Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 8.10.2018 o 22:04, dr. Psycho Trepens napisał:

Od samotności mi na tyle odpierdala, że rozważam pójście na oddział psychiatryczny, by chociaż móc się do kogoś odezwać. Tam zawsze znajdują się ciekawe osoby, przy których nie trzeba niczego udawać.

Coraz bardziej zbliżam się do jebnięcia samobója, bo nie poradzę sobie z dalszym życiem i tym trwaniem bez sensu.

Jak się czujesz? Masz już skierowanie na zamknięty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.10.2018 o 02:26, karolink napisał:

Samotność kompletna pojawia się zawsze u mnie wtedy kiedy mam kłopoty. Np. z odłowieniem kota było łatwo, ale do dania mu domu lub poszukiwań dla niego domu już gorzej. Nie ma komu nawet psychicznie wesprzeć.

Przykro mi :( przytulam wirtualnie. Pisz chociaż tutaj, może będzie łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.10.2018 o 22:04, dr. Psycho Trepens napisał:

Od samotności mi na tyle odpierdala, że rozważam pójście na oddział psychiatryczny, by chociaż móc się do kogoś odezwać. Tam zawsze znajdują się ciekawe osoby, przy których nie trzeba niczego udawać.

Coraz bardziej zbliżam się do jebnięcia samobója, bo nie poradzę sobie z dalszym życiem i tym trwaniem bez sensu.

Hej jak masz na imię ? To oko wydaje mi się znajomę . I czytam jak o sobie.Pogoda robi swoję , a ja niby ciągle mam nadzieję ,że się poprawi ,że ktoś się do mnie odezwię .Ja sama chętnie bym się odezwała ,ale boje się ,że będę się narzucać , a la " Boże , to znowu ona " , " so annoying ".Niby czasem bywa lepiej ,ale masakra.Tylko bym słuchała muzyki która mnie dobija.Nawet nie potrzebuje impulsu do doła.To raczej życie , lub objawy sprawiają ,że czuję się tak jak nie inaczej.

 

Pewnie wyszłam na idiotkę , nikogo to nie interesuje co tu napisałam ,trudno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, filipinka napisał:

Hej jak masz na imię ? To oko wydaje mi się znajomę . I czytam jak o sobie.Pogoda robi swoję , a ja niby ciągle mam nadzieję ,że się poprawi ,że ktoś się do mnie odezwię .Ja sama chętnie bym się odezwała ,ale boje się ,że będę się narzucać , a la " Boże , to znowu ona " , " so annoying ".Niby czasem bywa lepiej ,ale masakra.Tylko bym słuchała muzyki która mnie dobija.Nawet nie potrzebuje impulsu do doła.To raczej życie , lub objawy sprawiają ,że czuję się tak jak nie inaczej.

 

Pewnie wyszłam na idiotkę , nikogo to nie interesuje co tu napisałam ,trudno.

Jacek.

Musisz być BARDZO młodą osobą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie na osiedlu mam już przyczepioną łatkę wariatki. Krzyczę jak hałasują. Po trzech latach budowy nie jestem w stanie tego już znieść. Teraz każdy się remontuje i na jakimś poziomie to rozumiem, ale na innym, tym emocjonalnym już nie.  Mija 4 rok. Kiedyś towarzyszyły mi odgłosy ptaków, remonty pewnie się zdarzały, ale nie irytowały mnie na tyle, żeby wyzywać, że kogoś zabiję, albo że mam nadzieję, że kogoś prąd kopnie, albo, że może powinnam zabić z 20 osób i wtedy ktoś zwróci uwagę na problem, bo w sumie nikogo nie obchodzi jak zmieniła się moja rzeczywistość w tym mieszkaniu od czasu gdy rozpoczęła się budowa. Pierwsze trzy lata nie dawałam innym odczuć jak mnie to wkurza, ostatnio jestem bardziej acting out bynajmniej jeżeli chodzi o przemoc słowną. Boli mnie gardło od darcia się. Znalazłam piosenkę na youtube "wypier-lać" przez 7 min śpiewają, następnym razem puszczę na całą parę. Na balkonie mam wywieszoną kartkę " Wypier-laj szlifująca chołoto". Nie przeszkadzają mi żadne inne odgłosy tzn. płacz dziecka, psy, samochody, samooty tylko ta szlifierka i wiertarka. Nawet jak nie robią tego bardzo głośnio mnie to strasznie irytuje, tak jakbym była uczulona na ten dźwięk, czasem budzę się przerażona w nocy bo słyszę ten dźwięk przez sen. Wiem można włączyć telewizor, choć czasem mam ochotę zwyczajnie od niego odpocząć, od zatyczek do uszu, wypróbowałam wiele dostaję zapalenia uszu. Chciałabym po prostu kilka tygodni odpocząć od tej budowy, tych remontów razem z kotami, a one czują się najlepiej właśnie w tym mieszkaniu, poza tym nie mam gdzie iść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne doświadczyłam dwóch poziomów bycia samotną. Kiedyś byłam samotna z tym co robili mi rodzice, aczkolwiek miałam przy sobie jakieś osoby, które także były bardzo krzywdzone, ale nigdy o tym nie rozmawialiśmy ze sobą. Na tym poziomie żyłam we własnym świecie, byłam nieszkodliwa, praktycznie niezauważalna. Skromna, wycofana.

