Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

szybkijoe, Rugać Cię nie będziemy, to Twoja sprawa, niemniej skoro tak reagujesz na trawkę to radziłabym z niej zrezygnować. Czy chwila dobrego humoru jest warta takich męczarni? Nie jesteś jedyny, czytałam już nawet na tym forum o takich przypadkach jak Twój., Chemia mózgu jest bardzo skomplikowana i widocznie maryśka ma na to wpływ. Jeśli Ci nie minie radzę iść do psychiatry i psychologa .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Mam 30 lat i ciągle czuje się nieszcześliwa. Nawet jak coś mi się udaje to nie sprawia mi to przyjemności, wtedy martwie się innym problemem. Nie potrafię się zrelaksować. Do tego od jakieś czasu żle się czuję fizycznie:

* ciągle jestem zmęczona

* boli mnie głowa ( coś jakby ból napięciowy) ale nie jestem pewna - boje się że to coś poważnego w tej głowie się dzieje.uczucie zapchanej, ciężkiej głowy.

* drżenie rąk, uderzenia gorąca, zawroty, ból w okolicy serca ( ekg ok)

* ciągły wysokie puls powyżej 100

* natrętne obgryzanie paznokci

 

Ciągle martwię się że coś mi jest poważnego ( jestem w trakcie chodzenia po lekarzach i jeszcze muszę zrobić resztę badań. ( aktualnie czekam na tomografie głowy). Jakiś czas temu miałam traumatyczne przeżycie związane z chorobą nowotworową w rodzinie i od tego czasu zaczeły się moje dolegliwości i co gorsza nasilają się. Martwię się także o najbliższych, a najbardziej boje się raka u siebie i najbliższych. Każda mała/błacha dolegliwość powoduje że od razu mam najgorsze myśli.

 

 

Dodatkowo od 10 lat mieszkałam w domu z bratem alkoholikiem ( czasem agresywnym, policja, odtrucia itp.) i choć wyprowadziłam się już ponad rok temu to nadal ciągle myślę o tym co dzieje się w domu i martwię się o rodziców co z nim mieszkają. W pracy też gigantyczny stres, mobbing. Także non stop się stresuje, jedynie chwila spokoju to jak kładę się spać, w zasadzie sen to jedyna przyjemność. Nie mam ochoty na spotkania towarzyskie, denerwuje mnie już sama myśl o tym że ktoś chce się ze mną spotkać, najchętniej wszystkie wolne chwile spędzałabym w samotności przed telewizorem.

 

Czy to nerwica, depresja czy jakaś niezdiagnozowana choroba???

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Mam 30 lat i ciągle czuje się nieszcześliwa. Nawet jak coś mi się udaje to nie sprawia mi to przyjemności, wtedy martwie się innym problemem. Nie potrafię się zrelaksować. Do tego od jakieś czasu żle się czuję fizycznie:

* ciągle jestem zmęczona

* boli mnie głowa ( coś jakby ból napięciowy) ale nie jestem pewna - boje się że to coś poważnego w tej głowie się dzieje.uczucie zapchanej, ciężkiej głowy.

* drżenie rąk, uderzenia gorąca, zawroty, ból w okolicy serca ( ekg ok)

* ciągły wysokie puls powyżej 100

* natrętne obgryzanie paznokci

 

Ciągle martwię się że coś mi jest poważnego ( jestem w trakcie chodzenia po lekarzach i jeszcze muszę zrobić resztę badań. ( aktualnie czekam na tomografie głowy). Jakiś czas temu miałam traumatyczne przeżycie związane z chorobą nowotworową w rodzinie i od tego czasu zaczeły się moje dolegliwości i co gorsza nasilają się. Martwię się także o najbliższych, a najbardziej boje się raka u siebie i najbliższych. Każda mała/błacha dolegliwość powoduje że od razu mam najgorsze myśli.

 

 

Dodatkowo od 10 lat mieszkałam w domu z bratem alkoholikiem ( czasem agresywnym, policja, odtrucia itp.) i choć wyprowadziłam się już ponad rok temu to nadal ciągle myślę o tym co dzieje się w domu i martwię się o rodziców co z nim mieszkają. W pracy też gigantyczny stres, mobbing. Także non stop się stresuje, jedynie chwila spokoju to jak kładę się spać, w zasadzie sen to jedyna przyjemność. Nie mam ochoty na spotkania towarzyskie, denerwuje mnie już sama myśl o tym że ktoś chce się ze mną spotkać, najchętniej wszystkie wolne chwile spędzałabym w samotności przed telewizorem.

