Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wróciłam bo potrzebuję wsparcia


Gość PinkFlower

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Tu Magda. Może niektórzy z Was mnie pamiętają.

Myślałam że już nigdy tu nie wrócę. Taki miałam plan, bo ucieczka stąd dobrze wpłynęła na moją psychikę. Dzisiaj wracam. Wracam, bo potrzebuję wsparcia a nie wiem gdzie go szukać. Czuję, że nie chcę uzewnętrzniać się przy moich realnych znajomych. Możecie mnie stąd wygonić, ja po prostu muszę się wypłakać... Do mojej NL doszła kolejna przewlekł choroba. Mam dużą torbiel na jajniku, i inne zmiany, lekarz podejrzewa endometriozę. Niedługo będę mieć pierwszą operację. Kto zna tę chorobę ten wie że czeka mnie ich jeszcze wiele. Nie mam już nawet siły płakać. Po prostu czułam że muszę komuś się wygadać. Nie chcę żeby realni znajomi o tym widzieli, dlatego pomyślałam o Was... Właściwie nie wiem czy dobrze robię, ale czuję się jakbym była naćpana, to sen, nie widziałam innego wyjścia...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj ponownie (tu Natalia, jeśli pamiętasz ;) ).

 

Zawsze mi smutno, gdy ktoś wraca na forum, bo lepiej by było by nikt nie miał powodu :(

Magda chyba każdy tutaj dobrze wie jak pisanie o swoich problemach pomaga - nawet jeśli w znikomej postaci to jednak pomaga (z resztą po co ja to piszę, jak sama dobrze o tym wiesz) - życzę zdrowia i odpowiedniego prowadzenia przez lekarzy w kierunku endometriozy. Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dziękuję żeby nie zapeszyć. Zgadzam się z Tobą w każdym słowie.

Jeśli chodzi o moją NL to już byłam na prostej drodze, ale teraz czuję się coraz gorzej przez tą diagnozę.

Liczę na Wasze wsparcie. I dziękuję za nie.

Chyba nawet wolałabym wrócić z powodów natury psychicznej...

p.s. Oczywiście że Cię pamiętam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza kłopotami ze zdrowiem to u mnie dobrze. W szkole ok, w pracy też. Moja nerwica praktycznie zniknęła. Aż do dzisiaj. Mogę podróżować itd co kiedyś było niemożliwe... Teraz wszystkie moje plany się zmieniły- min miałam się przeprowadzić za granicę na stałe i lipa, muszę to wszystko odłożyć w czasie... Do tego miałam wziąć ślub, a też teraz nie wiem czy to do skutku dojdzie, nawet nie wiem czy uda mi się tą sesję zaliczyć, wypada akurat na operację..

Niestety ja operacji nie uniknę i pewnie wiele mnie ich w życiu czeka. Pierwszą będę mieć najprawdopodobniej w lutym. Bardzo się boję :cry: Najbardziej narkozy, że się nie obudzę.. Zaraz dostanę ataku paniki na samą myśl o tym :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magda- rozumiem:( Nie wiem jak Cię pocieszyć. Może spróbuj pogadać o znieczuleniu dolędźwiowym. Przy operacjach ginekologicznych często je stosują , jest o wiele mniej obciążające dla organizmu no i nie ma strachu ,że się nie obudzisz , bo po prostu nie zaśniesz:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety laparoskopia jest jedyną operacją ginekologiczną gdzie jedyną możliwą formą znieczulenia jest narkoza (zabieg jest bardzo długi, pewnie dlatego). Być może zgodziliby się na mniejsze znieczulenie gdyby to była tylko diagnostyka, w moim przypadku niestety dochodzi cięcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PinkFlower, żadnych problemów natury psychicznej nie masz, jednak rodzice nie chcą się dołożyć do większego mieszkania...? :-| Moglabyś się wprost przyznać, że to Ty, a nie chodzić okrętną drogą... Po co ta szopka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi czytać o Twojej chorobie. Niestety w życiu tak jest, że każdy musi nieść swój krzyż. Jeżeli dobrze byś wczytała się w historie innych ludzi, to okaże się, że nie tylko dzwigają oni ciężar nerwicy czy depresji. Wielokrotnie borykają się oni z innymi schorzeniami, a nerwica czy depresja tylko utrudnia tę walkę. Co do torbieli na jajniku... Na operację iść musisz, niezależnie czy Ci się to podoba czy nie (znieczulenie). Są sytuacje, kiedy musiałbyś się poddać operacji i nie miałąbyś wyboru, albo byś miała - życie albo śmierć (np. przy zapaleniu wyrostka). Po prostu jedziesz do szpitala, kładą cię na blacie, liczysz do 10 i budzisz się po operacji. Weź pod uwagę fakt, że jesteś zdrową dziewczyną (poza zaburzeniami psychologicznymi i tą torbielą), ale serce, nerki i płuca masz zdrowe, dlaczego więc miałabyś się nie wybudzić z narkozy? Jeżeli to Cię uspokoi, to możesz powiedzieć lekarzowi prowadzącemu, że jesteś alergiczką i zrobią ci testy na reakcje na środek znieczulający pod kątem wstrząsu anafilaktycznego, ale on należy do rzadkości.

