 razy w ciagu dnia. Nie jestem przeziebiona i nie czuje, zeby mnie cos bralo. Czasem swedzi gardlo bez kaszlu. 
 

Jestem nauczycielka, duzo mowie. Od jakis 3 tyg czuje ze mam sucho w buzi i sucha skore. Robia mi sie tez gorace i piekace uszy i twarz. Moze mam wysuszona sluzowke? A moze wyszla alergia na krolika?

 

Google mowi ze to moze byc rak pluca 🙄 szczerze to inaczej to sobie wyobrazalam. Raczej cos ala kaszel palacza albo suchy kaszel  meczacy kaszel przez caly dzien. Ale nie wiedzialam ze moze drapac w gardle 🙄

Chociaz czytalam kiedys o kolesiu ktory pokaslywal, myslal ze to przeziebienie. Okazalo sie rakiem pluc. Zawinal sie w 4 miechy🙄

A może to od ogrzewania 😉 ja tak mam często jak zaczyna się palić w piecu. Powietrze suche i drapie. Fakt ja mam astmę więc często mam suchy kaszel ale głównie w nocy astma mnie atakuje. W ciągu dnia zaczęłam się dusić gdy zaczęliśmy palić w centralnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, maribellcherry napisał:

Ja niby astmy nie mam. W nocy kaszel mnie nie meczy. Teraz np mam suche gardlo, raz zakaszle, raz nie.

 

Ale prawdopodobnie moj maz ma korone. Jesli tak to ja moze tez i stad ten suchy kaszel….

 

My grzejemy od wlasnie jakis 3-4 tyg… Tez myslalam ze to mozw byc od tego.

 

Narazie do strachu przed rakiem pluc doszedl strach przed korona….

 

No u mnie w domu nawet dzieci kaszlą i to od momentu gdy zaczął się okres grzewczy. Nie palimy codziennie w domu bo jak wiadomo opał teraz na wagę złota jest😏 ale jak tylko się napali to od razu kaszel suchy jest.

A może i korona, chociaż nie koniecznie. Jak mój syn miał to my nie mieliśmy 😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tu znów przybywam. Chyba z 3 lata już będzie jak się tu ostatnio udzielałam. Kancerofobia potwornie nasilona mimo ciągłej psychoterapii i farmakoterapii. Jestem załamana, bo nie widzę ratunku, żadnej poprawy. Aktualnie wkręcam sobie czerniaka podpaznokciowego, ale przeszłam już wiele, od wkręcania sobie raka szyjki macicy, samej macicy, trzustki, wątroby, jelita, żołądka, płuc, piersi, migdałów, warg i teraz na dłużej zatrzymałam się na tym czerniaku i pewnie było jeszcze wiele innych raków, których niesposób tu wymienić. To mnie wykończy, ja praktycznie w ogóle nie żyję tylko o tym myślę i biegam po laboratoriach i lekarzach. Chodziłam przez 3 lata na psychoterapię metodą psychoanalizy dynamicznej. Jak widać nic nie dała. Teraz od pół roku uczęszczam, tym razem odpłatnie na psychoterapię metodą behawioralno-poznawczą, ale jest coraz gorzej. Cały czas na lekach. Czy ja się muszę położyć na oddział czy co? Pomóżcie proszę :-(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znow ja... 

Zgadnijcie co... No oczywiście kancerofobia pelna geba. 

Aktualnie mam raka piersi lub guza śródpiersia. Wykoncze sie. W styczniu będzie dwa lata mojego piekła i terapii. Jak widać nic mi juz nie pomoże. 

Mam pod pacha bule jak pomarancza ale to samo ciało jakby w tym miejscu. Nie ma tam węzłów. I cos pod lewym obojczykiem jakby kilka cm poniżej... Wezel pod miesnien? Jestwm totalnie spanikowana... Plus wezly od roku nad obojczykiem.... Do lekarza nie jestem e stanie nadal isc.  

Oczekuje po prostu na takie pogorszenie ze to będzie koniec.  

Gorszym wrakiem być juz nie mogę.   Do tego zero wsparcia od najbliższych. 

"masz zwaly tłuszczu wszedzie to ci tluszcz wisi". . Tyle uslyszalam. 

Od kilku dni mecze się niesamowicie..... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym wiele dala na wkret na co innego ale mam wezly itd.. Na prawdę ma. Niektore od roku... Niestety. 

Macie takie cos ze pojawiaja sie Wam rzuty nerwicy? Tak to okreslam kiedy po dłuższym okresie, gdzie jest w miare normalnie, rzuca mna o ścianę, wtedy leze, wyje, zegnam się z zyciem.... 

 

Kochana ja myślę ze to nie wina forum a naszych glow. Nie uslyszalabys tu, to w tv..

Ja odnośnie tego forum mam jedna mysl, ze bede tu tym 0.1% ktiry oprocz nerwicy ma raka. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka. 