 

Czy to nerwica, depresja czy jakaś niezdiagnozowana choroba???

 

To pesymizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie pesymizm . Pesymiści patrzą czarno na świat. Tutaj mamy do czynienia z wieloma problemami ,które odbierają człowiekowi radość z życia.

* ciągle jestem zmęczona

* boli mnie głowa ( coś jakby ból napięciowy) ale nie jestem pewna - boje się że to coś poważnego w tej głowie się dzieje.uczucie zapchanej, ciężkiej głowy.

* drżenie rąk, uderzenia gorąca, zawroty, ból w okolicy serca ( ekg ok)

* ciągły wysokie puls powyżej 100

* natrętne obgryzanie paznokci

 

To typowe objawy nerwicy w takich przypadkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze potrzebuje uwagi kogoś np twojej, którą póżniej z kolei ma potrzebę odrzucić. dlatego moim zdaniem najlepiej jak z nią o tym porozmawiasz jak ty się czujesz w takich sytuacjach. dobrze gdyby chciala zrozumiec mechanizm somatyzacji czyli np zamiany potrzeb emocjonalnych na objawy somatyczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli ci zależy na związku z nią, spróbuj zmienić sposób komunikacji, na taki w któym nie bedzie sie czuła aż tak 'atakowana' jak teraz. choc to moze byc trudne.

a do tego chyba musisz sama wyluzować i odsapnąć i przyjąć ze niektórym osobom niezwykle trudno jest adekwatnie pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem ze jest sporo takich wątków ;/ ale zależy mi na czasie ;/

 

Moja historia jest długa, postaram się opowiedzieć w skrócie...

Mam nadzieje ze ktoś to przeczyta

 

obecnie mam 18 lat, kiedy miałam 7 lat moja mama wyjechała za granice do pracy, żeby zarobić na budowę domu. Wychowywali mnie dziadkowie bo tata tez pracował i nigdy nie było go w domu, z czasem okazało się ze moi rodzice się pokłócili i ze mama zostaje w Hiszpanii na stale. Ojciec wmawial mi ze matka mnie nie kocha, ze zostawila mnie ... bardzo to przezywałam, kiedy dzwonila, we lzach prosilam ja zeby wrocila...przez bardzo dlugi czas nie utrzymywalam z nia kontaktu, miałam jej za złe to ze zostala tam za granica ... z biegiem czasu kiedy stawalam sie coraz dojrzalsza zaczelam rozumiec co dzieje sie wokół mnie ... okazalo sie ze moj ojciec jest kobieciarzem,kłamca, ogolnie bardzo zlym czlowiekiem... wyszlo na jaw ze wyładowywał na mamie swoja zlosc, bił, wyzywał... z reszta doswiadczylam tego na wlasnej skorze : jako 14 latka uslyszalam od ojca słowa `będziesz taka sama szmata jak Twoja matka` zupelnie bez powodu, po prostu mial zly dzien , rozniez bylam bita,kopana, kiedy był pod wplywem alkoholu zdazylo mu sie wyrzucić mnie z domu, podstepem przywlaszczyl sobie pieniadze ktore jako mala dziewczyna zarobilam sobie u dziadkow na wakacjach ... dotarło wtedy do mnie ze mama poprostuu uciekla przed nim ...Cale zycie mu wybaczalam, krylam przed dziadkami ale ten człowiek za duzo krzywd mi wyrzadzil ... teraz ojciec znalazl sobie kobiete ktora ma 2 dzieci z poprzedniego zwiazku, ja czuje sie jak 5 kolo u wozu, powiedzialam tacie wprost co czuje ale on twierdzi ze to ja jestem ta zła, mowi ze jestem przeciwna temu zwiazkowi, ale to nie jest prawda ... ja po prostu nie czuje sie dobrze w tej rodzinie i nie chce sie z nimi widywac... a on wmawia mi ze ja po prostu mam go gdzies ... teraz rodzice sa w trakcie rozwodu, ojciec robi ze mnie posrednika, dodatkowo wywiera na mnie presje ... gra na moich uczuciach...

 

przejde teraz do sedna ...

