Skocz do zawartości
Nerwica.com

kazashi

Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia kazashi

  1. Ja miałem bóle w klatce od żołądka. Po kilku wizytach na sor, jedna Pani doktor spytała czy mam czasami zgagę i stwierdziła, że to wszystko od żołądka. Od czasu kiedy biorę leki na żołądek bóle występują tylko czasami np po antybiotyku. Ból występował nawet promieniując do łopatek. Promieniowanie wzdłuż mostka oraz żeber to normalka. Ja miałem podejrzenie zawału serca, neuralgii itd. Podobno przy refluksie stany zapalne przełyku to norma, a łącznie to daje takie objawy. U mnie problem stanowi ustalenie co jest przyczyną refluksu oraz stanów zapalnych żołądka przełyku itd. Mimo wielu wizyt u psychiatry, mam diagnozę "zdrowy", ale sądzę, że mam nerwicę lękową. Objawy są identyczne z tymi opisanymi w książkach i wielu lekarzy sugerowało nerwicę jako źródło problemów żołądkowych jak i powodu dla którego się strasznie "stresuję". Polecam wizytę u dobrego gastro i ewentualną gastroskopie przez nos. Znacznie mniejszy dyskomfort, możliwość rozmowy w trakcie zabiegu itd. Podobno stan zapalny jest widoczny tylko kilka dni więc kiedy już nie boli to w badaniu wychodzi tylko refluks.
  2. Hmmm ostatnio zmieniłem jakby dział w pracy i mam trochę mniej kontaktu z nowymi ludźmi, więcej papierów i pracy przed kompem. Czuję się troszkę lepiej, ale lęk nie zniknął. Pojawia się przed pracą, ale jest jakby mniejszy za to w innych sytuacjach jest tak jak było. Mam tak samo niby to nic konkretnego, ale potrafię się przejmować każdą głupotą w pracy... Co ta osoba miała na myśli tak mi odpowiadając albo czy ja źle nie postąpiłem czy czegoś źle nie powiedziałem itd. Po kolejnych wizytach u psychiatry zastanawiam się nad zmianą lekarza. Sądzi, że nic mi nie jest i to normalne jednak daje mi mimo to leki oO. Skoro nic mi nie jest to po co mi leki ? To chory będę dopiero kiedy zrezygnuje z pracy i przestanę wychodzić z domu ? Taki trochę absurd. Terapia raz na ponad miesiąc też średnio pomaga ciężko z kimś szczerze rozmawiać widząc tą osobę co kilka tygodni przez naście minut. Dziś mam kiepski dzień ze względu na dylematy odnośnie zdrowia, dalszych studiów i podpisania umowy w pracy...
  3. Czas mija i w końcu psycholog uznała, że prawdopodobnie w moim przypadku problemem jest nie stres, a lęk. Tak myślałem od dawna, ale chyba mi ciężko to od siebie odróżnić. Kiedyś wychodząc na imprezę czy wyjeżdżając na wakacje czułem może lekkie podekscytowanie teraz przed wyjściem do pracy/dentysty/lekarza czuje się jakbym miał gorączkę do tego wręcz coś w stylu dreszczy fakt nie zawsze, ale coraz częściej to się zdarza. Z tygodnia na tydzień trudniej chodzić mi do pracy mimo, że nic złego się tam nie dzieje po prostu męczy mnie sama obecność wśród tylu różnych osób i trzymanie "fasonu" przez cały dzień. Sądzicie, że to może być kwestia lęków? Ma ktoś może podobnie?
  4. Dla sporej części mężczyzn takie zainteresowania to plus w związku na stałe. Więc nie masz się czym martwić:} Musisz po prostu zacząć coś z tym robić, czekanie nic nie da. Zacznij pisać z kimś na fb czy nawet tutaj na forum. Jako kobieta też możesz zacząć rozmowę:} Powodzenia.
  5. kazashi

