Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aborcja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Z drugiej strony, można w stu procentowy sposób uniknąć ciąży, podczas seksu, jeżeli nie dojdzie za bardzo do zbliżenia, ale tego trzeba chcieć się trzymać, a każdy chyba chce mieć pełny seks, bo jest najlepszy.

Nie ma co, antykoncepcja po byku :D

Nie lepiej założyć spiralę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle ze nie bylaby finansowana przez NFZ.

Tu gdzie mieszkam jest odplatna i kasy chorych ttego zabiegu nie pokrywaja.

To, że tak jest u Ciebie, nie oznacza, że tak by było w Polsce ;) Ja jednak sądzę, że zwolennicy walczyliby o to, by była na NFZ i skoro udałoby się im wywalczyć samą możliwość usuwania na życzenie, to dostaliby i to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle ze nie bylaby finansowana przez NFZ.

Tu gdzie mieszkam jest odplatna i kasy chorych ttego zabiegu nie pokrywaja.

To, że tak jest u Ciebie, nie oznacza, że tak by było w Polsce ;) Ja jednak sądzę, że zwolennicy walczyliby o to, by była na NFZ i skoro udałoby się im wywalczyć samą możliwość usuwania na życzenie, to dostaliby i to.

 

Z kolejką na 2 lata? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... nie ma czegos takiego jak ostrozny seks w 100% bezpieczny... jesli dochodzi do zblizenia zawsze jest szansa na ciaze...

wiec i ta niechciana.... Nie rozumiem co oznacza sformuowanie ze nie dojdzie za bardzo do zblizenia... pol metra odstepu? ;)

Ja nie jestem czlowiekiem ktory lubi planowac wiec i moich dzieci nie planowalem.. nie uwazam ze jest to cos zlego... podczas kazdego stosunku zdaje sobie sprawe ze moze z niego byc dziecko.

 

W polsce nie przeprowadza sie operacji usuwajacych wady u niemowlat.... a zastepuje operacjami ratujacymi zycie bo tylko to pokrywa NFZ a Ty myslisz ze taki zabiieg beda pokrywac... nie wiem nie znam sie az tak na tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We wszystkich krajach zachodnich liczba katolikow waha sie od ok 40-60% przynajmniej liczac wyznanie protestanckie ktore wiele od katolickiego nie odbiega. Mylisz sie rowniez co do tego ze mieszkancy krajow takich jak niemcy czy francja to w przewadze "rdzenni mieszkancy" Oni w obu tych przypadkach stanowia ok 35 procent populacji. Poza tym europa zachodnia byla katolicka...

To ze cos jest legalne nie znaczy ze jest popularne. Oprocz tego kobiety "niewierne" tez maja swoj rozum i zasady moralne.... wiec tylko w skrajnych przypadkach usuwaja ciaze. Na zachodzie sa tez sprawnie funkcjonujace organizacje pomagajace kobietom wtrudnych sytuacjach i naklaniajace je do zatrzymywania dzieci.Oferuja wszelaka pomoc min. finansowa, mieszkaniowa i psychologiczna. Wiec kobieety przy lub przed podjeciem tej trudnej decyzji sa wspierane i nie zostaja same z dylematem.Przez dobrze rozwinieta opieke mozna uratowac wiecej dzieci niz przez zakazy. Zwlaszcza ze duzo dobrze sytuowanych polek korzysta z tego typu zabiegow na terenie europy zachodniej wiec zakaz jest tylko dla biednych polek:|

Owszem, zgodzę się, że we wszystkich zachodnich krajach są też jacyś katolicy, ale nie w większości i to też wynika z innej mentalności w tamtych krajach.

Nawet katolicy tam mają inne myślenie na temat pewnych spraw, jakie narzuca ludziom kościół katolicki.

Chodzi i inną kulturę i społeczeństwo tamtych krajów, jakiej nie ma w Polsce.

Polska, po pierwsze jest w większości katolicka i jest tym przesiąknięta, bo tutaj, w każdej wsi, w każdej miejscowości są mniejsze, większe Parafie i chodzenie do kościoła jest bardzo popularne i wskazane.

