Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Nie twierdze, że kawa zmieniła swoje działanie, ale doświadczam ewidentnie zmiany reakcji organizmu na nią (hm, w sumie to jedno i to samo) podczas brania sertraliny. Nie pamiętam jak było z kawą na escitalopramie, ale może wynika to z tego, że esci mnie przeciorało okrutnie, nasilenie lęków podchodziło pod myśli samobójcze. Kawa w tym czasie to nawet nie pamiętam jak smakowała. Problem z kawą pojawił się jak zacząłem brać Mirtazapinę. A kawę piję od dawna więc specyfika osobnicza też wykluczona.

 

RafalXX zaintrygowało mnie to co mówiłeś o porannym zmęczeniu po spaniu. Ja tak mam od bardzo dawna i nie jest to związane z depresją, nerwicą czy brakiem leków, bo mam tak w każdym okresie - dobrym i złym. Wieczorne zmęczenie jest takie normalne, a poranne to taki kac, ewidentnie. Zdarza sie, że nie mogę się dobudzic do południa albo i dalej. Zazwyczaj pomaga jakaś aktywność fizyczna, ale przychodzi ciężej i też nie jest regułą. Myślałem że "ten typ tak ma", a u Ciebie to efekt anafranilu.

Swoją drogą ja bym chyba teraz nie odważył się na takiego trójpierscieniowca, moja hipochondria by mnie zeżarła. Chociaż 2 miesiące temu zjadłbym garść zardzewialych gwoździ gdyby ktoś napisal, że to to wyleczylo z nerwicy.

 

Ja dziś miałem niestety zjazd samopoczucia, no oczywiście dzień po tym jak się chwaliłem i cieszyłem poprawą. Najpierw pojawiły się natrectwa myślowe, chwilę później lęki, potem lekki atak, a nawet somaty. Wziąłem benzo i zredukowalem objawy o połowę, a teraz już jest lepiej, choć giełda nastroju nadal na czerwono :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj byłam na kontroli u psychiatry. Stwierdziła że nie ma już do mnie siły i przepisała opakowanie 100 "tabletek szczęścia"

U mnie od czasu ostatniej morfologii jest ok. Seronil też działa już jak należy chyba i codziennie rano wstaję radosna jak skowronek ;) (jedyny minus za te pobudki w nocy)

Kawa na mnie działa dość mocno pobudzająco...na Seronilu zwłaszcza, tzn teraz przed ssri mogłam spokojnie wypić 2-3 słabe z ekspresu i było ok, za to teraz już po 1 mam ogromny stan pobudzenia...no ale ja raczej zawsze byłam wrażliwa na kofeinę, nawet cola mnie pobudza, energetykow za to pić kompletnie nie mogę bo mnie telepie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychiatra stwierdził, ze Mirtagen zostaje.

Rzeczywiscie jest lepiej...moze bardziej olewam to i owo. ale pobolewania mięsni stawów, ścięgien sa nadal, takie chodzące ukłucia, gdzies w kostkach, potem kolana, potem nadgarstek, ogolnie sensacje stawowo-mięsniowe, po prostu cała "bolę" bo nie wiem jak to nazwać. Nawet jakbym szła do lekarza to nie wiem co mam powiedzieć??? Nie trwa to cały dzien ale co chwile, np. wczoraj poszłam do galerii i było OK ale raz zakuł nadgarstek i poszła lawina, po prostu nagle wszystko po kolei. I nastrój na zero. Płacz, od nowa nakręcanie "a może mam..."

 

Bo co. Ani obrzeków ani opuchnięć, nie boli dłużej niż minutę. Zabola kostki, potem idzie dalej ale znowu wraca do tych stóp i tak w kółko. Ból ma charakter kłująco - przeszywająco-drętwiejąco-parząco-rwący. Ku*** tych epitetów mogłabym mnożyć w nieskonczoność/Zwariować mozna:(((

to akurat nie kojarzy mi się z nerwicą:( w sensie bóle stawowo, mięsniowo ścięgnowe. Miał ktoś?

 

Jednak psychiatra powiedział bardzo dosadnie że mam się nie badać. Ze on mi nie powie że nie mam tocznia itp - powiedział że sama muszę do tego dojść i uwierzyć. Bo on mi powie, ze nie mam a ja wyjdę i zapomnę o tym w 5 min.

