Skocz do zawartości
Nerwica.com

chyba mam nerwice czy depresje moze ktos mi pomoze


ranger555

Rekomendowane odpowiedzi

a wiec jestem nowy i nie wiem gdzie mam napisac wiec opisze tutaj swoja hisotorie.

A wiec mam 20 lat od kiedy pamietam zawsze bylem nerwowy wszystkim sie przejmowalem jak ktos w rodzienie chorowal np mlodsza siostra to sie tak tym przejmowalem ze wychodzilem z siebie. Od dziecinstwa dosc intensywnie jakalem sie. Przyszly czasy szkoly sredniej LO, powoli wychodzilem z mojej "choroby" zaczalem nawiazywac nowe kontakty i nawet w 4 klasie LO jakanie prawie calkowicie przestalo mi przeszkadzac. Imprezy alkohol papierosy to bylo to co mnie krecilo i dawalo mi zapomniec o problemach. Przyszly czasy studiow coraz wieksze stresy i nie wiem co sie ze mna ostatnio dzieje. Zaczalem sie znowu jakac. Caly czas mam jakies nieuzasadnione leki , jak jade autobusem czegos sie boje sam nie wiem czego. Wstydze sie spojrzen innych ludzi szczegolnie plci przciwnej. Gdy jakas laska obserwuje mnie w miejscu publicznym zaczynam sie stresowac, nerowo przelykam sline i zaraz robie sie czerwony jak burak, stalem sie niesmialy nie umiem normlanie porozmawiac z dziewczyna bo zaraz zaczynam sie jakac i wogle nie klei mi sie gadka gadam od rzeczy i placza mi sie nawet slowa. Nie jestem jakis brzydki, uwazam ze nawet u niekotrych dziewczym mam powodenie, ale boje sie nawet pojsc na randke ze sie skompromituje zaczne sie jakac gadac nerwowo jakies glupoty. Co tygodniowy reset na imprezie pomaga ale nie chcem cale zycie uciekac przed problemami w alkohol i imprezowanie. A dodam ze jak se cos wypije to zupelnie odmienia sie moj charakter , wtedy jestem wygadany wyluzowany i z kazdym moge zagadac chociazby byla to angelina jole, a na nastpny dzien mam numer tel do kolezanki, ale zawsze splawiam dziewczyne bo po prostu boje sie spotkania. Wspomne ze w szkole sredniej mialem dziewczyne, ale nie ulozylo nam sie bo ona znalazla sobie jakiegos starego przybitego fagasa.

Aha wspomne ze jestem szczuply i mam pewne kompleksy na tym punkcie i wkurza mnie to ze wszystkie laski leca na bezmozgowcow dwa na dwa z czerwonym bmw i jeszcze mowia ze im sie tacy nie podobaja.

Wogle moje zycie po prostu jest za przeproszeniem do d..... Nic mnie nie cieszy najchetniej przelezalbym caly dzien w lozku i ten ciagly nieuzasadniony lek juz mnie dobija. Nie wiem co robic , chcialbym zyc normlanie tak jak kiedys za czasow szkoly sredniej kiedy wszystko bylo piekne, zawsze bylem usmiechnietym optymista nawet mialem taka opinie w szkole ze nic nie jest w stanie mnie zdolowac.

Dodam ze moje studia to jedna wielka pomylka. zawsze chcialem robic cos ciekawego w zyciu byc kims , pomagac innym a po tym kierunku co studiuje nie widze dla siebie zadnych perspektyw. Prosze o pomoc moze ktos przechodzil taki okres w swoim zyciu wie co to jest i jak sobie z tym poradzic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Pewnie wiele osób przechodziło podobne okresy w życiu i czuło sie jak ty. Np. ja. Nie będę się tu mądrzyć, bo nie jestem lekarzem. Napisze Ci tylko, że może spróbowałbyś iść po poradę do psychologa. Pewnie coś by doradził, wysłuchał. Może by Ci to pomogło. Przemyśl to. Tymczasem pisz tu na forum o swoich wątpliwościach, pytaj. Ludziska tutaj są pomocni. Jeśli mogą coś doradzić i pomóc to to zrobią. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ranger, piszesz, że zawsze chciałeś komuś pomagać. Zwróciłam na to uwagę, bo w innych kwestiach nie umiem pomóc (sama zaczełam niedawno kuracje na depresje i alkoholizm, ale chyba tez mam nerwice). Skoro zawsze miałeś takie zapędy, a studia są zupełnie w innym kierunku - radzę wolontariat. To podbudowuje, zaczynasz inaczej patrzeć na życie, widzieć, ze jesteś komuś potrzebny... Przemyśl to, pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Nie wszyscy są doskonali, a z tego co pamiętam będąc w twoim wieku, mimo iż byłam uważana za osobę wygadaną, miałam problemy podobne do ciebie. Ciągle czegoś się bałam, wydawało mi się, ze wszyscy widzą moje fizyczne wady, które oczywiście wyolbrzymiałam. Uważam , iż zawsze pomagają rozmowy z przyjaciółmi, z bliskimi, którzy potrafią dostrzec niejedną jasną stronę trudnej sytuacji. Głowa do góry!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki wszystkim za odpowiedzi ;) ciezko mi bylo troche o tym pisac , ale lepsze to niz dusic to w sobie , od dawna mam w planach udanie sie do psychologa ale zawsze nie mam czasu i mam pewne opory moze nieslusznie.

Dodam ze w rodzienie nie mam za bardzo podpory , matka i ojciec po rozwodzie za granica , mieszkam sam z bratem, jak pisalem kiedys bylo inaczej.

Nie wiedzialem ze tyle osob ma takie problemy , juz sam fakt ze nie jestem sam nieco poprawia mi nastroj a i dzieki za tak mile przyjecie na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba wszyscy z nas wiedzą, jak trudno jest zrobić ten pierwszy krok. Jeśli nie ma się przy sobie osoby, która to za Ciebie zrobi - zadzwoni, zapisze, zaprowadzi za rękę -sam będziesz się wykręcał, jak tylko można. Więc dobrze, że wszedłeś na to forum. Po pierwsze się wygadasz, a po drugie zobaczysz, ze rzeczywiście problemy mamy podobne i warto, bo staramy się wspierać :) pozdrawiam Cię i 3mam kciuki za pierwszy telefon do psychologa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×