Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam niestety codziennie ciężki dzień, mam depresję i nerwicę lękową. U psychiatry leczę się od 2004 roku. Cały czas zażywam przepisane leki - niestety po ostatniej zmianie przytyłem około 20 kg. Ale psychiatra powiedziała że u niektórych są takie skutki uboczne. Dobijają mnie te kilogramy bo czekam na przeszczep endoprotezy kolana, więcej kilogramów nie pomaga - czasami muszę uciec się do zażycia Tramalu lub słabszego Poltramu. Ból przeokropny, bo kość trze o kość, ale na razie nie mam opcji iść na operację z powodu choroby KOCHANEJ MAMY ciężko chorej którą się opiekuję. Dlaczego ciężki dzień - bo mama szósty rok jest chora na Aldzheimera - trzeci rok leży, przestała mówić, je tylko przez strzykawkę zmiksowane potrawy. Opiekuję się nią sam ale nie dlatego ze muszę ale dlatego że chcę bo ją kocham i dawno obiecałem jej ze nigdy jej nie oddam do szpitala ani domu opieki i to tez robię. Lekarze mnie do tego namawiają - ale zawsze słysza jedną odpowiedź - " po mojej śmierci ". Wiec zastanówcie się czy naprawdę macie tak ciężkie dni, inni mogą mieć naprawdę gorzej. Pozdrawiam Krzysztof.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kris68 napisał(a):

Ja mam niestety codziennie ciężki dzień, mam depresję i nerwicę lękową. U psychiatry leczę się od 2004 roku. Cały czas zażywam przepisane leki - niestety po ostatniej zmianie przytyłem około 20 kg. Ale psychiatra powiedziała że u niektórych są takie skutki uboczne. Dobijają mnie te kilogramy bo czekam na przeszczep endoprotezy kolana, więcej kilogramów nie pomaga - czasami muszę uciec się do zażycia Tramalu lub słabszego Poltramu. Ból przeokropny, bo kość trze o kość, ale na razie nie mam opcji iść na operację z powodu choroby KOCHANEJ MAMY ciężko chorej którą się opiekuję. Dlaczego ciężki dzień - bo mama szósty rok jest chora na Aldzheimera - trzeci rok leży, przestała mówić, je tylko przez strzykawkę zmiksowane potrawy. Opiekuję się nią sam ale nie dlatego ze muszę ale dlatego że chcę bo ją kocham i dawno obiecałem jej ze nigdy jej nie oddam do szpitala ani domu opieki i to tez robię. Lekarze mnie do tego namawiają - ale zawsze słysza jedną odpowiedź - " po mojej śmierci ". Wiec zastanówcie się czy naprawdę macie tak ciężkie dni, inni mogą mieć naprawdę gorzej. Pozdrawiam Krzysztof.

Przykro mi że tak jest u ciebie, ale to nie oznacza że inni nie mają ciężko. Każdy z nas jest inny. Każdy z nas przeżywa różne rzeczy inaczej od innej osoby. Nie możemy porównywać swoich problemów do innych osób bo nie wiem co ta osoba tak naprawdę teraz czuję. Nie każdy też pisze o wszystkim, mógłbyś się bardzo zdziwić ile osób tak naprawdę tutaj cierpi a mimo to pomaga innym nie oczekując niczego w zamian. Także czasami zwykłe " mam kiepski dzień" może oznaczać że ktoś naprawdę ma ciężki dzień w jego odczuciu i nie mam jest oceniać to. Pozdrawiam 

 

 

P. s. Ja dzisiaj najchętniej wcale bym nie wstawała z łóżka, jestem mega zmęczona i senna. Niestety nie mam aż tak dobrze by sobie pozwolić na coś takiego 😮‍💨

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, kris68 napisał(a):

Ja mam niestety codziennie ciężki dzień, mam depresję i nerwicę lękową. U psychiatry leczę się od 2004 roku. Cały czas zażywam przepisane leki - niestety po ostatniej zmianie przytyłem około 20 kg. Ale psychiatra powiedziała że u niektórych są takie skutki uboczne. Dobijają mnie te kilogramy bo czekam na przeszczep endoprotezy kolana, więcej kilogramów nie pomaga - czasami muszę uciec się do zażycia Tramalu lub słabszego Poltramu. Ból przeokropny, bo kość trze o kość, ale na razie nie mam opcji iść na operację z powodu choroby KOCHANEJ MAMY .

Moja mama ma trudności ze stawami. Kupiłem jej Collagen Duo saszetki. Być może i tobie pomogą. Warto różnie zastosować naturalne metody leczenia. Polecam korzeń maca. Ostatnio zainteresowałem się również spiruliną.

