Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

*Monika*, napiszę dokładnie to samo co mi pisano "uderz w stół, a nożyce się odezwą". Po pierwsze, nie napisałem, że jeżdżą na zloty tylko takie osoby. Po drugie, mam za przeproszeniem gdzieś co myślą o mnie inni na forum. Skoro mnie ludzie mogą się czepiać i obrażać i nie dostają nawet zwykłego ochrzanu, a ja za wyrażenie swojego zdania zostaję zjebany, to coś tu nie gra. Ale oficjalnie mam to już w dupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie potrafię się integrować nigdzie
Oj tam nie potrafię. Np w grupie informatyków teoretycznych chyba bardzo byś nie odstawał. Podobnie wśród fanów jakiś gier (komputerowych czy np. szachów).
Tylko z osobami interesującymi się sprzętem, z typowym informatykiem nie miałbym o czym mówić, skończyłem takie studia ale programowanie i tym podobne niezbyt mnie interesują, a przede wszystkim brakuje mi takiej jakiejś bystrości w tej dziedzinie żeby się w to zagłębić.

 

Dziewczyny na studiach akurat u mnie były więc też są informatyczki, kilka nawet próbowałem podrywać, ale nic z tego nie wyszło wtedy. Ale były bardzo odległe od stereotypu informatyczki ;)

 

Nie wiem jak rokuje przyszłość związku osób z zaburzeniami, ale przyjaźń między nimi to dobra i cenna rzecz. Szkoda że tak rzadka, bo co tu dużo mówić ciężko wyjść z domu, a poza tym poranione osoby też będą ranić. Przynajmniej w jakimś stopniu trzeba się z tym pogodzić. Przyjaźń czy miłość to zawsze pewne ryzyko.
Nie wierzę w przyjaźń damsko-męską, a już na pewno to niemożliwe w przypadku samotnego faceta, szukającego partnerki. Poza tym później nie wiadomo co z taką osobą zrobić jak się kogoś znajdzie, bo nie każda dziewczyna toleruje takie przyjaciółki.

 

Dwie osoby chore w jednym domu , to prawie jak "Kulawy i ślepy" w bajce Krasickiego. Uważam osobiście ,abyś szukał sobie zdrowej psychicznie Kobiety ,a Ta jak Cię pokocha ,będzie myślała jak Ci pomóc ,kiedy będziesz staczał się w otchłań nawrotu choroby.

Ale ja nie mam choroby psychicznej, tylko zaburzenia osobowości. Nie mam typowych nawrotów, tylko gorzej się adaptuję do nowych sytuacji, jestem mniej zaradny, no i dosyć aspołeczny. Czasem mam jakieś objawy nerwicowe, no i depresyjne, gdy nawarstwiają się jakieś problemy. Szukam zaburzonej, ale nie tracącej kontaktu z rzeczywistością.

 

Zachowujesz się -bez urazy-jak człowiek ,który wysłał toto-lotka ,czeka na losowanie ,,,iiiii modli się ( o co ?!?!?!),żeby zamiast 6 wpadła 5 albo 4. No bo jakby wpadła 6 ,pomyślałbyś ,że z takimi pieniędzmi sobie nie poradzisz.
Dla mnie szóstka oznacza po prostu co innego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam trochę cech schizoidalnych, nie zależy mi na tym zupełnie więc, a poza tym to zawsze jest tak że z drugim facetem jest rywalizacja, komu lepiej w życiu idzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, napiszę dokładnie to samo co mi pisano "uderz w stół, a nożyce się odezwą". Po pierwsze, nie napisałem, że jeżdżą na zloty tylko takie osoby. Po drugie, mam za przeproszeniem gdzieś co myślą o mnie inni na forum. Skoro mnie ludzie mogą się czepiać i obrażać i nie dostają nawet zwykłego ochrzanu, a ja za wyrażenie swojego zdania zostaję zjebany, to coś tu nie gra. Ale oficjalnie mam to już w dupie.

Szkoda Mariusz, że się nie rozumiemy.

Każdy na tym forum ma takie same prawa i jest na tych samych zasadach.

Dla mnie nie ma lepszych i lepszejszych.

A swoje zdanie możesz wyrażać, tylko w innym tonie. Mam na myśli kulturę słowa i atmosferę.