Co do dzieci, wyjazdu i dalszego życia, nikt nie wie, co jest mu pisane, i nie możesz się zadręczać, że życie potraktowało Cię tak czy inaczej. To jest próba. Jeżeli wyjdziesz z niej obronną ręką, to staniesz się o to doświadczenie silniejsza. Sama dobrze wiesz, od lekarza albo z innych źródeł, że fakt nieposiadania dzieci jest tylko ewentualnością, powikłaniem, bo nie usuwają Ci jajnika, tylko torbiel. A nawet jeżeli tak się stanie niepomyślnie, to nie jest to koniec świata, bo są inne metody posiadania dzieci jak in vitro czy adopcja, ale to jest chyba oczywistością. Matką nie jest ta co urodziła, ale ta co wychowała i dała skrzydła.

Torbiel nie musi się odnowić po operacji i możliwe, że zapomnisz o bólu i hormonach w przyszłości, czego Ci życzę.

Trzymaj się, Madzia! Daj znać chociaż na PW jak poszła operacja i jakie rokowania. Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PinkFlower, Magda dasz radę.

 

Niestety, ale innej drogi na leczenie endometriozy.. nie ma-tylko zabieg. A torbiel-zależy. jeśli da się ją "usunąć" poprzez leczenie hormonalne, byłoby super. Jeśli nie.....to też zabieg.

Są fajne fora ginekologiczne. Kiedyś byłam tam stałą bywalczynią. Do czasu, kiedy się wyleczyłam.

Myślałam,że uporałaś się z zaburzeniami lękowymi.

Szkoda,że nie leczyłaś się poprzez terapię, inaczej podeszłabyś do swoich dolegliwości.

I nie rozumiem dlaczego inni mają nie wiedzieć,że coś Ci dolega. Chcesz sprawiać naokoło,że wszystko gra?Przecież tak nie jest. To tylko kumulowanie swoich emocji.

Magda, to nie pomoże w leczeniu Twojej nerwicy.

 

Na dzień dzisiajszy polecić mogę Tobie dobrego ginekologa, z pełną diagnostyką.Jeśli nie chcesz narkozy, możesz dostać zastrzyk w kręgosłup....ja taki chciałam, ale to z uwagi na fakt,że dwa miesiace wcześniej tez miałam operację i za dużo narkoz na raz by mi zaserwowano.

Mam wiele koleżanek po endometriozie, wszystkie żyją i mają się dobrze. Magda...strach ma tylko wielkie oczy! W narkozie nic nie boli, po zastrzyku w kręgosłup też nie.

Porozmawiaj z lekarzem o swoich obawach przed zabiegiem.

Chyba,że też się go wstydzisz.......................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eligojot, Monika- dziękuję, bardzo podnieśliście mnie na duchu! Naprawdę, tego mi było trzeba. Dziękuję.

Mam nikłą nadzieję że na najbliższym usg okaże się że nic mi nie jest, że jestem zdrowa, ale wiem że byłby to cud i czekałaby mnie pielgrzymka na kolanach do Watykanu ;) Więc pewnie tak się nie stanie.

Z tego co wiem znieczulenie w kręgosłup nie wchodzi w grę tutaj, bo laparoskopia jest jednym z najdłuższych zabiegów i muszą mieć 100% gwarancji że nie będę im przeszkadzać przy pracy. Więc chyba nie mam innej opcji. Dziękuję Eligojot za ten pomysł aby powiedzieć im że jestem alergiczką- nawet za bardzo nie skłamię.

 

Od czasu kiedy ostatni raz tu pisałam byłam jeszcze u jednego lekarza. Po zobaczeniu zdjęć usg też powiedział że wg niego to endometrioza.

