Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wybory Prezydenckie + II tura


Gość Magdaa

Na którego kandydata oddasz swój głos w II turze wyborów prezydenckich:  

54 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Na którego kandydata oddasz swój głos w II turze wyborów prezydenckich:

    • nie wybieram się na II turę wyborów
      15
    • Jarosław Kaczyński
      17
    • Bronisław Komorowski
      22


Rekomendowane odpowiedzi

Poza tym, tak uważam, ze na twoich studiach jest niski poziom - bo skoro jak sama twierdzisz od kilku lat nie korzystasz z biblioteki - tylko uczysz się z notatek - to wybacz ale mając zjazdy nawet co tydzień ile tych notatek może być :roll: i zazdroszczę bo ja co tydzień spędzam długie godziny w biblio - bez tego nikt u mnie żadnej pracy zaliczeniowej nie napisze.

 

Yyy określasz poziom studiów po tym, ile człowiek spędza czasu w bibliotece? :?:roll: Wiesz, różnica jest taka, że Ty studiujesz dziennikarstwo (mylę się? ... może żle pamiętam) więc MUSISZ korzystać z biblioteki bo to są studia stricte humanistyczne. Ja studiuję turystykę i rekreację. W moich studiach korzystanie z biblioteki ogranicza się do ok dwóch książek w semestrze. To, że ja nie korzystam z biblioteki (dobrze pamiętasz, mam zablokowane) to nie znaczy że ja dostępu do tych książek nie mam. Książkę wypożycza jedna osoba i potem mogę od niej pożyczyć. Proste, co?

Uwierz mi, że studiując turystykę większość informacji (poza tymi z notatek) jest dostępna np w internecie, i wcale nie muszę siedzieć miesiącami w bibliotece. Może po prostu jestem zdolna i notatki mi wystarczają ? :roll: Liceum skończyłam z wyróżnieniem, nie mam problemów z nauką, nie muszę siedzieć rok nad jedną książką aby zdać jeden egzamin.

Nie porównuj swoich studiów humanistycznych do mojej szkoły ekonomicznej.

To tak, jak ja bym napisała, że Ty masz niski poziom na studiach bo masz mało zajęć w terenie i wyjazdów edukacyjnych- których ja mam naprawdę dużo.

 

Nie mierz równą miarką szkoły humanistycznej i ekonomicznej, bo to trochę nie fair. A o poziomie mojej szkoły wybacz, ale nie masz bladego pojęcia.

 

A tak poza tym w tygodniu 3 dni na 7 spędzam w szkole. To dużo mniej niż Ty ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, po co pisałaś, że przez niektórych przemawia zawiść, czy kompleksy? Nie wzięłaś pod uwagę innych możliwości, z których mogłaby się wsiąść taka a nie inna opinia?

 

Czemu piszesz o mnie i o moim kształceniu... Dokładnie wiem, po co zdobywa się wiedzę... I umiejętności.

 

Ty też dokładnie przeczytaj moją wypowiedź i ustosunkuj się do swojego tekstu... Bo skoro piszesz, że przez wielu przemawia zawiść... To chyba coś jest na rzeczy.

 

Czy ja pisałam gdzieś Korba, Korba, Korba... Napisałam "są tacy ludzie"... A to chyba jest różnica... A, że jak już wcześniej pisałam, wspominałaś coś o zazdrości etc., to chyba mogłam, tak a nie inaczej zinterpretować Twój post.

 

Nie wypowiadałam się w ogóle o Twoim wykształceniu, po co studiowałaś itd., więc dlaczego piszesz, że ja się uczę dla samej idei..............

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam ludzi, którzy są święcie przekonani, że po ukończeniu filologii polskiej zostanie im zaproponowana praca korespondenta wojennego w Iraku albo redaktora naczelnego New York Times.