Tak było już od wieków w Polsce, tak jest do teraz.

 

W większości zachodnich krajów ( może nie włączając w to: Hiszpanii, Portugalii i Włoch, bo w tych krajach jest popularny katolicyzm, podobnie jak w Polsce ), kościoły nie mają już takiej popularności i tam nie jest aż tak popularne chodzenie do kościoła.

Np. w Niemczech, w wielu miastach mało Niemców chodzi w niedzielę do kościołów, bo oni wolą spędzać wolną niedzielę w BARACH, RESTAURACJACH, przy GRILLU.

Oni nie są tak desperacko nastawieni na kościoły, na te sprawy z tym związane, jak Polacy, bo mają większą swobodę i wolność w swoim życiu.

Tam inaczej to wygląda, podobnie i w Czechach tak jest, gdzie jest to kraj, podobno najbardziej ateistyczny w Europie.

Mieszkańcy tych krajów zachodnich inaczej postrzegają kościoły i nie dają się tak manipulować księżom, jak to się dzieje w Polsce.

W Polsce, jak już ktoś przestanie chodzić do kościoła, bo ma jakieś swoje powody, to jest krytykowany przez księży: "No jak to, on jest katolikiem i nie chodzi do kościoła? To jest grzech, pójdziesz za to do piekła".

Tak w Polsce straszy się ludzi, którzy nie chcą chodzić do kościoła, nie zgadzają się z wiarą katolicką.

 

W krajach zachodnich nie ma czegoś takiego, bo tam jest poszanowanie dla wyboru i własnych decyzji ludzi i jest to przestrzegane. Na tym polega różnica, między Polską, a większością zachodnich krajów.

Edytowane przez Bonus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... nie ma czegos takiego jak ostrozny seks w 100% bezpieczny... jesli dochodzi do zblizenia zawsze jest szansa na ciaze...

wiec i ta niechciana.... Nie rozumiem co oznacza sformuowanie ze nie dojdzie za bardzo do zblizenia... pol metra odstepu? ;)

..

 

Jeżeli chodziło o przerywany, to padnę tu trupem ze śmiechu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiscie jestem zwolennikiem spirali, Skutecznosc duza i mala szkodliwosc. Minus ... zaklada sie po pierwszej ciazy.... a tu juz moze byc mowa o niechcianym dziecku..

Bonus w barach to spedzaja ale ... zycie polacy.... Niemcy nie chodza czesto do kosciola dzieki temu sa zawsze miejsca siedzace... To prawda ze weekendy spedzaja w mily sposob wyjezdzajac gdzies poza miejscowosc w ktorej mieszkaja, uprawiaja duzo sportu i bawia sie z dziecmi co wg. mnie wazniejsze niz siedzenie na mszy .... zwlaszcza w ladny letni dzien. Swobode i wolnosc wieksza? maja inne podejscie do zycia poprostu.

iiwaa nie wiem wlasnie o co chodzilo:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiscie jestem zwolennikiem spirali, Skutecznosc duza i mala szkodliwosc. Minus ... zaklada sie po pierwszej ciazy.... a tu juz moze byc mowa o niechcianym dziecku..

 

Nieprawda. Nie rodziłam, mam spiralę. Jaydess.

