Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy czuliście się kochani


klarunia

Rekomendowane odpowiedzi

Ja to tak odbieram, a tak naprawdę czy okazuje mi miłość czy litość to nie mam pojęcia.

 

Może czas z nią o tym szczerze porozmawiać? Moja też mi mówi, że mnie kocha, ale czy tak rzeczywiście jest (czy nie), mało mnie obchodzi.

Widuję się z nią raz na kilka tygodni, a i tak nie za każdym razem mi to mówi, jakoś nie chcę z nią o tym rozmawiać, wolę to przemilczeć.

 

u mnie jest na odwrot, rodzice mnie kochaja, ale nie mowia mi tego, nigdy w zyciu nie uslyszalam od nich slowa "kocham cie"

No od rodziców, to nie przypominam sobie, żebym to usłyszał, nie wiem czy mnie kochają, czy nie, ale gdybym miał strzelać to strzeliłbym, że matka tak, a ojciec nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są osoby, które mają problem z wyrażaniem swoich emocji i uczuć, co źle odbija się na ich dzieciach. Sama mam taki problem, co nie oznacza, że np. nie lubię swoich przyjaciół i znajomych. Może jest podobnie w przypadku waszych rodziców?

 

Wiem, odkryłam Amerykę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są osoby, które mają problem z wyrażaniem swoich emocji i uczuć, co źle odbija się na ich dzieciach. Sama mam taki problem, co nie oznacza, że np. nie lubię swoich przyjaciół i znajomych. Może jest podobnie w przypadku waszych rodziców?

 

Wiem, odkryłam Amerykę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez nie moge byc tego pewna, moj tata jest alkoholikiem, nie okazuje mi milosci, potrafi sie tylko drzec i czepiac wszytskiego.. nie docenia mojej ciezkiej pracy tylko caly czas wytyka mi , co robie zle.. ale jednak zalozmy jak wracam z imprezy i nie ma mnie dlugo, to nie spi i czeka na mnie, bo sie "martwi" wydaje mi sie, ze w glebi duszy kocha mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez nie moge byc tego pewna, moj tata jest alkoholikiem, nie okazuje mi milosci, potrafi sie tylko drzec i czepiac wszytskiego.. nie docenia mojej ciezkiej pracy tylko caly czas wytyka mi , co robie zle.. ale jednak zalozmy jak wracam z imprezy i nie ma mnie dlugo, to nie spi i czeka na mnie, bo sie "martwi" wydaje mi sie, ze w glebi duszy kocha mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez nie moge byc tego pewna, moj tata jest alkoholikiem, nie okazuje mi milosci, potrafi sie tylko drzec i czepiac wszytskiego.. nie docenia mojej ciezkiej pracy tylko caly czas wytyka mi , co robie zle.. ale jednak zalozmy jak wracam z imprezy i nie ma mnie dlugo, to nie spi i czeka na mnie, bo sie "martwi" wydaje mi sie, ze w glebi duszy kocha mnie.

Mój ojciec z jednej strony kilka razy zapytał się mnie dlaczego się go boję, że nie mam powodu, albo powiedział że to normalne, że czasem trzeba się pokłócić między sobą, a z drugiej strony nigdy nie pozwalał mi okazywać złości, kłócić się i powiedział też, że bardzo żałuje, że nie robił mi w dzieciństwie tego, co jego ojciec (mój dziadek) jemu, (ale za to nadrobił to trochę np. pewnego razu na psie mojej babci (od strony mojej matki)), a także dał mi powody do tego, by się go bać, no i lubi się też czepiać. No alkoholizm robi chyba zamieszanie w mózgu.

 

ale jednak zalozmy jak wracam z imprezy i nie ma mnie dlugo, to nie spi i czeka na mnie, bo sie "martwi"

Zakładając abstrakcyjnie, że postanawiam iść na imprezie i by mnie nie było bardzo długo, to mój ojciec raczej by to olał, tego akurat to czepiałaby się moja matka, bo jest nadopiekuńcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez nie moge byc tego pewna, moj tata jest alkoholikiem, nie okazuje mi milosci, potrafi sie tylko drzec i czepiac wszytskiego.. nie docenia mojej ciezkiej pracy tylko caly czas wytyka mi , co robie zle.. ale jednak zalozmy jak wracam z imprezy i nie ma mnie dlugo, to nie spi i czeka na mnie, bo sie "martwi" wydaje mi sie, ze w glebi duszy kocha mnie.

Mój ojciec z jednej strony kilka razy zapytał się mnie dlaczego się go boję, że nie mam powodu, albo powiedział że to normalne, że czasem trzeba się pokłócić między sobą, a z drugiej strony nigdy nie pozwalał mi okazywać złości, kłócić się i powiedział też, że bardzo żałuje, że nie robił mi w dzieciństwie tego, co jego ojciec (mój dziadek) jemu, (ale za to nadrobił to trochę np. pewnego razu na psie mojej babci (od strony mojej matki)), a także dał mi powody do tego, by się go bać, no i lubi się też czepiać. No alkoholizm robi chyba zamieszanie w mózgu.