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam trochę cech schizoidalnych, nie zależy mi na tym zupełnie więc, a poza tym to zawsze jest tak że z drugim facetem jest rywalizacja, komu lepiej w życiu idzie.

to ja powinienem się zacząć kumplować z ulicznymi pijaczkami bo przynajmniej nie czuł bym się gorszy od nich tak jak od reszty normalnych facetów. Ale trochę w tym prawdy jest bo jak inni zaczynają coś ode mnie wymagać to zrywam znajomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekanie sprawia że gorzknieje cała słodycz w nas

Czuję to, czuję jak tępi się moja wrażliwość, obniżają wymagania co do podstawy intelektualnej potencjalnej partnerki. To przez obcowanie w złym otoczeniu, które ma bardzo prymitywne spojrzenie na związek dwojga ludzi. Czasem ulegam temu może w 1%, ale to i tak za dużo.

Jest mi wstyd. Zbliżyłem się do kogoś tylko po to, aby zaznać odrobinę czułości, mimo iż miałem świadomość bezcelowości takiej znajomości. Z drugiej strony nie mogę zupełnie chować się i pozwalać na to, abym dziczał w oczekiwaniu na tę jedyną. Nie muszę chyba więc czuć zażenowania faktem, iż osoba ta nie porwała mnie swoim intelektem. Ehh tłumaczę się przed samym sobą.. a może szukam zrozumienia, potwierdzenia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, tak, wiem, że czekanie nie jest wyjściem. Nie spotykam jednak osób, które choćby w połowie prezentowały podobną wrażliwość .. Może na koncertach, z pewnością tam, ale i tak zbyt rzadko w nich biorę udział, aby kogoś spotkać.

Jednak w moim otoczeniu w zdecydowanej większości z góry wiem jak to się skończy. Nudzi mnie większość takich znajomości. Parę razy jednak zdecydowałem się przyjąć przerost formy nad treścią i zaznać zbliżenia. Nie zdarza mi się to często. Kilka takich przypadków. Czasem potem czuję żal do siebie, zażenowanie, bo musiałem tulić brudne ciała suk, czasem tak jak ostatnio uznałem to za normalność, odrobinę "luźnej" wymiany czułości. Inaczej chyba bym zwariował.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie jak sobie radzicie z tą samotnością kiedy nie ma nikogo przy Was i jesteście sami w domu? Mam z tym straszny problem, nie czuje się ze sobą bezpiecznie, nie czuję że potrafię się sobą zająć. mam rzeczy do zrobienia ale jak jestem sama i przychodzi wieczór, to nie potrafię się za nic wziąć, budzą się jakieś straszne myśli taka pustka i lęk. Macie jakieś sposoby żeby odwrócić swoją uwagę, zeby nie czuć się tego bezpodstawnego uczucia opuszczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jezeli bedziesz tylko czekal
Ciekawe jak i gdzie osoba nieśmiała, może kogoś poznać. Przecież taka osoba jest skazana na bycie samemu, bo taki ktoś ani nie będzie zaczepiać kobiet w parku czy bibliotece - z resztą to są idiotyczne sposoby. Randki internetowe to też głupi sposób, gdyż nie ma tam kobiet na poziomie w moim wieku...

 

kiedy nie ma nikogo przy Was i jesteście sami w domu?
Mam schizofrenizny autyzm - na szczęście, więc mi to zwisa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie spotykam jednak osób, które choćby w połowie prezentowały podobną wrażliwość .

Szkoda.. ja mam dwoch kumpli z ktorymi moge gadac i temat sie nigdy nie konczy, czujemy podobnie, postrzegamy podobnie. Gdybym byla sama pewnie zapelniliby mi te intelektualna bliskosc. Ale nie jestem sama i mialam ogromne szczescie (ktoremu jednak sporo pomoglam ;) ) spotkac kogos kto jest dla mnie idealny pomimo sporej roznicy wieku. Rozumiemy sie bez slow. Ale zanim on nastal spotykalam sie z wieloma facetami szukajac kogos kto zapewni mi rozrywke. MIalam tez kochankow z ktorymi dobrze sie bawilam bo kobieta samotna nie przestaje byc seksualna. Wiec nie wyrzucaj sobie, ze pragniesz bliskosci...nawet ulotnej. Oddziel seks od uczuc dopoki nie spotkasz kogos kto bedzie dla Ciebie idealnym partnerem nawet jezeli bedzie mial wady :)

 

.Kinga., nie pomoge bo ja akurat lubie byc sama ze soba i wlasnie wtedy kiedy moj mezczyzna jest u siebie dostaje powera i robie mnostwo rzeczy. Przy nim szkoda mi czasu..wole pobyc z nim.

