Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie się dowiedziałam, że są warsztaty pieśni łotewskich, a bardzo, bardzo potrzebuję teraz czegoś takiego. Hmmm, pojadę zaraz po kursie, może mnie wpuszczą. :uklon:

 

a płatne to jest?

Co łaska, dałam dychę, niech się dziewczę piwa napije.

 

Po jutrze idę na warsztaty pieśni polskich, za dwie dychy.

 

Żyję rozrzutnie.

 

to juz wolę sie okocić, tzn przytulic do Kotki ;)

 

Polecam, też się okacam wedle potrzeb.

 

Mówicie, że na co dzień macie takie lęki, jak ja na kacu? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Wy się okacacie, to ja się zapiesiam?

Chciałbym wiedzieć czego się bojam, chyba byłoby prościej. Moje lęki są zagadką, pozostały nawet dla mojej terapeutki, podobno to się zdarza, że nie wiadomo o co chodzi... Lęk jako byt, bez twarzy. Taka chyba wyższa forma popie.... mózgu. :roll:

Lękami na kacu aż tak się nie przejmuj, wszystkie osoby które znam jakieś mają, co nie znaczy, że im to życie niszczy. Po prostu zdarzają się każdemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanie książek, to wspaniała przygoda. Można to porównać do podróży w jakieś bajeczne miejsce. Pisząc niemal jest się fizycznie razam z bohaterami. A to co oni przeżyją jest kwestią wyobraźni. Pisanie to fajna sprawa, ale sprzedaż książki to męka.

Dzisiaj pojechałem na wycieczkę motocyklową 30 km od Warszawy. Było tam dwóch świeżaków i narwańców. W tamtą stronę towarzystwo wyrwało do przodu a ja się nie spieszyłem. Ale jak wracaliśmy i była ostra jazda spowrotem do Warszawy to pogubili się i zostali z tyłu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, niszczy nie niszczy, ja właśnie miałam takiego bad tripa, że muszę sobie wszystko od nowa układać. Atmosferę w domu, priorytety, rzeczy, które mi sprawiają przyjemność. :roll:

 

Też kwestia zmęczenia chorobą. Ja przez większą część życia miałam nierealizowane fantazje, zamknięte w środku, teraz co mogę pomyśleć, to mogę zrobić, a nie zawsze powinnam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Kochani:********

Ja w pracy siedze.Noga boli jakos bardziej...W nocy malo co spalam przez ten fakt.

Moze noga rwie bo pogoda sie zmienila. Wczoraj byla burza , dzis pokropuje i jest chlodniej.

 

Nic mi sie nie chce a w sumie to przepraszam plakac mi sie chce z leksza nad ta wstretna rwa.

Zrobie herbate i zabieram sie za dokumenty.

 

Spokojnego dnia!

 

tumblr_ms6x2gPLR71s400jxo1_500.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Lało całą noc i ranek. Ale jest dobre powietrze i jakoś się chyba ciśnienie trochę ustabilizowało, bo ciut lepiej się dziś czuję niż wczoraj.

W związku z pogodą dziś dzień domowy, coś tam podłubię z długiej listy prac, które przewidziałam na urlop.

 

Powiem Wam, że to cholery można dostać z tym, że człowiek taki uzależniony od kaprysów pogody. Ja rozumiem, że może mieć to lekki wpływ na samopoczucie, ale nie że determinuje nastrój, a w moim wypadku nawet nasilenie różnych jazd.

 

cyklopka, Grunt, że bad trip minął i robisz swoje, realizujesz plany, sprawiasz sobie frajdy. Cieszę się, że się z tego pozbierałaś.

 

platek rozy, Czekam Kochana na wrażenia z próbasów, super, że sobie taką przyjemność sprawiłaś. Mocno tulam w bólu.

 

Ḍryāgan, Ciebie też ściskam, trzymaj się tam, żeby Ci ten nerw minął! A z serduchem, wpadnij do rodzinnego, żeby Ci zmierzyli ciśnienie i puls. Fikołki nie muszą od razu znaczyć nic strasznego, ale jeśli nie miałeś czegoś takiego wcześniej, zawsze warto sprawdzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :smile::smile::smile: dzisiejszy dzień pochmurny i zapowiada chwilę oddechu od upałów , w związku z tym mam buńczuczne plany ; posiedzę w kuchni , aby upichcić pyszny sos z kurek . Może mi się uda (?) Mirunia , Kosmostrada , Cyklopka , Płatek Róży , Dryagan i wszyscy , którzy dołączycie - miłego dnia Wam życzę !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, jestem hardkorem i dryluję za pomocą wsuwki do włosów :D Będę miał ładne bordowe dłonie po tym, zwłaszcza że dostałem kolejne wiśnie. W weekedn zaś przybędą jabłka.

