Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Pink_hope pewnie hormony tez robia swoje , ale kobiety, ktore nie choruje na Nerwice natrectw i na nerwice lękowa to nie maja takich mysli i lękow jak ja :( maja obawy , ale takie naturalne raczej jak kazda przyszla matka. Ja mam ich o wiele wiecej . Maz zapewnia mnie , ze bedzie mi pomagal, duzo osob proponuje swoja pomoc - rodzina itp , a ja mam takie mysli i obawy :(

szukam wszedzie pocieszenia, ze to , ze przyszla matka choruje na nerwic pod wieloma postaciami nie znaczy , ze bedzie zla matka.

Tak mi brakuje tej terapii ! byla mi bardzo pomocna. Pani psycholog tak dokladnie wszystko mi tlumaczyla , ze wiedzialam ze to tylko NERWICA , a nie jakas zla moja strona. Nie moge zniesc tych mysli , ze moglabym zrobic cos dziecku !! czy mezowi , moim bliskim ! tlumacze sobie , ze to nerwica i jej rozne postacie jak lęki , natretne mysli itp. ,ale te dotyczace dziecka sa najgorsze !! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terminal

 

Jestem czasem osoba nerwowa. Nieraz zdarzylo mi rzucic telefonem albo nakrzyczec na meza. I wlasnie to tez nastraja mnie negtywnie. Bo zaraz lęki i natrectwa znowu atakuja, ze jak moge rzucac w nerwach rzeczami w domu , to i w nerwach zrobie cos dziekcku i to jest OKROPNE :(

 

Spróbuj nad sobą panować, pilnować się, co Ci pozostaje? Pozostań czujna.

Doczytałam, że masz wsparcie w rodzinie, to już naprawde wielki sukces, uszy do góry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jedno nie do uleczenia natręctwo, nie minęło od urodzenia.

Wkurwia mnie jak ktoś chrupie jakimś żarciem czy mlaska, mam ochotę przypierdolić,

do tego nie mogę patrzeć na tak zdeformowaną jedzeniem mordę.

to trwa już 25 lat, żaden psychiatra, neurolog, psycholog i terapeuta nie był

w stanie sobie z tym poradzić.

po jakimś czasie nawet ocieranie łyżką czy widelcem o talerz wyprowadzają

mnie z równowagi.

 

kiedy dzieje się taka sytuacja dostaje objawów niczym syndrom Touretta,

opętanie, szał, giga-agresja.

 

katorga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jedno nie do uleczenia natręctwo, nie minęło od urodzenia.

Wkurwia mnie jak ktoś chrupie jakimś żarciem czy mlaska, mam ochotę przypierdolić,

do tego nie mogę patrzeć na tak zdeformowaną jedzeniem mordę.

to trwa już 25 lat, żaden psychiatra, neurolog, psycholog i terapeuta nie był

w stanie sobie z tym poradzić.

po jakimś czasie nawet ocieranie łyżką czy widelcem o talerz wyprowadzają

mnie z równowagi.

 

kiedy dzieje się taka sytuacja dostaje objawów niczym syndrom Touretta,

opętanie, szał, giga-agresja.

 

katorga.

 

A może to nie natręctwo tylko uczulenie na chamstwo?

Też nienawidzę jak ktoś mlaszcze, w pracy mam takiego debila co mlaszcze i mało tego -nie dotyka ustami widelca, tylko szoruje nim o zęby! Mam więc mlaskanie na zmianę ze zgrzytaniem widelcem po zębach za każdym kęsem żarcia.

I za każdym razem zwracam mu uwagę, ale jest odporny.

Mój szef też mlaszcze przy jedzeniu - dosłownie jak świnia w korycie, identycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaqzax-3, terminal, :hide: makabra, że ludzie nie umieją jeść z kulturą

 

ano właśnie, mój mózg to interpretuje jako jakieś niedorozwinięcie umysłowe,

coś w rodzaju patologii, zezwierzęcenia, bo jest to bardzo prymitywne

i daje mi obraz człowieka pierwotnego, małpy.

 

pamiętam jak byłem w psychiatryku i stary dziad siorbał, myślałem

że mu pierdolnę, ale skończyło się na wyzwiskach, gdzie ich chowali, kto ich spłodził ?

 

to tak jak ja bym stanął na środku ulicy i się zesrał na chodnik, następnie na to gówno

rzygał i potem się w tym tarzał, mniej więcej taką skalę to u mnie przybiera.