Od jakiegos czasu mam problemy:

ze wzrokiem

słuchem

ucisk w klatce piersiowej

pamięcią

zero koncentracji

lęki

nieracjonalne mysli, czesto obsesyjne

niepokój bez powodu

wahania nastrojow

kiedy tylko slysze glos ojca albo jego partnerki czy tez jej dzieci mam uderzenia fal goraca, poca mi sie dłonie, drze jakby mi bylo zimno, strasznie sie wtedy denerwuje ...

ogolnie nie panuje nad emocjali, latwo wyprowadzic mnie w rownowagi

po takim nerwowym dniu nie moge zasnac ... a przez kilka nastepnych dni mam straszne bole glowy ...

kardiolog kiedys powiedzial mi ze moge miec nerwice

Czy to sa objawy nerwicy ? Naprawde bardzo prosze o pomoc !

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Podczytuję Was od paru miesięcy, a dzisiaj zdecydowałam się napisać. Mam pytanie: czy ktoś z Was miał takie objawy nerwicy, jaki pieczenie dłoni i stóp??????? Już sama nie wiem, co na ten temat myśleć, czy to może być objaw nerwicy, czy może coś innego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,mam pytanie:od lat cierpię na nerwicę lękową,jestem tez hipochindrykiem.W czasie ciąży miałam kilka razy taką sytuację:miałam zaburzenia widzenia i chwilowe zaburzenia świadomości tj miałam totalną pustkę w głowie,miałam wrażenie,że nie potrafię powiedziec tego,co chcę,a panika w jaką wpadałam potęgowała jeszcze ten stan.Lekarz powiedział,że to prawdopodobnie tak zadziałało wszystko razem:nerwica,rozszalałe hormony ciążowe i długotrwały stres,w jakim wtedy żyłam.Od kilku miesięcy jestem mamą cudownego bobasa,ale nerwica nie odpuszcza-ciągle boję się,że mam guza mózgu albo inną śmiertelną chorobę,że nie będę mogła wychowac małego,a to z kolei wprawia mnie w rozpacz i koło sie zamyka.A moje pytanie brzmi:czy chwilowe poczucie,że nie rozumiem wypowiadanego bądź przeczytanego słowa może byc spowodowane nerwicą?Czasami mi sie tak zdarza i trwa to dosłownie sekundę,ale powoduje paniczny strach.A przede wszystkim żal,że nie potrafie cieszyc się tym,że mam cudnego,zdrowego dzidziusia.Jeżeli ktoś z was przezywa cos podobnego bardzo proszę,żeby mi odpisał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

?Czasami mi sie tak zdarza i trwa to dosłownie sekundę,ale powoduje paniczny strach.A przede wszystkim żal,że nie potrafie cieszyc się tym,że mam cudnego,zdrowego dzidziusia

 

a jaki to ma związek ze sobą?

 

tak to może być nerwica.

idz na terapie

 

roszki - to tak zwane parestezje.

jak sie martwisz możesz sie przebadac neurologicznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź.To był taki skrót myślowy,że zamiast cieszyc się moim synkiem ja się zamartwiam,że to jest objaw jakiejś poważnej choroby,wręcz wpadam w panikę że umrę i go zostawię.

 

-- 07 gru 2012, 14:07 --

 

Dlaczego "parestezje"?Z tego co wiem parestezje to raczej odczucia mrowienia itp w kończynach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Selma, dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Jakieś trzy lata temu z powodu różnych dolegliwości miałam robiony rezonans i wszystko było ok. Neurolog stwierdził wtedy, że to nerwica. Te pieczenia zaczęły się jakieś pół roku temu - poszłam znowu do neurologa: nerwica. Myślisz,że zwykłe badanie neurologiczne wystarczy, czy powinnam upierać się przy jakiejś szerszej diagnostyce?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

ja dodam od siebie pytanie ;).

Rok temu stwierdzono u mnie lęk uogólniony, zaczęło się atakiem paniki w nocy, ot tak.

Potem jakoś się uspokoiłam, ale niedawno się zaczęło, od ataku..i kolejno wkręcanie chorób itd. Macie takie tendencje?

Myślałam o raku, bałam się o zdrowie mamy, zaczęłam być wiecznie napięta :(

Teraz gdy się układa wszystko i mam super faceta, to się skopało. Co gorsza, miałam takie myśli, że coś mu zrobię,. że może mi odbije (naczytałam się o schizofrenii itd. oczywiście..). Z łzami w oczach mówiłam mu, że go kocham i że chcę wygrać z nerwicą.

