Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, carlosbueno napisał:

Niby wielu łącznie z psychologami tak mówi żeby się nie identyfikować z chorymi, zaburzonymi, ale z drugiej strony dla mnie przebywanie z samymi ludźmi sukcesu jest 100 razy gorsze bo jeszcze bardziej mnie uświadamia jakim zerem jestem. 

A według psychologów powinno motywować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SarkastyczneSerce napisał:

A według psychologów powinno motywować.

Mnie ludzie sukcesu, dobrze radzący se w życiu zawsze demotywowali.  Przebywając wśród względnych nieudaczników, pijaków, narkomanów przynajmniej nie miałem takiego poczucia bycia gorszym, choć denerwowały mnie w nich inne rzeczy. W mojej rodzinie od strony matki są prawie sami ludzie sukcesu i przez to ich unikam bo czuje się przy nich fatalnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SarkastyczneSerce napisał:

Tak, dokładnie to. Znajomości.

Ale co mi po tym że mają np firmę budowlaną, jak ja ani specjalnie nic nie umiem ani nie lubię takiej pracy a pracowałem niby parę lat na zachodzie w tej branży, albo transportową jak ja nawet prawka na zwykłe auto nie mam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, carlosbueno napisał:

W mojej rodzinie od strony matki są prawie sami ludzie sukcesu i przez to ich unikam bo czuje się przy nich fatalnie. 

Tak, mam kuzynkę co wstaje o 6 rano i jedzie na 7 na lekcje angielskiego, a o 8 zaczyna pracę. Z kolei po pracy szlifuje swój niemiecki  🙂 Kiedy ja zaczynałam pracę o 8, to zastanawiałam się, do której godziny mogę najdłużej spać, aby w ogóle zdążyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, weltschmerz napisał:

@Karalajna, zgoda, ale zdrowi nie chcą zaburzonych i kółko się zamyka. A szukając wśród zaburzonych i chorych można trafić na kogoś bardziej chorego, niż przewidujemy i można się sparzyć. Dlatego robienie tu serwisu randkowego uważam za słabawy pomysł.

Sam sobie trochę przeczysz. Skoro zdrowi nie chcą zaburzonych, a jednocześnie to słaby pomysł, aby zaburzeni wiązali się z zaburzonymi, to co zostaje? Bez przesady choroba nie oznacza jeszcze, że człowiek ma być całe życie samotny. Można się tak samo sparzyć tu, jak i podczas randkowania w realu, bo porażka i rozczarowanie jest wpisane w randkowanie, bo randkowanie to dostosowywanie oczekiwań do rzeczywistości i chodzenie na kompromisy 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Karalajna napisał:

Tak, mam kuzynkę co wstaje o 6 rano i jedzie na 7 na lekcje angielskiego, a o 8 zaczyna pracę. Z kolei po pracy szlifuje swój niemiecki  🙂 Kiedy ja zaczynałam pracę o 8, to zastanawiałam się, do której godziny mogę najdłużej spać, aby w ogóle zdążyć.

Ja nigdy nie byłem na żadnej pozaszkolnej lekcji języka obcego 😊 A co do mojej rodziny to oni są w większości formalnie gorzej wykształceni niż ja ale pracowici, zaradni  i ambitni i im się powodzi często lepiej niż wysoko wykształconym czy pracownikom międzynarodowych korporacji   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Karalajna napisał:

Sam sobie trochę przeczysz. Skoro zdrowi nie chcą zaburzonych, a jednocześnie to słaby pomysł, aby zaburzeni wiązali się z zaburzonymi, to co zostaje? Bez przesady choroba nie oznacza jeszcze, że człowiek ma być całe życie samotny. Można się tak samo sparzyć tu, jak i podczas randkowania w realu, bo porażka i rozczarowanie jest wpisane w randkowanie, bo randkowanie to dostosowywanie oczekiwań do rzeczywistości i chodzenie na kompromisy 🙂 

No właśnie nic nie zostaje, znaczy zostaję bycie samotnym. 

