Witam, mam problem, otóż niedawno skończyłam pracę (byłam w ruchu) przez co troszkę schudłam jedząc mniej, teraz od kilku dni jestem bez pracy (na razie) i praktycznie w żadnej aktywności, ot czasami posprzątam, wyjdę z psami, jem stosunkowo niedużo a bardzo boję się, że przytyję (mam z tym problem natury psychicznej), czy jeśli będę ograniczać jedzenie to nie przytyję? Przeraża mnie myśl, że za kilka tygodni przytyję. Przykładowo w dzień jem rano 2 kromki razowego z serem, na drugie śniadanie płatki, na obiad lekkostrawna zupa, w tym przewijają się wafle ryżowe sonko, alb jogurt z musli. Boję się strasznie, bo po każdym "małym" posiłku przeglądam się w lustrze i mam wrażenie, że przybyło mi wagi Im dłużej jestem w domu tym bardziej boję się z niego wyjść i spotkać choćby z koleżanką. Czuję się jak beczka mimo, że przy wzroście 165 ważę 54 kd. To mnie przerasta, bo po domu (jak czuję, że jestem za gruba) to chodzę owinięta kocem, albo spędzam dużo czasu przed lustrem, macam swoje uda, brzuch, etc.), a czasami boję się wejść na wagę, że mi podskoczy kilo, albo więcej