Ja studiuję właśnie fil. polską ze specjalizacją dziennikarską - ale mnie raduje to, ze być może już w tym roku zaczepię się w lokalnym radiu :mrgreen: a gdzie tu Times czy Spiegel ;)

To specyficzny kierunek, trudny dla osób nie lubiących czytać - łatwiejszy dla bibliofilów 8)

Odradzałabym jako kierunek na "odwal się" - bo nie przejdzie, no i realia pracy po takim kierunku są takie, że albo zostanie się nauczycielem ( a mam kilka koleżanek w grupie które bardzo chcą) albo zabierzesz się do ostrej pracy, zaczniesz od gazety lokalnej, przynieś wynieś pozamiataj i z odrobiną talentu będziesz się piął dalej ( co mnie interesuje) - albo tak jak piszesz będziesz czekać....czekać... i czekać na telefony z redakcji które nigdy nie zadzwonią :lol:

 

ps. Na jakiejkolwiek uczelni - jeśli ktoś nie korzysta z biblioteki, nie spędza czasu w czytelni ( znam osoby które studiują zarówno turystykę i rekreację, jak i filologię jak i budownictwo a także ekonomię - i wybacz ale jeszcze nie słyszałam o przypadku żeby ktoś nie korzystał z takich przybytków jak biblioteki) tylko wystarczają informacje z internetu - to dla mnie niski poziom.

No a skoro notatki ci wystarczają - znaczy MAŁO WYMAGAJĄ.

Zaś jeśli porównujesz naukę w liceum ( co już słyszę dziesiąty raz) do tego czego i jak się uczysz na studiach.

To po raz kolejny zazdroszczę 8)

 

Takie jest moje prywatne zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra wiecie co? Skończcie ten off top :evil::evil::evil: OK?

Bo mi zamkną temat a wtedy Was... :evil:

 

To jest temat o wyborach prezydenckich, a nie o leczeniu kompleksów przez dziennych/zaocznych, państwowych/prywatnych i wytykaniu sobie nawzajem 'ty gorszy, ja lepszy'.

 

WIĘC KONIEC!!!

 

 

Tak Linka, wiem- Twoje studia są NAJ, moje są do dupy, Ty po swoich będziesz mega mądra i wykształcona, ja nie, Twoje mają mega wysoki poziom, moje nie. Spoko. To jest Twoje zdanie. O mojej szkole nie wiesz- nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ludzie często uważają życie za niesprawiedliwe, jeśli ktoś ma lepiej to nie biorą pod uwagę, że zdobył to ciężką pracą, więc na niego psioczą, sami zaś stoją w miejscu i uważają się za poszkodowanych przez los. Oczywiście, że uogólniam teraz i że nie wszyscy mają taką postawę, ale taka jest moja obserwacja mentalności, która nas otacza, a bierze się ona z kompleksów i zawiści. Postawa ta również prowadzi do krytyki państwa, rządu i systemu, to on zawsze jest zły - do tego nawiązywałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Linka, wiem- Twoje studia są NAJ, moje są do dupy, Ty po swoich będziesz mega mądra i wykształcona, ja nie, Twoje mają mega wysoki poziom, moje nie.

Nic podobnego o moich studiach nie napisałam, są przeciętne a jednak wymagają ode mnie więcej zaangażowania niż ty wkładasz w swoje - uwzględniając inne kierunki....więc uważam, że nie wymaga się od ciebie wiele ( pomijam fakt wymuszania na wykładowcach ocen z egzaminów - o czym kiedyś pisałaś).

 

No ale ale, wracając do tematu - ciekawa jestem jaka w trakcie tych wyborów będzie frekwencja - czy te zażarte walki spowodują, że będzie duża?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ludzie często uważają życie za niesprawiedliwe, jeśli ktoś ma lepiej to nie biorą pod uwagę, że zdobył to ciężką pracą, więc na niego psioczą, sami zaś stoją w miejscu i uważają się za poszkodowanych przez los. Oczywiście, że uogólniam teraz i że nie wszyscy mają taką postawę, ale taka jest moja obserwacja mentalności, która nas otacza, a bierze się ona z kompleksów i zawiści. Postawa ta również prowadzi do krytyki państwa, rządu i systemu, to on zawsze jest zły - do tego nawiązywałam.

 

Wypowiedź Twoja wnikliwie zmierzała ku celnej obserwacji i na samym końcu wpadła w turbulencję i wyladowała na skraju lasu. Owszem, masz rację że taka jest natura znacznej części ludzi - ale tego właśnie nauczył ludzi socjalizm. Przed socjalizmem taka postawa była w zdecydowanej mniejszości i towarzyszyła ludziom przegranym, którzy nie mieli nic do gadania. Dziś wszystko stoi na głowie - to u źródeł socjalizmu legły właśnie takie poglądy - "że dajcie mi, bo jestem poszkodowany, mam mniej, a chcę więcej. I mi się też należy!" Dlatego nie zgadzam się z ostatnim zdaniem - bo jest wręcz odwrotnie. To nie rząd jest dobry - a ludzie go krytykują, tylko rząd jest właśnie złem, które zaraża tą mentalnością większość ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze więc, każdy rząd jest złem w takim razie, bo mentalność ludzka nie zmienia się co kilka lat zależnie od opcji politycznej, która rządzi.

