cześć, wracam po kilkumiesięcznej przerwie. brałam asentrę od końca maja tego roku w dawce 50mg (zmagam się z borderline, bulimią, depresją, wszelkiego rodzaju lękami i natręctwami). wszystko było super przez cały czerwiec, później z miesiąca na miesiąc było już coraz gorzej. na ostatniej wizycie ósmego września moja psychiatra zaleciła zwiększenie dawki do 100mg. z dnia na dzień przeskoczyłam o 50mg. biorę asentrę w dawce 100mg już jedenasty dzień, jest coraz gorzej, mam koszmarne myśli samobójcze, nie mam sił na nic, wylewam wiadra łez, przy każdym wyjściu z domu telepię się jak opętana i łapią mnie ataki paniki (tak jak przed braniem leków), obżeram się i rzygam (mimo, że przez pewien czas był z tym spokój)... what's going on? znowu skutki uboczne spowodowane zwiększeniem dawki? nawet na początku brania leku AŻ TAK tego nie przechodziłam... a może całkiem mi już odp*erdala?
mogę zmniejszyć dawkę leku bez konsultacji z lekarzem?