Ma ją również córka wspólnika - 15 lat młodsza ode mnie. Wiem, bo pytała, bo nie bardzo wiedziała, kogo zapytać (nie znała nikogo innego, kto ją ma) a przez przypadek zobaczyła u mnie na biurku ulotkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Motio, i tu pojawia się całe sedno: ustawa, która obowiązuje w tej chwili niczego nie narzuca. Jest rozsądna. Wyobraź sobie psychikę kobiety, która została zgwałcona i którą zmuszają do urodzenia dziecka oprawcy. Sam gwałt jest wyniszczający, bo stanowi atak nie tylko na ciało, ale i na podstawy wszystkiego, w co dana osoba wierzy. Świat wali się w gruzy. Mentalnie się umiera. Zanika chęć życia i niejednokrotnie kończy się to próbą samobójstwa bądź nawet skutecznym targnięciem się na własne życie. Nie widzi się wtedy nic. Zgwałcona kobieta czuje się brudna, zbrukana, jest przerażona i chce, żeby to wszystko zniknęło. Odda za to wszystko. Często chce zniknąć, umrzeć. Dochodzi jeszcze fakt ciąży. W momencie, kiedy kobieta nie ma wyboru, nazywając rzeczy po imieniu - dochodzi po raz kolejny do gwałtu. Jak myślisz, kto takie coś wytrzyma i nie targnie sie na życie swoje i dziecka? Nie liczy się to, że jest to nowe życie, nie liczy sie to, że, gdyby dać możliwość wyboru, to być może ciąża zostalaby donoszona. Nie widzi się wtedy dziecka i jego niewinności. Liczy się to, że po raz kolejny ktoś do czegoś zmusza. Jest to przemoc. W psychice kobiety zgwałconej odebrana po stokroć ciężej. A to nie rodzi niczego dobrego. Chęcią uratowania jednego życia, tak naprawdę poświęca się drugie, albo nawet i oba. Przerabiając ten temat na terapii usłyszałam od terapeutki,że miałam prawo nie chcieć tego dziecka, miałam prawo go nienawidzić. Powiedziałam Jej wtedy, że nigdy nie byłabym w stanie myśleć tak o dziecku, które w sobie nosiłam, ale obok tego, że nie podjęłabym decyzji o aborcji, po poronieniu pojawiały się też takie odczucia i myśli, jak chwilowa przesycona lękiem ulga, że już jest po wszystkim i natura dokonała wyboru. Byłam przerażona i sama z emocjami, lękami, ze swoją rozdartą psychiką. Powiedziałam terapeutce, że nienawidzę siebie za ten ułamek chwili, kiedy tak pomyślałam, że to świadczy o tym, że jestem złym człowiekiem. Odpowiedziała mi wtedy, że jestem tylko człowiekiem i jako człowiekiem skrzywdzonym targają mną różne emocje i zbyt surowo siebie oceniam. Tym bardziej, że sama byłam jeszcze dzieckiem. To wszystko jest bardzo trudne. Każda decyzja, niezależnie od tego, jaka jest, pociąga za soba konsekwencje. Nie można w tak ciężkiej sytuacji narzucać komuś, co ma zrobić, bo może to doprowadzić do tragedii. Nie chodzi tu o to, do czego człowiek został stworzony, ale o to, ile jest w stanie wytrzymać cudza psychika, ile bólu i cierpienia jest w stanie znieść zanim się załamie...

Artemizja, rozumiem w pewnym sensie co musi czuć ofiara gwałciciela, umiera w człowieku duża część życia( ale kiedyś ta część może się odrodzić). Raczej wyjątkowym byłoby, że kobieta z chęcią zechciałaby urodzić dziecko z gwałtu i otoczyć miłością( przecież codziennie patrząc na tego człowieka mogłaby dostrzegać oprawcę, ogromne obciążenie psychiczne) i też wydaje mi się, że raczej normalne byłyby reakcje, które wtedy na terapii mówiono. I tak jak wcześniej napisałem nikt nie ma prawa zmusić kobiety do utrzymania więzi z tym dzieckiem( człowiek wierzący w Boga ma chyba łatwiej w takich trudnych sytuacjach). Ale... prawnie nie może być dopuszczalna aborcja, bo mimo wszystko dziecko nie może być zależne od decyzji matki( mimo że matka niczemu nie jest winna, mimo że matka może czuć się jak nic nie znaczący przedmiot, który chociaż o przyszłych dniach chciałby zdecydować za siebie), ale prawo musi być po stronie/ chronić niewinnego). Matka też jest niewinna, ale przyzwalając matce na aborcję może stać się winna uśmiercenia niewinnego człowieka.( Ty potrafiłaś znieść to obciążenie i stanęłaś po stronie życia za co ogromny szacunek i podziw.) Jest to ogromne obciążenie psychiczne, i każda decyzja będzie bolesna, ale trzeba wybrać najmniejsze zło. Oczywiście kobieta powinna otrzymać ogromne wsparcie ludzi mądrych( Niestety obecnie kobiety i faceci zresztą też, mają prane mózgi, że aborcja to dobro i że to prawo kobiety, że pigułka wczesnoporonna to tak jak witaminy itd. Po prostu głupota króluje i rządzi. I tworzone są warunki sprzyjające wywyższaniu śmierci, a życie spycha w zapomnienie.)

