Skocz do zawartości
Nerwica.com

anarchyinmind

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anarchyinmind

  1. anarchyinmind

    Lustro

    Ze mną już tak tragicznie, że nawet nie umiem zwymiotować, co zjadłam. Mam wrażenie, że organizm mnie przechytrza, i trawi co pochłaniam, nim udam się do toalety w celu zwrócenia posiłku. I przez to nie umiem utrzymać wagi.
  2. Czy da się iść na terapię zbiorową, i czy muszą o tym wiedzieć moi rodzice (mam 16 lat)? Jeszcze tylko tego mi w zyciu brakuje, żeby o tym wiedzieli, że muszę się leczyć, bo tak ze mną fatalnie...
  3. Z tego co opowiadasz wnioskuję, że otaczają Cię sami bezwartościowi ludzie. Nie mają prawa z góry szufladkować Cię ze względu na Twój wygląd. Osobiście mam umiarkowaną fobię społeczną, mimo to na co dzień rozmawiam z ludźmi, oni ze mną. Mam wiele kompleksów, boję się odzywać do innych. Gdybyś spróbował może odnaleźć się nie w kwestiach tego, jak wyglądasz, a np. czym się interesujesz i co wiesz, może uniknąłbyś tych problemów? Codziennie dostaję zawału patrząc w lustro, ale przez to, że w przeciwieństwie do innych, jednak się uczę (nie chcę się teraz Boże broń, gloryfikować, tylko stwierdzam suchy, przykry de facto dla mnie fakt), to inni nie krytykują mnie (albo chociaż nie przy mnie czy rzadziej) ze względu na to, że na innych płaszczyznach potrafię być daleko przed nimi.
  4. anarchyinmind

    Lustro

    To ja z kolei ważę się co jestem w toalecie, głupie wahania wagi elektronicznej doprowadzają mnie do obłędu. Mam około 160cm i ważę tak w porywach 49-51, średnie BMI wynosi u mnie 19,5. Jestem sobą przerażona, klnę po sobie w myślach po każdym spożytym jedzeniu. Nałogowo wyrzucam do śmieci śniadania, obiady, ale jak nikt nie patrzy to zaczynam jeść, i słodycze, i cokolwiek innego, to potworne. Nie za wiele, ale i tak mnie to denerwuje. Jak staję przed lustrem i podciągam koszulkę, to mam ochotę strzelić sobie w łeb, do tego rodzina każe mi jeść, a ja, gdy mam jeść przy ludziach, odczuwam coś w rodzaju odruchu wymiotnego. Mam dni chudsze, i takie, kiedy ważę więcej, nie umiem utrzywać wagi poniżej 50kg, a tyle bym chociaż chciała.
  5. Ja, kiedy czuję chęć złapania żyletki, to zaczynam robić brzuszki, albo rysuję coś schizowego. Chociaż czasami po nią sięgam, w szkole niezależnie od temperatury - długie rękawy, bo mi głupio zgłaszać się do odpowiedzi czy w ogóle paradować z ręką w linie...
×