Niby psychologowie mówią że aby związać się z kimś trzeba najpierw samemu z sobą zrobić porządek ale w moim wypadku i wielu innych to nie nastąpi nigdy  i zostaje wybór albo samotność albo "chory lub zaburzony" związek. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, carlosbueno napisał:

Ale co mi po tym że mają np firmę budowlaną, jak ja ani specjalnie nic nie umiem ani nie lubię takiej pracy a pracowałem niby parę lat na zachodzie w tej branży, albo transportową jak ja nawet prawka na zwykłe auto nie mam. 

Zrobić prawko albo po prostu pracować? Zaraz trzeba od razu wszystko umieć ;) Ja nic nie umiem, a zrobię i załatwię wszystko jeżeli będę mieć dostateczną ilość czasu.

8 minut temu, Karalajna napisał:

Tak, mam kuzynkę co wstaje o 6 rano i jedzie na 7 na lekcje angielskiego, a o 8 zaczyna pracę. Z kolei po pracy szlifuje swój niemiecki  🙂 Kiedy ja zaczynałam pracę o 8, to zastanawiałam się, do której godziny mogę najdłużej spać, aby w ogóle zdążyć.

Ze spaniem to bardzo życiowe, też tak ustawiam budzik :D Po pracy też dwa języki. Jak mam chęć. Angielski (znam, używam na codzień od jakichś 10-12 lat więc raczej dla zabawy) i szwedzki - tego nie znam, rozmawiam tylko gdy muszę. No i w pracy bo jeden nie zna angielskiego. A wieki temu uczyłem się rosyjskiego i niemieckiego. Chodzi za mną francuski i włoski ale raczej nie wygospodaruję na to czasu przed trzydziestką, ehh.

6 minut temu, carlosbueno napisał:

Ja nigdy nie byłem na żadnej pozaszkolnej lekcji języka obcego 😊

Ja rzadko bywałem na szkolnych... Języka nauczysz się tylko rozmawiając w nim, nie dość, że szybko to i lepiej bo będziesz mówić tak jak się mówi, a nie tak jak w podręcznikach.

3 minuty temu, carlosbueno napisał:

No właśnie nic nie zostaje, znaczy zostaję bycie samotnym. 

Niby psychologowie mówią że aby związać się z kimś trzeba najpierw samemu z sobą zrobić porządek ale w moim wypadku i wielu innych to nie nastąpi nigdy  i zostaje wybór albo samotność albo "chory lub zaburzony" związek. 

Z ciekawości, co wybrałeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SarkastyczneSerce napisał:

Zrobić prawko albo po prostu pracować? Zaraz trzeba od razu wszystko umieć ;) Ja nic nie umiem, a zrobię i załatwię wszystko jeżeli będę mieć dostateczną ilość czasu.

Mam złe wspomnienia z kursu, a prawko na auta ciężarowe to już w ogóle odpada. A budowlanki po prostu nie znoszę, wiem bo pracowałem w niej ponad 4 lata i nie chcę do tego wracać.      

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, carlosbueno napisał:

Mam złe wspomnienia z kursu, a prawko na auta ciężarowe to już w ogóle odpada. A budowlanki po prostu nie znoszę, wiem bo pracowałem w niej ponad 4 lata i nie chcę do tego wracać.      

Czyli próbowałeś. Nigdy nie zrobiłeś prawka czy miałeś kiedyś? Co to za wspomnienia?

Też nie znoszę budowlanki ale z czegoś żyć trzeba ;)

Teraz, carlosbueno napisał:

Samotność oczywiście a może to ona wybrała za mnie. 😊 

Też się czasem nad tym zastanawiam. Chyba pomagamy tej samotności sami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SarkastyczneSerce napisał:

Czyli próbowałeś. Nigdy nie zrobiłeś prawka czy miałeś kiedyś? Co to za wspomnienia?

