Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Niemal błagałam mamę przez telefon, aby mi kupiła kartkę. Byłam w stanie przeszukać cały pokój, byle znaleźć numer. To już nie jest śmieszne :cry: .

ano nie jest. targasz granice jej prywatności, podstawowy problem przy terapii bordera ;) wpisane w ryzyko zawodowe. docelowo powinnaś nauczyć się szanować zasady jakie z Toba ustala, w praktyce bywa różnie.

W sumie sama kiedyś dała mi numer i powiedziała, że jak coś się będzie działo to mam dzwonić albo napisać. Z tym, że nic takiego się niby nie działo, no ale... :mrgreen: . Było mi z tym strasznie źle.

 

Czym dłużej na terapii, tym bardziej zachowuję się jak małe dziecko :roll: . Teraz ją tak lubię, a pójdę tam, to znowu może być to samo, bo zmienię całkowicie punkt widzenia :? .

nie przejmuj się. od kiedy zaakceptowałam mój emocjonalny wiek, mam do siebie mniej pretensji i żalu. wg mojej wyroczni obecnie jestem 2latkiem :great: i wiecie co? nie narzekam.

:uklon: Może kiedyś też uda mi się zaakceptować, że "trochę" do tyłu jestem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zielona, na piec dni

ale ja nie moge wytrzymac bez niego jednego dnia, kiedy musi wyjechac na jeden dzien juz tydzien wczesniej nie spie po nocach i mam dola.wiem , ze to jest chore, bo przez to ciagle sie klocimy.

gdyby mnie ktos tak wiezil, to sama bym zwiala.....

ale nie umiem sobie z tym poradzic

dzis przez telefon powiedzial mi ze sie tam dobrze wyspal i zrobilam mu taka jazde ze szok :(

poklocilismy sie i sie do siebie nie odzywamy,

teraz siedze i mysle, czy go nie przeprosic, boje sie ze powiedzial to po to ze chce wrocic do mamusi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mordka36, doskonale to rozumiem. przy czym wiem że to nie jest klasyczny lęk przed "zdradzi mnie, na pewno jest u jakiejś baby" tylko bardziej klimat jakby to ująć... utraty aktualności waszej relacji? dobrze kminię? myślę że nic za bardzo z tym w tej chwili nie zrobisz, mnie po prostu dobrze robi ciągły kontakt via gg i sms.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie koledzy i koleżanki. Póki co teraz napiszę w skrócie, że zdiagnozowano u mnie zaburzenie osobowości chwiejnej emocjonalnie z elementami bodajże wszystkich innych zaburzeń osobowości, w tym histrionicznej i mieszanych. Zaburzenie trwa kilkanaście lat, obecnie olałem rodzinę i mieszkam u dziewczyny. Niestety jest to duże miasto, zagubiłem się w nim kompletnie i taki bałagan w życiu w nowym miejscu trwa od kwietnia. Miałem umówiony termin przyjęcia na terapię zamkniętą w Komorowie k/ Warszawy lecz łudziłem się, że dam sobie radę tutaj. Z terapiami zamkniętymi mam bardzo niemiłe wspomnienia z poprzednich lat więc podświadomie próbowałem żyć w miejscu obecnego zamieszkania. Widze, że nie dam rady, pojawiła się cała masa nowych problemów których już nie sposób ogarnąć. Czuje się jak totalna szmata bez żadnego szacunku do siebie. Wiele kryje w sobie a obraca się to przeciwko mnie. Muszę się dostać na zamknięta bo czuje że może dojść do samobójstwa. Spróboje na początkiu tygoidnia zadzwonić jeszcze raz do Komorowa (przeprosić za niezjawienie się w terminie) i wyznaczenie nowego ale chciałbym się zabezpieczyć jakimś innym. Znacie takie ośrodki leczenia nerwic i zaburzeń osobowości? Najlepiej jakby było gdzieś w okolicach Dolnego Śląska bo tu właśnie mieszkam. I fajnie by było gdyby terapia była prowadzona przez empatycznych terapeutów a nie służbistów (tacy jak na Babińskiego w Krakowie) którzy bez człowieczeństwa wykonują niby swoje obowiązki. Jak jest ogólnie z takimi terapiami w ośrodkach? Są jakieść wyjścia, wspólne wyjazdy? Można ze sobą mieć laptopa? Dajcie znać i napiszcie coś o nich, może ktoś z Was taką terapię skończył. Czekam na iformacje i pozdrawiam Was serdecznie!! :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mordka36, doskonale to rozumiem. przy czym wiem że to nie jest klasyczny lęk przed "zdradzi mnie, na pewno jest u jakiejś baby" tylko bardziej klimat jakby to ująć... utraty aktualności waszej relacji? dobrze kminię? myślę że nic za bardzo z tym w tej chwili nie zrobisz, mnie po prostu dobrze robi ciągły kontakt via gg i sms.