Popęd seksualny to chyba najtrudniejszy do pohamowania popęd, ale to nie tłumaczy gwałciciela i uważam, że dla człowieka, który dokonał gwałtu ze szczególnym okrucieństwem powinna być kara wycinania narządów rodnych bez znieczulenia. Jeżeli nie jest to sprawiedliwa kara, to proszę o przykład sprawiedliwej.

 

"W momencie, kiedy kobieta nie ma wyboru, nazywając rzeczy po imieniu - dochodzi po raz kolejny do gwałtu. Jak myślisz, kto takie coś wytrzyma i nie targnie sie na życie swoje i dziecka?" Ty wykształciłaś w sobie uczucia wyższe ( dzięki sobie, ale i wpływ środowiska( chodzi też o ludzi) przyczyniły się do Twojego postępowania) więc tu nie o wybór chodzi, chociaż też to mogło wpłynąć. Wręcz jeżeli jest wybór dobry i zły, to częściej padnie zły. Ale i tak jest, że jeżeli kogoś przymusza się do czegoś, to często jest to skutek odwrotny. Oczywiście człowiek powinien mieć wolny wybór. Ale zakaz aborcji nie jest przymuszeniem do urodzenia. Aborcja jest dodatkowym środkiem do uśmiercenia( To jeszcze raz, czy to dzięki temu, że aborcja była dopuszczalna w Twojej sytuacji nie poddałaś się, czy dzięki temu że wybór miałaś? Czy raczej to spowodowało, że kierowałaś się tym co tworzy człowieka, tym co tworzy kobietę?) Nie oszukujmy się, jeżeli kobieta będzie chciała poronić to jest dużo sposobów na poronienie, ale prawo w którym życie jest wyższą wartością od śmierci nie może być obojętne w stosunku do narzędzia śmierci niewinnego(aborcji). Np. Iiwaa z tego wątku jeszcze nie ma wykształconych uczuć wyższych ( na razie pustak) i nie rozumie pewnych więzi( chociaż kto wie, bo gdyby była w stanie błogosławionym być może pojawiłoby się w niej więcej kobiecości).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Ale... prawnie nie może być dopuszczalna aborcja, bo mimo wszystko dziecko nie może być zależne od decyzji matki...

1. Kilkutygodniowy płód nie jest dzieckiem. Nie jest nawet istotą cokolwiek czującą.

2. Dzieci do 18 roku życia zazwyczaj są zależne od decyzji matek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Ale... prawnie nie może być dopuszczalna aborcja, bo mimo wszystko dziecko nie może być zależne od decyzji matki...

1. Kilkutygodniowy płód nie jest dzieckiem. Nie jest nawet istotą cokolwiek czującą.

2. Dzieci do 18 roku życia zazwyczaj są zależne od decyzji matek.

Ad 1 A człowiekiem jest?

Ad 2 Czytaj ze zrozumieniem i bierz pod uwagę kontekst rozmowy, a nie wyrywaj i twórz własny. Chodzi o decyzję co do uśmiercenia przy pomocy narzędzia jakim jest aborcja. Czy matka do 18 roku życia dziecka może zabić bez konsekwencji własne dziecko tłumacząc, że to jej dziecko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doczytalam do konca :lol:

Kobiecosci mam tyle, ile mnie osobiscie jej trzeba, nie potrzebuje jej ani mniej, ani wiecej :D

Mam wyksztalcone uczucia wyzsze, nie martw sie o nie. To, ze nie uznaje, ze zarodek czy plod w pierwszej fazie rozwoju jest juz czujaca istota, nie oznacza, ze nie mam uczuc wyzszych.

