Skocz do zawartości
Nerwica.com

hagar

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hagar

  1. pisałam w "Witam" moja siostra poroniła ,a dziecko jej jako chrześnica było mi całym światem. Była mi nadzieją i wiarą. Bo nmic sie nie liczyło tak jak ono,teraz to mam swoje życie gdzieś:/
  2. hagar

    Cześć i czołem

    Nie o to chodzi. W ciągu jednego miesiąca zmarła babcia,wujek i tej nocy siostra poroniła moja chrześniaczkę. Ona jest roztrzęsiona,ja z mamą nie mozęmy znaleźć sobie miejsca ,a tato miewa co chwile ataki serca ,bo na nie choruje i udaje ,ze ejst ok. Wzywałam karetke jak zawsze ,bo mama by słowa nie wydusiła.Czuwam ,łażę w kółko i teraz się trzymam jak to ja.Zobaczymy jak wszyscy będą się lepiej czyli wtedy ja jak zawsze wybuchnę. Tak jak po śmierci babci,wspierałam wszystkich ,udawałam uśmiech ,a potem gdy wszyscy dali rade ja zaczełam panikować.
  3. hagar

    Lustro

    166 cm Waże tyle ile na zdjęciu widać w avatarze Jesli ktoś umie na oko zobaczyć
  4. Każdy ma inny organizm ,na mnie wgl nie działała.Prócz tego ,ze mnei wyciszała tak ,ze nawet otumaniała no i z tego byłam zadowolona ,potem przestałam brać ,bo źle wpływało na leki od serca,ale polecam no dla kogoś na kim bezie działać
  5. hagar

    Cześć i czołem

    Źle ,źle ,źle źle!!! Hujnia z igłą:/ wrrr
  6. hagar

    Cześć :)

    Witaj egoisto;)
  7. hagar

    Na imię mam Dhioe...

    Witaj :) Naprawdę to Twoje imię? żyć,,,to znaczy jak żyć? Jesteś normalna,każdy z nas jest normalny.Uznam cię wtedy mniej normalną jeśli siedziałaś w więzieniu za umyślne zabójstwo człowieka:) Ale nie sądzę byś to zrobiła ,więc Witaj i powiedz jak się czujesz:)
  8. hagar

    Lustro

    Ja nie mogę jeść,bo przez zespół wazowagalny tracę przytomność jak w odstępach co 5 godzin minimum nie zjem chociaż głupiego batonika małego lub cukierka. A patrząc na siebie w lustrze odrazu odwracam wzrok ,bo gdybym tego nei zrobiła wbiłabym sobie pierwszy lepszy przedmiot w ciało
  9. I jestem zadowolona ,że nie mam wypchniętego brzucha:)
  10. Ważę 58 juz kilogramów.A miesiąc temu wazyłam 48 umiecie tak? Nienawidzę siebie,swojego ciała i łaknienia. jadła bym całymi dniami i nocami ,a potem to zwracała.
  11. Moim celem ,planem ,marzeniem jest po LO dostanie się do medyka.Jest to szkoła ,która mieśc sie na terenie mojego miasta.Chciałabym wyrobić tam zawód na ratownictwo medyczne,potem pójśc na studia ,magisterka ,doktorat i takie sprawy ,znaleźć pracę,która by poszerzała moją wiedzę i kształciła pod kontem osobowościowym.Aż wkońcu chciałabym przełamać streotypy i powalić wszystkich tych idiotów ,którzy nie potrafią leczyć ludzi.Wiąże się to z napisaniem książki na ten temat ,opublikowaniem jej.Chciałabym dac chociaż kilku ludziom nadzieje ,życie i chęć do tego życia.Chciałabym by chore dziecko nie bało się lekarzy ta jak ja się boję. Chciałabym wkońcu wyzdrowieć!
  12. U mnie:Przez jakiś czas miałam spotkania co tydzień,ze względu na mój stan.Potem miałam co dwa tygodnie ,a teraz mam co trzy tygodnie przez to ,że wypadają święta.Dopiero była wielkanoc ,teraz święta majowe.A teraz pewnie znowu po świętach będę miała raz na dwa tygodnie.Wygląda to tak ,że siadam w poczekalni,zostaję poproszona i siadam na przeciwko psychologa.Zależy od stanu w jakim się znajduje to on pyta ja odpowiadam ,albo ja mówię on doradza.W temacie powitalnym napisałam jak to była z zapisywaniem się ,a mianowicie najpierw zostałam wysłana ze szpitala ,potem raz chodziłam raz ,nie ,aż w końcu chodzę dalej. Nie jestem przepisywana do psychiatry,ponieważ trudno jest mi zaufać nowym osobom ,a do tego psychologa przekonywałam się od 13 roku życia.:)
  13. Witaj nazywam się nic niewarta:) Zaczęłam czytać,wybacz ,że nie przeczytałam całego Twojego wątki/tematu ,ale jest to trudne by wszystko naraz zapamiętać.Przeczytałam jedynie Twój ostatni wpis i resztę postów innych tuż po Twoim. Nie znam Cię,nie mogę w żaden sposób powiedzieć jaka jesteś.Z tego jednego postu wyczytałam ,że jesteś otwarta,a może stałaś się dzięki forum otwarta.A to bardzo dobra cecha.Narzekasz na siebie..Byłam dzisiaj u psychologa ,który powiedział ,że dopóki siebie nie zacznę traktować jak człowieka to nie stanę się tym człowiekiem.Wszystko siedzi w naszej psychice.Jeżeli wmawiamy sobie ,że damy radę to dzięki determinacji brniemy do przodu,ale jeżeli wmawiamy sobie ,ze jesteśmy nikim takowymi pozostaniemy.Walcz z sobą ,a raczej ze swoją psychiką.Kiedyś ktoś mi powiedział ,że niby ciało,dusza ,umysł to jeden organizm,ale by wszystkie naraz mogły dobrze funkcjonować wszystko zależy od umysłu.Brnij kochane dziewczę do przodu,a jeśli jest Ci trudno,to daj się komuś pokierować.Z tego co wyczytałam ,napisałaś kiedyś ,że nikt Cię nie lubi ,a patrz ile osób tu piszę.Nie zna Cię większość,ale sam sposó pisania,wypowiadania się,rozumowania przyciąga jak magnez ,a co by było gdyby cie głębiej poznali? Nie mogłabyś się pewnie odpędzić.Co do egzorcyzmów,to one nie są tylko by wypędzić prawdopodobne demony a,le przygotować osobę na wpół wierzącą do wiary.Kiedy np ja miewałam omamy to wysłano mnie do egzorcysty by oczyścić moją duszą przez zwykła modlitwe osoby ,która się na tym zna.:) Przykro mi ,że tak masz trudno,ale jak widać dobrze się trzymasz:) Pozdrawiam
  14. hagar