 

-- 04 sie 2012, 14:28 --

 

no ,cos takiego , a scislej lek , ze mnie wlasnie zostawia, ze mysli o tym , ze dobrze mu beze mnie bo "tak dobrze sie tam wyspal", czy nie mysli o tym , ze mu lepiej beze mnie, strach , ze kogos tam pozna,ze mu matka nagada , jaka ja glupia jestem w koncu starsza i sie troche na ludziach zna

dzis skonczylam czytac watek borderline i wszystkie linki(po polsku)

pod wiekszoscia postow moglabym sie podpisac..

szczegolnie chihy w sprawach damsko-meskich j jakas pani pisala ze boi sie isc do lekarza , z leku przed odebraniem dzieci.

ja mam ten sam lek , czy jak pojde do psychiatry, nie odbiora mi dzieci i czy bede mogla pracowac w zawodzie?????

nie wiem , czy isc do psychiatry , czy mi leki sa potrzebne , czy nie?

przewczoraj wrocilam do seronilu , od razu nastapila poprawa , wiec to chyba efekt placebo :?

zastanawiam sie , czy isc do psychiatry w swoim miescie , zeby zaltwic sobie jakas psychoterapie , czy poszukac dobrego w innym , ale musze sie liczyc z tym , ze nie bedzie mnie stac na dojazdy.

ten w moim miescie podobno jest beznadziejny :(

w sprawach mesko- damskich pomaga mi swiadomosc tego ze to chyba sa moje wymysly, ze uczucia to nie fakty , jak powiedzial ten lekarz z programu o borderline i jakos lepiej to wszystko znosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mordka36, seronil należźy do SSRI,efekty działania widoczne po2-3 tygodniach, a w porywach nawet 4. więc to na stówe placebo. a co do obaw w kwestii odebrania dzieci to owszem, gadalimy na ten temat, ale tamten przypadek dotyczył anglii, o ile dobrze pamiętam i nikt nie potrafił powiedzieć czy autorce grożą jakieś działania opieki społecznej czy na pewno nic z tych rzeczy :bezradny: w Polszy nic takiego nie grozi. chyba, że tez mieszkasz za wielką wodą, to co innego ;)

 

a leki przydają sie jak masz okresowe, radykalne spadki nastroju, czy lęki które uniemożliwiają ci funkcjonowanie. ale to i tak specjalista stwierdzi czy trzeba, czy nie.

 

jeśli w twojej miejscowości jest paru terapeutów, (no chyba, że jest tylko ten jeden....?), to szukanie poza miastem jest bez sensu moim zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie jest dwoch terapeutow,do jednej chodze, druga mnie nie przyjela na dda

psychiatra jest jeden, podobno niezbyt........

wizyte mam na 24 i nie wiem , czy nie zrezygnuje......

ja musze wszystko szybko robic , od razu po podjeciu decyzji,potem odwaga mi przechodzi.....

mam mysli samobojcze , i ciagly bol psychicznyi strach

tego chcialabym sie pozbyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mordka36, seronil należźy do SSRI,efekty działania widoczne po2-3 tygodniach, a w porywach nawet 4. więc to na stówe placebo.

 

nie takie znowu placebo, seronil i inne SSRI potrafią dać takiego kopa przez pierwsze kilka dni brania, potem to mija a potem lek zaczyna działać (akurat seronil nie po 2-3 tygodniach, raczej 4-6)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytałem coś w rodzaju szkicu nowej wersji DSM V, która ma się ukazać w maju 2013 roku i hmmm cóż, zmieni się co nieco. Nie będzie już osobowości histrionicznej, schizoidalnej oraz zależnej. Co do samego BPD trochę się zmienia, nie wspominając już o nowej kategorii tzn. specyficzne cechy osobowości zaburzonej (ja sobie to tak tłumaczę przynajmniej....). Poczytajcie poniżej:

 

http://www.dsm5.org/ProposedRevision/Pages/proposedrevision.aspx?rid=17

 

http://www.dsm5.org/proposedrevision/Pages/proposedrevision.aspx?rid=23

 

Późna godzina, więc na tłumaczenie nie mam sił, ale jakby co to służę pomocą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mordka36, seronil należźy do SSRI,efekty działania widoczne po2-3 tygodniach, a w porywach nawet 4. więc to na stówe placebo.