    Samotność

    To tak trochę w temacie samotności do czego może doprowadzić:
  6. Dzięki za odpowiedź, wiesz mam o tyle fajnie, że mieszkam blisko dużego miasta i jest w kim wybierać jednak opinie na necie są bardzo różne. Zastanawiam się nad zmianą, ale chyba jeszcze kilka wizyt spróbuję tutaj i zobaczymy. Teraz nie czuje się źle to też inaczej na to patrzę, ale najgorsze są te złe momenty których się obawiam bo właśnie wtedy mam różne głupie myśli co w połączeniu ze stresem itd daje połączenie które wręcz odbiera mi logiczne myślenie.
  7. Chodzę do psychologa, ale nie wiem czy można to nazwać terapią. Tam też mimo, że wydrukowałem kilka moich postów z forum uznali, że to tylko kwestia mojego nastawienia i w sumie to tyle. Nie wiem czy tam sprawiam inne wrażenie, ale w pracy niby też mnie dobrze odbierają. Ja często widzę to inaczej i przejmuje się bzdurami co jest najgorsze. Wczoraj przed wyjazdem na miasto ze znajomymi była masakra myślałem wręcz, że mam gorączkę nie licząc innych objawów.
  8. Ja też mam już przed tym lęk normalnie. Tym razem nie było tak źle, ale już kilka razy przeleżałem noc na sor. Mam też problemy z żołądkiem i jest masakra wtedy. Ja z okolicy poznania, sporo osób chorowało, ale nie było tak źle jak czasami.
  9. kazashi

    Nerwica natręctw ???

    Co mogą oznaczać myśli o śmierci swojej i bliskich. strach przed śmiercią, lęk o własne zdrowie i czasami nawet myśli samobójcze? Fakt to tylko myśli z którymi niby sobie radzę, ale ostatnio obawiam się ich coraz to bardziej. Zaczynają się kiedy mocno się nakręcę i czuje się mega źle fizycznie. Mdłości przez kilka dni pod rząd dają nieźle popalić...
  10. Może załóż taki temat na forum? Też o tym myślałem :} Kolejny kiepski dzień, w piątek wieczorem złapała mnie grypa żołądkowa dostałem 3 dni L4 i jutro mam wrócić do pracy, ale nadal mój żołądek jest w kiepskim stanie... Jestem mega osłabiony, biję się z myślami czy iść do pracy, czy dam sobie radę, czy może iść dalej do lekarza... Jak zawsze ze stresu mam aż szumy w głowie i zawroty głowy. Jednak mimo to wszystko psychiatra sądzi, że nic mi nie jest i sam się tak nakręcam. Tylko nie do końca się z tym zgadzam bo skoro nie daję sobie z tym rady to chyba coś jest nie tak? Dziś czeka mnie kolejna nie przespana noc, a atarax raczej nie pomaga może minimalnie zamula, ale i tak nie uspokaja ani nie usypia. Coraz częściej zastanawiam się nad depresją, bo przy lekarzu kiedy jest ok to pewnie stwarzam takie wrażenie, ale najgorsze są wieczory. Ostatnio często też mam myśli o śmierci itd co raczej nie jest normalne. Wydaje mi się, że na wszystko ma ogromny wpływ stan zdrowia bo kiedy byłem zdrowy było wszystko ok, ledwo zachorowałem to się zaczęło...
  11. kazashi

    Samotność

    Napisałem to tak ogólnie, nie znam Ciebie i nie zamierzam oceniać. Fakt tak się przyjęło, że to facet zagaduje jako pierwszy. Jednak czy coś by się stało kiedy ktoś się Tobie mega spodoba i zostawisz mu karteczkę z numerem na stoliku lub gdziekolwiek indziej? Wiadomo, że nie przecież sporo osób ma problem zaakceptować swoje problemy, a co dopiero problemy innych. Mimo wszystko dla chcącego nic trudnego. Życie w związku nie jest łatwe, ale nic w naszym życiu takie nie jest. Dlatego jeśli się nie postaramy to nie możemy mieć pretensji do płci przeciwnej, że jest taka czy owaka. Powodzenia :}
  12. kazashi

    Samotność

    Staram się tak pisać, ale mimo to większość kobiet mnie olewa. Nie wiem czy aż takim "pasztetem" jestem czy co Wiesz tutaj miałem głównie na myśli to, że różne rzeczy da się zaakceptować. Zresztą ja mam specyficzne podejście i mimo, że nie mam wielkich wymagań to i tak jestem chyba zbyt nudny i grzeczny dla większości kobiet przez co raczej się mną nie interesują. Do tego ta nieśmiałość to już kosmiczne połączenie. Nie dość, że ciężko mi zacząć przez to jakąkolwiek relacje z kobietą to do tego później na dłuższą metę utrzymać też jest problem przez wieczne zastanawianie się co wypada co nie itd. Dla innych to oczywiste dla mnie już nie koniecznie. Co do postu o pracy i randce to niestety, ale taka prawda. Jednak patrząc na to z innej strony trzeba postawić sobie jakieś rozsądne wymagania co do 2 połówki. Ideały nie istnieją ja zrozumiałem to po kilku latach od rozstania teraz żałuję, że tak późno, ale lepiej teraz niż nigdy. Pacześ dobrze prawi na ten temat: Mimo, że to żarty to widać po co ludzie się starają. W ponad 90% chodzi o lans i "respekt" często nie chodzi nam o własną wygodę czy szczęście, bo dla większości szczęście to mieć więcej niż inni i najważniejsze to dosadnie im to pokazywać na każdym kroku.
  13. kazashi