Co do tego, ze rzekomo mialabym byc ciezarna (jak Ty to okreslasz "w stanie blogoslawionym") - marne Twe nadzieje, gdyz mam 42 lata, malzonek 58 i korzystamy ze spirali. Pozostane wiec ta niekobieca istota rzekomo bez uczuc wyzszych :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A od kiedy w takim razie zaczyna sie czlowiek? Juz od momentu polaczenia komorki jajowej z plemnikiem?

Tak. I w tym momencie zaczyna się droga życia, od uzależnienia od drugiego organizmu, po doświadczenie samodzielności, zdobywanie wyższych wartości itd. aż do śmierci po której okaże się gdzie człowieka miejsce( ale nie to ziemskie).

 

Atic, według nauki kościoła tak, ale nie dodałeś że i według biologii ( tak, nauki kościoła też są oparte na biologii).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A od kiedy w takim razie zaczyna sie czlowiek? Juz od momentu polaczenia komorki jajowej z plemnikiem?

 

wg nauki kościoła tak właśnie jest.

 

JA WIEM JAK JEST WG NAUKI KOSCIOLA.

 

Przypomne, ze wg nauki kosciola niedozwolona jest rowniez kara smierci i inne niehumanitarne kary, takie jak okaleczenia.

 

Chcialabym wiedziec, jak jest wg Motio.

 

Z nauka kosciola to on ma na bakier, mimo ze deklaruje sie jako pierwszy katolik, wiec taka odpowiedz mnie nie satysfakcjonuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z definicji to co się nie urodziło nie może umrzeć. i tym krótkim zdaniem zamknąłem temat.

teraz już wiecie dlaczego nigdy nie przegrywam dyskusji na forum.

bo jestem dobry z logiki, bo mam też trochę wyobraźni.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z definicji to co się urodziło nie może umrzeć.

 

Dobre!

To co moze umrzec? Cos co sie nigdy nie urodzilo?

 

Taa, tworzysz swoje wlasne bledne definicje.

 

 

Urodzilam sie!!! Jestem niesmiertelna!!!! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, miało być nie i poprawiłem nie widząc twojego wpisu, z kontekstu można było się domyśleć, że miało być nie, ale tak jak już pisałem kiedyś ty nie rozumiesz kontekstów, nie rozumiesz żartów, nie czytasz między wierszami, wszystko bierzesz tak dosłownie, sztywno, to nie jest przytyk, po prostu masz taką ceche, na swój sposób jest to nawet urocze:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, miało być nie i poprawiłem nie widząc twojego wpisu, z kontekstu można było się domyśleć, że miało być nie, ale tak jak już pisałem kiedyś ty nie rozumiesz kontekstów, nie rozumiesz żartów, nie czytasz między wierszami, wszystko bierzesz tak dosłownie, sztywno, to nie jest przytyk, po prostu masz taką ceche, na swój sposób jest to nawet urocze:D

 

Nie zamierzam byc dla Ciebie urocza, bo nie gustuje w dzieciakach.

 

Domyslilam sie, tylko lubie sie czepiac, kiedy ktos niedouczony kreuje sie na nieomylnego.

 

Dla mnie moze i takie stwierdzenie, ze to co sie nie urodzilo - umrzec nie moze, stanowi zakonczenie dyskusji.

Aborcja nie jest wiec zabojstwem - bo skoro nie bylo narodzin, nie ma śmierci, nie ma umierania, nie ma zabojstwa.

Mnie przekonuje w pelni.

Dla pro life nie jest to niestety zakonczenie dyskusji, skoro mowia o SMIERCI, ZABICIU plodu.

Zaraz Motio wpadnie, ze to co sie nie urodzilo, umrzec moze, masz ci los.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×