Po drugie przeczytał mi co mówiłam w 2005r. - wiele objawów podobnych które przeszły..(ale nie tych samych, co skwitowałam, ze np. zawrotów głowy się już nie boję - on na to - nie boisz sie więc nie masz) to chyba zbyt proste

ale moze teraz to coś innego:(( :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak psychiatra powiedział bardzo dosadnie że mam się nie badać. Ze on mi nie powie że nie mam tocznia itp - powiedział że sama muszę do tego dojść i uwierzyć. Bo on mi powie, ze nie mam a ja wyjdę i zapomnę o tym w 5 min. Co o tym myslicie.

 

No niestety chyba tak to działa...tzn. ja widzę teraz po sobie, że generalnie nie skupiam się na żadnych objawach i nawet jak mnie coś zaboli, zakuje etc to po prostu olewam jak przeciętny człowiek i nie myślę, że przyczyną tego może być jakaś śmiertelna podstępna choroba...

W każdym bądź razie dopóki sama nie doprowadzisz się do takiego stanu (najprawdopodobniej za sprawą leków właśnie) to i tak zapewnienia z żadnej strony ani kolejne badania nic nie dadzą...chociaż ja oczywiście na Twoim miejscu już dawno miałabym za sobą multum lekarzy i badań na tocznia, no ale ja z typów co muszą wykluczyć badaniami aby uwierzyć...

Co do tocznia akurat to kuzynka mojego męża ma i jak dostała pierwszego ataku to wylądowała w szpitalu gdzie podejrzewali wszystko (z nowotworami włącznie) bo jej coś tam popuchło właśnie itp. no stan miała nieciekawy a i wyniki badań kiepskie...także wątpię aby u Ciebie tyle lat rozwijała się taka utajona forma ze znikomą ilością ewentualnych objawów ;)

 

Co do pozostawienia Cię na tym leku to jego decyzja i ciężko oceniać czy słuszna...ja widzę swój stan po tych 5-6 tygodniach na pełnej dawce leków i różnica jest jak pomiędzy niebem a ziemią...widocznie mi coś konkretnie w tym mózgu się nie produkuje a Seronil działa cuda (dlatego moja psychiatra stwierdziła, że nie ma do mnie siły bo kilka tygodni leków i cudowne ozdrowienie :P no ale co ja na to poradzę, że tak faktycznie jest)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis bóle miesniowo-kostno-stawowe to u mnie standard. To uczucie podobne do grypy, nawet mam wrażenie gorączki, mimo że jej nie ma. W 2008 z tego powodu kupiłem sobie termometr i natrętnie mierzyłem temperaturę co 15min, nawet w pracy. Oczywiście żadnej gorączki nie stwierdzalem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, 5-6 tyg to juz chyba pełny okres działania leku. Ciesze się, ze Ci pomógł. Ja w zasadzie skonczyłam 4 tydz, wczoraj lekarz powiedział, że nie jest to jeszcze pełne dział. pomimo ze w ulotce jest 1-2 tyg (??)

No widzisz, zbadałbys się...a ja nie. Zresztą przerabiałam całkiem niedawno, gastroskopia wykluczyła coś tam więc po kilku tyg bóle pod żebrem odeszły (dziwne, ze nie od razu) I tak oto z "choroby Crohna" stopniowo, płynnie, po kilku miesiacach mam TO. Tak więc u mnie niebadanie się wydłuża występowanie nowych chorób. Gdybym badała się to szybko wykluczałabym jedną i pewnie tak samo szybko zapadała na kolejną. Nie wiem co jest bardziej męczące

Temat badania/niebadania się juz przerabialiśmy więc zostawiam to:)

Pholler dziękuje Ci za opis dot. tej kuzynki...ja wiem, ze to prymitywizm i głupota ale autentycznie pomagaja mi takie konkretne wpisy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis bóle miesniowo-kostno-stawowe to u mnie standard. To uczucie podobne do grypy, nawet mam wrażenie gorączki, mimo że jej nie ma. W 2008 z tego powodu kupiłem sobie termometr i natrętnie mierzyłem temperaturę co 15min, nawet w pracy. Oczywiście żadnej gorączki nie stwierdzalem.