    Cześć i czołem

    Mest-Co do śmierci babci i wujka czyje dosłownie to samo.Ja nie wierzę i jestem pewna,że na wakacjach będzie jak kiedyś.Ale z dnia na dzień coraz bardziej sobie uświadamiam ,ze jej nie ma.Szczególnie jej ,bo wujek taki był inny,a ona cudowna. A co do służby zdrowia to idę na ratownictwo medyczne.Na razie to tylko plany,ale bardzo możliwe do zrealizowania.Przeszkoda może być tylko zdrowie fizyczne.Postanowiłam wraz z mamą ,że po LO idę do studium medycznego ,by wyrobić zawód a, potem an studia jak mi się uda ,a jak nie to na pielęgniarstwo. Bellatrix-dzięki:) jB-Teraz po przeczytaniu znowu calego tematu wyczułam sens-przepraszam. Czemu xle wróży? Nie pisz tylko wtedy jeśli zaszkodzi to Tobie.Mi nic nie zaszkodzi,bo staram sie zawsze zrozumieć każdego. Rozmowa jest najlepsza drogą do zrozumienia.Dobrze ,ze ty znalazłeś sposób by się wyczołgać z pod ciężarówki(problemu),która cię przygniotła. Teraz brnij do przodu i oby nastepna cięzarówka Cię nie zaskoczyla:) -- 23 kwi 2012, 18:36 -- [videoyoutube=] [/videoyoutube] -- 24 kwi 2012, 20:42 -- Trzymajcie kciuki ,jutro mam praktyczny konkurs z ratownictwa medycznego:) -- 25 kwi 2012, 18:04 -- Zapialma psychotropy,czuje sie jak po amfie .ostatnie kurwa miesjce na tyle stresu strachu i nerwow
  15. hagar

    Witam wszystkich

    Fajne imie,mój brat tez tak ma na imię:) Dobrze ,ze szukasz drogi wyjścia,moze keidyś się uda pchnąć sprawy blizej wyjścia,trzymam za to kciuki
  16. hagar