 

nie takie znowu placebo, seronil i inne SSRI potrafią dać takiego kopa przez pierwsze kilka dni brania, potem to mija a potem lek zaczyna działać (akurat seronil nie po 2-3 tygodniach, raczej 4-6)

no wlasnieja tak sie czulam, plakalam caly dzien , czulam ze cos sobie niedlugo zrobie,albo zatopie sie w placzu, troche sie wyplakalam, zaczelam wpadac w jakas otchlan smutku i wzielam te 3 dawki seronilu i od tego czasu czuje sie dobrze w miare.

nie mam takiej odchlani smutku. teraz troche zaluje ze sie bardziej nie wyplakalam :(

psychoterapeutka kazala mi nie przerywac seronilu, ja niestety mam z tym problem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytałem coś w rodzaju szkicu nowej wersji DSM V, która ma się ukazać w maju 2013 roku i hmmm cóż, zmieni się co nieco. Nie będzie już osobowości histrionicznej, schizoidalnej oraz zależnej. Co do samego BPD trochę się zmienia, nie wspominając już o nowej kategorii tzn. specyficzne cechy osobowości zaburzonej (ja sobie to tak tłumaczę przynajmniej....). Poczytajcie poniżej:

 

http://www.dsm5.org/ProposedRevision/Pages/proposedrevision.aspx?rid=17

 

http://www.dsm5.org/proposedrevision/Pages/proposedrevision.aspx?rid=23

 

Późna godzina, więc na tłumaczenie nie mam sił, ale jakby co to służę pomocą :)

 

ja tutaj tylko na moment, czytam pobieżnie, ale ciekawe niusy;) przynosisz.

 

póki co, chyba ogarniam ,ale warto,myślę byłoby to przetłumaczyć, też mogę pomóc jakby co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam wrażenie że nic już nie osiągnę na terapii...

bo w teorii niby wszystko wiem ale nie potrafię tego zastosować w praktyce, kiedy rządzi mną impuls...

Zaczęłam nową terapię... z nową terapeutką, co do której nie jestem przekonana... drażni mnie jej sposób bycia... chociaż mam wrażenie że i tak mamy lepszy kontakt niż wcześniej...

mdłe to moje życie a jak już coś się dzieje to samo zło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DelRey25, mówisz że troche się zmienia? w kwestii bpd to mam wrażenie że nie zmieniło sie prawie nic ;) raczej jest to samo, tylko może innymi słowami ujęte. to takie moje wrażenie po pierwszym czytaniu. ale że wywalają zależną, schizoidalną i histrioniczną?! :-| nie doczytałam tego jeszcze, ale jeśli tak zrobią, to nie wydaje mi sie to dobrym pomysłem.

 

-- 05 sie 2012, 14:16 --

 

:mrgreen: to mi sie podobało i chyba jest nowe, (wcześniej był tylko lęk przed porzuceniem): " Separation insecurity: Fears of rejection by – and/or separation from – significant others,"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mordka36, nie uważam że mi nie pomogła tylko że niewiele dała. Może dlatego że na terapii grupowej odnosiłam wrażenie że 17/20 przebywających tam osób jest "zbyt normalna" żeby mnie zrozumieć i w czymkolwiek mi pomóc... a ja byłam 1 z 3 osób które były faktycznie ostro wykręcone i nie było wiadomo nawet dokładnie jaki mają problem bo wszystko było problemem...

Poza tym mi osobiście łatwiej było otworzyć się przed jedną osobą. Inna rzecz że będąc sam na sam z terapeutką skupiałam na sobie całą jej uwagę a ta świadomość motywowała mnie jakoś do pracy. Nikt mi się nie wcinał w słowo i nie dodawał swoich uwag, które dla mnie były nic nie warte niestety :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×