Wkurza mnie:

dar

do samotności można się przyzwyczaić...

Irytują mnie ludzie , kórzy wdają się w rozmowę na temat , o którym kompletnie nie mają najmniejszego pojęcia.

dar

do samotności można się przyzwyczaić...

NIEwrociszTu w jakimś stopniu już się przyzwyczaiłem. Bardziej martwi mnie świadomomość, że w niktórych momentach człowiek potrzebuje pomocy i bardziej się o to martwię, na zapas co będzie w przyszłości.

dar

rozumiem że masz na myśli strach przed pomocą od innych? pomoc sama w sobie nie jest taka straszna...

a mnie wkurwia to że jestem samotny i widzę cały czas od wielu miesięcy że coraz bardziej samotny się staje i w ogóle wzmaga się we mnie świadomść że tak już będzie całe życie.

I ja to samo powiem .

dar

rozumiem że masz na myśli strach przed pomocą od innych? pomoc sama w sobie nie jest taka straszna...

NIEwrociszTU

Nie obawiam się pomocy od innych ale tego że może będę jej potrzebował w przyszłości. A jak człowiek jest samotny to o pomoc bywa trudno.

moja nowa współlokatorka jest głośna,trzaska drzwiami,głośno gada -zwróciłam jej uwagę,a ona twierdzi,że nic sie niedzieje.wr...!

wkurzają mnie moje zaburzenia snu

że mam spięte mięśnie karku,barków i chyba to kolejny somatyczny objaw.i to mnie wkurza ze znów coś nowego:(

Jakieś fatum u mnie ze zwierzakami. Wczoraj ktoś mi ukradł ślicznego puszystego szczeniaka a teraz wróciłam a na podjeździe leży moja kotka z zakrwawionym uchem i prawdopodobnie przetrąconym karkiem, zdechła na moich oczach

Margolka, współczuję

Margolka jeju współczuje:(

Margolka, to straszne ...

Dzięki dziewczyny, zwierzak własnie spoczął na wieki pod świerkiem . Szkoda mi tej kotki. Taka była fajna, zakradała się do łóżka i mruczała do ucha. Jej siostra jest mniej przymilna, woli chadzać swoimi kocimi drogami.

Margolka, :* Niedawno zmarł mój kochany kocur na nerki, więc wiem co czujesz:(

Jakieś fatum u mnie ze zwierzakami. Wczoraj ktoś mi ukradł ślicznego puszystego szczeniaka a teraz wróciłam a na podjeździe leży moja kotka z zakrwawionym uchem i prawdopodobnie przetrąconym karkiem, zdechła na moich oczach

Patologiczna rodzinka. Pieprzenie o wsparciu mnie to było tylko rzucanie słów na wiatr, żeby wszystko wróciło do punktu wyjścia.

Michuj,

mnie wkurza mòj słomiany zapał :/

to że moja matka wszystko wie lepiej... co mi dolega i jak mam się leczyć... uważa że jest bardziej kompetentna od wszystkich lekarzy a ja tylko daję sobą manipulować wszystkim .... no ja pierd... aż miałam dzisiaj ochotę ją czymś trzasnąć...

Aktualnie wkurza mnie to, że wszyscy śpią, a ja nie mogę zasnąć normalnie, jakbym nie potrafiła.

a mnie wku***a moja głupota i to że na własne życzenie unikam szczęścia. Boję sie odpowiedzialności , to strasznie doluje.

mój pech

mój pech

A skąd pomysł, że masz pecha?

halenore, bo zawsze jak mam sporadycznie wyjście to coś się dzieje....dziś okres...i dupa z psychologa...już mi tak głupio przed nim że w ogóle mam ochote zrezygnwoać z terapii

halenore, bo zawsze jak mam sporadycznie wyjście to coś się dzieje....dziś okres...i dupa z psychologa...już mi tak głupio przed nim że w ogóle mam ochote zrezygnwoać z terapii

A może ty nie chcesz iść do psychologa? Buntujesz się podświadomie?