Co więcej...działa na mnie, podoba mi się, zawsze kręcili mnie faceci (kobiety fizycznie też mi się czasem podobały, ale nigdy nie myślałam żeby np. pójść do łóżka z jakąś :) ot, myślałam czasem, że fajna kobietka, że na miejscu faceta bym się nią zaopiekowała

Zresztą od dzieciństwa tak miałam, wyobrażałam sobie jakąś osobę, oglądałam telenowele ;) i wiecie-tuliłam np misia myśląc, że to dana osoba ;) - miałam taką potrzebę zaopiekowania się kimś. Z reguły trafiało na facetów, ew. gdy wyobrażałam sobie kobietę, to w scence ja byłam facetem. Ale jak mówię, zawsze było to na zasadzie, że chcę się kimś zaopiekować albo wczuwam się w film/serial i wyobrażam, że dwójka bohaterów jest szczęśliwa :)

Nie wiem czy jasno to napisałam..

Wracając do tematu-jako, że ostatnio znowu się nakręcam we wszystko co możliwe (za długo miałam spokój...) to i znowu jakieś natrętne myśli wracają. Ogólnie uczucie napięcia mam od jakiegoś czasu i gdy jest za dobrze, ja zwyczajnie szukam problemów.

Ostatnio, mimo, że super mi z facetem, zacżełam myśleć, jak facet oczuwa seks i jak byłoby wczuć się w jego rolę - chodzi mi o ciekawość odczuć. Nawet jeśli to zwyczajna sprawa, to oczywiście od razu u mnie pojawia się napięcie i lęk, że jestem dziwna i nie powinnam nawet się zastanawiać. Zresztą nigdy o tym nie myślałam, takie myśli pojawiły się niedawno, przy nawrocie nerwicy;/

Psycholog dopatruje się winy wychowania, mam toskyczną mamę, moja samoocena jest niska..zawsze byłam 100% kobietą, dobrze się czuję ze sobą, ale mam dużo obaw i lęków. Zawsze byłam krytykowana, oceniana, często słyszałam od niej, że jestem nikim. Może dlatego wiecznie doszukuję się problemów i szukam dziury w całym?

ostatnio było już ze mną całkiem dobrze, więc musiałam wkręcać sobie schiz...albo spojrzałam w lustro, poczułam się niatrakcyjna (lekka derealizcja, poza tym tego dnia źle wyglądałam) i tu się zaczęły myśli, że może ja ogólnie jako kobieta się źle czuję?? Potem mi minęło, ale jak napisałam, natrętne myśli wracają.

Dziś rozmawiałam nieco z psychologiem o obawach, że np. komuś coś zrobię. Powiedział, że wynika to z lęku przed UTRATĄ KONTROLI. Ja bardzo mocno ją trzymam, aż za mocno i stąd głupie myśli, że np. mi odbije, że coś zrobię. A muszę powiedzieć, że mam wyrzuty sumienia, gdy zabiję muchę...albo jak kopnę brata... Więc psycholog się uśmiechnął, że mam takie myśli. Mam, bo wiem, że to złe i się tego boję...jak powiedział, każdy ma różne myśli, nie nad wszystkimi zapanujemy, ale..to są myśli. Nie raz ludzie mają myśl, że kogoś by zabili czy coś zrobili - w chwilach słabości, wielkiej złości czy tragedii. Bywa, że w obronie własnej zabijają - jak powiedział pan psycholog, on sam pewnie by zabił jakby ktoś zrobił coś jego rodzinie-gdyby stał nieruchomo i opanowywał się, znaczyłoby dopiero, że nie ma emocji i uczuć.

Mówił też o pacjencie, młodym fajnym mężczyźnie, który bał się że straci właśnie panowanie i zrobi coś synkowi. A co się okazało, on sam był nie raz ofiara przemocy swojego ojca.

Przelewał swoje lęki i stąd te myśli, jak i u mnie - moja mama miała tendencje do agresji, mnie to przerażało i być może boję się popełniać jej błędy i napinam się stale.

Te myśli się mnożą, bo targa nami lęk. Tak myślę.

Jak zależy mi na szczęściu z moim facetem, to zaczynam się obawiać, że coś mi się stanie, że zbzikuję, że np. odkocham się..było dobrze przez parę m-cy dopóki nerwica nie zaatakowała.