Co sprowadza nas z powrotem do mojego wniosku, że złem rządu zasłaniamy się, bo jest to najprostsze wyjście.

 

Czy mi się wydaje, czy Twój tok myślenia również się lekko zapętlił i strzelił sobie w kolano ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak swoją drogą, to zauważyłem dość zabawną niespójność w logice JKM. Najpierw dowodzi tego, że "urzędasy" trwonią pieniądze, niszczą gospodarkę, ograniczają wolność, mało co wiedzą o życiu, itd. mają różne wręcz diaboliczne właściwości (często zresztą tak jest w rzeczywistości) a potem w jakiś dziwny sposób dochodzi do wniosku że owym urzędasom należy dać prawo do odbierania ludziom życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: Sparrow, czyżby chodziło Ci o poparcie dla kary śmierci? Jeśli tak to gratuluję rozumowania. Karę śmierci (jak i karę więzienia) zleca i wykonuje wymiar sprawiedliwości, nie urzędnicza administracja. JKM nie jest anarchistą, więc to oczywiste że zależy mu również na silnej władzy sądowniczej. Wyrok sądu nie jest decyzją urzędniczą, zgodną z jakimś rozporządzeniem ministra. Jest decyzją podjętą na podstawie prawa, nie czyimś "widzimisię" tylko kosekwencją niegodziwego czynu. Od wprowadzenia kary śmierci dużo bardziej interesujące są poglądy JKM na władzę sądowniczą i jego propozycje zmian w tej dziedzinie. Co ciekawe - jest to jedna z rzeczy, którymi zajmie się w pierwszej kolejności - jeśli zostanie prezydentem. I jest w stanie tego dokonać. JKM świetnie zdaje sobie sprawę z tego że od przestępstwa odstrasza nie tyle rodzaj kary, ile jej nieuchronność. I tu chciałbym dokonać większych zmian. Zaś karę śmierci przewiduje tylko w najcięższych przewinieniach. Ja sam skłaniam się ku poglądowi, że całkowite jej zniesienie nie ma sensu. Owszem, wydaje mi się że człowiek nie powinien zabijać człowieka. Dla mnie jednak o istotcie człowieczeństwa stanowi nie tylko DNA wskazujące na oboje rodziców z gatunku homo sapiens sapiens. Być człowiekiem to akceptować innych ludzi, szanować ich prawa (do życia chociażby), przestrzegać praw naturalnych i tych obowiązujących w społeczeństwie. Jeśli ktoś z zimną krwią zabija dziecko, rzuca się na kogoś z nożem i bestialsko zabija 40toma uderzeniami w klatkę piersiową, jeśli wchodzi do mieszkania staruszki i wali ją bejzbolem po głowie kilka razy by móc spokojnie zabrać jej pieniądze - a potem siada w parku i spokojnie popija piwo - to dawno utracił miano człowieka. To zwierzę, pozbawione współczucia i uczuć charakteryzujących istotę ludzką. Takie "coś" musi znaleźc się poza społeczeństwem - bo nie przyniosło, nie przynosi i nie przyniesie mu żadnych korzyści, a jedynie może szkodzić. I niby mam jeszcze - jak zwykle z własnej kieszeni - utrzymywać go, dawać jeść, dach nad głową, wygodną pryczę i kupić telewizor żeby się nie nudził. I tak przez 40 lat na przykład? Krzesło i po kłopocie. Przynajmniej jest pewność, że jak miał tak z genów, to się "wadliwy" gen przestanie powielać w następnych pokoleniach.

 

Kto nie studiował nie powinien się wypowiadać, odnośnie tego wątku.