 

:)

Znam motyw z mierzeniem temp. mam nawet 2 termometry - gdyby jeden sie popsuł... W koncu mąz mi je schował więc błagałam go by chociaż sprawdzał moje czoło...Każdy ma swojego pierd***lca

Uczucie, poczucie gorączki bez gorączki albo poczucie grypy bez grypy mam często.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis bóle miesniowo-kostno-stawowe to u mnie standard. To uczucie podobne do grypy, nawet mam wrażenie gorączki, mimo że jej nie ma. W 2008 z tego powodu kupiłem sobie termometr i natrętnie mierzyłem temperaturę co 15min, nawet w pracy. Oczywiście żadnej gorączki nie stwierdzalem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefertis no właśnie SSRI rozkręcają się dość długo czyzli te 5-6 tygodni na pełnej dawce to takie minimum ponoć...ale każda grupa leków ma inne działanie, kiedy masz następną wizytę u psychiatry? Myślę, że do tego czasu powinnaś już widzieć czy poprawa występuje i czy jest dla Ciebie zadowalająca...ja akurat wcześniej zmieniałam leki dość szybko bo po 2-3 tygodniach jeśli nie było efektów (i to w szpitalu, czyli lekarze mi tak zmieniali sami), dopiero ósmy z kolei Seronil zaskoczył...także jak do następnej wizyty nie będziesz odczuwać znaczącej zmiany w samopoczuciu to ja osobiście jednak próbowałabym zmienić lek bo bez sensu się męczyć niepotrzebnie ;)

 

Jeśli chodzi o badania i kolejne choroby/ objawy to doskonale rozumiem, ja przez okres sierpień/ wrzesień/ październik przeszłam płynnie od raka skóry do raka odbytu :P było też podejrzenie raka/ przerzutu do płuc, spesy przez pryszcza w okolicy ust i białaczki...czyli nerwica i tak powodowała lęki jak nie o jedno to o drugie, a że robiłam badania to szybko zmieniałam "samodiagnozy" :lol:

Teraz np. jest o tyle inaczej, że pobolewa mnie lewy jajnik od czasu do czasu ale totalnie bez paniki to ogarniam, tzn jeśli w następnym cyklu bóle się będą powtarzać to pewnie przejdę się do gina ale póki co czekam na rozwój wydarzeń i kompletnie nie rozwala mi to samopoczucia ani nie dominuje moich myśli...jak dla mnie zmiana podejścia to w tym przypadku na 200% zasługa leków bo pamiętam siebie sprzed kilku miesięcy i wiem, że sama bym siebie w życiu nie przekonała do zmiany nastawienia, nie ma szans aby pstryknąć palcami i zmienić spojrzenie na swoje choroby...musi zadziałać coś z zewnątrz - leki lub dobra psychoterapia...

 

No i generalnie odkąd Seronil zaczął u mnie działać to codziennie rano (pomimo problemów ze snem, co trochę upierdliwe bywa) wstaję wypoczęta, radosna i gotowa do działania, czuję się po prostu szczęśliwa i mam wręcz przyklejony uśmiech do twarzy (lekka euforia non stop, ale nie stan psychozy, żeby nie było :P), nie obchodzi mnie pogoda za oknem, przestało denerwować stanie w korkach, jestem bardziej wydajna w pracy, stałam się też lepszą mamą dla moich dzieci bo mam w sobie do nich więcej cierpliwości i więcej ochoty na spędzanie z nimi fajnie czasu...jak patrzę na nich to cieszę się z tego jak rosną i nie myślę, że zaraz się przekręcę i nie doczekam ich kolejnych urodzin/ sukcesów/ etapów w rozwoju). Siadło co prawda libido ale tragedii też nie ma...no generalnie czuję takiego kopa do działania i dobrze mi z tym (tak mi się wydaje, że na trafionym leku właśnie tak człowiek powinien się czuć, ale niestety nie na każdego będzie działać to samo więc niestety to szukanie metodą prób i błędów)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis bóle miesniowo-kostno-stawowe to u mnie standard.

 

Bolace stawy można przypisać "bolącej psychice"?

 

Oj można, jak schodzilem z benzo to myślałem, że mi się mięśnie rozpadaja.