 

-- 29 cze 2012, 20:52 --

 

Ciekawe jak i gdzie osoba nieśmiała, może kogoś poznać.

Co stoi na przeszkodzie zeby osoba niesmiala pracowala nad swoja niesmialoscia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

what_a_feeling, kiedys bylam poteznie niesmiala do tego brakowalo mi oglady bo kilkanascie pierwszych lat zycia przebywalam sama ze soba.. nie mialam zadnych znajomych. No ale w szkole sredniej zaczelam z tym walczyc.. i jakos tak okazalo sie, ze wychodzac do ludzi zyskalam ich sympatie. Powoli, powoli cos sie ruszalo. A objawy dysmorfobii ma wiekszosc nastolatek i kobiet ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co powiedział what_a_feeling jest na pewną problemem. Jednak ja w ogóle mam wrażenie, że nie spotykam dziewczyn, które mogłyby mnie zaciekawić pod względem intelektu, wrażliwości. Może to kwestia miasta-prestiżu(a raczej jej braku) uczelni. Nie wiem. Nie mniej w przypadku takich obojętnych znajomości, na którym mi nie zależy, nieśmiałość nie występuje, bo to zazwyczaj za duża przepaść, nie muszę się starać.

 

Wiec nie wyrzucaj sobie, ze pragniesz bliskosci...nawet ulotnej. Oddziel seks od uczuc dopoki nie spotkasz kogos kto bedzie dla Ciebie idealnym partnerem nawet jezeli bedzie mial wady :)

 

Tego nie mogę właśnie robić. Bliskość jest ważna, ale wtedy wyklucza to bycie sobą. A zaspokojenie poprzez łóżko już w ogóle odpada. Nie umiem tak. W moim przypadku to odrobina niewinnej czułości.. Choć i z nimi się źle czuje. Wiem, że muszę czekać pokornie dalej. Inaczej nie będę gotowy. Może ktoś nas obserwuje, a jednym takim zachowaniem moglibyśmy właśnie takiego wartościowego kogoś odtrącić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma prostych odpowiedzi ale wydaje mi się w czym tkwi problem.

Po prostu jesteśmy słabi psychicznie i skazani na wymarcie, jak dinozaury padniemy śmiercią naturalną.

Zamiast wziąć się ostro do działania, jęczymy jak to nam jest bardzo źle. I nic z tego nie wynika, a to całe gadanie można o kant d**y potłuc.

 

Ja tam się pogodziłem z losem.

A, że duma i pycha nie pozwala mi otwarcie prosić kogokolwiek o pomoc w tej depresji.

Zawsze będę sam, bo mam chory łeb więc przestałem szukać wymówek i przyczyn.

 

A życie nie ma sensu i jest nic nie warte ono jest bo jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie dla samego życia.. jest wystarczającym powodem - trwać.

Akurat ja mam tak, że otacza mnie rodzina, ale i tak czuje się samotny, mimo że to nie są źli ludzie...

czy mam prawo się tak czuć? nie wiem,być może nie,ale to i tak niczego nie zmienia.

Można,albo trzeba przywyknąć do tej samotności wewnętrznej, ot co.

Tej pustki chyba nie da się wypełnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SadSlav, z 2 strony wśród rówieśników...czuję się jak alien,nie pasuje do nich,zupełnie inne myślenie.

Niby czym sobie "zasłużyłeś"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SadSlav, Bo ja wiem czy złym?

Okradłeś kogoś? zabiłeś z premedytacją i okrucieństwem?

zgwałciłeś?

zrujnowałeś finansowo, czy psychicznie?

Wątpię.

Teoretycznie też mogę powiedzieć że jestem "zły" - mam w d... wszystkich co mnie raczej otaczają,ich los jest mi prawie że obojętny,prawie że egoizm...

niema w tym nic dobrego,czy złego.

szara strefa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×