    Cześć i czołem

    Z tego wszystkeigo nie wiem już o czym napisałam ,a o czym nie. w sobote idę do pracy na 8 godzin.Potem przez niedziele i poniedziałek musze się opiekwoac młodsza,bo mama idzie na pogrzeb wujka(jedzie).Nieługo konkurs z Pierwszej pomocy..nic nie umiem dalej. Dzisiaj zwolnili mnie z 3 lekcji i przeprowadzałam przez trzy lekcje resycytacje manekina:/ dobrze mi anwet szło i świetnie się bawiłam Jestem zmęczona i boli mnie brzuch.Musze się troche odprężyć i uczyć. Trzymajcie się,potem odpisze na Wasze posty i dziękuję ,ze ktoś napisał Nie znam zasad forum ,więc narazie skupie się na tym by w tym etmacie pisać. -- 20 kwi 2012, 21:44 -- Może i nie modne samobójstwa ,ale kto to robi by się pokazać to dla mnie jest skończonym idiotą. To ile tu się ma lat ,ze ja jestem stara ?Czy Twoje stwierdzenie jest sarkazmem? Wystarczy być i gadać o byle czym. Nie lubię tego określenia.Zę tysiace osób ma gorzej odemnie.KAzdy am swój próg bólu.Jeden np by nie płakał z powodu bólu serca ,a ja się pąłczem zachodzę ,mało to nawet wyje z bólu.Nie jest to takie proste.Niektórzy już po tygodniu straty bliskiej osoby moze nei zapominają a,le się otrząsają i idą dalej ,a ja po 13 latach potrafie przy przypomnieniu sobie żyły podcinać ,by zadać sobie ból,ukarać się za to z,ę nie byłam w stanie pomóc.Moja wrązliwosc jest trudnością samą w sobie.Bo co noc krzywdze się,bo nie potrafie niomu pomóc,bo ejstem zła itd.. Więc nie mów ,że inni mają gorzeć ,bo mój ból dla mnie ejst najgorszy.Tak samo Twój dla ciebie
  17. hagar

    Cześć

    Witaj,zgadzam się z bellatrix:) Powiedz coś więcej.Może coś bardziej o przyczynach ,a nie samych skutkach problemów
  18. hagar

    cześć

    Cześć maks/alasha/snejana :) Co do mieszanych uczuć to popieram alasha gdyby tu dało się oznaczyć Twój post jako "lubię to "-jak na fb to bym to zrobiła.Mądre bardzo słowa kierujesz do maks'a no i ja też tu nowa. Nie obeznałam się jeszcze z forum ,troche czytam ,troche nawiedzam i myślę. Kiedyś na jednym forum było to każdy miał swój pokoik ,tutaj chyba tak nie ma..a fajnie tak jest:)
  19. Atarax?? Usypia,uspokaja bardzo,a czy wycisza to na pewno b,o jak uspokaja i usypia to i wycisza
  20. Witaj takemeaway7:) Nie wiem czy powiadomiłaś o tym psychiatrę czy nie ,ale jeśli nie to moze jednak warto.On lepiej doradzi. Mówisz że leczysz się na depresję i nerwicę. Wydaje mi się ,a raczej w 80 % jestem pewna ,ze często depresji towarzyszą tez leki ,które właśnie objawiają się w taki sposób.Jeżeli np.twoim halucynacjom nie towarzyszy to ,że masz omamy dotykowe czy słuchowe to myśle ,ze nic się nie dzieje.Może to być też skutek uboczny leku(to jak mówiłam konsultacja psychiatry sie przydałaby) Przepraszam ,ze tak późno odpisałam a,le dopiero wczoraj do forum dołączyłam . Zobaczyłam z,ę data nie taka stara wpisu ,więc odpisałam.Mam nadzieje ,że jeszcze tu zaglądasz by to odczytać Pozdrawiam
  21. hagar