Ot i tolerancja! Ludzie już tak mają - wypowiadają się o karze śmierci (choć nigdy nie zabili ani nie byli ofiarami mordu), o gejach (choć są heterykami), o aborcji (choć nie byli w ciąży), o polityce (choć się g. znają na temacie), o sporcie (ale całe życie przed telewizorem) albo o sztuce (choć jedyna galeria jaką znają to taka "handlowa") - ale wejdź z opinią na ich podwórko - to gęba na kłódkę i wara! Prafrazując znane powiedzonko - gdyby hipokryzja mogła latać ... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja płone z podniecenia jak Was czytam i te głupoty które piszecie ,że prezydent coś zrobi ,a cóż prezydent może , ubrać krawat i zapierd... na oficjalne wizyty a Wy tu błądzicie klawiaturą i rozważacie który co dla kogo :mrgreen: w dupie będziemy i gówno nowego zobaczymy jak za Lecha ,Olka ,Lecha i tego przyszłego galgana ;)

 

najważniejsze jest porozumienie na lini Prezydent - rzad - spoleczenstwo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja płone z podniecenia jak Was czytam i te głupoty które piszecie ,że prezydent coś zrobi ,a cóż prezydent może , ubrać krawat i zapierd... na oficjalne wizyty a Wy tu błądzicie klawiaturą i rozważacie który co dla kogo :mrgreen: w dupie będziemy i gówno nowego zobaczymy jak za Lecha ,Olka ,Lecha i tego przyszłego galgana ;)

 

najważniejsze jest porozumienie na lini Prezydent - rzad - spoleczenstwo

 

usiłowałam już to kilka razy wytłumaczyć, już przy okazji poprzedniego wątku po Smoleńsku i w tym również.

nie dociera :mrgreen:

poza czytaniem Newsweeka lub słuchaniem Ojca Dyrektora warto też zaczerpąć trochę wiedzy teoretycznej o roli poszczególnych organów państwa, o rodzajach władzy i podziale władzy.

ale ja nic nie wiem, jestem tylko magistrem politologii, pzepraszam, mam tylko papier :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

Bronek dajesz, dajesz :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: Sparrow, czyżby chodziło Ci o poparcie dla kary śmierci? Jeśli tak to gratuluję rozumowania. Karę śmierci (jak i karę więzienia) zleca i wykonuje wymiar sprawiedliwości, nie urzędnicza administracja. JKM nie jest anarchistą, więc to oczywiste że zależy mu również na silnej władzy sądowniczej. Wyrok sądu nie jest decyzją urzędniczą, zgodną z jakimś rozporządzeniem ministra. Jest decyzją podjętą na podstawie prawa, nie czyimś "widzimisię" tylko kosekwencją niegodziwego czynu.

Naprawdę myślisz, że sędziowie są czymkolwiek innym niż zwykłymi urzędasami? Wystarczająco wiele miałem do czynienia z tymi typkami podczas spraw o alimenty, by wiedzieć, że ze sprawiedliwością nie mają wiele wspólnego. Już parę razy mi się zdarzyło, że potrafili wydać wyrok bez czytania akt sprawy (i to w dwóch kolejnych instancjach). Nie mówiąc już o tym, że nie karzą fałszywych zeznań, zatajania dochodów, itd.

 

Aparat "sprawiedliwości", podobnie jak wiele innych instytucji państwowych ma to do siebie że jest zawodny. Dlatego też nie powinien mieć możliwości wykonywania nieodwracalnych kar.

Człowieka niesłusznie skazanego na dożywocie można zwolnić z więzienia i wypłacić mu stosowne odszkodowanie. Jak się zwolni człowieka niesłusznie skazanego na śmierć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to politolog (jak rozumiem po uczelni państwowej, czyli "odpowiednio" ustawiony na "człowieka wierchuszki" przez reżymowych wykładowców ;)) wie, ze Prezydent ma inicjatywę ustawodawczą. To, że do tej pory nasi prezydenci rzadko z niej korzystali, nie oznacza że JKM też nie zamierza składać projektów ustaw (i to całej masy). Które trzeba głosować! Dlatego właśnie obiecuje reformę w sądownictwie - ma w tej materii ustalony odpowiedni plan, zapewne też projekty ustaw, i liczy na sprzyjającą postawę parlamentu - bowiem o potrzebie reformy wypowiadają się właściwie wszyscy posłowie. Fakt że się za nią nie biorą wynika raczej z tego, że w przeciwieństwie do ustaw hazardowych itp nie ma nikogo kto by mógł dać im w łapę za odpowiednie zapisy. Dodatkowo - jako prezydent ma wpływ na ludzi, którzy kierują sądownictwem w kraju (link do wikipedii).