Psychiatra natomiast dała lek antydepresyjny. Pytałam o takie głupie myśli, że np. komuś mogę coś zrobić, uśmiechnęła się, mówiąc, że to norma w nerwicach i nic dziwnego. Nie zrobiło to na niej najmniejszego wrażenia, co mnie nieco uspokoiło.

Grunt to chyba uspokoić nerwy i uwierzyć, że my też ZASŁUGUJEMY NA SZCZĘŚCIE. A ja od dawna mam z tym problem...

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

z objawami nerwicowymi zmagam się już kilka lat, dość dziwny ze mnie przypadek, już tłumaczę dlaczego:

Mając 21 lat doznałem pierwszego ogromnego ataku lęku, z dnia na dzień, zupełnie bez powodu, wcześniej byłem okazem zdrowia, prze dwa lata tułałem się od gabinetu do gabinetu od lekarza rodzinnego do neurologa kardiologa itp. Wszędzie słyszałem że jestem zdrowy ze nic mi nie jest, że jestem za młody na jakieś choroby a wkręcałem sobie guza mózgu, białaczkę, stwardnienie rozsiane itp...Zrobiłem mnóstwo badam, tomografia głowy, óźniej rezonans, badania krwi, nerek, płuc, serca dosłownie wszystkiego... Uznałem ze nic mi już nie pomoże i nie zmieni samopoczucia więc muszę tak zyć. Przez około kolejny rok, zmagałem się z napadami, robiło mi się słabo, prawie mdlałem dalej słysząc od wszystkich lekarzy że wszystko jest w porządku....

Ale...... Pewnego dnia poszedłem do mojej przychodni z powodu fatalnego samopoczucia i zasłabnięcia i okazało się po EKG że mam jakieś pauzy w sercu i skierowali mnie do szpitala, w szpitalu diagnoza: zapalenie mięśnia sercowego!!!! Byłem przerażony bo nigdy nie chorowałem na takie rzeczy ani na nic poważniejszego od przeziębienia, ale z drugiej strony cieszyłem się że wreszcie znam przyczynę mojego złego samopoczucia i wiem już z czym walczę. Po około trzech tygodniach opuściłem szpital ale zasadniczej poprawy nie było :(:(:( Znowu skierowanie na oddział, Konsultacja na kardiologii w Zabrzu i okazało się że muszą mi wszczepić rozrusznik serca!!!! Załamka na maxa, myślałem że to koniec, miałem wtedy 24 lata a na tej kardiologii same dziadki!!!

Po wszczepieniu rozrusznika faktycznie poczułem się lepiej, mam go już 4 lata, jeżdżę na kontrolę i wszystko od strony kardiologicznej jest już ok. Problem polega na tym żę mimo tego że problemy natury kardiologicznej mam powiedzmy za sobą to te napady lęku mam nadal!!!! Wydaje mi się że zemdleję, robi mi się słabo, mam uczucie że muszę się jak najszybciej ewakuować do domu, w sklepie, w kinie, na mieście dopada mnie ta masakra, ale jak jestem w domu to jest ok i nic się nie dzieje!!! Sam sobie tłumaczę że jeżeli ten mechanizm tak działa to musi to mieć tło nerwicowe a jednocześnie boję się jakiejś poważnej choroby, że tym razem nie serce a jakiś inny narząd jest chory i stąd się biorą te objawy. Coraz trudniej mi z tym funkcjonować, nawet pójście do pracy to ostatnio spore wyzwanie, taki atak miałem parę dni temu że musiałem się zwolnic do domu bo czułem ze odpływam... Do dzisiaj nie wiem czy mój stan to nerwica czy tak naprawdę objawy jakiejś innej choroby...

Może ma ktoś podobnie?? Lub jakieś uwagi, sugestję?? Proszę o wasze opinie.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

z objawami nerwicowymi zmagam się już kilka lat, dość dziwny ze mnie przypadek, już tłumaczę dlaczego:

Mając 21 lat doznałem pierwszego ogromnego ataku lęku, z dnia na dzień, zupełnie bez powodu, wcześniej byłem okazem zdrowia, prze dwa lata tułałem się od gabinetu do gabinetu od lekarza rodzinnego do neurologa kardiologa itp. Wszędzie słyszałem że jestem zdrowy ze nic mi nie jest, że jestem za młody na jakieś choroby a wkręcałem sobie guza mózgu, białaczkę, stwardnienie rozsiane itp...Zrobiłem mnóstwo badam, tomografia głowy, óźniej rezonans, badania krwi, nerek, płuc, serca dosłownie wszystkiego... Uznałem ze nic mi już nie pomoże i nie zmieni samopoczucia więc muszę tak zyć. Przez około kolejny rok, zmagałem się z napadami, robiło mi się słabo, prawie mdlałem dalej słysząc od wszystkich lekarzy że wszystko jest w porządku....

