Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

farbka_olejna, A możesz sprecyzować dokładniej o co chodzi? Na prawdę nie rozumiem.

Myślisz, że on może Cię śledzić na portalach?

 

Nie chodzi o portale społecznościowe, tylko publiczne. Jestem rozpoznawalną osobą w pewnym kręgu i on o tym wie. Prędzej czy później się gdzieś spotkamy.

 

Ja też jestem rozpoznawalna w pewnych kręgach i co?

Mam myśleć, że terapeutka wszystkim rozgada, że chodzę do niej od prawie 3 lat na terapię?

To nie te czasy dziewczyno.

To, że uczęszczasz na terapię, to świadczy o tym ,że chcesz coś dla siebie zrobić, żeby poprawić jakość swojego życia.

Co w tym dziwnego, że możecie się spotkać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio zmieniłem leki a dziś właśnie skończyłem terapię poznawczo behawioralną. jest o niebo lepiej! nie mogę nawet w to uwierzyć. nie jest to tania sprawa, ale w moim przypadku warto było. jak zaczynałem byłem na lękowym dnie, katastrofa, nawet w czasie sesji miałem ataki paniki. teraz zaczęło wszystko mijać, również derealizacja. pozdrawiam wszystkich !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem rozpoznawalna w pewnych kręgach i co?

Mam myśleć, że terapeutka wszystkim rozgada, że chodzę do niej od prawie 3 lat na terapię?

To nie te czasy dziewczyno.

To, że uczęszczasz na terapię, to świadczy o tym ,że chcesz coś dla siebie zrobić, żeby poprawić jakość swojego życia.

Co w tym dziwnego, że możecie się spotkać?

 

No wiem że to głupie. Ale co poradzę... Wolałabym, żeby mój terapeuta istniał tylko w gabinecie i nigdzie poza. I to nie chodzi o wstyd przed ludźmi, tylko o spotkanie z kimś kto wie o Tobie prawie wszystko, to na pewno wpływa na zachowanie... Przesadzam? A Wy się czujecie swobodnie w towarzystwie terapeuty na prywatnym gruncie? To też pytanie do sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

farbka olejna

:)

ja jestem z wykształcenia psychologiem

innej specjalności

i wspólpracuję albo do tej pory tak było z lekarzami m.in psychiatrami

 

dopóki to były tylko małe epizody depresyjne i chodziłam prywatnie + wizyt u lekarza na klinice było ok

ja sobie radziłam bo chodziłam do osób które osobiście mnie nie znają

 

miałam opory do chodzenia do najlepszego lekarza którego mi polecił znajomy... bo to koledzy...

ale odpuściłam sobie

 

teraz ze wzgledu na postępy w mojej chorobie...

mam problem

czy powinnam podejmać współpracę z prawdopodobym bliskim znajomym terapeutów/ lekarzy do których chodziłam?

 

ostatnio podczas terapii jak powiedziałam coś o czasach moich studiów okazało się że terapeutra dokładnie zna osoby o których mówie

 

-- 20 lip 2012, 21:12 --

 

a inny wątek

chodzę na grupówkę na dzienny

i zapytałam terapeutę o opinię co po tym

 

i się dowiedziałam

że to jest/ była terapia wspierająca

 

powinnam uczestniczyć w terapii wieloletniej w której moze dojdzie do wgladu do moich nieuświadomionych emocji

ale nie przyjmą mnie na inne odziały dzienne

bo się bedą bać że sobie coś zrobię

 

na wieloletnia indywidualną terapię psychodynamiczą ja nie mam czasu

bo stracę w międzyczasie życie osobiste i zawodowe

 

miałam nadzieję że oddział dzienny z codzienna terapią mi coś pomoże

ale nie, tu była jest tylko przechowalnia

 

czuję sie własnie jak zgubiony parasol w przechowalni

juz nie ma nadzie że najdzie właściciela

 

chyba nadaje się tylko do utylizacji

bo wieleotnim warzywkiem nie mam zamiaru być

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo bym chciala sprubowac wizyty w stosunko z ojim wielkim lekiem przed choroba czy ktos by mi poradzil mam jak kazdy inny lek niepokuj i natrectwa ktore ostatnio sie nie pokazuje gdzie lepjej sie udac do psychiatry czy psychologa buziaki :roll::roll::roll:

 

Lubię się wymądrzać a widzę, że jest okazja:

psycholog to najczęściej mgr. psychologii , żeby umiał pomóc musi być jednocześnie "psychoterapeutą",

Służy psychoterapią poprzez rozmowę, co czasem może być za mało.

psychiatra to lekarz , zatem może przepisać lekarstwo na Twoje dolegliwości, czasem pastylka załatwia sprawę

psychiatra też może być "psychoterapeutą", wtedy służy zarówno lekarstwami jak i psychoterapią poprzez rozmowę.

 

Przyznam się, że za pierwszym razem dobrze popytać w internecie i poczytać.

Bo jeśli np. psycholog specjalizuje się np. w terapii małżeństw

to w sprawie np. nerwicy natręctw może okazać się nieskuteczny.