Po wtóre - pisałem już o tym - prawicowy prezydent mógłby nareszcie - na przekór lewicowej telewizji robiącej ludziom wodę z mózgu (niektórym forumowiczom np. zrobiła) - trafić do większego grona odbiorców, przekonać o słuszności swych racji. Bo dziś, niestety - wypowiedź pana Janusza może agent bezpieki (przepraszam - dziennikarz tvp) pokroić, zmontować i zrobić z niego faszystę w oczach telewidzów (którym nie jest - ba! jest antyfaszystą. Przypominam - faszyści byli narodowymi socjalistami! A nawet nie wiecie, ile razy jako jego zwolennik słyszę z ust rozmówców "ten faszysta!?"). A orędzia do narodu już się tak przerobić nie da :D. Dlatego tak ważne są te - i każde kolejne wybory - również prezydenckie. Poparcie dla działań prezydenta (z których - zaręczam - bylibyśmy zadowoleni) przełożyłoby się bowiem na poparcie dla myśli antysocjalnych, prowolnościowych. Uchyliłby się drzwi do parlamentu również dla ludzi myślących nieco inaczej, niż tylko jak zabrać pracującym i dać leniuchom, którzy w nagrodę zagłosują i zostanę przy korycie.

Po trzecie zaś - rozmowa w temacie często zbiega na same poglądy kandydatów na politykę czy gospodarkę - co jest ważne moim zdaniem. Nie oznacza to, że ktoś myśli że jego kandydat jako prezydent wszystkie te poglądy wdroży - jak sugerujesz Korbko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję za link do wikipedii :mrgreen: cholibka, a ja się musiałam uczyć z ksiażek :D

a ja myślałam, że mnie uczono myśleć, a tu się okazuje, że jednak to było "jak myśleć" - nareszcie mnie uświadomiono! ;) nieśmiało dodam, że nie jestem aż tak stara, studiowałam po 89 roku ;)

 

btw. - mój kolega z roku, znany z tv najpierw politolog, potem startujący z pierwszego miejsca listy PiS-u, a teraz europoseł - przedstawiał sobą wszelkie możliwe wartości oprócz tych, które tak szczytnie pragnie reprezentować prawy PiS. o ile wiem, nadal się ich nie reprezentuje. wszyscy znajomi z roku, z którymi mam jeszcze kontakt, myśleli, że to żart - pan M. w PiSie.... śmiechu warte.

dlatego nie pracuję w zawodzie, choć swego czasu miałam propozycję objęcia funkcji rzecznika prasowego wojewódzkiego sztabu wyborczego pewnego kandydata na prezydenta. kto wie.... może bym teraz też była w PiSie :D (jednak ktoś nade mną czuwa)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę myślisz, że sędziowie są czymkolwiek innym niż zwykłymi urzędasami? Wystarczająco wiele miałem do czynienia z tymi typkami podczas spraw o alimenty, by wiedzieć, że ze sprawiedliwością nie mają wiele wspólnego. Już parę razy mi się zdarzyło, że potrafili wydać wyrok bez czytania akt sprawy (i to w dwóch kolejnych instancjach). Nie mówiąc już o tym, że nie karzą fałszywych zeznań, zatajania dochodów, itd.

 

Aparat "sprawiedliwości", podobnie jak wiele innych instytucji państwowych ma to do siebie że jest zawodny. Dlatego też nie powinien mieć możliwości wykonywania nieodwracalnych kar.

Człowieka niesłusznie skazanego na dożywocie można zwolnić z więzienia i wypłacić mu stosowne odszkodowanie. Jak się zwolni człowieka niesłusznie skazanego na śmierć?

 

Wiele słuszności jest w Twoich słowach, dlatego polecam zapoznać się z planem reformy sądownictwa, jaką będzie wszystkimi możliwymi środkami starał się wprowadzić JKM - gdyby został prezydentem. Bowiem - Twoja opinia jest bardzo bliska opinii Korwin-Mikkego. Zasadniczo w jednej kwestii masz zgoła odmienne zdanie, ale spróbuję - jak zawsze w tym temacie - przekonać Cię za pomocą argumentów.