 

ludzie nie mają samokontroli, masa zwierząt podludzkich pośród nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaqzax-3

 

pamiętam jak byłem w psychiatryku i stary dziad siorbał, myślałem

że mu pierdolnę

 

Kiedyś polazłam do baru mlecznego na fasolkę i siedział w tym barze starszy brodaty brudny człowiek, siorbał, a na brodzie miał buraki. Fuj! Przez parę lat nie mogłam buraków jeść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo jak ktoś memła gumę w pysku i wydaje przy tym odgłosy mlaskopodobne. A da się żuć gumę bez wydobywania dźwięków otworem gębowym. Tak samo jak wkurza mnie, kiedy ktoś siedzi w mojej okolicy i cały czas wciąga gile zamiast po prostu się wysmarkać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo jak ktoś memła gumę w pysku i wydaje przy tym odgłosy mlaskopodobne. A da się żuć gumę bez wydobywania dźwięków otworem gębowym. Tak samo jak wkurza mnie, kiedy ktoś siedzi w mojej okolicy i cały czas wciąga gile zamiast po prostu się wysmarkać.

 

samo twoje napisanie o tym wywołało od razu taki obraz w mojej głowie,

ja pier*ole, masakra, znam te uczucia na pamięć, na szczęście gumę

jestem w stanie zaakceptować, noszę słuchawki na uszach i próbuję

odwrócić uwagę.

ale jak ktoś popier*ala tą szczęką na lewo i prawo jak jakiś paralityk,

to mnie też wykręca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem juz prawie 2 tygodnie po porodzie, tydzien juz w domu z dzieckiem. Natrectwa i lęki nadal sa, dotycza mojego dziecka najwiecej , ze moge mu cos zrobic pod wplywem zlosci :(

Dzisiaj w nocy strasznie poklocilam sie z mezem , bylam wsciekla na niego , bo ostatnio duzo sie sprzeczamy i zdarzylo mi sie troche poprzeklinac , co malo kiedy mi sie zdarza. I jak mojemu synowi sie ulało to tez przeklnelam wtedy, ale bardziej czulam w tym momencie zlosc na meza niz na dziecko , ze mu sie ulało. Od tamtej pory mam wyrzuty sumienia , ze tak sie zachowalam wtedy jak sie mojemu synowi ulało, wygladalo to tak , ze jestem zla na to wlasnie , ze musze go ciagle przebierac itp , ale nie czulam zlosci wtedy na dziecko , tylko bardziej na meza.. ale mimo wszystko nie daje mi to spokoju , ze zlosc wziela gore przy dziecku w momencie jak mu sie cos tam ulało ( mimo ze to byla zlosc na meza ). Od tamtej chwili natrectwa sie spotęgowaly i boje sie ze moge cos zrobic dziecku :( :( :( a tak bardzo go kocham !!!

czy ja przesadzam ??? caly czas jakos mam wrazenie ze to byla zlosc na dziecko :( :( :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem juz prawie 2 tygodnie po porodzie, tydzien juz w domu z dzieckiem. Natrectwa i lęki nadal sa, dotycza mojego dziecka najwiecej , ze moge mu cos zrobic pod wplywem zlosci :(

Dzisiaj w nocy strasznie poklocilam sie z mezem , bylam wsciekla na niego , bo ostatnio duzo sie sprzeczamy i zdarzylo mi sie troche poprzeklinac , co malo kiedy mi sie zdarza. I jak mojemu synowi sie ulało to tez przeklnelam wtedy, ale bardziej czulam w tym momencie zlosc na meza niz na dziecko , ze mu sie ulało. Od tamtej pory mam wyrzuty sumienia , ze tak sie zachowalam wtedy jak sie mojemu synowi ulało, wygladalo to tak , ze jestem zla na to wlasnie , ze musze go ciagle przebierac itp , ale nie czulam zlosci wtedy na dziecko , tylko bardziej na meza.. ale mimo wszystko nie daje mi to spokoju , ze zlosc wziela gore przy dziecku w momencie jak mu sie cos tam ulało ( mimo ze to byla zlosc na meza ). Od tamtej chwili natrectwa sie spotęgowaly i boje sie ze moge cos zrobic dziecku :( :( :( a tak bardzo go kocham !!!

czy ja przesadzam ??? caly czas jakos mam wrazenie ze to byla zlosc na dziecko :( :( :(

 

Myślę, że nie przesadzasz :) a przynamniej ja cie rozumiem. Mam problem z babka, przez nia mam nerwice i zawsze kiedy się z nia pokłócę wyżywam się na moim chłopaku, czego potem bardzo żałuje, bo wiem, że mu wtedy przykro :( myślę, że to podobnie wyglada.