 

Dziś wziąłem benzo, a tu nagle jeb z dzidy - obezwladaniajaca senność. Nigdy tak nie mialem, niedawno pisałem przeciez, że na mnie nie działają. Strange.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma ktos jakis pomysl, do tych dusznosci, doszlo mi uczucie zimna albo pieczenia klatki piersiowej (ciezko okreslic, takie motylki od gardla do klatki piersiowej). Zaczelo sie w sumie od zgagi jakies 2 tyg temu która trzymała mnie przez tydzień, potem to uczucie zeszło troche niżej. Anafranil podobno moze doprowadzic kobiete do orgazmu przy ziewaniu. I rzeczywiscie czasem przy ziewaniu mam takie glupie uczucie wewnetrznego laskotania, ale kobieta nie jestem.

 

Jak jem to wyglada jakby to uczucie sie zmniejszalo, bądź przechodziło na jakis czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma ktos jakis pomysl, do tych dusznosci, doszlo mi uczucie zimna albo pieczenia klatki piersiowej (ciezko okreslic, takie motylki od gardla do klatki piersiowej). Zaczelo sie w sumie od zgagi jakies 2 tyg temu która trzymała mnie przez tydzień, potem to uczucie zeszło troche niżej. Anafranil podobno moze doprowadzic kobiete do orgazmu przy ziewaniu. I rzeczywiscie czasem przy ziewaniu mam takie glupie uczucie wewnetrznego laskotania, ale kobieta nie jestem.

 

Jak jem to wyglada jakby to uczucie sie zmniejszalo, bądź przechodziło na jakis czas.

 

Zimno i pieczenie w klatce to raczej nie, ale łaskotanie, bóle, pulsowania, czkawki, uderzenia ciepła do gardła - owszem.

Z tym jedzeniem to też zauwazylem, że podczas jedzenia wiele objawów mi prrzechodzi lub się zmniejsza. Już przy poprzedniej nerwicy zauwazylem, że podczas jedzenia przestaje mnie boleć... głowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis bóle miesniowo-kostno-stawowe to u mnie standard. To uczucie podobne do grypy, nawet mam wrażenie gorączki, mimo że jej nie ma. W 2008 z tego powodu kupiłem sobie termometr i natrętnie mierzyłem temperaturę co 15min, nawet w pracy. Oczywiście żadnej gorączki nie stwierdzalem.

 

:)

Znam motyw z mierzeniem temp. mam nawet 2 termometry - gdyby jeden sie popsuł... W koncu mąz mi je schował więc błagałam go by chociaż sprawdzał moje czoło...Każdy ma swojego pierd***lca

Uczucie, poczucie gorączki bez gorączki albo poczucie grypy bez grypy mam często.

Hahaha! Rozwaliłaś mi system! :lol: Mam IDENTYCZNIE! 2 termometry w domu. Temperaturę mierzyłam pod pacha, potem pod drugą, bo może tamta się wychłodziła. Gdy temperatura była normalna, dochodziłam do wniosku, że pewnie coś nie tak z termometrami i prosiłam męża o test "ręczny". Paranoja... :P:roll:

 

SSRI potrafią się rozkręcać naprawdę długo... Kiedyś fluoksetyna pomogła szybko , sertralina około miesiąca , a teraz na działanie wenlafaksyny czekałam niecałe dwa miesiące. :? Niestety tak już z tymi lekami jest.

Jeśli mogę Ci coś doradzić, to nie odstawiaj jeszcze mirtazapiny. Dla mnie to jeden z lepszych i bezpieczniejszych leków. Jako nieliczny nie powodował skutków ubocznych . Mirta bardzo dobrze niweluje lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prozac, następna wizyta 29 grudnia. No zobaczymy ja z ogromną nadzieją czekam, wiem, że niektóre leki rozkręcają sie ostatecznie nawet po 2 miesiącach brania. O kurcze, ósmy lek Ci zaskoczył, no masakra, ile czasu...zmarnowanego, wycierpianego bo to czekanie jest mega męczące

 

Dostałam 2 opakowania na 2 miesiące ale jednak jak widać psychiatra chce mnie zobaczyć po miesiącu. Moze własnie chce ocenić czy jest OK.

 

Po tym miesiącu , podsumowując to jest lepiej z potwornym wolnopłynącym lękiem, odeszły drętwienia (np. duzy palec od nogi;) dziwne), ale objawy somatyczne tak sobie:/ nie będe wymieniac znowu...ale zostało tego jeszcze...

Wydaje mi się, ze niestety nasiliła mi się suchość w oczach, ustach - i tu nie wiem co mysleć, czy moja tajemnicza choroba postępuje:(( czy to efekt leków. Psychiatra mi powiedział, ze suchosci po Mircie to pacjenci mu nie zgłaszali - nie wiem czy nie sciemniał, bym się nie sugerowała.