Jeśli jednak na witrynie internetowej psychologa-psychoterapeuty pisze,

że zajmuje się m.in. zaburzeniami nerwicowymi

to podejrzeniem z nerwicy natręctw można by spróbować najpierw u niego

 

Nie bój się psychoterapeuty / psychoterapeutki.

Ależ się wymądrzyłem? -pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sens ja również miałam ostatnio podobną sytuację. Zaczęłam mówić o pewnych sprawach i ludziach, to była bardzo istotna sytuacja dotycząca moich problemów, a okazało się że właśnie on doskonale wie o kim mówię.

 

Jestem ciekawa gdzie jest ta granica... bo wiadomo, że im dalszy i bardziej anonimowy terapeuta tym lepiej, ale jeśli leczenie przynosi ogromne postępy i poprawę, zmieniać specjalistę tylko dlatego że gdzieś tam jest za blisko?

 

Monika ale ja nie mówię o znajomości typu wspólne wyjście na piwo, tylko spotkania niecelowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bułka, Czy mógłbyś opowiedzieć na czym polegała Twoja terapia i jak przebiegała?

 

GregoryHouse, głównie polegała na rozmowach i ćwiczeniach mających na celu zredukowania lęku zarówno wolnopłynącego jak i ataków paniki. w tym rodzaju terapii chyba najbardziej chodzi o zmianę sposobu myślenia i próby zmierzania się z atakami. w międzyczasie w połowie dopadły mnie stany depresyjne i chciałem już rezygnować ,ale pocisnąłem do końca. nie czuję się jakiś cudownie uzdrowiony ale rzeczywiście z dobrze dobranymi lekami po tych spotkaniach czuję się dużo lepiej, mogę np normalnie funkcjonować w pracy, co wcześniej było niemożliwe :-/ chętnie pogadam na GG 8732519 pozdrawiam, idę oglądać House'a :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze nie byłem u lekarza a z chęcią bym poszedł ale zniechęca mnie to że nie wiem co mam mu powiedzieć i od czego zacząć :-(.

 

A czy może ktoś jasno wytłumaczyć kim jest: psychologa, psychiatry, psychoterapeuty?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebaele, temat pewnie - gdybyś się zgłębił-a na pewno jest tu rozwinięty dość mocno bo Twoje pytanie zdaje się być " klasyczne"..

 

tak na szybko i z mojego pktu widzenia - osoby niekompetentnej, psycholog u mnie robił jedynie testy na polecenie psychiatry, czy ze mną wszystko ok i wyłapywał to, co było nie ok

 

terapeuta przerabia to, co jest nie takie w opinii psychologa i tematy które sam/a poruszasz

 

a lekarz daje recepty na leki, skierowania na terapie czy na badania..

 

ot takie moje rozeznanie tematu..

ale może się myle...

 

błądzić jest rzeczą ludzką.. :mhm:

 

-- 25 lip 2012, 00:32 --

 

Zadzwoniłam do przychodni, chciałam się umówić, ale jak babka odebrała to nie wiedziałam co powiedzieć i się rozłączyłam. Tzn. wiedziałam co powiedzieć przy rejestrowaniu się, ale nie mam pojęcia co mam powiedzieć lekarce jak już wejdę do gabinetu. Wiem, że to głupie bo przecież już byłam kilka razy, ale teraz jest inaczej. Przerwałam wizyty ponad pół roku temu i teraz mam wrócić jak córka marnotrawna? Nie mam pojęcia co mam jej powiedzieć, w sumie to bardziej się boję jej reakcji na to, że się tam pojawię, wyśmieje mnie albo zacmoka z dezaprobatą stwierdzając, że ja tak naprawdę nie mam problemów, tego się boję, że tak o mnie pomyśli jak nie będę potrafiła wydusić z siebie tego z czym przyszłam. Mieliście takie sytuacje, że po długim czasie ponowna wizyta i nie potraficie ubrać w słowa tego co was męczy? Nie wiem od czego mam zacząć, czy od problemów z jedzeniem (tak, przyznałam przed samą sobą, że mam problem z tym) czy od "nawrotu" samookaleczeń, czy od myśli "s"... nie mam pojęcia. Boję się też, że jedyne co mi zaproponuje to szpital i wyjdę z niczym z gabinetu, bo do szpitala się nie wybieram.

 

 

kotek, przypowieść o synu marnotrawnym to akurat jedna z najpiękniejszych przypowieści..

więc to, że o niej pomyślałaś, to akurat dobry znak.. tak sądzę..

 

a jeśli lekarz wyślieje, zacmoka, jeśli podejrzewasz takie coś, to po prostu wejdź w dyktafonem włączonym, nagraj i wyśli do jakiejś komisji lekarskiej - jeśli będziesz miałam problemy gdzie, to pisz mi na pw, to coś wymyślimy..

 

tulam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" co ona sobie o mnie pomyslała"..

