tyle że ja już nie mam siły. Już to wszystko mnie męczy , czuje że się czołgam jestem tak nisko, przesuwam swoje ciało o niewielki , wręcz niezauważalny fragment drogi , który dla mnie jest męką.
Jest mi źle. Przestaje powoli manifestować siebie, to co myślę i to co czuje. Ile tak można?
i denerwuje mnie że to wszystko nie ma sensu.