No to zaczynamy:

Korwin-Mikke również uważa, że spora część sędziów w kraju nie nadaje się na te stanowiska. Są przekupni, nieumiejętni. Dokładnie tacy, jak opisałeś. Dlatego jako prezydent chce ich najzwyczajniej zwolnić. Jak? Odpowienią ustawą - którą będzie forsował w sejmie aż do skutku - dzięki której będzie można takich gości usunąć (za złą pracę oczywiście). Oraz obsadzaniem ludzi na stanowiskach w Sądzie Najwyższym, którzy takowe "czystki" przeprowadzą zgodnie z nowymi ustawami.

Kolejna sprawa - korupcja. W tym celu JKM zobowiązał się walczyć o przywrócenie starej, znanej od setek lat metody - by sędziowie przyjeżdżali na rozprawy z innych miast. Wykluczy to w dużym stopniu sytuacje, kiedy ktoś kogoś zna. Chce też, by sędzia nosił peruki (nie ma się z czego śmiać) - peruki służyły i mają służyć utrudnieniu identyfikacji sędziego. Zatem tak - jest rozprawa w Szczecinie - na którą przyjeżdża nieznany sędzia np. z Warszawy. I co? Wiadomo który to? Jak mu dać łapówę? Nawet przed gmachem sądu nie rozpoznam który to, bo miał perukę. Będę latał z kopertą od człowieka do człowieka? Czy może sędzia rozstawi kramik "Przyjmę łapówki tutaj"? Sędziowie mogliby przyjeżdżać również do mniejszych miejscowości i tam sądzić. Dawniej (przed socjalistami ;)) - taka była norma. Koszt nie byłby wcale wyższy - zauważmy, że dziś to ludzie jeżdżą do sędziego. Więc kosztuje to więcej, niż gdyby jeden człowiek jechał do ludzi. To zaś prowadzi nas ku kolejnej gruntowniej zmianie...

- ... czas trwania rozpraw. Sędziowie - po reformie - musieliby sprawy kończyć szybko. Strony przedstawiają swoje racje - zapada wyrok - i do domu. Dziś sądy nie działają sprawnie - sprawy toczą się zbyt długo. Tak nie może być, to blokuje porcesy, powoduje że nowe rozprawy muszą czekać. Sędziowie prowadzą wiele spraw naraz, jak po roku wracają do rozprawy to za przeproszeniem gówno pamiętają i od nowa jest jazda. JKM chce, by sędzia decydował szybko - najlepiej w ciągu jednego dnia. Jak się nie uda - to następnego dnia powrót do rozprawy i do skutku. JKM procesował się kiedyś z Jarkiem Kaczyńskim - chodziło o zniesławienie. Rozprawy ciągnęły się - uwaga - 7 lat! Jak się skończyło? Ostatecznie obaj zrezygnowali, bo po 7miu latach ani jeden ani drugi nie pamiętali już kto, co, kiedy, komu powiedział - i dali sobie spokój. Ja jestem przeciwny mediom publicznym - i abonamentowi. Ale skoro takie jest prawo - że trzeba płacić - to kto nie płaci, ten powinien być ukarany. W Irlandii przepisy są podobne. Tam jednak sądy działają sprawnie - inspektorzy chodzą po domach (fuj! no ale ja tu chwalę sądownictwo, nie irlandzki socjalizm ;)) i jak Cię złapią z telewizorem - wlepiają mandat. Jak nie zapłacisz - szybko dostajesz wezwanie do sądu. Cy przyjdziesz, czy nie - rozprawa jest krótka - inspektor pokazuje raport, że nie płaciłeś. Sędzia słucha co masz do powiedzenia (jak Cię nie ma to nie słucha) - puka młoteczkiem i masz 10x większą karę. Rozprawa trwa 10minut :D Potem już tylko komornik (równie sprawny) albo policja i rozprawa ze się nie posluchałeś sądu. Efekt - Irole płacą abonament jak potulne baranki. To zaś prowadzi nas do 4tej zmiany... z którą akurat się nie zgadzasz... zmiany elementarnej - powrót do korzeni sądownictwa (czyli czasów sprzed socjalistycznych wybryków).