 

 

hmm.. tez nad tym pracuje

 

usłyszałam dziś od kogoś mądrzejszego, że :

Pani ANiu, pani nie potrzebuje żeby ktoś o pani mówił dobrze..

przecież jak ja bym powiedział, pani ani, jest pani fajną babką, dobrym człowiekiem itd - to pani poczuje się dobrze,

ale jak powiem, pani aniu, jest pani niemądra, źle pani postępuje, do niczego się pani nie nadaje - to pani poczuje się od razu gorzej.. a pani sama powinna wiedzieć, bez opinii z zewnątrz jaka pani jest.. chociaz tak mniej więcej..

 

 

no, to tak w skrócie co dziś usłyszałam od mojego ykhm.. terapuety..

 

pewnie coś w tym jest..

ja tego w życie nie wprowadzę, bo nie umiem, ale może Komuś się uda.. może właśnie Tobie?

 

a opowiadać.. no cóż.. mam ten sam problem..

zanadto udoskonaliłam opcję : wszystko jest ok ( kiedy wcale nie jest)

i włącza się ona samoistnie maskują charakterystyczne objawy..

 

KMN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh.. u psycholożki też tak mam..

 

ona nawet już nie zapisuje tego co do niej mówię

siadamy na fotelach ( już nie przy biurku) już nie patrzy w karte.. udaje, że pamięta..

 

i mówi mi, że jak będę miała potrzebę, to żebym przyszła..

 

no ale właśnie...

co ja mam jej powiedzieć, kobito, ja odchodzę od zmysłów?? !! nie zostawiaj mnie, bo nie wiem jak to się skończy??!!??

 

kurcze.. no teraz to nie wiem co Ci powiedzieć :(

 

no tepraeuta i lekarz to w sumie konkretne osobistości i wiadomo czego się po nich spodziewać.. psycho-loszka - to już nie bardzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z innej beczki chciałam napisć, że moja przerwa w terapii trwa, już dwa tyg. bez sesji i.... jest dobrze! :D Z jednej strony bardzo się cieszę, że ta przerwa jest bo mogę przetrawić to co przerobiłam dotychczas, obserwować siebie, jak reaguję w życiu codziennym... teraz dopiero, z perspektywy tej przerwy widzę jak bardzo się zmieniłam w przeciągu pół roku terapii :shock::D Już nie jestem taka chwiejna emocjonalnie :!::!::!:

Z drugiej strony czasami jest ciężko bo mam niepodomykane sprawy jeszcze :/ I co mnie zaczęło niepokoić- że się trochę stęskniłam za moją terapeutką, tzn. może nie za nią, a za relacją jaką mamy i tym jak się czuję gdy jestem w gabinecie- tak bardzo bezpiecznie! Czy to normalne? Nie mam tego w codziennym życiu. :hide: trochę się wstydzę tej tęsknoty :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Jestem ciekawa gdzie jest ta granica... bo wiadomo, że im dalszy i bardziej anonimowy terapeuta tym lepiej, ale jeśli leczenie przynosi ogromne postępy i poprawę, zmieniać specjalistę tylko dlatego że gdzieś tam jest za blisko?

 

jak masz postępy to nie rezygnuj

twoje zdrowie i samopoczucie jest chyba ważniejsze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za mną pierwsza i jak na razie ostatnia wizyta u psychiatry. Co ciekawe lekarz był bardziej zaciekawiony stanem psychiki mojego męża niż moim. Nawet próbował go diagnozować na odległość. Stwierdził, że jest zdecydowanie ciekawym przypadkiem.

Mi jedynie lekarz zalecił dalszą psychoterapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodze od listopada 2010 na terapie psychodynamiczna. Duzo pomaga, pomogla mi sobie radzic z niektorymi problemami i popatrzec inaczej na pewne sprawy, niestety od jakiegos czasu gorzej sie czuje a na wizyte musze dlugo czekac bo pani doktor nie bedzie prawie 2tyg :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za mną pierwsza i jak na razie ostatnia wizyta u psychiatry. Co ciekawe lekarz był bardziej zaciekawiony stanem psychiki mojego męża niż moim. Nawet próbował go diagnozować na odległość. Stwierdził, że jest zdecydowanie ciekawym przypadkiem.

Mi jedynie lekarz zalecił dalszą psychoterapię.

 

a co ci diagnozował u męża?

dobrze że nie musisz brać leków

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ktos z Was probowal terapi przez internet??ja niestety nie mam mozliwosci na terapie osobista jestem pod opieka psychiatry ale niewiem czy dodatkowo nie sprobowac psychoterapi przez internet .macie jakies doswiadczeia?

 

-- 03 sie 2012, 19:56 --

 

nikt niewie ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ktos z Was probowal terapi przez internet??ja niestety nie mam mozliwosci na terapie osobista jestem pod opieka psychiatry ale niewiem czy dodatkowo nie sprobowac psychoterapi przez internet .macie jakies doswiadczeia?

 

-- 03 sie 2012, 19:56 --

 

nikt niewie ?

 

Ja próbowałam. Babka stwierdziła, że jestem odważna, mówiąc jej to wszystko i że powinnam szukać pomocy na żywo. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×