Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Kiya, jeśli znajomi mieli wypełniać pustkę to tak...

idle, a świat się maluje tylko na czarno lub biało. Myślę, że to jest po prostu problem w relacjach międzyludzkich...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest jeden z tych, co się przywiązują, więc raczej (może i naiwnie, ale mam powody ;) ) odejścia nie zakładam. Ale rozumiem o co chodzi bo myślę tak samo. I teraz zdałam sobie sprawę z tego, co robię, a miało być inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idle, więc ci ważni "na rok, dwa i pięć przed nim" najpewniej wciąż będą. Ale co z tymi, którzy byli ważni krócej?

 

-- 02 cze 2012, 00:47 --

 

To jest jeden z tych, co się przywiązują, więc raczej (może i naiwnie, ale mam powody ;) ) odejścia nie zakładam.

Coś mi mówi, że niejedna rozwódka tak myślała :roll:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Locust, mysle dokladnie tak samo. Nie mozna skupic sie jedynie na partnerze i zamykac na reszte. Faceci bywaja rozni i roznie sie zycie uklada. Nie mam pojecia jakbym sobie poradzila po rozwodzie gdyby nie znajomi i przyjaciele a nie przewidywalam konca malzenstwa. I nielatwo mi bylo podjac decyzje o rozwodzie. Warto pielegnowac wiezi z ludzmi poza zwiazkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć ludzi..lub cel, i determinacje by poświęcić wszystko dla owego marzenia,by móc wyrzec się ludzi..

Gorzej jak nam determinacja albo owy cel padnie,wtedy człowiek zostaje sam w poczuciu bezsensu...

To znaczy,że potrzeba nam innych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdym związku najważniejsze są dobre wartośći, dogadywanie się, kompromis, a tego teraz nie ma. Ja nie rozumiem, po co pchać się na siłę do związku, który i tak nie miałby przyszłośći? Po co być z kimś, kto nie szanowałby drugiej osoby? Okłamywałby? Zatruwałby życie? Ja nigdy nie byłem w żadnym związku, ale rozumiem takie sprawy. Jeste taka zasada, że "lepiej być wolnym, niż być z byle kim", tylko nie każdy tą zasadę jeszcze rozumie.

 

-- 02 cze 2012, 11:16 --

 

W moim przypadku nigdy tak nie było, żebym był dla kogoś ważny i coś znaczył. Zresztą, nawet gdybym poznał jakąś dziewczynę i związał się z nią, to też mógłby być to chory związek, ponieważ związałbym się z wariatką, która męczyłaby mnie każdego dnia, dręczyłaby mnie swoim charakterem i taki związek z kimś takim nie miałby sensu. Mógłbym znać wiele dziewczyn i co z tego? Wżne jest to, jaki dziewczyna ma charakter, czy ma coś w głowie i czy o życiu myśli poważnie? Raczej nie odpowiadałaby mi dziewczyna, która ma dziecinne zachowanie, nie jest poważna i myśli tylko o zabawie. To nie dla mnie, a miałem już do czynienia z takimi rąbniętymi dziewczynami, dlatego coś wiem o tym. Mnie przygodny seks z byle kim nie interesuje, bo to i tak byłoby tylko na chwilę, a co by mi to dało? Oczywiśćie są ludzie, którzy lubią "przygodne znajomośći" i takich ludzi jest bardzo wielu, ale tam nikt nie dba o uczucia innych, tylko ważna jest przyjemność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola ma rację.

 

Jednak w pełni rozumiem zdanie

Ja i tak żyję w przekonaniu, że nie zasługuję na kogoś takiego, więc naturalnym jest założenie, że mnie zostawi.

 

Niestety też nie umiem myśleć inaczej. Więc może lepiej jak zostanę sam na zawsze. Bo z takim myśleniem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transfuse, od pół roku próbuję na kilku. Nie ma to najmniejszego sensu, chyba, że jesteś przebojowy, potrafisz bez trudu nawiązywać znajomości i prowadzić (dosłownie!) rozmowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja korzystałem z różnych portali randkowych, z czatów i niestety, tam prawie nikt nie jest normalny, a kontaktowałem się z wieloma dziewczynami. Raczej tam ludzie wolą być tajemniczy...Wolą się maskować i traktować znajomośći, jako "zabawę". Bo to jest tak, że napisać i powiedzieć komuś można dużo, a to często nie ma nic wspólnego z rzeczywistośćią. Ludzie kłamią, kręcą i mają z tego dobry ubaw...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transfuse, więc szanse na poznanie tam kogoś są BARDZO nikłe. Stanowczo polecam jakieś fora tematyczne, a nie takie portale. Tam panny, to głównie "solara-tapeciara" a jak jakaś "normalna" się trafi, to uważa się za księżniczkę, co to ją trzeba zabawiać rozmową, a ona sam za przeproszeniem gówno do tej rozmowy wnosi. Parokrotnie zdarzyły mi się sytuacje pokroju:

Ona: napisz mi coś o sobie

Ja: udzielam dość wyczerpującej odpowiedzi i proszę, żeby napisała coś o sobie

Ona: jeszcze nie znam cie na tyle dobrze, żeby ci o sobie pisać

 

A to chyba jakaś, za przeproszeniem, kurwa pomyłka. :?

 

Bonus, a zamykając się na innych zostaniesz sam. Udzielaj się tu na forum, gwarantuję, że znajdziesz znajomych.

 

-- 02 cze 2012, 16:30 --

 

Transfuse, piszesz sam do siebie? Rozdwojenie jaźni? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×