Ale...... Pewnego dnia poszedłem do mojej przychodni z powodu fatalnego samopoczucia i zasłabnięcia i okazało się po EKG że mam jakieś pauzy w sercu i skierowali mnie do szpitala, w szpitalu diagnoza: zapalenie mięśnia sercowego!!!! Byłem przerażony bo nigdy nie chorowałem na takie rzeczy ani na nic poważniejszego od przeziębienia, ale z drugiej strony cieszyłem się że wreszcie znam przyczynę mojego złego samopoczucia i wiem już z czym walczę. Po około trzech tygodniach opuściłem szpital ale zasadniczej poprawy nie było :(:(:( Znowu skierowanie na oddział, Konsultacja na kardiologii w Zabrzu i okazało się że muszą mi wszczepić rozrusznik serca!!!! Załamka na maxa, myślałem że to koniec, miałem wtedy 24 lata a na tej kardiologii same dziadki!!!

Po wszczepieniu rozrusznika faktycznie poczułem się lepiej, mam go już 4 lata, jeżdżę na kontrolę i wszystko od strony kardiologicznej jest już ok. Problem polega na tym żę mimo tego że problemy natury kardiologicznej mam powiedzmy za sobą to te napady lęku mam nadal!!!! Wydaje mi się że zemdleję, robi mi się słabo, mam uczucie że muszę się jak najszybciej ewakuować do domu, w sklepie, w kinie, na mieście dopada mnie ta masakra, ale jak jestem w domu to jest ok i nic się nie dzieje!!! Sam sobie tłumaczę że jeżeli ten mechanizm tak działa to musi to mieć tło nerwicowe a jednocześnie boję się jakiejś poważnej choroby, że tym razem nie serce a jakiś inny narząd jest chory i stąd się biorą te objawy. Coraz trudniej mi z tym funkcjonować, nawet pójście do pracy to ostatnio spore wyzwanie, taki atak miałem parę dni temu że musiałem się zwolnic do domu bo czułem ze odpływam... Do dzisiaj nie wiem czy mój stan to nerwica czy tak naprawdę objawy jakiejś innej choroby...

Może ma ktoś podobnie?? Lub jakieś uwagi, sugestję?? Proszę o wasze opinie.

 

Pozdrawiam

 

Na kardiologii się nie znam. Skoro lekarze wszczepili Ci rozrusznik, to znaczy, że go potrzebowałeś. A lęki i objawy, które opisujesz w ostatnim akapicie wskazują na nerwicę lękową. Większość znerwicowanych doszukuje się u siebie innych, "fizycznych chorób", dolegliwości, ponieważ liczą na to, że lekarze usuną jakiegoś wirusa z ich ciała i dzięki temu wrócą do normalnego, szczęśliwego życia bez żadnego wysiłku, bez brania odpowiedzialności za swój los na siebie. Ja jestem zdania, że jak uzdrowisz swoją psychikę, to ciało za nią podąży.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

haribo - ma podobną sytuacje jestem chora somatycznie ale na bardzo zadka chorobe wiec wysylają mnie do psychiatry. czesto jest tak ze np pojawia sie problem ze zdrowiem somatycznym i to potem budzi lęk o zdrowie ktory sie utrzymuje i np moze imitować' wczesniejsze objawy' byc moze u ciebie oba problemy sie nakładają. spróbuj terapii beh-poznawczej i opanowywania atakow lęku. Jesli pomoże, super, jesli nie szukaj dalej przyczyn somatycznych.

a jednoczesnie skonsultuj sie jeszcze z jakims uznanym kardiologiem

 

czarodziejka - najlepsze bedzie dalsze szukanie przyczyn z psychologiem

 

roszki - samo badanie neurologiczne czyli stukanie młoteczkiem nic nie da.

byłaś na psychoterapii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×