Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

biedny miał już zaćmę parę miesięcy i tracił słuch, a w poniedziałek dostał jakby ataku padaczki, dziś zaś rano okazało się że pies robi pod siebie (on nigdy w domu nie narobił)... weterynarz go zobaczył to powiedział, że nie ma co czekać... :-|

 

 

Wiem przez co przechodzisz, sama musiałam uśpić psa mojej mamy. To potrafi rozerwać serce, więc łączę się z Tobą w tym znanym mi bólu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przygnębia mnie moje życie i świat.

Chciałbym wierzyć w boga,miałbym jakieś pocieszenie,ale nie potrafie.Chciałbym naprawić swoje błędy,cofnąć czas,ale nie mogę.Moje serce,psychika są zmęczone.Ciągle wraca do mnie wszystko złe co zrobiłem.I ciągle dochodzą nowe rzeczy.Studia mi się psują,życie też.Właściwie na własne życzenie.Niczego już nie kontroluje.

Nie mam nadziei,bo bóg nie istnieje albo przynajmniej sie mną nie interesuje,a czuję że sam nie dam rady walczyć z życiem.

Chociaż w sumie nie wiem czy potrzebuje boga,czy chce żeby istniał dlatego że potrzebuje żeby ktoś rozwiazał albo pomógł mi rozwiazać najwieksze problemy mojego życia.Chyba tylko o to chodzi,chce wierzyć w boga bo licze na cud.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błagam, niech ktoś zdecyduje za mnie co mam dalej zrobić ze swoim życiem!!

sprzedaj wszystko, wpłać na konto, przelej na moje konto, a potem jedź do afryki pomagać ubogim

 

Ale ja nie mam co sprzedać :why: Mam jedynie laptopa, który przed chwilą spadł mi na podłogę i jest rozwalony, więc 10 zł za niego nie dostanę. Myślałam kiedyś o wyjeździe na misję, ale niestety nie znam angielskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj D. opowiadał mi o Niej, a ja dostałam takiego ataku jakiego już dawno nie zaznałam ... nie jestem w stanie o Niej słuchać, kim ja jestem w porównaniu z Panią Idealną i Wzorem Kobiecości? Gdyby Ona go chciała to dalej byłabym sama. Na pewno gdyby teraz jej się odwidziało i skinęłaby na niego to by wszystko rzucił i wybrał Ją. Nie mogę przestać o tym myśleć. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od dwoch dni odczuwam taki silny niepokój :mhm: dzisiaj terapia, chciałam omówić jakiś istotny problem i wyleciało mi z głowy, co to miało być. Chyba wcale nie był taki istotny :roll: Zamierzam w końcu powiedzieć rodzicom, że nie chcę iść w tym roku na studia, tylko w przyszłym. Boję się tego stresu i zmiany otoczenia, trybu życia, zresztą w ogóle nie mam do tego głowy i zapału, nic mnie nie interesuje, nie wiem, co chcę studiować. Jestem tak rozwalona, że chyba bym nie podołała. Oczywiście będą pretensję, krzyki, wymówki, zapowiada się zapłakany wieczór :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snejana, będę w takim razie trzymać za Ciebie kciuki mocno. Doskonale Cię rozumiem bo sama miałam ten sam problem ( i to dwukrotnie). Udało mi się jakimś cudem obronić marnego licencjata nie wiem po co i teraz dobiega końca przebimbany rok bo rzuciłam rozpoczętego magistra przez moje głupie lęki i obawy (miałabym już z głowy 1 z 2 lat magistra).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snejana, trzymam więc kciuki za tę rozmowę!

Najważniejsze, iż myślisz o sobie. Może, przy tym uda Ci się na przestrzeni roku wypracować jakiś solidny pomysł na studia ;)

Ja swoich nie zamieniłabym na jakiekolwiek inne, a były kwestią impulsu, jak każda moja życiowa decyzja... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snejana, nie ma sensu zaczynać czegoś, jeśli masz później żałować/nie skończyć/zostwić/rzucić i będzie i tak ten sam krzyk i pretensje w domu, a Ty zmarnujesz tylko czas i nerwy.

 

-- 11 cze 2012, 15:49 --

 

Snejana, święta racja, nie ma co podejmować nauki "na odpieprz". A rodzice - może zrozumieją.... Jeśli nie - tym bardziej trzymam kciuka i gratuluję postawy bezkompromisowej w walce o siebie ;)

 

Absolutnie się zgadzam :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×