Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lustro


Gość Strzyga

Rekomendowane odpowiedzi

To ja z kolei ważę się co jestem w toalecie, głupie wahania wagi elektronicznej doprowadzają mnie do obłędu. Mam około 160cm i ważę tak w porywach 49-51, średnie BMI wynosi u mnie 19,5. Jestem sobą przerażona, klnę po sobie w myślach po każdym spożytym jedzeniu. Nałogowo wyrzucam do śmieci śniadania, obiady, ale jak nikt nie patrzy to zaczynam jeść, i słodycze, i cokolwiek innego, to potworne. Nie za wiele, ale i tak mnie to denerwuje. Jak staję przed lustrem i podciągam koszulkę, to mam ochotę strzelić sobie w łeb, do tego rodzina każe mi jeść, a ja, gdy mam jeść przy ludziach, odczuwam coś w rodzaju odruchu wymiotnego. Mam dni chudsze, i takie, kiedy ważę więcej, nie umiem utrzywać wagi poniżej 50kg, a tyle bym chociaż chciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie to wygląda tak mam 165cm wzrostu i i wahania wagi to 52 to 54 kg. Gdy jestem w ubraniu wydaje mi się że jest ok. Problem pojawia się wtedy gdy patrzę naga w lustro...mam duże piersi i do tego wielki brzuch. W szkole mówią, że jestem szczupła niestety w domu moja rodzina tak nie uważa. Zresztą ja też nie uważam że jestem chuda. Chce po prostu schudnąć...Czy to wiele ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich

 

mam 178 cm wzrostu i obecnie ważę 40 kg, czyli jestem strasznie chuda.... wyjątkiem jest brzuch - taki wywalony do przodu bęben, wyglądam jak patyczak w ciąży....

jeść też nie mogę.... jeśli już zmuszam się, zeby coś przełknąć

 

problem w tym, że cokolwiek zjem z miejsca jest mi niedobrze, zaczynam co trochę rzygać, boli mnie żołądek... generalnie klęska

zdiagnozowaną mam silną nerwicę i zastanawiam się czy to nie może być z nią związane, co myślicie na ten temat?

z jednej strony wiem że powinnam przytyć bo jestem za chuda, ale przez ten wielki brzuch wydaje mi się że jak przytyję kilka kilo to będę monstrualna (jeszcze ten wzrost)... to trwa już ze 2 lata... mam dosyć takiego życia. Nie zjem nic przy innych, poza domem bo boję się, że zacznie mnie boleć i będę żygać, więc jem tylko wieczorem, w domu .... jem to często mało powiedziane, często żrę na potęgę, a potem organizm sam się pozbywa tego co zjadłam...

czy waszym zdaniem mam bulimię, anoreksję, bo że jakieś ed to jasne dla mnie

 

pozdrawiam wszystkich

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu,

od 6 lat jestem pod opieką psychiatry-psychoterapeuty. jak na razie udało mu się w miarę skutecznie wyciągnąć mnie z depresji. mogłam wreszcie zrezygnować z części leków. Teraz zmagamy sieę z nerwicą, na którą w znacznym stopniu "pracują" problemy w domu i w pracy. temat mojego jedzenia zasadniczo sprowadza jednak do zaburzeń gastrologicznych (jestem uczulona na gluten). Przepisał mi co prawda ostatnio Spamilan (3x10 mg), ale biorę go dopiero od tygodnia, a działać z tego co czytałam zaczyna tak na dobre po jakiś 3.

Bardziej mnie zastanawia czy np można cierpieć na anoreksję czy bulimię i widzieć, że jest się chudym. Z tego co wszędzie piszą przy tych chorobach postrzeganie jest na tyle zaburzone, że będąc chudymi widzimy się jako grubaski....

ja widzę jak wyglądam, mam tego świadomość, wiem że powinnam przytyć ale z drugiej strony nie chcę... tak jakbym bała się że stracę coś niepowtrzalnego, co mnie definiuje, powoduje że ktoś chce się mną zainteresować, zająć "bo taka chuda bidulka, źle się czuje". tracąc to straciłabym resztę panowania nad życiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mogę jeść,bo przez zespół wazowagalny tracę przytomność jak w odstępach co 5 godzin minimum nie zjem chociaż głupiego batonika małego lub cukierka.