Teraz w swojej samotności rozpycham się rękami i nogami. Walczę o swoje, staję się nawet nieznośna, jak ktoś uprzykrza mi życie, ja uprzykrzam innym, mszczę się. Nie mam przy sobie żadnych osób, no prawie żadnych. To dziwne poznać te dwie strony. Mam wrażenie, że leki i psychoterapia wpłynęły na to, że tak się „przekształciłam”. Jakieś cechy tego kim jestem teraz oczywiście były we mnie, ale pozostawały z reguły uśpione. Sama nie wiem czy jestem bardziej sobą teraz czy byłam bardziej sobą kiedyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@karolink 10 metrów od mojego bloku budują nowy i też mam czasami dość, ale nie aż tak. Faktycznie szlifierka najbardziej irytuje, ale z drugiej strony nie siedzisz trochę zbyt długo w domu? Ja tylko ostatnio mam z tym problem, bo chodzę podpierając się o kulach i muszę siedzieć w domu. Zwykle podczas pracy i innych aktywności poza domem, nawet nie zwracam uwagi na ten remont.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz nie siedziałam dużo w domu w wakacje i wcześniej. Aczkolwiek od kilku lat pracuję w domu, ale to lato spędzałam na zewnątrz min. na spotkaniach biznesowych, poza tym korzystałam z pogody. Teraz siedzę w domu, bo oszczędzam, a czekam na rozwiązanie pilnej transakcji. Nie mogę się na niczym skupić np. na pracy, nauce itp. Czasem wychodzę na spacer, ale generalnie tak wolę być w domu, bo na zewnątrz za dużo wydaję kasy, a jak wspomniałam teraz musiałam przycisnąć na chwilę pasa. Poza tym remonty mają miejsce dzień w dzień, poza świętami, a i to nie zawsze. Uwielbiałam spędzać czas z kotami na balkonie, czytać książki, a teraz to praktycznie niemożliwe. Coś się we mnie zmieniło po tych 3 latach, tzn. ta cała budowa miała na mnie ogromny wpływ, także na moją pracę, nie byłam w stanie rozmawiać z klientami, wyspać się kiedy zaczynali o 6. Właściwie przez chwilę zaczęłam nawet wstawać o 4 w nocy, żeby korzystać trochę z ciszy. Przestawiłam się zupełnie nie z potrzeb personalnych, np. dostosowania się do pracy, ale tak jakby pod nich, żeby mieć odrobinę dnia bez tych odgłosów, a to chyba nienormalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo :o kilka razy w tygodniu muszę rozmawiać z klientami przez telefon i robię to właściwie w domu. Kiedyś wynajmowaliśmy ze znajomym małe biuro, ale było zbędne i kasa leciała bez sensu. Na szczęście u mnie remontują od 7 do 1, potem spokój jest. Jak z rana się uczę, to jednak nawet w upały musiałem zamykać okna, żeby mieć ciszę. Spróbuj coś robić dla relaksu kilka razy w tyg. I może jednak przypilnuj się na zewnątrz, nie bierz portfela, tylko idź na spacer lub basen. Ogółem postaraj się zająć umysł czymś innym, bo jak śni Ci się dźwięk szlifierki to jest grubo 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

🙂 No tak robiłam latem, że nie dosyć, że chodziłam na spotkania to jeszcze basen, spacery itp. Teraz zrobiło się nerwowo ze względu na te kilka transakcji na których rozwiązanie czekam. Chciałabym praktycznie przespać ten czas, albo przesiedzieć w domu. Mam jakieś opory przed wychodzeniem. Kiedy kasa lała się strumieniem jakoś łatwiej było mi się relaksować. Bardzo się staram zająć umysł czymś innym, myślałam nawet o hipnozie, ale nie mam zaufania do tej metody, poza tym drogo w Wawie za sesję, a potrzeba niby takich trzech, żeby na coś zaprogramować mózg np. do polubienia odgłosu szlifierki, albo choćby zignorowania. Czasem potrafię przez jakiś czas się wyłączyć i to ignorować, wkładam w to dużo wysiłku, ale potem nagle wybucham tym co zdążyło się we mnie skumulować, choć w momentach kiedy wydaje się, że zapanowałam nad tym jestem już pewna, że takiej akcji nigdy nie powtórzę, ale jednak tak się dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, PsychoStuntman napisał:

