Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Jezeli nie pojdziesz do psychologa lub psychiatry to za rok moze dwa problem"Co pomysla rowiesnicy?" bedzie nieaktualny.Zostaniesz sama"zamknieta w swiecie własnych lekow".Ograniczysz kontakty towarzyskie by w koncu je pozrywac.Zaczniesz sie bac ludzi.Zaczniesz ich unikac.Twoje zycie stanie sie "piekiełkiem".No ale to jest twoje zycie....zrobisz jak zechcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli nie pojdziesz do psychologa lub psychiatry to za rok moze dwa problem"Co pomysla rowiesnicy?" bedzie nieaktualny.Zostaniesz sama"zamknieta w swiecie własnych lekow".Ograniczysz kontakty towarzyskie by w koncu je pozrywac.Zaczniesz sie bac ludzi.Zaczniesz ich unikac.Twoje zycie stanie sie "piekiełkiem".No ale to jest twoje zycie....zrobisz jak zechcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za porady :). Wezmę się w garść, przełamię strach i pójdę do lekarza. Problem polega na tym, że nie mam pojęcia skąd to się bierze. Nie mam problemów w szkole, z rodzicami mam świetne stosunki, mam dobrych przyjaciół, którzy mnie rozumieją... Jak sądzicie co może być główną przyczyną mojej nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za porady :). Wezmę się w garść, przełamię strach i pójdę do lekarza. Problem polega na tym, że nie mam pojęcia skąd to się bierze. Nie mam problemów w szkole, z rodzicami mam świetne stosunki, mam dobrych przyjaciół, którzy mnie rozumieją... Jak sądzicie co może być główną przyczyną mojej nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem cie Moniko. Ja też miałam taki okres, że chodziłam po wielu lekarzach bo " chorowałam" na tyle rzeczy uuuuu.....I oczywiście nie było zadngeo zrozumienia lekarzy, że ja cierpięi chce żeby mi ktos w koncu pomógł, a oni patrzyli na mnie jak na wariatkę! Pewna lekarka, kiedy powiedziałam jej, że od paru miesięcy praktycznie nie mogę spać, przepisała mi tabletki nesenne i powiedziala, żebym za dużo ich nie łykała po wyladuje w psychiatryku. Teraz mi sie wydaje, że to ona jest nienormalna i nie na swoim miejscu. Lekarz jest chyba po to , zeby pomagac, a nie dołowac człowieka jeszcze bardziej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem cie Moniko. Ja też miałam taki okres, że chodziłam po wielu lekarzach bo " chorowałam" na tyle rzeczy uuuuu.....I oczywiście nie było zadngeo zrozumienia lekarzy, że ja cierpięi chce żeby mi ktos w koncu pomógł, a oni patrzyli na mnie jak na wariatkę! Pewna lekarka, kiedy powiedziałam jej, że od paru miesięcy praktycznie nie mogę spać, przepisała mi tabletki nesenne i powiedziala, żebym za dużo ich nie łykała po wyladuje w psychiatryku. Teraz mi sie wydaje, że to ona jest nienormalna i nie na swoim miejscu. Lekarz jest chyba po to , zeby pomagac, a nie dołowac człowieka jeszcze bardziej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alice

 

Piszesz że masz dobre stosunki z rodzicami...czy oni wiedzą co się z tobą dzieje.. ja zaczełam właśnie od tego że zwierzyłam się mamie i to ona dalej mnie pociągneła tzn. wsparła.. zachęciła do wizyty u psychologa i cały czas ze mną jest i mnie wspiera ( od 5 lat....) a psycholog tak jak piszą inni to podstawa:)

 

mówisz że boisz się że się inni dowiedzą.. nie muszą się dowiedzieć.. ja też się tego boję ( dziś już może mniej - ale wychodzę z założenia że po co inni mają wiedzieć... tolerancja wśród ludzi na temat jest wg niska tak jak i niska jest wiedza ludzi na ten temat niestety..) . do dziś utrzymuję konspirę... wie ten kto ma wiedzieć.. najbardziej zaufane osoby... i jest ok .... :)

 

głowa do góry:)

będzie dobrze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alice

 

Piszesz że masz dobre stosunki z rodzicami...czy oni wiedzą co się z tobą dzieje.. ja zaczełam właśnie od tego że zwierzyłam się mamie i to ona dalej mnie pociągneła tzn. wsparła.. zachęciła do wizyty u psychologa i cały czas ze mną jest i mnie wspiera ( od 5 lat....) a psycholog tak jak piszą inni to podstawa:)

 

mówisz że boisz się że się inni dowiedzą.. nie muszą się dowiedzieć.. ja też się tego boję ( dziś już może mniej - ale wychodzę z założenia że po co inni mają wiedzieć... tolerancja wśród ludzi na temat jest wg niska tak jak i niska jest wiedza ludzi na ten temat niestety..) . do dziś utrzymuję konspirę... wie ten kto ma wiedzieć.. najbardziej zaufane osoby... i jest ok .... :)

 

głowa do góry:)

będzie dobrze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś miesiąca czuję się dobrze bo jestem w trakcie brania leków (znowu) ale boję się żę jak skończę je brać to objawy znowu wrócą juz tak miałam :( I jeszcze jedno bardzo mnie niepokoi żę strasznie schudłam czy jest ktoś kto też przy nerwicy drastycznie schudł :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś miesiąca czuję się dobrze bo jestem w trakcie brania leków (znowu) ale boję się żę jak skończę je brać to objawy znowu wrócą juz tak miałam :( I jeszcze jedno bardzo mnie niepokoi żę strasznie schudłam czy jest ktoś kto też przy nerwicy drastycznie schudł :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno bardzo mnie niepokoi żę strasznie schudłam czy jest ktoś kto też przy nerwicy drastycznie schudł :?:

Oj tak, ja też schudłam i trochę sie tym martwię. Jem normalnie ale mimo wszystko chudnę - stres robi swoje. Myślę że w trakcie powrotu do zdrowia wszystko powinno sie unormować ale na to potrzeba czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno bardzo mnie niepokoi żę strasznie schudłam czy jest ktoś kto też przy nerwicy drastycznie schudł :?:

Oj tak, ja też schudłam i trochę sie tym martwię. Jem normalnie ale mimo wszystko chudnę - stres robi swoje. Myślę że w trakcie powrotu do zdrowia wszystko powinno sie unormować ale na to potrzeba czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wam powiem tak ,ze tylko w polsce jest jakas chora mentalnosc ,jak psycholog czy psychiatra to odrazu glupkiem jestes,np na zachodzie jest to na porzydku dziennym ludzie wrecz dzwiami i oknami udaja sie do psychologow ,psychoterapeutow,psychiatrow,takze nie zwazaj na durne (ewentualne )docinki bo takowe swiadcza tylko i wylacznie o niedorozwoju tych ktorzy w taki sposob beda reagowac ,trzymaj sie !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wam powiem tak ,ze tylko w polsce jest jakas chora mentalnosc ,jak psycholog czy psychiatra to odrazu glupkiem jestes,np na zachodzie jest to na porzydku dziennym ludzie wrecz dzwiami i oknami udaja sie do psychologow ,psychoterapeutow,psychiatrow,takze nie zwazaj na durne (ewentualne )docinki bo takowe swiadcza tylko i wylacznie o niedorozwoju tych ktorzy w taki sposob beda reagowac ,trzymaj sie !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×