    Cześć i czołem

    Witam:) Jestem w wieku jak to mówią już starej krowy,a mianowicie mam skończone w tym roku 18 lat. Przyszłam tu od tak ,by poznać ludzi ,którzy mają podobne lub takie same problemy jak ja lub nawet inne ,powymieniać się doświadczeniem ,pomóc komuś,zaufać ludziom.Jestem taką wariatką niekiedy ,a innym zaś razem cicha i zamknięta w sobie.Nastroje mam bardzo zmienne i nie zależne od dojrzewania ,które skończę za jakieś 3 lata.Wiek buntowniczy przeszedł mi nim się jeszcze zaczął,nie miałam czasu się buntować Jestem obecnie w drugiej klasie LO.Uczę się przeciętnie.Miała gorsze i lepsze chwile w szkole.14 dni temu straciłam bardzo bliską osobę,a mianowicie babcię.Pewnie wiele z Was sobie pomyśli"rzeczywiście wariatka,tak lekko o tym mówi",ale szczerze wam powiem nie pozostało mi nic innego,prócz modlitwa i wiara ,ze MUSI być dobrze(przepraszam za użycie CL,ale chciałam podkreślić ważność tego wyrazu). Jestem osobą bardzo chaotyczną,płochliwą,wrażliwą co utrudnia wiele spraw. Dzień przed różańcem za babcie byłam na pogrzebie kolegi ,który się powiesił.Chodzę do psychologa ,od 13 roku życia,ponieważ wtedy zostałam wysłana przez szpital.Stwierdzili ,że symuluje...heh.Przez kolejne dwa lata nie chodziłam do żadnego terapeuty ,bo nie chciałam,stwierdziłam ,że mi nie potrzebny(myliłam się). Mój stan psychiczny się pogarszał,miesiąc za miesiącem co raz bardziej wpadałam w jakiś motłoch.Na pomne jeszcze ,że w wieku 6 lat chciałam się zabić,nie chcę zbyt pisać tu o tym,po pierwsze dlatego ,że mało pamiętam ,a po drugie to co pamiętam to smutne bardzo jest.A więc po dwuletniej przerwie ,czy nawet trzy letniej zaczęłam znów chodzić do psychologa,sama o tym zadecydowałam.Jednak chodziłam już bez wiedzy rodziców przez kolejne dwa miesiące.Po dwóch miesiącach trafiłam któryś już raz z kolei do szpitala i prawie zawsze na ten sam oddział,do tego samego lekarza prowadzącego,który uparcie twierdził ,zę ja udaję.Tym razem poprosił o konsultację neurologa ,który miast oglądać mą głowę(uraz wtedy miałam) oglądał EKG i stwierdził bradykardie.Opis dał oddziałowi niżej ,czyli temu na którym leżałam.Oni się nie zgodzili i wezwali na konsultacje psychologa.Oczywiście zawsze wzywali tego samego ,do którego wcześniej chodziłam.Rozmowa była przy mamie,która przez to się dowiedziała z,e chodziłam za jej plecami do niego.Nic no tego..Psycholog coś tam nabazgrał co powtarzali lekarze.Kolejne utraty przytomności i dalej po szpitalach itd.Zaczełam znowu chodzić do psychologa,tym razem chodzę do tej poty idzie mi ,aby żyć.Stwierdzone mam stany depersyjne ,niekiedy przechodzące w silne symptomy poważnej depresji czy coś takiego ,F43 po traumatycznym przeżyciu ,lęki,nerwica i psycho coś tam czego nazwy nie zapamiętałam. Lecze się oczywiście kardiologicznie.Po kolejnych omdleniach wysłano mnie do Zamoscia ,gdzie stwierdzono wypadanie zastawki mitralnej i dwudzielnej wraz ze zespołem wazowagalnym ,który powodował raz wysokie ,a raz niskie parometry.Do tego podejrzewają padaczkę ,która trudno zdiagnozować ponieważ przy robieniu EEG raz są stany napadowe ,a raz ich nie ma. Mam też troje jeszcze rodzeństwa,moja starsza siostra jest w ciąży i ja zostanę chrzestną,mój brat ma żone i słodkie 4 letnie dziecko i młodsza siostra ,której jestem niańką mimo jej już dużego wieku(12 lat).Robię za pomoc mamie domową ,a mimo to robie ile wlezie.Pracuje sprzatając kościół dwa razy tygodniowo ,dostaje za to 50 zł miesięcznie. ITD ,reszte napsize jak znajde czas i potrzebe i jak ktoś z Was zapyta ,b mam dużo do powiedzenia ,a chce to zrobić puki mam stan ,kiedy ejstem otwarta:) Wiec Wiatam jeszcze raz i pozdrawiam w moim świecie:) -- 18 kwi 2012, 15:27 -- Może za dużo napisałam ,nikt nie odpisał,żadnego odzewu nawey głupiego WItam. Ale pocieszę się tym ,zę chociaż Pan reklama mnie lubi -- 18 kwi 2012, 18:47 -- Witam Panie reklamo:) No wiem ,wiem jestes robotem,ale czasem roboty lepszymi przyjaciółmi niż ludzie. Jak ktos to przeczyta to niesłuchajcie mnie ,bo na lekach dalej jestem. Właśnie zadzwonili z Wrocławia ,że zmarł wujek,miał wylew,wczoraj w nocy zabrała go karetka ,a dziś rano w tej karetce zmarł.Tylko dlatego ,zę nigdzie go niecieli przyjąć na intensywną z powodu braku miejsc.Zmarł w drodze do kolejnego szpitala,co za ludzie! Więc dlatego wole robocika Tak więc niech kochany wujaszek pozdrowi babcie. Powiesic mi się by pasowało,sama bym ją pozdrowiła..
×