Będę sam. Żadna dziewczyna mnie nie chciała, nie chce i nie będzie chcieć. Nie mogę skończyć sam. Muszę mieć dziewczynę, jak to nie, będę zmuszony dokonać samobójstwa, bo, co innego mi pozostało.

Robisz coś z tym? Starasz się coś zmienić czy czekasz, aż samo się coś zmieni? To wszystko to nie tylko kwestia, żeby ktoś chciał być z Tobą Ty też musisz chcieć. 

Ostatnio czuje się mega samotnie, niby piszę z kimś, mam najbliższe osoby przy sobie, ale to chyba nie samotność, a brak miłości. Chciałbym poczuć jeszcze to co czułem kiedyś do Niej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kazashi napisał:

Robisz coś z tym? Starasz się coś zmienić czy czekasz, aż samo się coś zmieni? To wszystko to nie tylko kwestia, żeby ktoś chciał być z Tobą Ty też musisz chcieć. 

Ostatnio czuje się mega samotnie, niby piszę z kimś, mam najbliższe osoby przy sobie, ale to chyba nie samotność, a brak miłości. Chciałbym poczuć jeszcze to co czułem kiedyś do Niej...

Robiłem coś z tym. Próbowałem na forach, portalach randkowych, aplikacjach na telefon i nic. Jeden wielki zawód. Zaczynając od oszukania, manipulacji poprzez kłamstwa i ignorowanie. Chce jak najbardziej, starałem się, ale nie było warto. Brak zaangażowania i chęci z drugiej strony i tyle. Jestem skazany na samotność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, PsychoStuntman napisał:

Robiłem coś z tym. Próbowałem na forach, portalach randkowych, aplikacjach na telefon i nic. Jeden wielki zawód. Zaczynając od oszukania, manipulacji poprzez kłamstwa i ignorowanie. Chce jak najbardziej, starałem się, ale nie było warto. Brak zaangażowania i chęci z drugiej strony i tyle. Jestem skazany na samotność.

Jak nie masz tzw bajeru i wyglądu to przez portale randkowe itp bardzo ciężko kogoś poznać bo kobiety są tam mega wybredne moim zdaniem. Prędzej by się chyba znalazło jakby się zaczepiało na ulicach, sklepach, czy nawet w barach realne dziewczyny tylko potrzeba śmiałości no i pewnie większość by była zajęta. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, carlosbueno napisał:

Jak nie masz tzw bajeru i wyglądu to przez portale randkowe itp bardzo ciężko kogoś poznać bo kobiety są tam mega wybredne moim zdaniem. Prędzej by się chyba znalazło jakby się zaczepiało na ulicach, sklepach, czy nawet w barach realne dziewczyny tylko potrzeba śmiałości no i pewnie większość by była zajęta. 

Zaraz wybredne, każdy by chciał laskę/ciacho,, tak nas stworzyła natura i tacy jesteśmy.

Chociaż nie ważne jaki wygląd i jak daleko trzeba odsuwać siedzenie, żeby brzuch nie dotykał kierownicy to zdjęcie w czerwonym kabriolecie z konikiem przekona 90% dziewczyn ;)

Bajer zdobywa się z doświadczeniem, wystarczy próbować i się nie przejmować, statystyka jest po Twojej stronie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, SarkastyczneSerce napisał:

Zaraz wybredne, każdy by chciał laskę/ciacho,, tak nas stworzyła natura i tacy jesteśmy.

Chociaż nie ważne jaki wygląd i jak daleko trzeba odsuwać siedzenie, żeby brzuch nie dotykał kierownicy to zdjęcie w czerwonym kabriolecie z konikiem przekona 90% dziewczyn ;)

Bajer zdobywa się z doświadczeniem, wystarczy próbować i się nie przejmować, statystyka jest po Twojej stronie ;)

Ale ja np w ogóle nie mam auta to niczym nie zaimponuje.  Bajeru też nie mam, no chyba że po alko ale też nie specjalnie, poza tym jak mam zdobywać doświadczenie w bajerowaniu jak jestem ciągle olewany.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×