 

Życzę Ci miłego dnia i powodzenia,

John

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

johnn  dziękuję za próbe pomocy i zainteresowanie, ale żadne saszetki, zastrzyki ani blokady nie pomogą. Mam juz 3 skierowanie na wszczepienie endoprotezy to jest od prawie 5 lat ale ze względu na poważnie rozwiniętą ciężką chorobę  MOJEJ UKOCHANEJ MAMY -  Aldzheimer i otępienie naczyniowe, i to że jestem sam - jedynak i nie mam już rodziny żyjącej nie mam z kim zostawić MAMY a sama operacja i lezenie w szpitalu to 3 tygodnie a potem 3 miesiące rehabilitacji nic nie wolno dźwigać - a ja codziennie przenoszę ponad 60 kg bezwladną MAMĘ - wiec odpada. A na pomoc nawet na polowe tego okresu mnie nie stać - żyjemy za " bieda pieniądze ". Kolano lewe tylko endopoteza bo mam całkiem zmiażdżoną w lewym kolanie chrząstkę, stałe zwichnięcie rzepki która nie jest normalnie ustawiona tylko 70 stopni z boku no i słowa lekarza - " kość trze o kość-tylko operacja " . A MAMA po 6 latach choroby jest tak przyzwyczajona  do mnie ze gdy nawet przyjdzie czasem jej asystentka to przebrać i umyć się da, ale beze mnie odmawia przyjęcia pokarmów, napoju czy lekarstw. Ja muszę to podawać. Bardzo się denerwuje gdy zauważa ze mnie, choć na chwilę nie ma i ust nie uchyli, a nie może obcy podawać jej coś na sile. No cóż, ciężko jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, kris68 napisał(a):

Szczebiotka   wiem, że masz rację. I wiem, że nerwica i depresja jest prawie nie do wyleczenia niestety.

No właśnie 😮‍💨 ja się męczę przeszło 20 lat z tym, a w sumie nawet dłużej bo już jako dziecko miałam mega Stany lękowe. Ja wiem co przechodzisz teraz, bo ja dwa lata temu zajmowałam się chorym na raka teściem. Nie spałam przez kilka miesięcy w nocy prawie wcale, w dzień też bo dzieci do tego. Nie było mi łatwo, tym bardziej że teść był dla mnie jak ojciec bo mojego straciłam dosyć szybko, za szybko. A jeszcze wcześniej pracowałam przez pewien czas w domu opieki. Nie jestem już młoda, swoje lata też mam. Do tego mam dzieci niepełnosprawne. Po lekach przytyłam dużo więcej niż ty. Źle się z tym czuję bo kiedyś byłam szczupła i ładna, dzisiaj boje się patrzeć czasami w lustro. Choroby mnie dopadają co chwilę. Na kręgosłup choruje od 20 roku życia ( u mnie to chyba rodzinne już jest). Często mam taki czas że nie mogę się ruszyć z łóżka i wyję z bólu. Nie płacze tylko wyję. Ja mam najgorzej w odcinku lędźwiowym nie mam już tej mazi czy jak to się tam nazywa i kość trze o kość. Odcinek szyjny też zjechany, biodro i do tego ostatnio lecą mi kolana. Przepukliny między kręgowe. Walczę z chorobami układu kostnego też kupę lat,a to prądy,a to laser, a to wirówki czy masaże. Pomaga na chwilę. Miałam mieć blokadę robioną ale ja nie mam pomocy przy dzieciach i nie mogłam z tego skorzystać, do tego trochę się bałam że przy moim " szczęściu" coś zepsują i zostanę sparaliżowana 😮‍💨. Nie chce tutaj robić licytacji tylko chciałam ci pokazać że naprawdę wiem z czym się zmagasz, i ja to rozumiem, więc nie odbieraj tego w ten sposób. Po za tym nauczyłam się też tego że każdy ma problemy, dla nas może to być nic ale dla innych jest to mega problem dlatego nikogo nie oceniam. Wiem jak często ludzie uważają że depresja czy nerwica to zwykły wymysł by wytłumaczyć np lenistwo 🤦a nie zdają sobie sprawy jak my cierpimy z tego powodu, ile walki musimy włożyć każdego dnia by wstać z łóżka i jeszcze trochę żyć chociażby dla innych. 

Przykro mi że nie masz pomocy, naprawdę. Ale robisz coś ważnego i pięknego tak naprawdę. Ja też nigdy nie oddała bym bliskiej mi osoby do domu opieki ( miałam oddać teścia na oddział paliatywny, nie zgodziłam się, nie chciałam, nie wybaczyła bym sobie tego), po części też dlatego nie oddała bym że wiem jak tam jest, jak niektóre osoby z personelu traktują tam ludzi, ja nie dałam rady tam długo pracować, nie umiałam pochodzić do ludzi jak do rzeczy, byle by odhaczyć kolejny numerek i iść dalej. Nie to nie dla mnie. Wracałam do domu płacząc bo za bardzo przeżywałam to jak człowiek traktuje człowieka, jesteśmy gorsi niż zwierzęta. Być może i w takiej pracy nie powinniśmy mieć uczuć, empatii ale ja tak nie umiałam.