Właściwie już pogodziłam się z diagnozą, muszę żyć dalej, mam tylko nadzieję że nie wytną mi za dużo i po odpowiedniej kuracji dam radę urodzić chociaż jedno dziecko. Jeśli nie to mnie popamiętają bo to mój jedyny cel w życiu, gdybym była bezpłodna to moje życie nie miałoby dalszego sensu.

 

Trzymajcie za mnie kciuki i jeśli mogę prosić to proszę o modlitwę aby zabieg się udał i aby nic się nie schrzaniło. Będę wdzięczna. I już jestem, za te Wasze słowa.

Na pewno dam znać jak się sprawa rozwija w toku.

 

A, jeszcze co do nerwicy- czuję się normalnie, ale to pewnie zasługa leków.

 

p.s. Wiecie może czy narkoza wchodzi w interakcje z antydepresantami (escitalopram) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PinkFlower,

 

Magda walcz z tym gowienkiem....Trzeba probowac wszystkiego....

Ja tez jestem ostatnio pokiereszowany i tez czeka mnie wiele zabiegow ( bede musial nawet jechcac do Gdanska z Kr), a do tego jeszcze moja ciagla depresja....

 

Wiem, ze to banal, ale nie mozesz sie poddawac.....Potrafie sobie wyobrazic jak sie czujesz, naprawde...

 

Damy rade :pirate: .

 

 

Btw jak tam ten Escitalopram ? Bo ja bede na niego przechodzil za chwile.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek- nie dziękuję bo zapeszę. Zastanawiam się czemu mam w życiu tak przejebane że jak już na coś zachoruję to albo jest przewlekłe, albo nieuleczalne, a najczęściej i to i to. Będę trzymała kciuki za Twoje leczenie, nie dość że chorujemy to jeszcze gorzej nam z tym walczyć przez nasze zaburzenia. Życie jest niesprawiedliwe.

A moje esci- nie jest idealne ale chyba dobre bo czuję się jakbym była 'prawie bez nerwicy'- tj dawno nie miała ataku, zero lęku itp, mogę podróżować... Fakt, boję się nadal jechać gdzieś dalej, ale ostatnio pojechałam 150km od domu i kilka dni tam zostałam więc chyba jest ok... Ale są i minusy- przytyłam 7kg i ciągle coś jem :evil::cry:

 

Prusak- oby, jak widać choroba przyspieszyła moje plany o rodzinie. Ale co zrobić, lepiej teraz niż wcale. Zastanawiam się co robią dziewczyny w moim wieku które nie mają z kim w ciążę zajść, a potem jest za późno... Będę walczyć, mam nadzieję że znajdą na to skuteczny lek i że choroba będzie u mnie mieć łagodny przebieg. Ja po prostu nie chcę cierpieć i chcę mieć dzieci. Trzymaj kciuki proszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PinkFlower, pomodlę się za Ciebie siostro, teraz chyba skojarzysz kim jestem :)

 

Skoro piszesz o modlitwie to zaczęłaś ostatnio bardziej wierzyć w Boga ?

 

Choroby są skutkiem grzechu pierworodnego i nie muszą być związane z karą, przecież Bóg Cię kocha miłością nieskończoną.

Zwierzęta nie zgrzeszyly a też muszą cierpieć głód i pragnienie oraz chorować.

 

P.S Też biorę Esci :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze byłam wierząca ale akurat nie uważam że choroby są wynikiem grzechu. W zasadzie to nie wiem czego są wynikiem więc nie ma co dyskutować. Ale bywają gorsze, więc nie narzekam. Ważne, że nie śmiertelne.

 

p.s. No jasne że wiem kim jesteś !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maksinek, powiedziałem, że choroby nie są karą za grzechy a skutkiem grzechu pierworodnego (Jest to grzech, który ma w sobie każdy człowiek przez decyzję Adama, który się sprzeciwił Bogu).

 

PinkFlower, ważna jest wiara w Boga i podążanie właściwą drogą a nie teologia.

 

Możesz chodzić ?

Modlisz się czasem, chodzisz do kościoła ?

 

[Dodane po edycji:]

 

P.S To dobrze, że wiesz kim jestem :)

Cieszę się, że wróciłaś. Bardzo mi Ciebie tu brakowało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak długo zostanę tutaj, może długo ale na pewno nie będę za wiele się wypowiadać bo raz że mam mniej czasu, dwa że już nie mam chęci siedzieć tyle w necie, a trzy że nie czuję potrzeby.

Polecam Wam także na jakiś czas odciąć się od forum, to pomaga odciąć się od choroby, złapać dystans do siebie i do innych ludzi. Mi to pomogło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×