Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam dziś sprawiło radość?


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

carmen1988, Ty jestes 88 rocznik? Ja 89 i też nikogo nie mam.

Co do portali tego typu, to ja się już przejechałam. Nie było tak hardorowo co u carmen1988, ale po jednym spotkaniu cholernik jeden mnie nękał i nie mogłam się od niego odczepić :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L.E., izzie, opowiem wam w skrócie o mojej randce.

 

Była piękna pogoda, więc wymyśliliśmy, że pospacerujemy po parku, a potem pójdziemy do jakieś kawiarni na kawę. Na spotkaniu koleś nie miał mi nic do powiedzenia, mówił, że pogadamy później i ciągle próbował mi wepchnąć język do gardła, po 5 minutach zapytał się czy chce dotknąć jego penisa, po 7 zaprosił mnie do siebie podkreślając, że nikogo nie ma, po 8 minutach zwiałam :D Ot cała randka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja tez moge opowiedziec małą historię. Umówiłam się przez "sympatię". Poszliśmy na spacer, koleś zabrał mnie w jakieś odludzie i ciągał po błocie miałam całe brudne buty, potem zaproponował żebyśmy usiedli na przystanku na ławeczce po czym wyżarł mi całe czipsy. Opowiadał ciągle o swoich teoriach o kosmosie. Ja może trochę niedelikatnie, ale powiedziałam, że nie jest w moim typie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, ale wtedy chata nie byłaby już wolna :twisted:

 

slow motion, tylko że na pierwszym spotkaniu to się człowiek stresuje, a niektórzy w stresie nawijają o tym, co im ślina przyniesie na język... Ja raz poznałam chłopaka, który ciągla gadał o rowerach, ciągle, ciągle, ciągle, ciągle... :roll: Z jednej strony było to już męczące... Z drugiej - gdybym tylko JA miała coś do powiedzenia, może zmienilibyśmy temat... Ale nie miałam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, Czułam, że jest z innej planety niż moja. Poza tym zupełnie inaczej wyglądał niż na zdjęciu. Ja nie mówię, że szukam jakiegoś Kena, ale jak już się wstawia zdjęcia na jakieś portale to wydaje mi się,że podobieństwo być powinno. Nie poznałam Go.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya Twoja sytuacja przypomniała mi moją sprzed paru lat :P

Umówiłam się z chłopakiem, który był zagorzałym kibicem pewnej drużyny piłkarskiej i non stop o niej mówił. Jak tylko coś wtrącałam, to wysłuchał, krótko skomentował i dalej swoje. Nawet nie chce wiedzieć jakbym wtrąciła ni z gruchy ni z pietruchy o czymś innym... I tak po 2h słuchania o jego ulubionej drużynie, siedzenia na ławce przy ulicy (taki był szarmancki, a jak :smile:) i głupiego próbowania przystawiania się do mnie zwiałam pod pretekstem zrobienia czegoś tam. Wiem jedno - tej 'randki' nie zapomnę do końca życia :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, chłopca to ja mam na usługach czasem nawet kilka razy w tygodniu. Od niego też dobrze odpocząć!

 

slow motion, a zwykle poznajesz? Bo ja to zupełnie nie mam pamięci do twarzy, ktoś może podejść do mnie po pięciu minutach a ja go potraktuje tak, jakbym pierwszy raz na oczy widziała. Toteż pewnie bym nawet nie zauważyła, gdyby ktoś posługiwał się "lewym" zdjęciem... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L.E., izzie, opowiem wam w skrócie o mojej randce.

 

Była piękna pogoda, więc wymyśliliśmy, że pospacerujemy po parku, a potem pójdziemy do jakieś kawiarni na kawę. Na spotkaniu koleś nie miał mi nic do powiedzenia, mówił, że pogadamy później i ciągle próbował mi wepchnąć język do gardła, po 5 minutach zapytał się czy chce dotknąć jego penisa, po 7 zaprosił mnie do siebie podkreślając, że nikogo nie ma, po 8 minutach zwiałam :D Ot cała randka.

Mógł od razu spytać coś w stylu "ruchasz się czy trzeba z tobą chodzić"- tak niestety wygląda myślenie części facetów z portali randkowych, myślą że skoro jakaś dziewczyna zgodzi się na spotkanie równoznaczne jest z seksem. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aria, to widać jestem bardziej cierpliwa, bo spotkałam się z nim 3 razy (a miejsca spotkań zawsze miały prawdziwe dachy ;) ). Chłopak się chyba we mnie naprawdę zakochał, bo wpatrywał się we mnie maślanymi oczkami i odprowadził mnie prawie pod sam dom w środku nocy w obcym mieście (a przed nim dotarło tam tylko kilku najbardziej wytrwałych po miesiącach znajomości). No ale cóż. Nie zaiskrzyło nawet w koleżeński sposób. Tak jak napisała slow motion - czułam jakby był z innej planety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, Zwykle to ja bywałam pierwsza na takich spotkaniach, bo nie znoszę spóźnialstwa. I wypatrywałam w stresie "czy to on, czy to on!". Było to i tak lepsze spotkanie od tego z kolesiem, który na pierwszym meetingu chciał być ze mną. Mało tego powiedział(nie zaproponował) że np 23 kwietnia będę spała u niego. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mógł od razu spytać coś w stylu "ruchasz się czy trzeba z tobą chodzić"- tak niestety wygląda myślenie części facetów z portali randkowych, myślą że skoro jakaś dziewczyna zgodzi się na spotkanie równoznaczne jest z seksem. :twisted:

Ja miałam szczęście na takich nie trafiać. Ale też zawsze prowadzę szczegółową selekcję :twisted: Owy pan musi np. albo mieć długie włosy, albo być informatykiem (lub pokrewne) :twisted:

 

-- 25 lut 2012, 23:34 --

 

Mało tego powiedział(nie zaproponował) że np 23 kwietnia będę spała u niego. :mrgreen:

Ooostrooo :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×