Uczestniczyłem w kursie, ale do egzaminów nawet nie doszedłem. Zrezygnowałem bo mnie to strasznie stresowało i nie robiłem żadnych postępów. Ja się bardzo szybko poddaje, wiem że to źle ale nie potrafię się przemóc, przynajmniej gdy nie mam bata nad sobą.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, carlosbueno napisał:

Uczestniczyłem w kursie, ale do egzaminów nawet nie doszedłem. Zrezygnowałem bo mnie to strasznie stresowało i nie robiłem żadnych postępów. Ja się bardzo szybko poddaje, wiem że to źle ale nie potrafię się przemóc, przynajmniej gdy nie mam bata nad sobą.    

Szkoda, trzeba było próbować, postępy nie były Ci potrzebne tylko zdany egzamin ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SarkastyczneSerce napisał:

Szkoda, trzeba było próbować, postępy nie były Ci potrzebne tylko zdany egzamin ;)

 

Tylko ja w ogóle nie potrafiłem jeździć to jak miałem zdać. Zresztą nie wiem czy bym w stanie na trzeźwo pójść na taki egzamin.😊 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, carlosbueno napisał:

No właśnie nic nie zostaje, znaczy zostaję bycie samotnym. 

Tak sobie myślę, po przeczytaniu Twoich postów, że Ty powinieneś szukać takich kobiet, co lubią matkować mężczyznom, czyli takich łagodnych, opiekuńczych, ciepłych, które lubią się opiekować facetem 🙂 Myślę, że akurat na portalach randkowych mało jest takich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, carlosbueno napisał:

Tylko ja w ogóle nie potrafiłem jeździć to jak miałem zdać. Zresztą nie wiem czy bym w stanie na trzeźwo pójść na taki egzamin.😊 

He he he. Ja widzisz odwrotnie. Zero zmartwień i przejmowania się, nie zdam to nie zdam, zdam następnym razem albo za kolejnym, co za różnica skoro i tak osiągnę cel. No i w średniej szkole leciałem dość porządnie po bandzie. Dobrze pamiętam tamten tydzień. Spałem 9 godzin przez tydzień, amfetamina, kawa, energetyki. Nie miałem czasu wyjeździć tych 30 godzin to w dniu egzaminu wyjeżdżałem ostatnie godziny. I zasnąłem za kierownicą. W samochodzie nauki jazdy, w dniu egzaminu. Szarpnęło to się obudziłem, samochód stał na pasach, a przed maską jakaś kobieta z rowerem. Mruknąłem, spojrzałem na instruktora, nie powiedział słowa. Dwie godziny później zdałem prawko za pierwszym podejściem. Choć było blisko niezdania, bardzo blisko, sam bym oblał kogoś takiego.

1 minutę temu, Karalajna napisał:

Tak sobie myślę, po przeczytaniu Twoich postów, że Ty powinieneś szukać takich kobiet, co lubią matkować mężczyznom, czyli takich łagodnych, opiekuńczych, ciepłych, które lubią się opiekować facetem 🙂 Myślę, że akurat na portalach randkowych mało jest takich.

No to gdzie je znaleźć? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SarkastyczneSerce napisał:

Zero zmartwień i przejmowania się, nie zdam to nie zdam, zdam następnym razem albo za kolejnym, co za różnica skoro i tak osiągnę cel. No i w średniej szkole leciałem dość porządnie po bandzie.

Ja się wszystkim przesadnie martwię i mam tak odkąd pamiętam. Choć często wobec innych ludzi zgrywam luzaka, bo lepiej okazywać obojętność niż słabość. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, carlosbueno napisał:

Ja się wszystkim przesadnie martwię i mam tak odkąd pamiętam. Choć często wobec innych ludzi zgrywam luzaka, bo lepiej okazywać obojętność niż słabość. 

A to normalne, mało po kim pozna się depresję ;) To już muszą być ciężkie przypadki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SarkastyczneSerce napisał:

A to normalne, mało po kim pozna się depresję ;) To już muszą być ciężkie przypadki.

Dziesiątki razy słyszałem od innych że chcieliby być tacy spokojni i wyluzowani jak ja, albo trak weseli bo często się uśmiecham. Dobry aktor ze mnie albo inni są tak ślepi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×