Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

dziewczyny przestancie sie ciąć, bo to niczego nie rozwiązuje, a na co wam paskudne blizny które kiedys będą wyglądac podejrzanie!Problemy trzeba próbowac leczyc na wszsytkie sposoby, oszpecanie sie jest bez sensu, równie dobrze mozecie tłuc główą o mur, jak was rozboli to tez skupicie sie na bólu i zapomnicie o problemie, ale to zadne rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no własnie to jest najgorsze ze nie da sie inaczej,,,...to jest moment i stało sie :why: ja tego nie planuję ale dzieje sie implsywnie...(nie mam nikogo zeby porozmawiac wczesniej o swoich emocjach :cry: ) Mam 26 lat i z wykształcenia jestem pedagogiem....a tu robie takie rzeczy :why: Ale podjęłam walkę o siebie "terapia w 7F" wiem ze mam zdiagnozowane BPD :cry: z jednej strony dobrze wiedziec ale z drugiej troche boli :silence::bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kinky Kylie, a czemu nie masz z nikim kontaktu?

Dziś straciłam osobę dla której byłam ważna. Do tego z własnej winy i dla jego dobra bo już nie potrafiłam patrzeć na to jak cierpi przez to, że część wiadomości odbieram jako atak na mnie czy próbę odrzucenia, po prostu inaczej nie potrafię. Teraz nie chce mnie znać... A z tym wsparciem to wiem, że jest to pewnego rodzaju szczyt marzeń bo drugiemu człowiekowi ciężko jest to zrozumieć...

 

Babilon, gdyby to było takie proste że ktoś powie: "przestań się ciąć" to tyle osób nie miałoby z tym problemu. Poza tym moim zdaniem porównywanie samookaleczenia z uderzaniem głową w mur nie ma sensu. Takie uderzenia nie eliminują wewnętrznego napięcia tak jak pocięcie się i patrzenie na cieknącą krew, która dla mnie jest znakiem że jeszcze żyję, więc o bliznach w ogóle nie myślę. Co do próby leczenia - z mojego doświadczenia poziom pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej jest żałosny, szczególnie w szpitalu psychiatrycznym.

 

borderline26, super że podejmujesz walkę o siebie! :) Wiesz, to że masz chwile gdy sobie nie radzisz wcale nie wyklucza tego, że nie możesz być dobrym pedagogiem. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Babilon, Twoje rady są równie mądre co np. "po prostu przestań pić" dla alkoholika czy "po prostu przestań brać" dla narkomana.

Radzę Ci - idz uderz sobie głową w ścianę i może nabierzesz choć odrobinę empatii, bo zrozumienia nie oczekuję. Prędzej ludzie zrozumieją osoby wymienione przeze mnie powyżej niż osobę autoagresywną.

Sama byłam po drugiej stronie i kiedyś tego nie rozumiałam, a autoagresywnych uważałam za idiotów.

 

finalriot, nigdy nie byłam lubiana. nie pytaj czemu - sama chciałabym to wiedziec.

To z Twojej inicjatywy została zakończona ta znajomość?

Heh, ja właśnie chyba jestem na etapie zamykania kolejnej znajomości. Jak zwykle toksycznej i wirtualnej. I tak szok,.że prawie rok wytrzymal.

 

-- 28 mar 2013, 01:10 --

 

borderline26, mam nadzieję, że tym razem nie zranilas się tak jak ostatnio...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kinky Kylie, tak, z mojej inicjatywy. Często odbierałam słowa nie tak jak powinnam. Stwierdziłam, że on za bardzo na tym cierpi i właściwie nic nie zyskuje z naszej znajomości. Wiedziałam, że jak się potnę to przestanie się do mnie odzywać. Był pewny, że tego nie zrobię. Zrobiłam to świadomie, dla jego dobra bo ja straciłam wiele, nawet mojej rodzinie nie zależało tak bardzo na moim szczęściu tak jak jemu. Widziałam jak odchodził a ja stałam, łzy mi ciekły po polikach i liczyłam na to że się odwróci. Chciałam krzyczeć a nie mogłam. To jest chyba najgorsze przeżycie jakiego w ogóle doświadczyłam. Wiedziałam że to będzie bolało, nie wiedziałam że zaboli tak bardzo. Ale wiem, że tak będzie lepiej dla niego.