 

ale jednak zalozmy jak wracam z imprezy i nie ma mnie dlugo, to nie spi i czeka na mnie, bo sie "martwi"

Zakładając abstrakcyjnie, że postanawiam iść na imprezie i by mnie nie było bardzo długo, to mój ojciec raczej by to olał, tego akurat to czepiałaby się moja matka, bo jest nadopiekuńcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj tata paradoksalnie mimo tego, ze jest alkoholikiem to jest opiekunczy.. pije od wielu lat, w sumie od 11 moze.. ale pamietam byla taka sytuacja jak bylam mala, to moja mama wyjechala do Niemiec i ja zostalam z nim , to wtedy nie pil i sie mna opiekowal.

ja jak sie kloce z moim ojcem, to nigdy nie moge do konca mu sie odegrac, bo sie boje.. jego reakcji. czasami nawet nie powiem nic chamskiego ,a on od razu drze sie. pamietam jak zostalam z nim w domu sam na sam, on akurat pil, to caly czas sie wyzywal nade mna. mialam pielgrzymke dla maturzystow, oczywiscie musialam sama sie spakowac. kolega przyjechal po mnie, prosilam go zeby nie wychodzil, bo mi narobi wstydu, oczywiscie olal to i powiedzial ,ze ma to w dupie.. potem jak po pielgrzymce wrocilam do domu , byla 3 nad ranem, on zamknal dom, byl najebany , dzwonilam do drzwi, nie otwieral, musialam wchodzic oknem do domu, bo zgubil klucze.. myslalam, ze mi rece opadna, jak jest pijany, to nie da sie z nim zyc, zawsze obiecuje sobie, ze nie bede sie do niego odzywac, ale oczywiscie jak trzezwieje, to robi mi sie go szkoda i normalnie z nim rozmawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj tata paradoksalnie mimo tego, ze jest alkoholikiem to jest opiekunczy.. pije od wielu lat, w sumie od 11 moze.. ale pamietam byla taka sytuacja jak bylam mala, to moja mama wyjechala do Niemiec i ja zostalam z nim , to wtedy nie pil i sie mna opiekowal.

ja jak sie kloce z moim ojcem, to nigdy nie moge do konca mu sie odegrac, bo sie boje.. jego reakcji. czasami nawet nie powiem nic chamskiego ,a on od razu drze sie. pamietam jak zostalam z nim w domu sam na sam, on akurat pil, to caly czas sie wyzywal nade mna. mialam pielgrzymke dla maturzystow, oczywiscie musialam sama sie spakowac. kolega przyjechal po mnie, prosilam go zeby nie wychodzil, bo mi narobi wstydu, oczywiscie olal to i powiedzial ,ze ma to w dupie.. potem jak po pielgrzymce wrocilam do domu , byla 3 nad ranem, on zamknal dom, byl najebany , dzwonilam do drzwi, nie otwieral, musialam wchodzic oknem do domu, bo zgubil klucze.. myslalam, ze mi rece opadna, jak jest pijany, to nie da sie z nim zyc, zawsze obiecuje sobie, ze nie bede sie do niego odzywac, ale oczywiscie jak trzezwieje, to robi mi sie go szkoda i normalnie z nim rozmawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pije od wielu lat, w sumie od 11 moze.. ale pamietam byla taka sytuacja jak bylam mala, to moja mama wyjechala do Niemiec i ja zostalam z nim , to wtedy nie pil i sie mna opiekowal.

Mój pije od około 25 lat, około tygodniowe przerwy robi tylko, gdy ma badania okresowe w pracy.

 

ja jak sie kloce z moim ojcem, to nigdy nie moge do konca mu sie odegrac, bo sie boje.. jego reakcji. czasami nawet nie powiem nic chamskiego ,a on od razu drze sie

Ja się ze swoim nie kłócę nigdy z powodu silnego strachu przed mówiąc ogólnie reakcją, ale za to w myślach mam często agresywne nastawienie zarówno wobec ojca jak i wobec matki (bo jej nadopiekuńczość też mnie wkurza). A gdy ojciec krzyczy, to się zmieniam w małe dziecko.

 

pamietam jak zostalam z nim w domu sam na sam, on akurat pil, to caly czas sie wyzywal nade mna. mialam pielgrzymke dla maturzystow, oczywiscie musialam sama sie spakowac. kolega przyjechal po mnie, prosilam go zeby nie wychodzil, bo mi narobi wstydu, oczywiscie olal to i powiedzial ,ze ma to w dupie.. potem jak po pielgrzymce wrocilam do domu , byla 3 nad ranem, on zamknal dom, byl najebany , dzwonilam do drzwi, nie otwieral, musialam wchodzic oknem do domu, bo zgubil klucze.. myslalam, ze mi rece opadna, jak jest pijany, to nie da sie z nim zyc

Mój ojciec obecnie po wypiciu nie jest agresywny, jest tylko marudny i wkurzający, no chyba że ktoś się czepia jego picia, to wtedy tak, ale zazwyczaj się nikt nie czepia. Tylko gdy byłem bardzo mały, to robił awantury, wiem to od matki, osobiście prawdopodobnie wyparłem.