 

 

Dzisiaj zaczyna się strasznie, znowu mnie boli kilka rzeczy. Powoli nie daje rady 😮‍💨 chciała bym żeby już był wieczór i mogła bym leżeć w łóżku. A przede mną jeszcze tyle zadań i obowiązków 😮‍💨

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cie wiesz oprócz kolana jestem po złamaniu po trzech przeszczepach kości już dawno ale caly czas sie odzywa. A co do kręgoslupa na początku ciągła rwa kulszowa która powodowala z bolu omdlenia - czasem na polu gdy zgiety szedłem do sklepu. Wstyd bo ludzie myśleli ze pijany. A teraz po tych lekach przytylem wiec coś się podziało z kręgoslupem - są takie momenty że po prostu nie mogę wstać nawet Tramal nie pomaga którym lekarze mnie faszerują. Ale coż zawsze musze się jednak podnieść i zacząć ruszać - trochę to rozchodzę no i muszę zajmować sie Ukochaną Mamą bo musi dostać leki, płyny zwłaszcza przy tych gorącach, zawsze czeka na śniadanie - rano uśmiechnięta co mnie podnosi na duchu - chyba jedynie to. Gdyby nie Mama to z bólu chyba bym wogóle nie wstawał a tak mam bodziec. A potem już dzień się toczy. Najbardziej brakuje mi rozmowy z Mamą. Wiesz mama zaczeła chorować schudłem 40 kg z nerwów i bólu. Teraz po lekach tyję. Zdrowe to dla kręgoslupa i kolan nie jest ale co tam. Lekarze odpuscili a ja nie mam sily i czasu po nich krążyć. Najważniejsze dla mnie ze Mama jest ze mną. To mnie trzyma przy zyciu i nie daje zwariować. A reszta cóż.....życie. Myśle tylko że niektórzy maja jeszcze cięzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, kris68 napisał(a):

ciągła rwa kulszowa

Niestety znam ten ból. Też ciągle na to cierpię. 

Tramalu nie biorę bo jest dla mnie za silny. Ja w ogóle biorę leki jak już naprawdę nie mogę wstać z łóżka. 

5 minut temu, kris68 napisał(a):

Najbardziej brakuje mi rozmowy z Mamą

Nawet nie chce sobie tego wyobrażać jak ci ciężko. To trudna choroba, szczególnie gdy ukochana osoba cię nie poznaje. Przykro mi naprawdę.

Jeśli chciałbyś porozmawiać to możesz napisać na priv i się wyżalić czy pogadać tak po prostu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, kris68 napisał(a):

Najbardziej brakuje mi rozmowy z Mamą. 

Też to znam, wiem przez co przechodzisz. Opiekowałem się moją Mamą w ostatnich miesiącach jej życia (chorowała na raka), patrzyłem jak cierpi. Moja Mama nie żyje od kilku lat, ale tamte chwile doskonale pamiętam, też nie chciałem jej oddać do hospicjum. W takich chwilach własne zdrowie przestaje się liczyć.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za te słowa Dryagan,  Szczebiotka tak chciałbym pogadać na priv, tyle że tak jest ciężko na priv, bo trwa-masz może konto na FB-tam szybciej i bezpośrednio na messengerze, bo online, albo na przykład Discord. Proszę napisz info na priv, bo naprawdę potrzebuje kogoś do rozmowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, kris68 napisał(a):

Bardzo dziękuję za te słowa Dryagan,  Szczebiotka tak chciałbym pogadać na priv, tyle że tak jest ciężko na priv, bo trwa-masz może konto na FB-tam szybciej i bezpośrednio na messengerze, bo online, albo na przykład Discord. Proszę napisz info na priv, bo naprawdę potrzebuje kogoś do rozmowy...

Napisałam priv

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

Obudziłem się, przemogłem się i wstałem. Umyłem zęby, wziąłem prysznic, ogoliłem się. Nie chciało mi się prasować koszuli, więc włożyłam pomiętą. Przed pracą kupiłem sobie bułkę i ją zjadłam, potem robota 8-16. Wróciłem do domu, położyłam się na łóżku, leżałem tak do 20, chciałem się wykąpać, ale nie miałem na to siły, więc po prostu położyłem się do łóżka. Pewnie będę próbował zasnąć, żeby jutro powtórzyć cały proces od nowa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×