    Samotność

    Żeby kogoś oceniać trzeba się dobrze poznać. Oceniać kogoś po tym co pisze na forum to też ciężko w końcu jest po to by się wyżalić opisać swoje problemy itd. Nie każdy musi odpowiadać innym na ich wiadomości. Ja nie raz mam podobnie i sporo zależy od tego ile mam czasu i jaki mam humor danego dnia. Co do nóg to nie miałem chyba takiej nauczycielki xd Mimo to na moje oko możesz się ubrać tak by tego nie było widać, a i tak ja wolałbym pokochać kobietę za to jaka jest, a nie za to jak wygląda :} Pisałem już o tym pociąg seksualny, a miłość nie zawsze idą w parze. Ja mam dokładnie tak samo, wiele związków odrzucałem bo porównywałem je do związku który z perspektywy czasu wiem, że idealizowałem. Przez co żaden kolejny nie mógł mu dorównać. Kolejne sytuacje to właśnie kwestia tchórzostwa, bo co się stanie jak Jej powiem co czuje czy po prostu zaproszę na randkę, a co się stało gdy tego nie zrobiłem? Po jakimś czasie każda po kolei poznała kogoś kto się odważył i teraz są razem. Czyja to wina? Tylko moja, a ja przez to się coraz bardziej zamykałem w sobie i ostatnio mam nawet problem aby rozpocząć nową znajomość. Staram się coś z tym robić, ale na efekty trzeba czekać, a czas ucieka. Wiesz problem często jest tylko w naszej głowie bo te problemy które mamy tak naprawdę są do zaakceptowania przez drugą połowę. Najwięcej osób jest samotnych przez brak odwagi, ze strachu nawet kiedy to ktoś zagada odrzucamy tą znajomość. Każdy boi się czegoś innego. Część osób ma masakryczny brak pewności siebie, a to często zabija wszelkie relacje. Jaki tu spam ostatnio :} Dobrze bo trochę się wątek rozruszał:}
  14. kazashi

    Samotność

    Jak coś ja się piszę na randkę :} Nawet jeśli nie ogolisz nóg ani nie zrobisz paznokci :} Tak na poważnie to tematu tego typu nie da się rozwiązać na forum. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Najlepiej jeśli sami odpowiemy sobie na pytanie dlaczego nadal jesteśmy samotni. Część zwala to na to, że to płeć przeciwna jest taka czy owaka, ale na moje to najlepiej zacząć od samego siebie i najpierw tutaj coś poprawić i dopiero kiedy uznamy, że próbowaliśmy wszystkiego i daliśmy z siebie wszystko zwalać to na innych. Każdy jest inny i pewnie część kobiet to materialistki, ale część facetów to samolubne dupki, a mimo to mają partnerki. Ja zwalam to na swój wygląd, nieśmiałość no i portfela też nie mam zbyt zasobnego, ale byłem już w związku i kilka kolejnych sam odrzuciłem próbując je porównywać do tego pierwszego który idealizowałem zapewne. Mimo wszystko mam nadzieje, że kiedyś spotkam dziewczynę z którą będę szczęśliwy. Jakie mam na to szanse? Nie wiem, ale staram się na tyle na ile mogę.
  15. Ja tkwię w podobnym stanie od lat, chyba zaczęło się po rozstaniu z dziewczyną. Później zawsze kiedy czułem się już lepiej i np poszedłem do pracy to dostawałem kolejnego kopa{np choroba żołądka} i znów zakopywałem się na jakiś czas. Teraz pracuje i jakoś tam funkcjonuje, ale jakby nie widzę sensu w tym co robię i nie mam jasnego celu ani powodu dla którego miałbym się dalej starać.
×