A dlaczego Twoja znajomość się rozpada?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

finalriot, pw.

 

-- 30 mar 2013, 01:42 --

 

Mam problem, dziewczyny :( znow wpadłam w swój ciąg i zrobiłam to któryś dzień z rzedu :( myślałam, że chociaż trochę udało mi się z tym wygrać, ale jest gorzej :( wzięłam się za uda, a obiecalam sobie, że tego nie zrobię, bo to będzie równia pochyła :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kinky Kylie na szczęscie nie było takich otwartych cięć, a wcześniej użyłam dosyć "grubych " nożyczek, a teraz napatoczyły mi się pod ręka pinezki. Fakt mam doła nadal psychicznego., tym bardziej święta ehh :( i udawanie kochającej sie rodziny w domu sajgon :silence: na szczęscie po świetach mam rozmowy terapeutyczne, wiec już nie moge sie ich doczekać :uklon:

A korzystasz z jakiejś pomocy terapeutycznej?, bo widzę ze masz głębszy problem...który Cię męczy od środka a wyżywasz sie na sobie kalecząc się.... Jestem z tobą! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kinky Kylie, No to na co czekasz, naprawdę warto iść do takiej poradni zdrowia psychicznego. Napewno masz takie w okolicy.... wiem, najgorszy jest ten pierwszy krok i otwarcie się...ale uwież dostaniesz mnustwo zrozumienia i nikt ci nie powie ze "po co to robisz?!" ale zajmą się twoimi emocjami które na dzień dzisiejszy są na skraju wytrzymania... :-| Ja zarejestrowałam się telefonicznie , podałam dane itp, wiec to był mój 1szy dobry krok (strres był) a potem nastepny, czyli wizyta...(lęk) ale poszło i nie żałuję bo już nie było by mnie dawno na tym świecie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kinky Kylie, No to na co czekasz, naprawdę warto iść do takiej poradni zdrowia psychicznego.

Też tak sądzę. Aktualnie sama próbuję się zmobilizować, wiem że to nie jest łatwe, ale przecież może pomóc. :)

Kinky Kylie, A za ile możesz wyprowadzić się z domu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kinky Kylie, to długi okres czasu, wiesz ze cięzko bedzie może i coraz cięzej, bo tkwisz w tym sama , samotna w bólu i cierpieniu :( ... Rodzina nie musi wiedziec ze chodzisz do terapeuty czy lekarza (jak jest skonczone 18 lat) Ja tak zrobiłam i nic nie mówiłam krewnym, walczyłam o siebie na maksa,,, dopiero po latach jak dojrzałam do tego powiedziałam ze chodze i lecze sie w takiej poradni a co teraz o tym myślą , nie interesuje mnie to i co o tym sądzą....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leaslie, to jest chyba najgorsze... Gdy robi się to nie z jakiejś dokładnej przyczyny, tylko z ogólnego bólu życia. Już nawet 'wolę' jak zrobię to sobie z konkretnego powodu, niż 'niczego, ale wszystkiego', bo jeśli 'nic' nas pobudza, można to robić ciągle i ciągle...

purimer_89, pierw trzeba mieć tę zaufaną osobę... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kinky Kylie,

może być że i nie ma, rozumiem

wtedy można schować klucz gdzieś daleko tak żeby oswobodzenie się dało w kość.

To będzie swego rodzaju kara.

 

-- 01 kwi 2013, 00:28 --

 

dziewczyny w gruncie rzeczy nie jesteście wyjątkowe,

formy kaleczenia fizycznego i psychicznego są różne ale przyczyny

można sprowadzić do wspólnego mianownika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leaslie, nie jesteś sama, też sobie nie radzę i też nie wiem co się dzieje. Doskonale wiem, że zrobienie tego po długiej przerwie strasznie boli. :(

 

a klucz niech będzie u zaufanej osoby?

Jedyne co mogę napisać w temacie zaufanej osoby to trzy kropki, na nic więcej nie mam siły bo właśnie w tym tkwi największy problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×