Mój dzisiejszy dzień

Ja się boję iść do psychologa czy psychiatry. Nawet nie wiem gdzie miałabym się zgłosić. Przeraża mnie to wszystko...

Ale wiecie, zapisałam się na kurs malarstwa... może jakoś oderwę się od nieprzyjemnych myśli.

mam wrażenie że niektórzy użytkownicy forum dostali jakieś wścieklizny i jak tylko widzą jakiś post moderatora to im się ślina toczy...

paradoksy, tak? Kto np. toczy tą ślinę?

Basiu, olej, nie bierz tego do siebie

po prostu to tak jak z psem spuszczonym ze smyczy..

leeeeccciiiiiiiiiiiiiiii

i zanim się opamięta, jest już daleko daleko...

Dobranoc Misiaczki :*

paradoksy, nie przejmuj się :*

dobry dzień ,troszkę nerwiczka o sobie przypominałam , ale dałam sobie z nią radę nawet lekarka rodzinna sobie ze mną żartowała (a wywołać na jej twarzy uśmiech to normalnie cud )

BTW Gdzie jest Wovka? Co z nią wie ktoś?

fobia, tet gdzieś pisała, ze dostala od niej wiadomość że czuje się na tyle dobrze, że nie potrzebuje forum..

coma, dziękuję...

Panna_Modliszka, paradoksy, dzięki dziewczyny :) cieszę się , że z nią lepiej :)

Dzień rozpoczął się pięknie - waleniem łbem o ścianę... Cudnie. Budzi lepiej niż kawa.

coma, ja waliłam wczoraj po płytkach w łazience - i czuję że dzisiaj też się nie obędzie. Łączę się z tobą... I tulę do serduszka.

Dzień jak zawsze zajebisty. I rozmowa o pracę

coma, chojrakowa, niegrzeczne z Was dziewczynki. Nie szanujecie swojego ciała używając je jako narzędzie do wyładowania emocji... Przecież możecie się bez tego obejść. Jeśli ciężko - zimny prysznic na głowę - nie zaszkodzi, a też działa. Tule Was obie i całuję w biedne czółka.

U mnie standardowo jak przed każdą sesją - kłucie serca, lekkie drżenie rąk - mimo iż wydaje mi się, że podchodzę do sprawy z luzem, przejmuję się gdzieś wewnątrz strasznie i mój organizm na to reaguje...

Panna_Modliszka, ja też nie lubię pociągów.

Dla mnie są ohydne. I za dużo ludzi. Albo za malo wagonów. Przynajmniej na mojej trasie Warszawa-Gdańsk

Ja chyba nie przezyje dzisiejszego dnia.

Cos sie babci stalo, ledwo siedzi i nic nie mowi, jest jak pijana. Dzwonilem po pogotowie mam nadzieje ze zaraz przyjada. Dobrze ze nie jestem sam w domu.

Panna_Modliszka, ciesz się, że na samym dworcu nie musisz wysiadać chociaż...., jak sobie przypomnę dworzec w New Delhi, to nasz katowicki jest piękny i pachnący

ueeech... czekam aż będzie koniec dnia, wracam do domu, biorę 2 ketrele i idę spać.

na horyzoncie mam rozmowę z pewnym Włochem, a mózg mam nieczynny

Kacha., w jakim języku ?

Dasz radę.

Krzysiu, w angielskim. tu wchodzą w grę zawodowe tematy, a mój włoski jest na poziomie "którędy do dworca" i "spie*dalaj"

Kacha,, znasz dobrze angielski, napewno dasz radę.

Jestem tego pewien.

Przyjechalo pogotowie, nawet tam nie ide bo sie caly trzese.

Mama poprosiła mnie o odebranie czegoś z innej części miasta, a mi dziś na samą myśl o komunikacji miejskiej robi się słabo...

A ja usiłuję zachować spokój.

Współlokator na full słucha Behemotha. A tysiące razy prosiłam, żeby słuchał ciszej - nie było problemu.

Sprawdza moją cierpliwość? Wojna...

Nic nie powiem. Dam radę.

zły dzień. myślałam że gorzej być nie może a tu proszę. nienawidzę siebie i swojego marnego życia. MAM DOSYĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11

No nareszcie moja moderatorka przyjechała do mnie kochana Panna_Modliszka

Thazek, Tylko grzecznie tam, żebyś osta albo bana nie dostał