Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Kupiłam sukienke <3 A raczej, tiulową spódnicę bordo i czarną koszulę (coś w tym stylu http://z4.ibutik.pl/ibutik123/bc869fe1000e848c53139430/4016169524_1.jpg) :D Obcasy kupiłam wczoraj, jeszcze tylko płaskie buty na zmianę i bedzie git :great:

 

Sukienki nie mogłam, bo same bez rękawów są, a ja mam na ramionach blizny. Przez tą koszulę nawet prześwituje, ale wezmę to korektorem, ewentualnie nakleję małe plasterki cieliste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E tam wrzuć tutaj do nas;)

Mój apetyt mnie zabija.

Alkohol pomaga, ale niestety nie na wszystko. A szkoda.

 

Nie umoralniam, wizja raju to dla mnie piwnica wypełniona po brzegi kratami piwa, ale lepiej z tym w ogóle nie pić. Ciężko nad sobą panować z borderem. Reakcje z borderline są wyolbrzymione i przesadne, jeśli dodać do tego alkohol człowiek w ogóle traci nad sobą kontrolę, robi, mówi i zachowuje się jak robot z programem autodestrukcji. Już lepiej mieć duży bańdzioch. Nie pić alkoholu, kofeiny, unikać sacharozy, wszelkich używek, wówczas łatwiej nad sobą w miarę panować.

 

Edit: Za niezdrowy apetyt może być sporo winna sacharoza, biały cukier. Sacharoza cholernie potęguje skłonność do obżerania się. Lepiej również unikać tego szerokim łukiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akwen, odnoszę wrażenie że się znamy. Czemu?

Wszystko jedno, nie chodzi o to.

Cukier to czesc życia, alkohol tez. Byle nie przegiąć. Czasem każdy tak robi i właśnie "czasem" to slowo klucz.

Dzis wybaczam sobie wszystko.

 

Sporo się udzielałem na tym forum swego czasu. Piwo to esencja i jedyny sens życia jaki istnieje, niestety nie można tego pić z borderem. Cholera, ta choroba naprawdę jest okrutna, zabiera to, co najcenniejsze.

 

Wiesz, poważnie warto odstawić cukier choćby na tydzień i sprawdzić efekty. Łatwiej o samokontrolę w jedzeniu, nerwach i człowiek nie oddaje swoich zębów wróżce zębuszce. Sacharoza plus nerwy i z miejsca chwyta człowieka jedzenie kompulsywne.

 

Człowiek jest tym co je i pije. Dla bordera wystarczy mała dawka, żeby się nakręcić. Jeśli oleje się mięso, alkohol, kofeinę, sacharozę, gazowane napoje i mac-żarcie łatwiej się kontrolować, traci się kilogramy i człowieka mniej dręczy ta cholera.

 

Ahhhh aż mnie naszła przez Ciebie, akwen, ochota na jakis wir autodestrukcji, emocji, braku kontroli, niebezpieczeństwa... :3 Do tego jeszcze jakby dodać derealizację, znieczulicę na swój los i jakiegoś chłopa.

Perfekcja.

 

To jest to. Niestety po chwilowej euforii rozpierdalania przychodzi czas pucowania tego, co się rozpierdoliło i to do przyjemnych nie należy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akwen no ja właśnie ograniczam cukier aktualnie, przerzucam się na pro-life podejscie do jedzenia (a mam ed i to dość zębate :roll: ). Zdrowa dieta, te sprawy. Idzie... Jakoś. Ale idzie i myślenie staram się zmieniać wraz z tym.

Co do reszty - kto pisze tu chwilę to się orientuje, że jestem mistrzem świata w jeździe po bandzie i nic co ludzkie nie jest mi obce :mrgreen: aaale pracuję nad sobą intensywnie i zaczyna ta praca chyba przynosić efekty powoli. W sensie, że progres widzę.

No aż się boję tak pisać, co by nie zapeszyć czy co :mrgreen:

Ja chce normalnie żyć, nie w abstynencji na ścisku, przeplatanej chwilowym tylko puszczeniem wodzy i wio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutno mi, że Carica odeszła i smutno mi też, że przestała się tutaj udzielać masa ludzi. Huśtawki nie widziałam już od 2 miesięcy chyba...