 

Prozac doskonale rozumiem i wiem jak sie czujesz, to szczęcie...miałam to po fluoksetynie. Wręcz pobudzenie, euforia, śmiałość, odwaga.

teraz libido mi siadło i prawie nie odczuwam przyjemnosci fizycznej.

 

Psychotropka mi fluo tez zaskoczyła dosłownie w ciągu 2-3 tyg i było cudnie. Za drugim razem po latach, już nie zadziałała - nie wiem czemu??

Zwiększenie apetytu jest przeogormne, po miesiącu mam pół kilko do przedu ale baaaardzo sie pilnuję, najgorzej jest wieczorem, mogłabym żreć cokolwiek, najlepiej słodycze i węglowodany.

 

Pholler mówicie o zmniejszaniu obj. podczas jedzenia - mi np. gdy jem w 100% ustępuje pieczenie w jamie ustnej i suchość. Czyli mój najgorszy codzienny objaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to sie zastanawiam czy nie dostalem hiperwentylacji przewleklej od tego oddychania glebokiego caly czas. :why:

kiedys czytalam sporo na ten temat. I wyszlo, ze glebokie oddychanie wcale nie jest dobre (bo jest za duzo czegos tam, czy za malo), i organizm mysli, ze wlasnie ma za malo tlenu i pojawia sie uczucie dusznosci ( moze to chodzilo o to, ze wydychamy za duzo dwutlenku węgla? nie pamietam już). Wiec generalnie zalecali, zeby oddychac normalnie, a nawet jak trzeba to plytko.

Glebokie oddychanie jest moze i ok (bo z kolei dlugi wydech uaktywnia układ hamujacy - relaksujący (w ukl. nerwowym), no ale wtedy musi byc to oddychanie spokojne i powolne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tella poziom potasu we krwi mam w normie

 

nerwa wiem ze glebokie oddychanie nie jest dobre, ale co ja poradze ze co pare minut musze to zrobic, nie jest tak ze sie udusze bo udalo mi sie wytrzymac przy rezonansie ok 20 minut oddychajac normalnie (wg mnie plytko przez nos). Poprostu cos kaze mi wziac ten gleboki wdech i nie moge tego powstrzymac, poprostu czuje ze brakuje mi tlenu. Generalnie ciezko mi o tym zapomniec i oddychac automatycznie. Jak tylko o tym mysle kontroluje oddech. Moze gazometria by tu cos naswietlila sprawe. Przy takich dusznosciach rak pluc to juz by musial byc zaawansowany to cos by wyszlo czy w rtg czy w spirometri..

 

Nefretis mowilas ze Twoim glownym objawem jest suchosc w ustach, mysle ze dlatego ja masz bo ciagle o niej myslisz, pewnie tak samo jak u mnie z oddychaniem. Albo mam tylko zludne nadzieje.

 

Czy komuś z was lekarz odstawial Anafranil? bo chyba chcialbym przed wizyta u psychiatry z niego zejsc, a niestety czytalem ze z niego trzeba schodzic stopniowo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafalXX, a wiesz co, ja w ostatnich dniach tez zauwazylam u siebie jakies takie dusznosci.. a w sumie juz 2-3 miesiace nie mialam wcale! Wlasnie boje sie, ze odstawilam to żelazo i jest znowu lipa. Np. krew nie przenosi tlenu tak jak powinna czy cos.

Tylko teraz mam tak, ze przewaznie zaczynam to odczuwac wieczorem (w ciagu dnia, poza domem jest ok). Wiec juz nie wiem czy psychiczne czy znowu cos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, nie zniechęcaj się... Powolutku myślę, że będzie u Ciebie lepiej. "Coś" już lek pomógł, a to znaczy że działa, a to znaczy, że BĘDZIE JESZCZE LEPIEJ! :great: Tylko jeszcze trochę czasu to może zająć.

Suchość w ustach jak najbardziej może się pojawić po mirtazapinie. Aż się dziwię, że lekarz nie odnotował tego skutku ubocznego, bo jest on częsty. Też to mam i po prostu więcej piję. Jeśli jest to dla Ciebie uciążliwie to może żuj gumę albo jakieś miętuski ssij?