Nie wiem czy to natrectw, ale mam coś takiego, że jak pomyślę o czymś złym, czego nie chce, żeby się wydarzyło to muszę po cicchu udawać że to wypluwam, żeby to się nie stało. Mam też tak, że zanim połknę ślinę też muszę udawać, że wypluwam coś. Trochę nienormalne. Mam też problem z asymetria z poszczególnymi przedmiotami, mimo że jestem strasznym bałaganiarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chachorka, ile razy ja sobie wmawiałam, że pewnie jeszcze trochę i ocip*eję i zostanę jakimś pedofilem/zoofilem/psychopatą/mordercą/coś mnie opęta/pobiję kogoś/zrobię krzywdę/niekontrolowanie kogoś zwyzywam... :mrgreen: Ja już chyba wmawiałam sobie wszystko, co możliwe (oczywiście to, co postrzegane jako złe i niemoralne). Ale to nie ma tak łatwo, jeszcze nic takiego mi się nie przydarzyło! Dzieci i zwierzęta nadal mnie nie pociągają, nikogo nie zabiłam, nie pobiłam, nie zwyzywałam ani nic mnie nie opętało. Zawsze sobie powtarzam, że to tylko moja głowa robi sobie ze mnie jaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio bardzo dużo natręctw mi przeszło. Boję się troszkę bo wtedy było mi dobrze. Nie wiem ale jara mnie moje zniszczenie psychiczne ;P teraz nie wiem za bardzo co robić bo wtedy było ok. Z tego co zostało to jakieś nadmierne mycie rąk bez przerwy jak przejde koło kuchni albo łazienki oraz czasem gadam do siebie. Przed snem raz dotykam poduszki o lewe ucho potem 2x prawe i lewe albo odwrotnie :P. Czasem mnie to tak bawi, że masakra. No i zdarza mi się skubanie twarzy, wąchanie dziwnych zapachów, oraz chodzenie w kółko w określonych miejscach. Z tego co zauważyłem to i tak mi się żyć nie chce.

 

Chciałbym żeby to wróciło;/ wiem ze to dziwne. Wtedy to było tego na pęczki :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak,ale chodzi mi o MYŚLI i ewentualne WMAWIANIE sobie podnieceń przy dzieciach. Chorujesz może na OCD? Bo widzę,że nie masz o tym pojęcia...

 

To może się w końcu zdecyduj o co ci chodzi, bo napisałeś cytuję: "podniecenia związane z pedofilią?" a nie o WMAWIANIU sobie podnieceń przy dzieciach.

Zasadnicza różnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chachorka, Wydaje mi się, że tego typu myśli mogą nakręcać obawy o niezwykle przykrych konsekwencjach podobnego postępowania, jakie w przypadku zdemaskowania taką osobę mogą spotkać ..wstyd, upokorzenie, samosądy,może samobójstwo itd. W mediach bardzo dużo się mówi na ten temat, jest to zło najgorsze z najgorszych, a niestabilny umysł chętnie się łapie takich urojeń ..mocnych tematów, dzięki którym może coś uzyskać. Trzeba by przeanalizować krok po kroku, by dowiedzieć się dlaczego i po co się tak srogo karzesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio bardzo dużo natręctw mi przeszło. Boję się troszkę bo wtedy było mi dobrze. Nie wiem ale jara mnie moje zniszczenie psychiczne ;P teraz nie wiem za bardzo co robić bo wtedy było ok. Z tego co zostało to jakieś nadmierne mycie rąk bez przerwy jak przejde koło kuchni albo łazienki oraz czasem gadam do siebie. Przed snem raz dotykam poduszki o lewe ucho potem 2x prawe i lewe albo odwrotnie :P. Czasem mnie to tak bawi, że masakra. No i zdarza mi się skubanie twarzy, wąchanie dziwnych zapachów, oraz chodzenie w kółko w określonych miejscach. Z tego co zauważyłem to i tak mi się żyć nie chce.

 

Chciałbym żeby to wróciło;/ wiem ze to dziwne. Wtedy to było tego na pęczki :>

 

nie wiem co Ci sie moze w tym podobac, chyba jestes jakas masochistką :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×