 

Ja jestem mega zalatana... Wczoraj 3 godziny dekorowalismy salę, zaraz mamy próbę poloneza, potem idę na regulację brwi, potem się pakuję i jeszcze obiecałam przyjacielowi, że pojadę na jego koncert, więc będzie dobrze, jak będę w domu przed 23...

A jutro... Pewnie będzie jeszcze gorzej, bo stres x.x

 

Chojrakowa, żyj! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę poleciałampoleciała po bandzie i na granicy przegiecia. Alko i wydawanie pieniędzy impulsywne i dziwne zachowyeanie sir na dworcu centralnym, mogliby mnie wziąć za nacpana hehe

I prawie zgubiłam walizkę

I prawie obraziłam parę fajnych ludzi

 

Ale jest dobrze! Tylko żebym jutro wszystko dobrze zrobiła, jeszcze rajstop nie mam bo lepiej w czarnych podobno w cielialstych

 

Mam nadzieję, ze ten wątek nie umarł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim.

U lekarza do którego chodziłam dwa miesiące dostałam dziwną diagnozę f60.32

Zastanawiam się czy to jedna z odmian borderline.

Mam problemy z uczuciami, nie czuję miłości nawet do najbliższych, a tym bardziej do samej siebie. Czuję, że jestem nic nie warta i nic mnie nie czeka. A najgorsze jest uczucie pustki i braku sensu czy celu w życiu. Cierpię też na bulimię. Kiedyś bałam się tego, że zostanę sama, teraz raczej jest mi to obojętne i jestem z tym pogodzona (co nie pasuję do objawów). Od paru miesięcy nic nie czuję, prócz lęku. Mam myśli samobójczę. A najgorsze, że nie wiem jak dalej żyć. Mam wrażenie, że tak będzie zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się czy jestem odosobnionym przypadkiem ale czasem myślę, jak dobrze że mam borderline. taki cichy przyjaciel, który potrafi mnie zrozumieć, rzadko, ale jednak. dokopać mi, zgnoić, zepsuć wszystko i być na końcu. trwać. albo to ja trzymam się choroby kurczowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oo, cieszę się bardzo, już się bałam, że coś się stało :)

Ale rozumiem, też tak mam czasami.

 

Bardzo ładna strona, trochę się boję 666.

 

Wczoraj oglądałam zdjęcia ze studnwióki i od razu samoocena -100, dół, miałam ochotę podrzeć zdjęcia.

 

A no i na stundiówce w swojej głowie zrobiłam typowo borderową burzę mysli, 2/3 studniwóki wmawiałam sobie, że coś może wyjdzie więcej z moim partnerem studiówkowym, że może mu się podobam itd itd... Bylam nawet zazdrosna o koleżankę z klasy, bo z nią tańczył dużo! :D Ale przecie on ze mną jako kolega poszedł tylko.

No i myśli typu: "to nierealne, żebym się komukolwiek podobała, żebym miała chłopaka, to jest nawet dla mnie samej nie do wyobrażenia, kto by chciał ze mna być?" itd... Chociaż to nie jest tak, ze nie miałam nigdy chłopaka.

Sory za te nastolatkowe typowe rozkminy.

 

Mietowka dasz radę napisać coś więcej? Ciekawe to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naemo, czyli też nie dobrze u Ciebie teraz :( Jak latasz, to na całego a jak spadasz to też aż na sam dół :twisted:

Nie wiem, ale czasami mnie to bardzo wkurza. Kiedyś miewałem takie odloty, że już sam chciałem dzwonić po kaftan bo myślałem, że kogoś rozszarpię :twisted: Jednak nauczyłem się panować na emocjami i bardzo ale to bardzo rzadko uwolni się ta Bestia z pod mojej kontroli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam zdiagnozowany borderline i schemat emocjonalnej deprywacji (terapia schematu) ale.. i tak nie do konca rozumiem to cale bordeline.. jak czytam te opisy to niektore rzeczy sie zgadzaja, neiktore nie.. nie mam jakis takich skrajnych odchyłów.. ogolnie slyszalem ze jest chyba 256 roznych kombinacji... generalnie chcialbym pogadac z jakims facetem albo z kims z Poznania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×