2 godziny temu, Marlenka85 napisał:

Macie takie cos ze pojawiaja sie Wam rzuty nerwicy? Tak to okreslam kiedy po dłuższym okresie, gdzie jest w miare normalnie, rzuca mna o ścianę, wtedy leze, wyje, zegnam się z zyciem.... 

 

Kochana ja myślę ze to nie wina forum a naszych glow. Nie uslyszalabys tu, to w tv..

Ja odnośnie tego forum mam jedna mysl, ze bede tu tym 0.1% ktiry oprocz nerwicy ma raka. 

Ja mam takie rzuty. Długo było względnie okej. A odkąd miałam bardzo silny atak w czerwcu, tak teraz mam... Bardzo duże huśtawki. Teraz jest... Relatywnie okej. I rzeczywiście wtedy mało mnie na forum. Bo nie chce się nakręcać 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja staram się omijać ten wątek. Dostaje powiadomienia na maila ale nie wchodzę tutaj za często. Bo wiem że jak was poczytam to będę za chwilę miała to samo 😏 głupie to jest strasznie. I ja nie wiem dlaczego wszyscy zawsze mówią " mam raka" to chyba wszyscy z nas mają zawsze🤪

U mnie teraz dzieci są chore,a ja nie mam sił aby ochoty nawet wstawać z łóżka ( taki depresyjny stan).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marlenka85 napisał:

Czt ktoras miala ciągle okrutne dreszcze i uczucie zimna, ze nic nie pomaga? Boje soe zmierzyć wtedy gorączkę... Bo kiedys bylam w ciagu mierzeniowym..... 😥😥😥 To trwa od roku

W sensie od roku masz taką przypadłość ? 

A ile ważysz? Może tak być od niedowagi. Albo od małej ilości ruchu. Albo masz coś z tarczycą (nie martw się, na to nie umrzesz). 

 

Ja mam odwrotny problem. Martwię się poceniem, choć lekarka powiedziała mi, że mam to na tle nerwowym 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej 

ja też wracam tu po długim czasie niestety ostatnio w poniedziałek późnym wieczorem dostałem wodnistej biegunki. Wczoraj to była masakra kurcze brzucha uczucie zimna osłabienie nawet w Nocy wstawałem żeby zrobić swoje… w każdym razie martwię się i znowu do głowy przychodzą mi jakieś najróżniejsze rzeczy scenariusze…. Mam nadzieje że to jelitówką a nie coś bardziej złowrogiego…. + miałem chyba gorączkę bo byłem rozpalony a po gripexie poczułem się nie o lepiej 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem otwarcie że mega się martwię ciagle mam kurcze brzucha + czuje się osłabiony na szczęście pije dużo wody bo byłem też dość mocno odwodniony i nie wiem co dalej … martwię się że to może coś poważnego wiecie jak jest przy hipochondrii 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Przerażony234 napisał:

Powiem otwarcie że mega się martwię ciagle mam kurcze brzucha + czuje się osłabiony na szczęście pije dużo wody bo byłem też dość mocno odwodniony i nie wiem co dalej … martwię się że to może coś poważnego wiecie jak jest przy hipochondrii 

To na pewno jelitowka. A stres Cię dodatkowo napędza. 

Wiem, że mam łatwo mówić... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj złapałam jakąś infekcję. Bardzo zmarzłam, niestety musiałam jeszcze wyjść, byłam u dermatologa i w szpitalu odwiedzić kogoś. Po południu wróciłam padnięta. Miałam gorączkę. Postanowiłam jej nie zbijać, tylko dać organizmowi zwalczyć infekcję. Nie brałam żadnych leków tylko imbir, czosnek i witaminę C. W nocy prawie nie spałam. Ale jak już zasnęłam, to obudziłam się zlana potem. Może nie tak, żeby aż wykręcać, ale musiałam się przebrać. To od infekcji, no nie? 

Bo wiecie, co Google podpowiada na nocne poty... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, nadiee napisał:

Wczoraj złapałam jakąś infekcję. Bardzo zmarzłam, niestety musiałam jeszcze wyjść, byłam u dermatologa i w szpitalu odwiedzić kogoś. Po południu wróciłam padnięta. Miałam gorączkę. Postanowiłam jej nie zbijać, tylko dać organizmowi zwalczyć infekcję. Nie brałam żadnych leków tylko imbir, czosnek i witaminę C. W nocy prawie nie spałam. Ale jak już zasnęłam, to obudziłam się zlana potem. Może nie tak, żeby aż wykręcać, ale musiałam się przebrać. To od infekcji, no nie? 

Bo wiecie, co Google podpowiada na nocne poty... 

Tak od infekcji. Organizm walczy i tak jest. Jeśli cię to pocieszy to moje dzieci już od tygodnia są chore i też się pocą strasznie w nocy. Zdrowia życzę i głowa do góry. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×