Według mnie zwyczajnie ludzie sami sobie zgotują koniec świata swoją "mądrością" i przeciwstawianiem się prawom przyrody, udoskonalaniem natury. Cywilizacja zginie na skutek bezmyślnych zachowań, typu wycinanie lasów równikowych, zaśmiecanie środowiska, zatruwanie wody, wytwarzanie sztucznych substancji które potem spożywamy. Niszczymy zdrowie, środowisko, doprowadzamy do zmian klimatycznych, trąb powietrznych , tsunami, suszy i powodzi. Czego więcej trzeba? No chyba, ze jeszcze jakiś fajny wirus się zmutuje i zabije większość ludzkości tej wychowanej na antybiotykach. No i wszystko zacznie się od początku. W starożytności ginęły całe cywilizacje. Do tej pory podziwiamy mądrość Majów i Azteków ich poziom rozwoju. Poźniej gdzieś to przepadło i z nami będzie to samo Nieraz w wyobraźni mam taki obrazek. Bóg, który stworzył człowieka na swoje podobieństwo mówiący : stop - człowieku już za bardzo zbliżyłeś się do mojej doskonałości, najwyższy czas ci przerwać