- mianowicie zerwanie z odwoływaniem, z instancjami. Nie licząc sytuacji, gdy pojawiają się nowe dowody - wyroki muszą być prawomocne. Nie może tak być, ze jeden sędzia ogłasza żeś winny, Ty się odwołujesz i inny sędzia uznaje żeś niewinny. Ale to też nie koniec, bo trzeci.... hehe. Zastanów się - toż to farsa jakaś a nie prawdziwy sąd. I wbrew pozorom - to jest właśnie metoda na skuteczną pracę sądów i mniejszą ilość skazanych niewinnie. Dlaczego? Bo sędzia - wiedząc że jego wyrok jest ostateczny - będzie musiał mieć pewność, że skazuje winnego. Dziś jest odwrotnie - sam czytałem kiedyś opinie sędziów (anonimowe) - nie przejmują się tak bardzo złym wyrokiem, bo jak sami mówią "jeśli się pomyliłem, to kolega poprawi mój błąd!". To jest właśnie ten nowotwór na polskim sądownictwie. (i znowuż - wiadomo kogo wymysł? ;)). No i trzeba pamiętać - że jaki by nie był system karny - zawsze będą osoby, skazane niewinnie. Można dokładać starań, by było takich spraw jak najmniej - ale nie wyeliminujesz błędów. Jednakże nie może to być argumentem, by sądy pozbawiać ich funkcji - czyli sądzenia ludzi. A instancyjność jest właśnie tym. Pamiętaj jednak - gdy mówię o przywróceniu kary śmierci (do której się skłaniam - ale wacham sie czasem - nie jestem potworem i mam z tym zgryz - to trudna decyzja!) - to jest oczywiste, że tyczyłoby się to li tylko rozpraw naprawdę wyjątkowo 100% pewnych. Takich, gdzie nie ma wątpliwości.

Więc pytam znowu? Co w tej reformie nie trzyma się kupy? Nie widać korzyści dla społeczeństwa? Czyż nie tak przez setki lat rozwijało się sądownictwo - co gwarantowało w rozwiniętych państwach porządek i ład. Że człowiek czuł się bezpiecznie, bo wiedział, że gdy spotka sie z niesprawiedliwością - szybko sąd wymierzy karę winowajcy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, "NA żadnej państwowej uczelini nie placi sie za egzamin poprawkowy"

Niekoniecznie.Zapraszam na gdańską Politechnikę,konkretnie na architekturę.

A co do jakości studiow...moja noga postala mimo mlodego wieku już na trzech uczelniach-jednej prywatnej,dwoch panstwowych-i może jestem lekko uprzedzona przez rodziców,ale poziom

byl ewidentnie różny.Broń Boże nie przez kadrę.

Poprostu jest tak,że żeby dostac sie na panstwowe dzienne studia,trzeba sie odrobinę wykazać-ładną maturą,badz na specjalistycznych kierunkach-egzaminami wstępnymi.

a w prywatnych szkolach każdego wezmą..Jestem z "giertychowskiego rocznika" może ktos pamięta o co chodzi.Ok 25% maturzystow oblalo,więc giertych wprowadzil "amnestię dla maturzystów" (porażka).Sorry,ale na dziennych,nieplatnych u mnie każdego takiego z jednym oblanym przedmiotem poprostu każdego by wyśmiali. A do prywanej wiadomo...każdego wezmą,byle placil regularnie...

Dlatego pomimo wspanialej kadry w mojej pierwszej szkole(Łukaszewski,Wojciszke,Zielińska),poziom na cwiczeniach byl dramatycznie niski.Dlaczego?Bo studenci z d**y wzięci skutecznie go obniżali-durnowatymi pytaniami nie na miejscu,czasem ktory marnowany byl na powtorzenia,dyktowanie i wywody tak glupie,że łzy mi naplywaly do oczu.Nigdy więcej.

Niestety teraz nie mam wyboru-muszę isc na zaoczne,bo sama nie będę miala z czego oplacic sobie kserówek,materialow i w ogole musze isc do pracy,bo pomocy finansowej znikąd.

Ale gdybym miala komfort wyboru-nie wahalabym się.Naprawdę w 90 proc to studenci tworzą prestiż danej szkly,wykladowcy to tylko wisienka na torcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, więc studenci dają się robić w bambuko, przejrzałam cały statut szkoły i nawet słowa o tym nie ma, obecnie za poprawki nie płaci się nawet na prywatnych uczelniach - o ile wiem zajął się tym parę lat temu senat i jest to jakoś prawnie uzasadnione teraz, więc nawet jeśli kiedyś tam się płaciło - to w chwili obecnej nie ma takiej opcji. Chyba, że ,mówimy o "warunku".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×