 

Ḍryāgan, niestety, paskudne są takie przygody, ale udało mi się odnaleźć ten plik na komputerze stacjonarnym. No dobra, żona powiedziała, że tam jest (niech żyją żony!!!). Niemniej, dobrze, że wcześniej go nie mogłem znaleźć, bo bym kombinował co wyciąć z niego, a tak napisałem skróconą wersję i wyrobię się w tych 10 stronach.

 

rolosz, Carica Milica, będzie tylko artykuł, pić nie mogę. Inna sprawa, że i tak praktycznie nie piję (jedno lub dwa piwa na kilka miesięcy), ale lubię robić wszystko co jest do jedzenia ;)

 

cyklopka, musiałaś miło spędzić czas na warsztatach pieśni :smile: Troszkę zazdroszę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały dzień leje, nawet pies nie chce wyłazić... Do tego wieje.

 

Podjechaliśmy tylko do Lidla ( po zapas syropu klonowego i pianek) i zgarnąć młodego.

 

Dzień domowy... Porządkowanie, kawkowanie tak na zmianę... Pożegnałam min. całą garść samotnych skarpetek, niestety w tym domu tylko pary są akceptowane. ;)

 

mirunia, Kochana jak tam na wieczór, troszkę Cię odmuliło?

 

Marcin2013, :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pasy do łóżka są zwykle zrobione z pasów samochodowych.jeśli pójdziecie w pasy w zakładzie psychiatrycznym zachodzicie w głowe jakiej siły trzeba użyć żeby takie pasy rozerwać.do tego potrzebna jest breneka myśliwska na grubego zwierza.(nabój typu breneeke)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karolina66, cześć!

 

takie tam, jutro idę na następne warsztaty, tym razem pieśni polskich. Wracam do nauki oddychania.

 

Ḍryāgan, Marcin2013, wiejskifilozof, AtroposIsDead, cześć, chłopaki!

 

Carica Milica, mirunia, dziwna pogoda, było mi chłodno w koszulce z krótkim rękawem, a teraz wiatr wyje, jakby ktoś się obwiesił.

 

kosmostrada, jeszcze jestem trochę niespokojna i pewne rzeczy robię przymusiwszy się, traktuję jako obiektywny, zewnętrzny obowiązek.

 

Cholera, no jestem niespokojna, czasem się za bardzo jaram pewnymi rzeczami, potem entuzjazm opada, ale nie jest to depresja. Parę razy miałam depresję w lecie i więcej nie chcę.

 

Dzisiaj byłam w moim mieszkaniu z tatą i "bratem", żeby ocenić stan lokalu. Ogólnie syf, malaria i korniki. Wszystko się lepi. Wyrzuciliśmy sprzęty kuchenne, wieszaki i jakieś szpeja po lokatorach. Znaleźliśmy diamenty, plastikowe, bo plastikowe, ale diamenty :mrgreen:

Krokiem drugim będzie usunięcie mebli i sprzętów. Tata oczywiście próbuje je spieniężyć, co jest żenujące, bo prawie wszystkie są zniszczone (podarta tapicerka, odbarwiona/odłupana politura), ale niech robi co chce.

Krokiem trzecim będzie wymiana instalacji elektrycznej, to jest najgorsze, ale nieuniknione, bo instalacja jest aluminiowa (blok był wybudowany akurat wtedy, kiedy Partia próbowała wmówić obywatelom, że w Polsce jest deficyt miedzi, a tak naprawdę kradli i wysyłali do Związku Radzieckiego), mocno nadwyrężona i kontakty są w głupich miejscach, więc ciężko by było umeblować pokoje kierując się miejscami podłączenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sama zarządzam swoim życiem, taki mój charakter, że lubię mieć władzę w swoich rękach, nieposłuszna jestem już od dawna, ale śmieszne jest, że mój brat, który ma 44 lata słucha się ojca, niby dorosły człowiek a zachowuje się jak dziecko, gdzie jest jego charakter, gdzie jego asertywność i obrona swoich praw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×