W moim wypadku po mircie było lepiej z libido... :bezradny:

Z apetytem mnie nie przegonisz. 3 kilo na plusie w 3 tygodnie. :mrgreen:

Też tak miałam i niestety z psychotropami często tak jest. To że raz coś zaskoczy, wcale nie oznacza, że za X czasu znów tak będzie. Może mózg jakoś sobie programuje jakiś lek i potem na niego nie reaguje? Nie mam pojęcia czemu tak się dzieje... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafalXX, a wiesz co, ja w ostatnich dniach tez zauwazylam u siebie jakies takie dusznosci.. a w sumie juz 2-3 miesiace nie mialam wcale! Wlasnie boje sie, ze odstawilam to żelazo i jest znowu lipa. Np. krew nie przenosi tlenu tak jak powinna czy cos.

Tylko teraz mam tak, ze przewaznie zaczynam to odczuwac wieczorem (w ciagu dnia, poza domem jest ok). Wiec juz nie wiem czy psychiczne czy znowu cos.

 

Tez te dusznosci na poczatku mialem tylko wieczorami w wakacje. Na poczatku myslalem ze przejdzie samo, ale po miesiacu jak zaczalem sie na tym skupiac na 100% zauwazylem ze sa 24/7. Nie jest to pierwszy raz kiedy jakis objaw mam caly czas. Jakis czas temu potrafilem tak sie wkrecic w bol pod prawym zebrem, który dopiero przeszedl po rezonansie. Ale przez miesiac dzien w dzien rzeczywiście mnie bolalo, nawet w nocy jak sie budziłem to czułem ten ból albo dyskomfort. (Wcześniej ten ból miewałem raz na jakiś czas, sporadycznie). Oczywiscie byłem zdiagnozowany bardzo dobrze przez doktora google, więc wiedziałem gdzie ma boleć i tak ten ból sobie wędrowal idealnie na raka trzustki.

 

Nie wiem co jest nie tak z moim mozgiem, ale niestety ja wszystko robie na 100%. Czy to pozytywne rzeczy czy negatywne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojawiam się i znikam. Witajcie znów. Za każdym razem jak znikam, mam nadzieję że na dłużej. Jednak zataczam koło, bo jak nie choroby, to natrętne myśli, to znów rozpamiętywanie przeszłości, poczucie winy bo co by było gdybym to czy tamto zrobiła inaczej. Non stop walka ze sobą, szkoda gadać.

Jak się domyślacie znów mam fazę chorobową. Cóż mimo że staram się o tym nie myśleć (nawet jak mam inne swoje fazy) to odczuwam to kłucie w dłoniach. Nie wiem sama jak to opisać, ale to jest jakby na skórze, nie głęboko, tylko po wierzchu, jakby mnie ktoś kuł igiełką czy igiełkami, albo dotykał czymś bardzo bardzo zimnym, zimną igiełką :D. Nadal tez zdarza mi się odczuwać dziwne mrowienie w palcach (najczęściej dwa ostatnie) dłoni, do tego czasem w małym palcu lewej ręki czuję po wewnętrznej stronie jakby przepływającą krew. Wiem że tam są żyłki, ale ja mam wrażenie jakbym od środka jakoś czuła tętno w tym palcu. Jak dotykam to nic... ale co jakiś czas mam takie momenty jakbym czuła płynącą krew. Także wkrętki na akcje neurologiczne ciąg dalszy.

Natomiast nadal się trzymam i nie pobiegłam jeszcze na USG z tą kulką na szyi, czekam na termin, jeszcze 2 tyg.

 

Do tego śniło mi się dziś że miałam coś z głową, jakiegoś nerwiaka (??), boję się tego troche, bo przed śmiercią Taty śniło mi się że miałam guza mózgu, a potem Tata okazało się ma... Psychiatra mówił że to przypadek, faktycznie wtedy wcześniej jakiś program oglądałam o tym. Niemniej czuję się z tym nieswojo.

 

Zastanawiam się czy tylko mnie się trafia. W sensie wiem że Wy też macie hipo, ale jakoś nikomu z moich znajomych nic się nie dzieje. Tylko ja ciągle biegam z czymś do lekarza, ciągle coś mnie boli, coś mi wyskakuje. Nie wiem nie rozumiem jak to jest, że inni nie mają takich problemów, czy ja jestem jakaś pechowa serio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×