 

zawsze obiecuje sobie, ze nie bede sie do niego odzywac, ale oczywiscie jak trzezwieje, to robi mi sie go szkoda i normalnie z nim rozmawiam

Ja ze swoim jeszcze kilka lat temu rozmawiałem normalnie i w sumie nie robiło mi dużej różnicy czy był trzeźwy czy nie. Niecałe 3 lata temu wszystko się zmieniło, po dwóch miniawanturach, które wtedy miały miejsce. Nie przypomniałem sobie awantur z dzieciństwa, ale moje emocje do ojca uległy mocnym zmianom. Od tamtej pory prawie wcale z nim nie rozmawiam, no chyba że chce coś ode mnie, wszystko zaczęło mnie w nim wkurzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pije od wielu lat, w sumie od 11 moze.. ale pamietam byla taka sytuacja jak bylam mala, to moja mama wyjechala do Niemiec i ja zostalam z nim , to wtedy nie pil i sie mna opiekowal.

Mój pije od około 25 lat, około tygodniowe przerwy robi tylko, gdy ma badania okresowe w pracy.

 

ja jak sie kloce z moim ojcem, to nigdy nie moge do konca mu sie odegrac, bo sie boje.. jego reakcji. czasami nawet nie powiem nic chamskiego ,a on od razu drze sie

Ja się ze swoim nie kłócę nigdy z powodu silnego strachu przed mówiąc ogólnie reakcją, ale za to w myślach mam często agresywne nastawienie zarówno wobec ojca jak i wobec matki (bo jej nadopiekuńczość też mnie wkurza). A gdy ojciec krzyczy, to się zmieniam w małe dziecko.

 

pamietam jak zostalam z nim w domu sam na sam, on akurat pil, to caly czas sie wyzywal nade mna. mialam pielgrzymke dla maturzystow, oczywiscie musialam sama sie spakowac. kolega przyjechal po mnie, prosilam go zeby nie wychodzil, bo mi narobi wstydu, oczywiscie olal to i powiedzial ,ze ma to w dupie.. potem jak po pielgrzymce wrocilam do domu , byla 3 nad ranem, on zamknal dom, byl najebany , dzwonilam do drzwi, nie otwieral, musialam wchodzic oknem do domu, bo zgubil klucze.. myslalam, ze mi rece opadna, jak jest pijany, to nie da sie z nim zyc

Mój ojciec obecnie po wypiciu nie jest agresywny, jest tylko marudny i wkurzający, no chyba że ktoś się czepia jego picia, to wtedy tak, ale zazwyczaj się nikt nie czepia. Tylko gdy byłem bardzo mały, to robił awantury, wiem to od matki, osobiście prawdopodobnie wyparłem.

 

zawsze obiecuje sobie, ze nie bede sie do niego odzywac, ale oczywiscie jak trzezwieje, to robi mi sie go szkoda i normalnie z nim rozmawiam

Ja ze swoim jeszcze kilka lat temu rozmawiałem normalnie i w sumie nie robiło mi dużej różnicy czy był trzeźwy czy nie. Niecałe 3 lata temu wszystko się zmieniło, po dwóch miniawanturach, które wtedy miały miejsce. Nie przypomniałem sobie awantur z dzieciństwa, ale moje emocje do ojca uległy mocnym zmianom. Od tamtej pory prawie wcale z nim nie rozmawiam, no chyba że chce coś ode mnie, wszystko zaczęło mnie w nim wkurzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie jest na odwrot, rodzice mnie kochaja, ale nie mowia mi tego, nigdy w zyciu nie uslyszalam od nich slowa "kocham cie"

 

 

Ja od mamy słyszałam po kłótni na przykład, jako usprawiedliwienie "przecież wiesz, że cię kocham"

Nie, nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie jest na odwrot, rodzice mnie kochaja, ale nie mowia mi tego, nigdy w zyciu nie uslyszalam od nich slowa "kocham cie"

 

 

Ja od mamy słyszałam po kłótni na przykład, jako usprawiedliwienie "przecież wiesz, że cię kocham"

Nie, nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie istnieje? Być może jeszcze nie odnalazłaś w sobie tego uczucia, może jest gdzieś na dnie Twego wnętrza? U mnie tak było przez jakiś czas ...

jestem jak w zamknięciu biorę leki na stany lękowe. Rozpadł się przez to mój związek. Mój charakter jest okropny. Mam urodę i sama to wykorzystuje :(. Ale wiem, ze nikt ze mną nie wytrzyma a ja z nikim. zniszcze tą drugą osobę. Straciłam wielu przyjaciół

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie istnieje? Być może jeszcze nie odnalazłaś w sobie tego uczucia, może jest gdzieś na dnie Twego wnętrza? U mnie tak było przez jakiś czas ...

jestem jak w zamknięciu biorę leki na stany lękowe. Rozpadł się przez to mój związek. Mój charakter jest okropny. Mam urodę i sama to wykorzystuje :(. Ale wiem, ze nikt ze mną nie wytrzyma a ja z nikim. zniszcze tą drugą osobę. Straciłam wielu przyjaciół

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×