A patrząc na siebie w lustrze odrazu odwracam wzrok ,bo gdybym tego nei zrobiła wbiłabym sobie pierwszy lepszy przedmiot w ciało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja odwrotnie.W lustrze widzę siebie lepiej niż moje wyobrażenie kiedy w nie nie patrzę.Czuję się obrzydle,a w lustrze wyglądam przeciętnie,dużo szczuplej niż mi moje wrażenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima, mam podobnie, wydaje mi się, że przytyłam i wyglądam jak prosię.. a tutaj patrzę w lustro i jest ok :D nigdy nie miałam czegoś takiego jak na tych reklamach: staje przed lustre chudziutka dziewczyna i widzi grubaskę, zdawałam sobie sprawę z tego jak wyglądam i wydaje mi się, że akurat pod tym względem miałam dosyc realne podejście

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak, że raz widzę siebie grubą, raz nie, nie mam bladego pojęcia, od czego to zależy. Dzisiaj przykładowo, za każdym razem, kiedy spojrzałam w lustro, dostrzegałam wielką masę tłuszczu, orz > i znowu te same myśli, 'żałuję, że cokolwiek dziś zjadłam'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hybrid, to pewnie zależy od samopoczucia i od tego jak sama się czujesz, każdy chyba normalny człowiek miewa takie dni, że wydaje mu się, że wygląda nieatrakcyjnie

ale jeżeli zdaża się, ze widzisz siebie normalną- to jesteś na dobrej drodze do zdrowia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś nie było mowy o tym, żebym widziała siebie normalną, tylko tak jakoś ostatnio, pojawia się ta myśl - raz, na jakiś czas. W sumie, to już nie wiem, czy powinnam znowu rozpocząć 'dietę', z tym, że mam stracha, bo w styczniu nabawiłam się zapalenia jelit, kto wie, czy to nie od głodówek. Nie jestem aż tak okropnie gruba, w łazienkowym lustrze, ale to na korytarzu ... *ból głowy* :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałam podobnie, że raz tak siebie widziałam raz tak. w jednym lustrze byłam zadowolona, a winnym nie. to chyba zależało też od tego kiedy jadłam ostatni posiłek ;) jak patrzyłam po posiłku to koszmar, z samego rana, po porannej kupce zadowolona :D no i fakt zależy to też od nastroju i samopoczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam tak:

- czuję, że mam nadwagę

- waga mówi, że mam nadwagę

- gdy patrzę w lustro okazuje się, że wyglądam gorzej, niż myślałam

- a gdy pytam siostry "czy jestem grubsza od niej?" (tu wskazując na jakąś grubą babę) okazuje się, że tak, mimo, że specjalnie wybrałam w moim pojęciu grubszą ode mnie, żeby usłyszeć nie i trochę się podbudować...

 

:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wiecie co, u mnie to jakas patologia w patrzeniu na siebie

 

u mnie, choc zdaje sobie sprawe, że wazę za duzo, ze przytylam ostatnio bardzo znacząco,

 

nadal mam momenty, że wydaje mi się,ze jestem szczuplejsza niz jestem

 

Np wybieram za male (o 6 rozmiarów to standard) ciuchy w sklepie, pozniej sie dziwie,ze nie wciskam się w nie,

zakladam jakies swoje ubrania, brzucj mi sie wylewa itp., ide tak do ludzi, dopiero potem sie dziwie na zdjeciach, jak wyglądam obrzydliwie,

rodzina sie czepia i mowi,ze roztylam się okropnie, zwracają mi uwage, a ja naprawde często nie wiem, o co im chodzi.

 

to dopiero masakra, widziec siebie lepszą wizualnie niż rzeczywistosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×